Ile tak naprawdę zarabia się w liniach lotniczych w Europie? Znamy dokładne stawki!

To będą niezwykle trudne dni dla branży lotniczej w Europie: jakby mało było kolejek na lotniskach i opóźnionych lotów, kilku przewoźników zacznie lada moment strajkować, domagając się podwyżek wynagrodzeń. Protesty spodziewane są też na lotniskach. Ile w takim razie zarabiają przedstawiciele załóg pokładowych i jakie mają oczekiwania płacowe? Sprawdźmy.
easyJet chce podwyżki o 40 procent
1 lipca rozpocznie się jeden z 3 strajków organizowanych przez pracowników zatrudnionych w hiszpańskich bazach linii easyJet. Jak pisaliśmy wczoraj na naszych łamach, członkowie załóg pokładowych domagają się 40 procentowych podwyżek pensji bazowych. Ale ile dokładnie zarabiają? Według BBC, podstawowa pensja stewardów i stewardes pracujących w Hiszpanii dla brytyjskiej linii wynosi 950 EUR miesięcznie netto (ok. 4470 PLN) – wyłączając wszelkiego rodzaju premie i dodatki. Pensja bazowa to w normalnym sezonie (bez zakłóceń w ruchu i odwołanych lotów) ok. 60 procent przeciętnego wynagrodzenia w linii. Pozostałe 40 procent jest wypłacane w zależności od różnych czynników, z których najważniejsza jest liczba lotów i wylatanych godzin. Jeśli żądania pracowników easyJet zostaną spełnione, ich pensja baowa wzrośnie do ok. 1230 EUR miesięcznie netto.
Pracownicy Ryanaira nie zarabiają kokosów
Z doniesień medialnych wynika, że znacznie gorzej przedstawia się sytuacja pracowników załóg Ryanaira w Hiszpanii, którzy także mają lada dzień rozpocząć strajk. Tu najgorzej przedstawia się sytuacja pracowników załóg zatrudnionych przez agencje pracy. Jak informuje w serwisie iNews Lidia Arasanz, sekretarz generalny związku zawodowego USO, w sytuacji masowych odwołań lotów pracownicy zatrudnieni przez agencję mogą liczyć na maksymalną pensję wynoszącą ledwie 300 EUR (1412 PLN). W tej sytuacji ma być ok. 400 pracowników zatrudnionych za pośrednictwem agencji. Z jednej z umów o pracę, do jakiej dotarli dziennikarze, wynika, że bazowa pensja pracownika wynosi 8715 EUR rocznie netto (ok. 41 tys. PLN), a reszta wynagrodzenia to część za wylatane godziny. Związkowcy alarmują jednak, że pracownicy nie mają zagwarantowanej minimalnej liczby lotów i godzin, dzięki czemu ich zarobki mogą się bardzo wahać.
USO domaga się, aby pracownicy zatrudnieni przez agencję mogli liczyć na bazowe wynagrodzenie wynoszące przynajmniej wartość oficjalnej pensji minimalnej w Hiszpanii, która wynosi obecnie 1050 EUR netto miesięcznie (4,95 tys. PLN).
Ryanair odpiera te postulaty, twierdząc, że linia działa zgodnie z hiszpańskim prawem, a całkowite wynagrodzenie stewardów i stewardes znacząco przekracza pensję minimalną, niezależnie od tego, czy latają czy nie.
W Niemczech chcą podwyżki z powodu rosnącej inflacji
Problemy ma też Lufthansa, gdzie związek zawodowy ver.di poinformował wczoraj, że chce podwyżek pensji dla ponad 20 tysięcy pracowników naziemnych zatrudnianych przez Lufthansę. Chodzi tu o osoby odpowiedzialne m.in. za odprawę, logistykę czy cargo. Podwyżka, jakiej domagają się związkowcy, to ok. 9,5 procent lub przynajmniej 350 EUR miesięcznie. Związkowcy uważają, że podwyżki im się należą z uwagi na galopującą inflację.
– Po trzech latach poświęceń w temacie wynagrodzeń, w naszych pracowników mocno uderzyła teraz inflacja. Podwyżki są w obecnym okresie niezwykle ważne, aby utrzymać już pracujących ludzi i zachęcić nowych do pracy – mówi agencji Reuters Christine Behle, wiceprzewodnicząca związku ver.di.
A ile zarabia się w Polsce?
O zarobkach dla członków załóg pokładowych w Polsce pisaliśmy kilka dni temu na przykładzie linii Wizz Air, która chce szybko zatrudnić przynajmniej 200 członków załóg pokładowych w naszym kraju. Ile można zarobić? Odsyłamy do tekstu – zdradzimy tylko, że steward czy stewardesa po awansie z tzw. juniora na cabin attendant może liczyć na ok. 6 tys. PLN brutto.
Branża lotnicza kusi bonusami
Trudna sytuacja i brak rąk do pracy na lotniskach skłania przedstawicieli branży do ustępstw i oferowania dodatkowych pieniędzy pracownikom, byle tylko utrzymać ich na stanowiskach. Jedne z najwyższych podwyżek (ale tylko w szczytowych miesiącach sezonu letniego) otrzyma ok. 15 tysięcy pracowników naziemnych lotniska Schiphol, którzy mogą liczyć na podniesienie wynagrodzeń o ok. 5,25 EUR za każdą godzinę pracy. To z pewnością będzie duży wydatek dla lotniska w Amsterdamie, ale pogrążony w chaosie port nie ma innego wyjścia, jeśli chce jeszcze jakoś ratować wakacyjny sezon.
Inne lotniska kuszą bonusami. Firma ochroniarska ICTS pracująca na lotnisku Charles de Gaulle w Paryżu ogłosiła, że pracownicy, którzy przesuną swoje urlopy na okres po 15 września mogą liczyć na jednorazową premię w wysokości 180 EUR. Dodatkowo do zgarnięcia jest 150 EUR dla pracowników, którzy pomogą zrekrutować nowych ludzi do pracy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?