Kolejką linową na szczyt Kilimandżaro?! Dach Afryki już nigdy nie będzie taki sam
Władze Tanzanii chcą zbudować kolejkę linową na najwyższy szczyt Afryki. Cel jest jasny: zwiększyć przychody z jednej z najpopularniejszej atrakcji w tym kraju. Co z ochroną środowiska? Szczególnie nikt się tym nie przejmuje.
Najwyższy szczyt Afryki, znajdujący się na granicy Tanzanii z Kenią, liczy aż 5895 m. n.p.m. i każdego roku na jego szczyt wchodzi ok. 50 tysięcy turystów. Władze Tanzanii chcą zwiększyć tę liczbę przynajmniej o połowę i zbudować kolejkę linową, która dowiezie pasażerów prawie na sam szczyt. Constantine Kanyasu, wiceminister turystyki tego kraju przekonuje, że chodzi o to, aby dostęp do pięknej góry mieli niepełnosprawni, dzieci, osoby starsze oraz inni, którzy mają utrudnione możliwości wejścia na Kilimandżaro.
Aktualnie władze Tanzanii przeprowadzają studium wykonalności, by opracować możliwie najlepszą trasę, którą zostanie puszczona kolejka.
Najbardziej prawdopodobne jest jednak puszczenie kolejki szlakiem Machane (najpopularniejszym z sześciu szlaków wspinaczkowych) i poprowadzenie jej na płaskowyż Shira, znajdujący się na wysokości prawie 4 tysięcy metrów n.p.m.
Przeciw planom rządu protestują obrońcy przyrody, ale też… związek zawodowy tragarzy spod Kilimandżaro, którzy obawiają się, że kolejka (każdy wagonik ma zabierać do 150 turystów) pozbawi ich środków do życia.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?