Fly4free.pl

Kolejny smartfon zaczął palić się na pokładzie samolotu. Znowu będzie zakaz?

Foto: Twitter
Litowa bateria umieszczona w aparacie zaczęła płonąć w czasie niedzielnego lotu linii SriLankan Airlines. Przewoźnik przyznaje, że zdarzenie było dość poważne.

Sytuacja miała miejsce w czasie lotu z Koczin do Kolombo i wyglądała dość poważnie, bo na pokładzie Airbusa A330-200 było 202 pasażerów. Mniej więcej w połowie trwającego 70 minut rejsu obsługa pokładowa zauważyła dym wydostający się ze schowka na bagaż podręczny. Po błyskawicznym otwarciu pojemnika, użyto gaśnicy, jednak z torby zaczęło się wyłaniać jeszcze więcej dymu. W związku z tym, obsługa zastosowała procedury używane w sytuacji zapłonu baterii litowych, czyli… wrzuciła płonącą torbę do wody.

Po ugaszeniu pożaru okazało się, że w torbie znajdują się baterie litowe oraz dwa telefony komórkowe. Przewoźnik podejrzewa samozapłon baterii i prowadzi własne śledztwo w tej sprawie, ale nie poinformował na razie, jakiej marki telefony znajdowały się w feralnej torbie.

Jest to jednak kolejny tego typu incydent. W maju samolot linii JetBlue z Nowego Jorku do San Francisco musiał awaryjnie lądować z powodu podobnego zdarzenia związanego z samozapłonem baterii.

Przypomnijmy też, że we wrześniu większość linii lotniczych na świecie wprowadziło zakaz wnoszenia na pokład telefonów Samsung Galaxy Note 7 po tym, jak z powodu przegrzewania się baterii doszło do kilku samozapłonów w telefonach tej marki.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Kolombo od 1982 roku NIE JEST stolicą Sri Lanki
Travel_World, 2 sierpnia 2017, 15:05 | odpowiedz
Travel_World Kolombo od 1982 roku NIE JEST stolicą Sri Lanki
Dzięki, już poprawione. Przepraszam za pomyłkę.
Mariusz Piotrowski, 2 sierpnia 2017, 15:21 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Sciema. Kto w tych czasach trzyma telefon w torbie w schowku. Wszyscy trzymaja w rękach albo w kieszeni.
tybul, 2 sierpnia 2017, 15:28 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Pytanie co to za telefon i dlaczego znowu Samsung?
tasma, 2 sierpnia 2017, 15:38 | odpowiedz
Avatar użytkownika
I po co to kupować telefony za 3-4000 zł jak zaraz się palą? Mam od lat telefon za 600 zł i śmiga. Kupiłem Go chyba w 2011 roku i jak na razie nie mam zamiaru Go zmieniać. ☺
Rafał Tynkiewicz, 2 sierpnia 2017, 15:44 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Więc jak teraz bagaże będą szły do luku przy niewykupieniu gwarancji wniesienia na pokład, kto ugasi pożar baterii w plecaku schowanym w luku?
FreddieKruger, 2 sierpnia 2017, 15:45 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Brawa w takim razie za pomysły linii lotniczych w sprawie chowania podręcznych do luku! Kto da gwarancję, że 100% podróżujących będzie miało łeb na karku i pomyśli o tym aby wyciągnąć wszystkie sprzęty elektroniczne z bagażu? Zawsze trafi się jeden Janusz z drugim, który zacznie chojraczyć i się mądrzyć, że nie trzeba. A gdzie troska o bezpieczeństwo podróżujących samolotami?! Mało teraz różnych ekscesów na pokładach? To jeszcze dołóżmy kolejne ryzyko...
adusia0903, 2 sierpnia 2017, 17:24 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »