Fly4free.pl

„Zamordowaliście Gruzję!” Jak Wizz Air i turyści (także z Polski) zmienili ten kraj

Cminda Sameba
Foto: Paweł Kunz, Fly4free.pl / archiwum prywatne

Smutne, ale prawdziwe. Śpieszcie się z odwiedzinami tego pięknego kaukaskiego państwa – już niedługo wielu miejsc po prostu nie poznacie. Dlaczego? Masowa turystyka, wywołana m.in. dostępnością tanich połączeń lotniczych, zaczyna zbierać swoje żniwo.

Na przełomie roku tradycyjnie przypominamy Wam nasze najciekawsze teksty z minionych 12 miesięcy. Życzymy przyjemnej lektury!

***

Zdjęcie. Na pozór zwykła fotografia, wykonana kilka dni temu przez Anzora Mekhrishvilego, gruzińskiego mistrza obiektywu. Jeżeli jednak przyjrzymy się nieco uważniej wszystkim obiektom, które są na niej ujęte – i byliśmy wcześniej w Gruzji – robi nam się cholernie smutno.

Dlaczego? Bo to właśnie my, turyści, jesteśmy po części winni temu, co widzimy na tym zdjęciu. Spójrzcie zresztą sami:

Gruzja (c) Anzor Mekhrishvili
Foto: Facebook / Anzor Mekhrshvili

Tu kiedyś było pięknie…

Legendarny klasztor Cminda Sameba. Nieprawdopodobnie widokowe miejsce, położone niedaleko Stepacmindy (wiele osób wciąż używa nazwy Kazbegi). Pocztówkowy, ikoniczny pejzaż – prawosławny klasztor, odcinający się swoją bryłą od monumentalnego masywu górskiego, czającego się w tle. A rozglądając się dookoła – i pamiętając, że jesteśmy na wysokości 2170 m n.p.m. – widzimy słynny Kazbek, kaukaski szczyt mierzący 5033 m n.p.m.

Do niedawna, aby obejrzeć cudowną panoramę i podziwiać Cminda Sameba, należało wybrać się na mały trekking z centrum Stepacmindy. Całość podejścia do klasztoru Świętej Trójcy, w zależności od kondycji turystów, mogła zająć około 2 godzin. Alternatywą był wjazd specjalnymi terenowymi samochodami, które powoli przemierzały stromą trasę, dojeżdżając w pobliże klasztoru.

Byłem w Gruzji ponad 10 razy, w tym także w czasach słusznie minionych, „przedlotniczych”. Tak to miejsce wyglądało jeszcze 2 lata temu:

Gruzja
Foto: Paweł Kunz, Fly4free.pl / archiwum prywatne

Masowa turystyka

…widzicie różnicę w porównaniu z aktualnym zdjęciem Anzora Mekhrishvilego? Ktoś, kto obecnie wybierze się pod klasztor Świętej Trójcy, przeżyje szok. Asfaltowa droga, którą poruszają się dziesiątki samochodów, to tylko fragment tej smutnej rzeczywistości. Prawdziwego „gwoździa w głowę” wbija widok… parkingu, przygotowanego dla tych, którzy chcą zostawić samochód i ostatnie 200-300 metrów przejść na własnych nogach.

Mam w tym kaukaskim kraju sporo znajomych. Kontaktuję się z Zurabem, mieszkającym w Kutaisi.

– Zamordowaliście Gruzję! Najechaliście na nas niczym zdobywcy, wyposażeni w swoje karty kredytowe i bilety na Wizz Aira. Gruzji takiej, jaka była wcześniej, już nie ma. I to nie tylko o pieprzoną drogę i parking chodzi – Zurab nie zwykł owijać w bawełnę i mówi prosto z mostu to, co czuje spora część jego rodaków.

