Byle jak najdalej! Gdzie dolecimy z Polski za średnią krajową? Azja? Ameryka Południowa? Wyspy na Pacyfiku?
Czy mając do dyspozycji budżet w wysokości (średniej) miesięcznej pensji, możemy marzyć o przelocie na drugi koniec świata? A może skazani jesteśmy na bliższe kierunki, a do marzeń o prawdziwej egzotyce musimy jeszcze sporo dołożyć? Sprawdzamy!
Jak pokazują badania, 59 proc. Polaków regularnie odkłada pieniądze na wakacje. Niektórzy do świnki-skarbonki wrzucają drobne monety, inni zakładają specjalne konto oszczędnościowe w swoim banku. Są i tacy, którzy z góry przyjmują założenia co do sumy, którą chcą odłożyć na wymarzony wyjazd lub przelot.
Zadziwiająco często pada przy takiej okazji określenie: „średnia krajowa”. Spora część naszych rodaków uważa, że kwota przeciętnych (średnich) miesięcznych zarobków powinna wystarczyć na zakup wyjazdu wakacyjnego w formule All Inclusive… lub na kupno biletu lotniczego w egzotyczne miejsce na świecie.
Przyglądamy się cyferkom, kwotom – i odpowiadamy na pytanie: czy to wystarczy?
Średnia krajowa
Zacznijmy od przyjęcia pewnych założeń. Według najnowszych badań Głównego Urzędu Statystycznego, wartość przeciętnego wynagrodzenia w III kwartale 2018 r. wynosi w Polsce 4580,20 PLN. To kwota brutto – używając kalkulatora dostępnego na stronie wynagrodzenia.pl (i odejmując m.in. składki i podatki), suma ta zmienia się w 3257 PLN netto. I według badań, taka jest średnia miesięczna pensja w Polsce na rękę.
Kwota ta jest jednak bardzo myląca – i zapewne spora część z naszych czytelników, widząc owe 3257 PLN, tylko wzdycha lub się śmieje. Spójrzmy na to w inny sposób, posiłkując się dominantą (najczęstszym miesięcznym wynagrodzeniem ogółem brutto, otrzymywanym przez pracowników zatrudnionych w gospodarce narodowej) oraz medianą wynagrodzeń.
W przypadku dominanty, dane sprzed kilkunastu miesięcy mówią o 2074 PLN brutto, czyli 1511 PLN „na rękę”. A mediana wynagrodzeń (czyli wartość środkowa) wynosiła 3510 PLN brutto, co daje 2512 PLN netto – liczba ta pokazuje, że połowa pracowników zarabia poniżej tej kwoty.
Jak widać, rozstrzał jest dość spory. 3257 PLN, 2512 PLN, 1511 PLN. Co możemy zrobić za takie kwoty? Gdzie wyjechać?
Najdalej na Bali?
Specjaliści z firmy Kayak.pl przygotowali raport, w którym sprawdzili – bazując na zleconych ankietach i panelu badawczym – co można „zdziałać” w temacie wyjazdu wakacyjnego, mając do dyspozycji budżet ok. 3500-4400 PLN.
Według nich, najdalej dotarlibyśmy do Denpasar, stolicy Bali – Kayak.pl twierdzi, że średni koszt przelotu w obie strony, tygodniowy pobyt w hotelu oraz siedem niedrogich posiłków to koszt około 3710 PLN. Wśród egzotycznych wskazań był też Bangkok, Hanoi, Kolombo czy Manila.
Poniżej prezentujemy te wyliczenia.
Oszczędzanie na Filipiny i Sri Lankę
Patrząc na tabelkę, możemy zwrócić uwagę na pozycję „oszczędności”. Inaczej ujmując: ile miesięcy Polacy musieliby odkładać 10 proc. średniej krajowej, aby zaoszczędzić na podróż.
W przypadku Denpasar to 8 miesięcy, wyjazd na Sri Lankę wymaga 9 miesięcy oszczędzania – a odwiedziny Manili wiążą się z 10-miesięcznym odkładaniem 10 proc. swojej pensji.
* * *
Czyli z budżetem, który jest równy wskazanej wcześniej dominancie (przypomnijmy, to 1511 PLN) lub medianie, która wynosi 2512 PLN, nie mamy co szukać egzotyki – i pozostaje nam tylko polowanie na tanie bilety niskokosztowych przewoźników, takich jak Ryanair czy Wizz Air?
Nic bardziej mylnego!
Na koniec świata za grosze? Da się!
Na naszych łamach wielokrotnie publikowaliśmy oferty, które pozwolą za relatywnie niewielkie kwoty polecieć w naprawdę najodleglejsze zakątki naszej planety. Uwierzcie nam: przy odrobinie szczęścia i cierpliwości w polowaniu na doskonałe oferty, nie potrzebujecie 3,5-4 tys. PLN na bilet w obie strony.
