Spanie w samolocie to rzecz naturalna i normalna dla części podróżnych… a zarazem coś, o czym marzą pozostali pasażerowie, spędzający długie bezsenne godziny w fotelu. Czy istnieje metoda na zapewnienie sobie komfortowego snu podczas podróży samolotem?
Znam takich, którzy mogą spać w każdej pozycji. Nawet na stojąco. Nieważne: poczekalnia, łóżko hotelowe czy samolot. Pstryk, zamykają oczy – i za chwilę już ich nie ma. Szczerze im zazdroszczę, bo u mnie nie jest z tym aż tak prosto i szybko. Często nie mogę znaleźć optymalnej pozycji, wiercę się w fotelu, wybudzają mnie różne szumy, stuki, odgłosy wydawane przez innych pasażerów i personel pokładowy. Najczęściej nie zabieram ze sobą na pokład samolotu specjalnej poduszki…
…i robię tym samym błąd. Bo dobra poduszka może radykalnie zwiększyć komfort podróży i możliwość ucięcia sobie drzemki. Specjaliści z Australii twierdzą, że najlepszą pozycją do spania w samolocie jest lekkie odchylenie się do tyłu, z poduszką u podstawy kręgosłupa. Dzięki temu redukujemy ucisk na skrzyżowanie miednicy i dolnej części naszych pleców.
Fot. Matej Kastelic, shutterstock
Poduszka poduszce nierówna
Temat poduszek jest szeroki jak rzeka. Moja redakcyjna koleżanka na naszych łamach tłumaczyła, że… najczęściej źle używamy poduszek podróżnych. Miała na myśli najpopularniejszy rodzaj poduszek, w kształcie litery „U”.
– Jeśli masz poduszkę w kształcie litery „U” odwróć ją tak, aby dno „U” było pod twoim podbródkiem
To słowa dr Michaela Breusa, eksperta w zakresie snu i odpoczynku. Co robimy źle? Cóż, w odróżnieniu od rad dr. Breusa, postępujemy dokładnie… odwrotnie, czyli wskazaną część poduszki mamy przy karku, a nie pod podbródkiem. Dlaczego to jest takie istotne? Podczas snu nasza głowa nie jest stabilna – ma tendencję do „bujania się”. A przy błędnym ułożeniu poduszki, nasza głowa nie znajduje żadnego oparcia.
Fot. paullee, shutterstock
Co z pozycją?
Tutaj specjaliści nie mają wątpliwości: najlepszą pozycją jest ta „w połowie drogi” odchylonego fotela – nasza głowa jest wtedy podtrzymywana, a jednocześnie unikamy ucisku na biodra. Rada jest świetna, tylko mam z nią pewien problem natury technicznej. Jaki? 😉
Otóż często podróżuję tanimi liniami lotniczymi, gdzie regulacja pozycji fotela jest szczątkowa lub nie ma jej wcale. I co wtedy zrobić? Z pomocą próbują przyjść producenci rozmaitych gadżetów podróżnych.
Popatrzcie na Ostrich Pillow, o której pisaliśmy na Fly4free.pl:
Fot. Collage / ostrich pillow
Jakie są główne założenia projektu (i zarazem atuty tej poduszki)? Jakość wykonania oraz kształt, który dopasowuje się do szyi, umożliwiając maksymalną wygodę, niezależnie od grubości i wielkości szyi. Dodatkowo, poduszka „zapina się” na magnetyczne guziki i nie zajmuje dużo miejsca w bagażu (można ją „ścisnąć”).
Inne rozwiązania?
Wszystko zależy od zasobności naszego portfela. Jeżeli planujemy długi lot, podczas którego chcielibyśmy się wyspać – zamiast kupować bilet w klasie ekonomicznej, możemy „szarpnąć się” na wyższą klasę biletu.
W biznesie i w pierwszej klasie jakość podróżowania jest zupełnie inna niż w klasie ekonomicznej, oczywiście dotyczy to także kwestii spania w samolocie. Fotele wygodnie się rozkładają, w niektórych przypadkach przekształcając się w płaskie łóżko. Nie pozostaje nam wtedy nic innego, jak przebrać się w piżamę i… zasnąć.
Fot. Nina Lishchuk, shutterstock
Tylko zanim sięgniecie po kartę i zarezerwujecie miejsce „leżące” w samolocie z Europy do Ameryki, sprawdźcie, ile kosztuje ta przyjemność. Być może jednak lepiej przemęczyć się w klasie ekonomicznej…
Podróżując na wielu trasach, można również zaobserwować pasażerów, którzy kreatywnie poszukują możliwości odpoczynku, kładąc się na wolnych siedzeniach obok siebie (w poprzek, zajmując cały rząd). Cóż, to także jest jakaś metoda 😉