* * *

To tylko połowa prawdy, bo druga część mieszkańców Gruzji skwapliwie liczy pieniądze. Wpływy z turystyki zaczynają stanowić sporą pozycję w budżecie Gruzji, a skoro turyści chcą przyjeżdżać do tego kraju – i wydawać tu swoje pieniądze – to należy im to umożliwić.

W ekspresowym tempie nadganiane są liczne zaległości infrastrukturalne, powiększana jest baza turystyczna, pięknieją centra Tbilisi, Batumi czy Kutaisi. Niestety, w ślad za takim rozwojem (i podwyżkami cen – kto był w Gruzji kilka lat temu, może to doskonale zaobserwować), idzie dość neofickie zachowanie, polegające na robieniu czegoś „więcej”, „mocniej”, „bardziej”. Zamiast zrównoważonego rozwoju, mamy dziką eksplozję działań, których celem jest ułatwienie turystom zwiedzania tego pięknego kraju.

…a pieniądze na takie działania (plus promocję Gruzji) płyną szeroką strugą, nie tylko z prywatnych rąk. Jerzy Szegidewicz z wydawnictwa Wasze Podróże szacuje, że Gruziński Narodowy Instytut Turystyki dysponuje rocznym budżetem w wysokości 65 mln GEL (to blisko 100 mln PLN!), czyli mniej więcej dwa razy więcej niż nasza Polska Organizacja Turystyczna.

Tylko, do cholery, wracając z promocji do faktycznych działań: czy naprawdę jedynym sposobem na ułatwienie turystom dotarcia pod klasztor Cminda Sameba, było wybudowanie asfaltowej drogi i zrobienie parkingu na 80 samochodów w jednym z piękniejszych miejsc na Kaukazie?!

Kto jest winny?

– Rosjanie, Ormianie, Polacy i Wizz Air! – Zurab z Kutaisi zaczepnie odpowiada na tak zadane pytanie.

I w tym, co mówi Zurab, jest sporo racji. Takiego zdjęcia z plecakiem, jakie zrobiłem podczas ostatniego pobytu, już nie powtórzę. Tysiące naszych rodaków – także.

Gruzja i Cminda Sameba
Foto: Paweł Kunz, Fly4free / archiwum prywatne

Popularność Gruzji

Gruzja przeżywa prawdziwy boom turystyczny. Liczby nie kłamią: w ubiegłym roku do Gruzji wybrało się aż 8,7 mln turystów. Liczba ta ponad dwukrotnie przewyższała liczbę ludności tego kraju, a w skali roku wzrost wyniósł prawie 10 procent. A to dopiero początek.

Kto odwiedza Gruzję? Oczywiście sąsiedzi: obywatele Rosji, Armenii, Turcji… ale Gruzja stała się prawdziwą mekką dla turystów z Polski. Dlaczego? Ponieważ od kilku lat zniknął problem taniego transportu z naszego kraju do tego kaukaskiego państwa. Niskokosztowy przewoźnik Wizz Air rozpoczął operowanie na trasach do Kutaisi w 2012 r. i był to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Nagle okazało się, że turyści z Polski mogą dostać się do Gruzji za przysłowiowe grosze!

Nie wierzycie? Miesiąc temu informowaliśmy na naszych łamach o biletach z Gdańska do Kutaisi. Cena za bilety w dwie strony? 88 PLN! I nie jest to odosobniony przypadek i rzadka okazja.

Reszty można było się spodziewać. Gruzja została zalana falą turystów z Polski, żądnych sprawdzenia na własnej skórze legendarnej gruzińskiej gościnności. Słowo-klucz? TANIO!

* * *

A sam Wizz Air, pośrednio sprawca tego zamieszania, kuł i kuje żelazo, póki gorące. Na lotnisku w Kutaisi otworzył bazę operacyjną (to pierwszy taki obiekt tej linii w Azji), rozwijając siatkę połączeń w bardzo spektakularny sposób.