Filipiny i Manila za równowartość 10-miesięcznego odkładania 10 proc. swojej pensji? Korzystając z wyprzedaży biletów w linii Cebu Pacific, można było kupić bilety na podróż łączoną z Warszawy do Dubaju i dalej do Manili za zaledwie 637 PLN w dwie strony!
I nawet doliczając do tego koszty zakwaterowania oraz wyżywienia, całkowity koszt wyjazdu byłby znacznie niższy, niż wskazywane przez specjalistów z Kayak.pl 4405 PLN.
– Średnia krajowa to bardzo pojemne i mylące określenie. Jeżeli przychodzi do mnie ktoś i pyta, gdzie może polecieć za daną kwotę, to zawsze zaczynam rozmowę od pytania: o jakim typie wyjazdu mówimy? – informuje Marcin Nowak, prowadzący biuro podróży w Małopolsce. – Niekiedy oczekiwania rozmijają się z rzeczywistością. Bo niemożliwym jest zaoferowanie komuś na przykład przelotu do USA za kilkaset PLN.
* * *
Pan Marcin jest w błędzie. Takie loty także się zdarzają. I patrząc na oferty, które prezentowaliśmy na naszych łamach (pamiętacie chociażby przeloty do Nowego Jorku za 460 PLN lub loty z Paryża do Kanady za 387 PLN?), jesteśmy dziwnie spokojni, że dla naszych czytelników, których średnia miesięczna pensja to raczej 1511 PLN (lub 2512 PLN), niż 3257 PLN na rękę, wynikające z wyliczeń GUS – wciąż będziemy mieć moc okazji.
Wspominaliśmy o Filipinach. Ale jeżeli nie planujemy odwiedzin w Azji, to może… tygodniowy wypoczynek w Kenii? I to nie tylko sam przelot z Warszawy, ale także 4* hotel z dwoma posiłkami dziennie. Ile taka przyjemność mogła kosztować? 4-5 tys. PLN? Nie, całość zamykała się w kwocie 1835 PLN od osoby.
Dosłownie kilka godzin temu na naszych łamach pojawiła się oferta wylotu na Karaiby w przyszłym roku. Rajska wyspa Martynika, 11 dni pobytu na miejscu we wrześniu 2019 r., wylot i powrót z Paryża. Ile kosztują bilety lotnicze dla, uwaga, rodziny czteroosobowej: dwójki dorosłych i dwójki dzieci? 427 EUR, czyli 1840 PLN. Za całą czwórkę!
I takie przykłady można mnożyć.
Dookoła świata za średnią pensję
Idźmy dalej: dysponując budżetem w wysokości „superśredniej miesięcznej pensji”, czyli 2426 PLN na rękę (wyliczonej jako średnia kwoty podawanej przez GUS, dominanty i mediany), możemy już poważnie przymierzać się do zakupu biletów lotniczych, które pozwolą nam na podróż… dookoła świata.
Jeden z naszych forumowiczów (podziękowania dla SJK) zaproponował podróż, w trakcie której odwiedzimy m.in. Warszawę, Wilno, Pekin, Honolulu i Los Angeles. Cena takiej trasy RTW (dookoła świata)? 2784 PLN.
Macie odłożone około 3000 PLN? W niektórych przypadkach powinno to starczyć na trasę dookoła świata – na przykład lecąc przez Nowy Jork, San Francisco, Pekin, Tbilisi i Kijów. Taką propozycję z kolei przedstawił na naszym forum czytelnik o pseudonimie parasite.
Rozmawiając o tym, gdzie można polecieć za średnią krajową, osoby zaznajomione z tematem taniego latania tylko się uśmiechają.
– Trzy razy wyruszyłem w podróż dookoła świata. Za pierwszym razem bilety kosztowały mnie 4,2 tys. PLN, za drugim 3,1 tys. PLN, za trzecim – 1,8 tys. PLN. Średnio wychodzi w okolicach 3 tys. PLN. I taki właśnie przedział, 3-3,5 tys. PLN uznaję za zupełnie normalny i wykonalny do zrealizowania i kupienia – opowiada mi Tomasz Dziob, jeden z naszych aktywnych czytelników i forumowiczów.
W drogę!
Jak widać odpowiedź na pytanie: „gdzie dolecimy z Polski za średnią krajową?” nie jest do końca jasna i oczywista. Bo tak naprawdę nie ma limitów: przy odrobinie szczęścia, taki budżet (niezależnie od tego, jak zdefiniujemy ową średnią) może wystarczyć na przelot w praktycznie każdy zakątek globu. Peru? Nowa Zelandia? Republika Południowej Afryki? Chiny? To wszystko jest możliwe.
Oczywiście, są miejsca, gdzie nawet 2-3 razy większa kwota nie wystarczy na sam przelot – przykładem są chociażby loty na Antarktydę. Ale to naprawdę rzadkie przypadki.
Ogranicza Was tylko wyobraźnia. I promocje na naszych łamach, na które niekiedy warto czekać 😉