Kolejny kraj zacznie stosować „podwójne cenniki”? Turysto, możesz zapłacić znacznie więcej niż miejscowi
W ubiegłym roku Japonia doświadczyła bardzo mocno ożywienia, jeśli chodzi o rynek turystyczny. Tamtejsza Narodowa Organizacja Turystyczna przekazała, że w 2023 roku odwiedziło ją 25,06 mln turystów, czyli o aż 555,4 proc. więcej niż rok wcześniej (3,83 mln). To rzecz jasna zasługa otwarcia granic i zniesienia restrykcji, obowiązujących na skutek wybuchu pandemii COVID-19. W tym roku liczba ta ma być jeszcze wyższa.
Rodos od 2432 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Costa Brava od 1975 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Chalkidiki od 2671 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Nawet pomimo powrotu turystów, Japonia należy do grona najbardziej dotkniętych pod kątem finansowym krajów w ostatnich latach. Utrata przychodów na skutek zamknięcia granic, w połączeniu z inflacją i ogólną sytuacją ekonomiczną na świecie sprawiły, że zaczęto szukać sposobów na szybsze odrobienie poniesionych strat. A pomóc w tym ma coraz częściej rozważany system „podwójnych cen”.
Kilka tygodni temu Ponta, popularna japońska firma oferująca usługi punktów lojalnościowych przeprowadziła ankietę. Zapytała swoich klientów, czy ich zdaniem wprowadzenie podwójnego cennika i wyższych cen np. w restauracjach byłoby dobrym rozwiązaniem. 60 proc. badanych stwierdziło, że „tak”, choć 55,6 proc. osób było zdania, że będzie to miało negatywny wpływ na liczbę turystów.
Stacja NTV z kolei informuje, że w niektórych miejscach można się już spotkać ze zjawiskiem podwójnego cennika. Przykładem miał być jedno ze stoisk na targu owoców morza w Tsukiji, dzielnicy Tokio, gdzie obcokrajowcy za miskę ramenu muszą zapłacić 5500 jenów (ok. 146 zł), podczas gdy cena dla Japończyków to około 1000 jenów (ok. 27 zł). Dziennikarze NTV zapytali również wybranych przedsiębiorców z Ameyoko, popularnej dzielnicy handlowej w tokijskiej dzielnicy Ueno o ich zdanie na ten temat. Spośród 30 osób, tylko pięć poparło ideę dwustopniowego systemu cenowego. Niektórzy twierdzili, że podniesienie cen „odstraszy turystów”, a sama praktyka jest „niesprawiedliwa i sprawia wrażenie oszukiwania ludzi”.
Podwójne cenniki w Azji nie są nowym zjawiskiem. Przed kilkunastoma miesiącami rząd Tajlandii wpadł na pomysł, aby tamtejsze hotele zaczęły stosować dwa osobne cenniki – jeden dla turystów, a drugi dla miejscowych. Podobne praktyki stosuje się w przypadku atrakcji turystycznych, jak chociażby Petry w Jordanii czy Angkor Wat w Kambodży.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?