Rzucam okiem na aktualny rozkład bezpośrednich lotów Wizz Air do Kutaisi – węgierska linia korzysta z pozycji „taniego monopolisty”, bo nie uświadczymy tutaj (na razie) Ryanaira. Do Gruzji dolecimy na pokładzie „landrynki” m.in. z Estonii (Tallinn), Francji (Paryż), Grecji (Ateny, Saloniki), Hiszpanii (Barcelona), Holandii (Eindhoven), Litwy (Wilno), Czech (Praga), Wielkiej Brytanii (Londyn), a także z kilku włoskich i niemieckich lotnisk.

…oraz oczywiście z polskich portów lotniczych. Witaj, Gruzjo! Ale, niestety, jednocześnie trochę „żegnaj”?

Rozkład Wizz Air
Foto: Wizz Air

Turystyka wpływa na wszystko

Magda Konik, zakochana w Gruzji bez pamięci, prezentująca swoje gruzińskie odkrycia i podróże m.in. na najważniejszej podróżniczej imprezie w Polsce, czyli trójmiejskich Kolosach – nie ma wątpliwości, skąd się wzięło zainteresowanie Gruzją.

– Wiele osób twierdzi, że kiedyś taka właśnie była Polska. Po drugie, krajobrazy zapierają dech w piersiach. Ale przyjeżdża tu także dużo młodych ludzi, z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że w porównaniu z Europą Zachodnią jest to stosunkowo tani kierunek – opowiadała Magda w wywiadzie dla WP.

Rozmawiając z Magdą podczas ostatniego spotkania rok temu i prelekcji na Kolosach, dokumentującej pasterskie życie w Tuszetii (swoją drogą, niesamowita podróżnicza opowieść, Magda została za nią wyróżniona w kategorii „Podróże”), nie zapomnę jej słów, które były wypowiedziane dość smutnym tonem.

– To świat, który ucieka. Ginie, poddaje się temu pędowi. Im więcej osób w Gruzji, tym większa szansa, że unikalne miejsca i zwyczaje po prostu zmienią się w turystyczne atrakcje.

Magda, miałaś rację!

Chłopiec w Gruzji
Foto: Paweł Kunz, Fly4free.pl / archiwum prywatne

Świat, który ucieka…

Widząc kolejne tysiące turystów z Polski (i innych krajów), wysiadających na lotnisku w Kutaisi i planujących podróżowanie po Gruzji, można przestać dziwić się działaniom lokalnych społeczności i rządowej strategii rozwoju potencjału turystycznego, w stylu wspomnianego parkingu pod Cminda Sameba. – Uchylmy im nieba, oni przywożą ze sobą pieniądze – można w skrócie streścić takie podejście.

Ale może jednak da się inaczej? Zamiast zabetonowania Kaukazu, zainwestować w znakowanie szlaków po cudownej Swanetii? Zamiast planowanego 5* hotelu w Mestii, unowocześnić tabor transportu publicznego? Zamiast podtykania wszystkiego pod nos i ułatwiania dotarcia w każdy zakątek „na kołach”, pomyśleć o działaniach umożliwiających odkrycie tej dawnej Gruzji: otwartej na poznawanie innych ludzi, a nie zawartości ich portfela?

Być może to utopia. Irakli Gurchiani, założyciel Toyota Tbilisi Center (i pomysłodawca budowy 5* hotelu w sercu Swanetii), mówi bez ogródek:

– To wszystko ma duży potencjał. Turystyka w Gruzji rośnie o 30-40 proc.

…a skoro ma potencjał, to tego się już nie zatrzyma. I Gruzja w szybkim tempie zmieni się w kolejny turystyczny kraj, pozbawiony magii.

* * *

Wracam do zdjęcia Anzora Mekhrishvilego. Znów wpatruję się w Cminda Sameba, próbując ominąć wzrokiem ten paskudny parking na pierwszym planie. Nie za bardzo się da. Cholera, szkoda!

