więcej okazji z Fly4free.pl

Wraca największy koszmar portu w Gdańsku. Przez błąd urzędników inwestycja za 60 mln PLN jest bezużyteczna, a to oznacza groźbę paraliżu lotniska

Wizz Air lotnisko Gdańsk
Foto: TheHighestQualityImages / Shutterstock

Ptaki siadające na elementach nowego systemu ILS II kategorii spowodowały jego wyłączenie. Dla portu w Gdańsku, które w przeszłości borykało się z dużą liczbą odwołań i przekierowanych lotów z powodu mgieł oznacza to ryzyko całkowitego paraliżu w okresie jesienno-zimowym. A wszystko przez opieszałość Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.

Ze względu na swoje położenie, mgła była od lat poważnym problemem gdańskiego lotniska – z powodu kiepskiej widoczności szczególnie w okresie jesienno-zimowym wiele rejsów było odwoływanych lub przekierowywanych na inne lotniska.

Sytuacja zmieniła się w 2015 roku, gdy na lotnisku zainstalowano wart 60 mln PLN system ILS drugiej kategorii (inwestycję sfinansowała Państwowa Agencja Żeglugi Powietrznej). Co to jest? Mówiąc najprościej: jest to radiowy system nawigacyjny, wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widoczności. Im wyższa kategoria, w tym trudniejszych warunkach może lądować samolot – system zainstalowany w Gdańsku pozwala pilotom na podejście do lądowania przy wysokości decyzji wynoszącej nawet 30 metrów i widzialności na drodze startowej nie mniejszej niż 300 metrów.

I brzmi to pięknie, ale pojawił się niespodziewany problem: jak czytamy w trójmiejskim wydaniu “Gazety Wyborczej” pod koniec września system ILS II został wyłączony i działa jedynie w kategorii I. Obecnie termin ponownego uruchomienia systemu to 30 stycznia 2019 roku. Dlaczego to fatalna wiadomość?

Wyłączenie nie mogło się przytrafić w gorszym momencie. Okres jesienno-zimowy obfituje w załamania pogody i częste mgły, które paraliżują pracę lotnisk. Przekonali się o tym pasażerowie trzech samolotów Ryanaira w minioną niedzielę, które wieczorem miały wylądować w Gdańsku, ale z powodu mgły musiały polecieć na inne lotniska. Gdyby działała kat. II, to samoloty te wylądowałby bez problemu – czytamy w „Wyborczej”

Lotnisko Gdańsk
Foto: Wikipedia

Ale najciekawszy jest powód wyłączenia systemu – winne są bowiem… ptaki, które upodobały sobie radiolatarnię kierunku na miejsce odpoczynku. A ponieważ system jest bardzo wrażliwy, ptaki powodują zakłócenia sygnału. Problem rozwiązałyby specjalne osłony, ale… w PAŻP nikt nie pomyślał o tym, by zamówić je wcześniej. Zareagowano dopiero teraz – mają być w Gdańsku w połowie listopada. To oznacza, że jeśli do tego czasu będzie silna mgła, kolejne loty będą odwoływane.

Ale to nie koniec problemów, bo na czas instalowania osłon trzeba będzie wyłączyć cały system na ok. 4 dni. Oznacza to, że w okresie występowania najgorszych warunków atmosferycznych lotnisko będzie pozbawione nawigacji, co w najgorszym scenariuszu może oznaczać dziesiątki odwołanych lotów.

– Przy dobrych warunkach pogodowych wyłączenie systemu ILS nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie lotniska, niestety w drugiej połowie listopada o tak korzystne warunki może być trudno – wyjaśnia Michał Dargacz, rzecznik lotniska, w rozmowie z “Wyborczą”.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
10,11,2018 w Bydgoszczy (BZG) wylądowało pięć samolotów przekierowanych z Gdańska(GDN)
maxiu2000, 10 listopada 2018, 14:08 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »