Polski jarmark jednym z najciekawszych na świecie? Kogoś tu chyba mocno poniosło
W ostatnich latach jarmarki świąteczne robią coraz większą furorę. Ludzie coraz chętniej podróżują po świecie, by odwiedzić te najciekawsze – najczęściej te niemieckie lub ten w Pradze czy w Budapeszcie. Chcemy napić się grzanego wina, pooglądać ozdoby, pośpiewać świąteczne piosenki i dać się zaczarować świątecznej atmosferze w klimacie równie świątecznych filmów Hallmarka. Podobnie jak one, wszystkie te wydarzenia są nieco przesłodzone, bardzo do siebie podobne i w gruncie rzeczy mają dostarczać prostej rozrywki. Ludzie lgną do nich, jak ja do pierników, więc nic więc dziwnego, że powstają rankingi tych najciekawszych, choć wyniki takiego zestawienia mogą was szczerze zaskoczyć.
Costa Brava od 1899 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Lublin)
Costa Brava od 2462 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Marsa Alam od 2205 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Wedle najnowszego rankingu CNN, jednym z najciekawszych jarmarków NA CAŁYM ŚWIECIE, jest ten organizowany w Krakowie. Z kolei „Die Welt” umieścił go w gronie najlepszych w Europie. Tu i tu – spektakularny sukces. Postanowiono nas w jednym szeregu z kiermaszami z Londynu, Budapesztu czy Nowego Jorku. Mam jednak wrażenie, że kogoś nieco poniosło.
Chciałabym, żebyśmy mieli jasność – wychowałam się w Krakowie, kocham to miasto z całym dobrodziejstwem inwentarza, przymykam oko na wady i zachwalam je na całym świecie najmocniej jak potrafię. Ba, wychwalam pod niebiosa także samą Polskę – jako kierunek turystyczny, który uważam zupełnie szczerze za fantastyczny i który nie bez powodu zachwyca wielu turystów. Jestem pierwsza do podskakiwania z radości, gdy zagraniczne media dostrzegą w Polsce to, co i ja widzę – spektakularny potencjał i atrakcyjność.
Ale szanujmy się – krakowski jarmark w czołówce najlepszych europejskich imprez tego typu? Tego to nawet ja bym nie wymyśliła. Co właściwie doceniło CNN? Występy tradycyjnych zespołów na żywo, dość ogólne kryterium „świątecznej atmosfery” i otoczenie zabytków. Brzmi… no, mnie nie przekonuje.
Oczywiście – mamy fajnych wystawców z tradycyjnym rękodziełem, jest mnóstwo wyrobów z ceramiki, drewna czy wełny, jest sporo mniej i bardziej tradycyjnych świątecznych czy polskich potraw. Ba, kilka miesięcy temu, na łamach Fly4free.pl, broniłam nawet wysokich cen pierogów i kiełbasy na jarmarku wielkanocnym, która wraz z tradycyjnymi paragonami grozy dosłownie rozgrzewała internet – nie mniej niż teraz będzie grzaniec.
Nie uważam, że nasz jarmark jest zły. Jestem nawet pewna, że może się podobać – szczególnie obcokrajowcom. Prawda jest jednak taka (i piszę to z żalem), że do wielkich zagranicznych jarmarków z ugruntowaną pozycją, nie mamy w Krakowie startu. Na razie!
Gwarantuję jednak, że już 24 listopada zajrzę osobiście się przekonać i życzę sobie, żebym zmieniła zdanie i przyznała rację zarówno CNN jak i „Die Welt”.