Śpieszcie się z odwiedzinami Gruzji. Niedługo może być już po prostu nieco za późno.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Według wszystkich znaków na niebie i ziemi turystyczna stonka zabije również Jordanię. Lecą za mniej niż 200 PLN, a na miejscu wielkie zdziwienie, że za wstęp do Petry trzeba płacić więcej  niż za bilet do Ammanu.....
nelson 1974, 15 czerwca 2019, 20:30 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Odwieczny problem. Dobry turysta to taki co zostawi dutki ale najlepiej jakby wysłał je przelewem. Co komu szkodzi ten parking? Większy mam pod blokiem. 
logis, 15 czerwca 2019, 21:17 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Nie przesadzajcie z tymi nagłówkami. Gruzja to mądry kraj który zobaczył swoją szanse w turystyce. Wiele osób chciałoby oglądać Gruzję z przed kilku lat gdzie bieda mieszkańców była interesująca na równi z jej zabytkami i można było podróżować za grosze. Tak jednak nie jest. Gruzja inwestuje w nowoczesną architekturę, piękne promenady nad morzem czarnym, nowe drogi i opisane wcześniej parkingi. Chce się rozwijać a nie być piękną i tanią opcją dla osób podróżujących z plecakami.
Arni12, 15 czerwca 2019, 23:09 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Przepraszam, ale to żałosne. Podróże mają być tylko dla tych z pokaźnym portfelem i plakietką podróżnika? Autorze szanowny - byłeś w Gruzji 10 razy i w czym różnica Twojej turystyki? 
Emishka Ka, 15 czerwca 2019, 23:11 | odpowiedz
Avatar użytkownika
A Ty milionerko za ile byłaś że obrażasz tzw stonke dlaczego zwiedzanie ma być tylko dla kasy albo debili  
nelson 1974 Według wszystkich znaków na niebie i ziemi turystyczna stonka zabije również Jordanię. Lecą za mniej niż 200 PLN, a na miejscu wielkie zdziwienie, że za wstęp do Petry trzeba płacić więcej  niż za bilet do Ammanu.....
Witkowska1, 15 czerwca 2019, 23:26 | odpowiedz
Szanowny autorze tekstu, normalnym jest że ludzie i miejsca rozwijają się inwestując środki. Im więcej turystów tym bogatsze społeczeństwo w regionie turystycznym, tym lepsze udogodnienia dla przyszłych turystów. Taka jest kolej rzeczy. Nie wiem z jakiego miasta podchodzisz ale czy chciałbyś cofnąć się o 50 lat wstecz i mieć tylko to co było dostępne na tamten czas?? Jakby tak było to nie korzystał byś z internetu, łatwości dostępnych lotów, to wszystko można mieć dzięki rozwojowi. Turystyka w regionach dziwiczych też się rozwija i ci co zarządzają też się rozwijają budując np infrastrukturę. Jedynym rozwiązaniem jest poszukiwanie na własną rękę miejsc nieskazonych masową turystykę. Z rozwojem społecznym nie ma co walczyć tylko mądrze postępować, a nawet wspierać w taki sposób aby zachować sedno skarbu do odwiedzenia i zobaczenia. Pozdrawiam
Arsmenik, 16 czerwca 2019, 9:02 | odpowiedz
Niezasadne jest winić turystów za taki stan rzeczy. Kraj się rozwija i to jest wielki plus więc krytykowanie w tym przypadku to dość samolubne podejście. Rozważanie problemu powinno być skierowane w ludzi którzy tym zarządzają i podjęli takie decyzje ale ich też do końca nie możemy winić, z czasem sami do tego dojrzeją i jak kraj się rozwinie to zaczną przedkładać kwestie niematerialne nad materialne. 
