„Żadne poważne biuro podróży nie przeniesie lotów do Radomia”. Będzie bunt przewoźników wyrzucanych z Okęcia?
– Zarówno PPL jak i minister Wild zdają się nie dostrzegać realiów rynkowych. Na szczęście nikt nie może nam nakazać, z jakiego lotniska mamy latać. A prawda jest taka, że im większa odległość od Warszawy, tym więcej pasażerów stracimy – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Maciej Nykiel, prezes biura podróży Neckermann Polska.
Mariusz Piotrowski: W ostatnich tygodniach gorącym tematem w mediach jest przyszłość Lotniska Chopina, które docelowo ma być zamknięte. Zanim tak się stanie, jako pierwsze wylecą z niego linie czarterowe i pójdą… no właśnie, dokąd? Co sądzisz o planach budowy lotniska w Radomiu, do czego usilnie całą branżę namawia PPL?
Maciej Nykiel: Pewne decyzje są już podjęte i nie ma tu pola do dyskusji. Na ostatnim spotkaniu przedstawicieli biur podróży z ministrem Wildem poinformowano nas, że będzie administracyjny podział ruchu i lotów czarterowych nie będzie na Okęciu. Na szczęście nikt nie może nam nakazać, z jakiego lotniska będziemy wykonywać nasze operacje.
W mediach czytamy, że pomysł przenosin do Radomia raczej nie cieszy biur podróży.
Bo moim zdaniem jest to całkowicie nieprzemyślana idea i jestem przekonany, że nasi klienci nie będą zainteresowani kupowaniem wycieczek z wylotem z Radomia. Pamiętajmy, że Lotnisko Chopina obsługuje głównie czartery dla mieszkańców Warszawy – to 40 proc. całego rynku w Polsce, czyli ok. 1,5 mln pasażerów.
Czy Modlin jest dla biur podróży lepszą opcją?
Wydaje się, że to lotnisko będzie naturalnym beneficjentem wyjścia linii czarterowych z Lotniska Chopina. Co prawda PPL blokuje rozbudowę Modlina, ale zarząd tego lotniska przekonuje nas, że ma wszystkie zgody do rozbudowy terminala. Nie wiem, jaki jest stan faktyczny, ale mam nadzieję, że tak jest. Rozmawiając z innymi prezesami biur podróży dochodzę do wniosku, że żaden duży i rozsądny touroperator nie pójdzie do Radomia.

Do kiedy linie czarterowe zostaną na Lotnisku Chopina?
Na pewno będziemy operować normalnie jeszcze w przyszłym roku, ale już w 2020 prawdopodobnie nie będzie to możliwe. Proponowaliśmy różne rozwiązania – chcieliśmy np. wprowadzenia parytetu, czyli stopniowego wyprowadzania ruchu i pozostawienia części operacji na Okęciu, w zależności od wielkości touroperatora, ale napotykamy na ścianę niezrozumienia. Przyczyna jest oczywiście taka, że LOT stale powiększa flotę i siatkę połączeń i trzeba usunąć innych, robiąc dla niego miejsce. Problemy na Lotnisku Chopina mogą się zresztą zacząć już w obecnym jesiennym sezonie – chodzi o handling i opóźnienia, przydział slotów, zakaz latania w nocy…
No dobrze. A jeśli nie Modlin, to co?
Myślę, że w drugiej kolejności biura podróży będą rozważały loty z Łodzi. Lotnisko na Lublinku jest dobrze przygotowane pod czartery, jest puste, więc ma odpowiednią przepustowość i ma dodatkową zaletę w postaci dużego rynku – miasta liczącego 700 tys. mieszkańców. Z całą pewnością biura podróży będą też zwiększać liczbę operacji z lotniska w Pyrzowicach. A Radom… Radom będziemy rozważać w trzeciej kolejności.
W czym właściwie przeszkadza wam ten Radom i czy faktycznie są przesłanki, by twierdzić, że Wasi klienci nie będą chcieli stamtąd latać?
Klient zachowuje się racjonalnie i wybiera najlepszą dla siebie ofertę. Niestety, zarówno PPL jak i minister Wild zdają się nie dostrzegać realiów rynkowych. Na spotkaniu z biurami podróży padła z ich strony sugestia, że klient czarterowy jest bardziej ugodowy i skłonny do poświęceń, że może dłużej czekać na swój lot…

Co jest bzdurą?
Zdecydowaną większość naszych klientów w okresie wakacyjnym stanowią rodziny z dziećmi. Proszę sobie wyobrazić ich reakcję na to, że każemy im dojeżdżać 2 godziny do lotniska i tam czekać z małymi dziećmi na samolot. Ta teza o “ugodowości klienta czarterowego” jest absolutnie fałszywa i nie wiem skąd się wzięła. Jakakolwiek dłuższa odległość czy czas dojazdu do lotniska to z naszego punktu widzenia bardzo zła informacja. Modlin jest dla nas względnie do zaakceptowania, ale przy dalszych odległościach musimy liczyć się z tym, że touroperatorzy stracą część pasażerów z Warszawy, którzy przesiądą się do low-costów, linii regularnych czy własnych aut i znajdą lepszy sposób, by wyjechać na wakacje.
Modlin to jednak też mniejsze zło dla biur podróży. Czy w takim razie Neckermann będzie zainteresowany uruchomieniem lotów z Centralnego Portu Komunikacyjnego, kiedy i jeśli to lotnisko powstanie?
Dodatkowe lotnisko to dodatkowe koszty operacyjne. CPK jest w tej chwili dla nas jedną wielką zagadką, głównie z tych samych powodów, o których mówiliśmy przy okazji lotów z Radomia, czyli rodzin z dziećmi, które chcą na lotnisko dojechać blisko i wygodnie. Jeśli CPK będzie faktycznie dobrze skomunikowane z centrami dużych miast, a dojazd z Warszawy pociągiem zajmie, tak jak w zapowiedziach, 20 minut, to wtedy jak najbardziej bylibyśmy zainteresowani operowaniem z tego lotniska.