Może i niektóre linie lotnicze rezygnują z największego pasażerskiego samolotu światam, ale jest jeden przewoźnik dysponujący Airbusem A380, który nie narzeka na brak pracy – to portugalska linia czarterowa HiFly.
O portugalskim przewoźniku zrobiło się głośno w 2018 roku, gdy przejęła od Singapore Airlines 10-letniego Airbusa A380, będąc pierwszą linią decydującą się na takie przejęcie na rynku wtórnym. Informacja była tym bardziej pozytywna, że wkrótce potem Airbus ogłosił, że w 2021 roku kończy produkcję ogromnego superjumbo. Powód? Linie nie chcą zamawiać ogromnych samolotów – narzekają bowiem, że maszyny są za duże i niezbyt ekonomiczne, czyli spalają… za dużo paliwa.
Ale Portugalczycy ze swojego zakupu są zadowoleni. Korzystają bowiem z dobrej “koniunktury”, jaką są problemy z silnikami Rolls-Royce’a w Dreamlinerach. W efekcie przewoźnik wynajmował swojego A380 do “łatania” dziur w rozkładach m.in. na rzecz Norwegiana.
Ale nie tylko – odnowiony A380 latał też dla innych linii lotniczych, a kolejka chętnych jest naprawdę spora.
– Zainteresowanie lotami A380 jest ogromne. Dziennie dostajemy przynajmniej 30 ofert z całego świata na wykorzystanie tej maszyny. W wielu przypadkach pojawia się jednak problem z infrastrukturą lotniskową, która nie jest gotowa na przyjęcie A380. Stąd bardzo często odrzucamy takie zapytania lub wysyłamy alternatywne samoloty – nawet wtedy, jeśli nasz klient początkowo bardzo mocno naciska na to, abyśmy wysłali mu A380 – mówi w rozmowie z serwisem Simple Flying prezes HiFly, dr Paulo Mirpuri.
I przyznaje, że HiFly może wkrótce… przejąć kolejne Airbusy A380. Nie będzie z tym raczej problemu, bo coraz więcej regularnych linii rezygnuje z największej maszyny świata.
– Kochamy ten samolot, podobnie jak pasażerowie i nasi klienci. Chcielibyśmy, aby lotniska mocniej zainwestowały w infrastrukturę, dzięki czemu A380 pojawi się na kolejnych lotniskach – dodaje.
Tak się raczej nie stanie (Airbus wskazuje, że obecnie na świecie jest 140 lotnisk dostosowanych do lądowania A380 i 400, gdzie możliwe jest na przykład lądowanie awaryjne, ale nie jest ono zalecane do regularnych lotów dla superjumbo).
Ale i tak dzięki HiFly A380 pojawił się w miejscach, gdzie do tej pory nie przyjmowano tak dużego samolotu. To na przykład Madagaskar, Reunion, Londyn Stansted czy Caracas.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?