PM, 16 czerwca 2019, 10:05 | odpowiedz
 Spójrz na to zdjęcie. Na okolicę. Serio, porównujesz to do swojego bloku mieszkalnego? Acha.
logis [...] Co komu szkodzi ten parking? Większy mam pod blokiem. 
Paweł Kunz, 16 czerwca 2019, 10:26 | odpowiedz
100 proc. zgody na rozwój kraju. 100 proc. braku zgody na budowanie parkingu w takim miejscu. Jak myślisz, dlaczego w Polsce nie można dojechać samochodem pod same Morskie Oko, parkując nieopodal schroniska (chociaż kiedyś było to możliwe)?
Arni12 Gruzja to mądry kraj który zobaczył swoją szanse w turystyce [...] Chce się rozwijać a nie być piękną i tanią opcją dla osób podróżujących z plecakami.
Paweł Kunz, 16 czerwca 2019, 10:27 | odpowiedz
 M.in. w tym, że większość z tych wyjazdów to były wyjazdy wspinaczkowe. A jeżeli mówimy o wyjazdach turystycznych do Gruzji (łączyłem różne aktywności :>), to ostatnią rzeczą, którą życzyłbym sobie jako turysta, jest „ułatwienie” mi dotarcia pod Cminda Sameba, budując ogromny parking tuż przy klasztorze, położonym wysoko w górach. Ponownie, rozwój turystyczny nie musi oznaczać degradacji okolicy i umożliwiania wjazdu samochodem praktycznie wszędzie – vide wzmiankowany wyżej przykład Morskiego Oka.
Emishka Ka Autorze szanowny - byłeś w Gruzji 10 razy i w czym różnica Twojej turystyki? 
Paweł Kunz, 16 czerwca 2019, 10:28 | odpowiedz
Mądre słowa (dziękuję!), ale teoria rozmija się z rzeczywistością. Tak, rozwój turystyczny powinien być zrównoważony. Gruzja jest niesamowitym krajem, który ma ogromny potencjał turystyczny. Tyle, że zabetonowanie gór, „ułatwienia”… które nie są ułatwieniem lecz szpeceniem krajobrazu (a przy okazji, wspieraniem biznesu i lobby kierowców ze Stepacmindy) nie wpisuje się w ten scenariusz…
Arsmenik normalnym jest że ludzie i miejsca rozwijają się inwestując środki [...] Jedynym rozwiązaniem jest poszukiwanie na własną rękę miejsc nieskazonych masową turystykę.
Paweł Kunz, 16 czerwca 2019, 10:29 | odpowiedz
Większość wylatujących do Jordanii bilet do Petry kupi zanim się w tej Jordanii pojawi, także raczej zdziwieni nie są co do ceny Jordan Pass. Niemniej jednak jak to określiłeś "turystyczna stonka" już zabiła Petrę. Reszta Jordanii to tylko kwestia czasu.  
nelson 1974 Według wszystkich znaków na niebie i ziemi turystyczna stonka zabije również Jordanię. Lecą za mniej niż 200 PLN, a na miejscu wielkie zdziwienie, że za wstęp do Petry trzeba płacić więcej  niż za bilet do Ammanu.....
MaciejL, 19 czerwca 2019, 11:02 | odpowiedz
no tak, można tam jeszcze wybudować kilka bloków z widokiem na góry. parking już jest. 
logis Odwieczny problem. Dobry turysta to taki co zostawi dutki ale najlepiej jakby wysłał je przelewem. Co komu szkodzi ten parking? Większy mam pod blokiem. 
sebaa, 28 grudnia 2019, 19:42 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Mam nieodparte wrażenie, że pisał to jakiś kryptosocjalista... Z jednej strony używa tekstów w stylu "czasy słusznie minione", a z drugiej mówi ludziom na co mają wydawać swoje pieniądze... Czy naprawdę socjalista nie może zrozumieć, że jak 5* hotel nie będzie potrzebny, to nikt go nie zbuduje?!? Wystarczy wstrzymać podatki i dotacje dla turystyki i turystyka będzie się rozwijała naturalnie i będą powstawały obiekty potrzebne turystom, a nie rządowi... Tak, to jest właśnie takie proste!
Kamil Dudkowski, 29 grudnia 2019, 0:01 | odpowiedz
na to nie ma rady. To jest cywilizacja w czasie zmiany. Aż się po 15 latach boję lecieć np. do Laosu. Ale to że są tanie loty to świetnie i nie widzę też powodu by rozpaczać, że ludzie chcą poznawać świat. I jeden drobiazg: Gruzja to jest kraj europejski nie azjatycki
grzeg, 29 grudnia 2019, 1:22 | odpowiedz
Avatar użytkownika
O przepraszam, a parkingu nie ma ? Asfaltu nie ma ? Samochody schroniskowe lub służb nie parkują ? Samochody "za zgodą ..." nie wjeżdżają ?To wszystko teraz jest dostępne dla "elit", nie dla przeciętnego Kowalskiego. I te "elity" z tego korzystają. 
Paweł Kunz 100 proc. zgody na rozwój kraju. 100 proc. braku zgody na budowanie parkingu w takim miejscu. Jak myślisz, dlaczego w Polsce nie można dojechać samochodem pod same Morskie Oko, parkując nieopodal schroniska (chociaż kiedyś było to możliwe)?
Arni12 Gruzja to mądry kraj który zobaczył swoją szanse w turystyce [...] Chce się rozwijać a nie być piękną i tanią opcją dla osób podróżujących z plecakami.
Doczu, 29 grudnia 2019, 6:51 | odpowiedz
Trochę śmieszą mnie takie zawodzenia. Jaki to zamach na piękno kraju bo wybudowano drogę tam gdzie jej nie było lub była w fatalnym stanie. Jaki to upadek że ludzie mają (lub chcą mieć)  a nie osiołki. Jakie to oszpecenie krajobrazu że ludziom doprowadza się elektryczność zamiast dowozić oliwę do kaganków. jakie to dziwne że ludzie widząc możliwość zarobku z niej korzystają, chcąc żyć lepiej i wygodniej. Owszem masowa turystyka w wydaniu wielkich korporacji nie jest korzystna dla "tubylców" bo z założenia ma nabijać kabzę korporacji bez poszanowania miejscowych. Ale od tego by dbać o odpowiedni rozwój w tej dziedzinie są miejscowe władze. To nie turyści niszczą, bo to nie oni budują drogi, wyciągi wszędzie gdzie popadnie. 
rromeropl, 29 grudnia 2019, 12:16 | odpowiedz
Turyści chcieli by oglądać jak żyją ludzie w "skansenach"....bez prądu, asfaltu, telewizji, kanalizacji czy szkół i szpitali. Jednak ci ludzie gdy mają wybór to wolą rozwój cywilizacyjny niż stagnację i życie przodków. Polska wieś też by pięknie wyglądała gdyby była jak z obrazów Chełmońskiego czy Tetmajera...lecz czasy się zmieniają. Gdy do biednego kraju zaczynają napływać pieniądze to ludzie chcą zdobyczy cywilizacyjnych, chcą łatwiej i przyjemniej żyć. Wolą auto zamiast furmanki, wolą toaletę zamiast wychodka czy też elektryczność  zamiast łuczywa. Tak więc zwiedzamy te odludne miejsca bo szybko znikną :)
Otas, 29 grudnia 2019, 19:02 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Tez byłam. I co, miałam nie jechać bo zadeptałam ten piękny kraj. Podziwiałam i zachęcam innych. Na szlakach w dolinach np. Truso było pusto. Spotkaliśmy paru turystów. Nie to co , w naszych Tatrach. Nikt nie zadeptuje. Śmieszy mnie wypisywanie takich filozofii. Tylko prawdziwi turyści mogą jeździć do biednego kraju, reszta ludu siedzieć w domu. Ja byłem i to jest ok. tylko po co przyjechała ta stonka.
wajo, 31 grudnia 2019, 16:39 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »