Fly4free.pl

W nadziei, że 2021 pozwoli na realizację nowych planów podróżniczych podsyłam plan podróży po Chile i kawałeczku Argentyny. Podróż zrealizowana w terminie 30.01-15.02.2020.

dzień 1 - przelot WAW-FCO-SCL
lot z ośmiogodzinną przesiadką w Rzymie wykorzystaną na szybkie zwiedzanie znanych zakątków.
Z FCO do centrum Rzymu polecam pociąg FL1 (regionalny), który kosztuje ułamek ceny Leonardo Express, a czas przejazdu jest praktycznie taki sam, co przy kilkugodzinnej przesiadce ma znaczenie. Nam 8h wystarzyło na przejazd do Roma Ostiense, przejście do Koloseum przez Circo Massimo, dalej do Watykanu przez Plac Wenecki i Plac Navona oraz obiad bez pośpiechu. Powrót na FCO Flixbusem z Watykanu zajął 40 minut i z przesiadki został jeszcze czas na spokojną toaletę przed lotem na lotnisku.
dzień 2 - przylot do Santiago, przejazd z lotniska autobusem do najbliższej stacji metra, zameldowanie w hotelu w dzielnicy Lastarria. Zwiedzanie Bellavista oraz wzgórza San Cristobal.
dzień 3 - rano dalsze zwiedzanie Santiago, m.in. Plaza de Armas, Mercado Central, przejazd metrem i autobusem na lotnisko, przelot do Calamy.
W Calamie wynajęcie auta (Mitta, polecam!) i przejazd do San Pedro de Atacama (SPA). Zameldowanie w hostelu
dzień 4 - Przejazd do Pukara de Quitor, następnie Valle de la Luna (zwiedzanie na własną rękę jest ograniczone czasowo, na zachód słońca można wjechać tylko w ramach zorganizowanej wycieczki). Dobry widok na Dolinę Księżycową jest z drogi do Calamy jakieś 5 km od SPA. Tego dnia nie radzę robić spektakularnych tras, warto się zaaklimatyzować do wysokości.
dzień 5 - dziś 10-12 h w samochodzie. Trasa przez Salar de Atacama przez Laguna Miscanti do Pierdas Rojas i dalej drogą 23 w kierunku Argentyny. Powrót (prawie) do SPA, na skrzyżowaniu dróg skręt w 27 w kierunku Boliwii, przejazd tak daleko, jak macie ochotę, czas i możliwości. My dojechaliśmy do Salar de Tara i zdecydowanie warto.
dzień 6 - pobudka o 3:00/30, przejazd do Geiser del Tatio. Warto być na miejscu pierwszym i nacieszyć się spokojem. Podróż 'na górę' trwa około 1,5h. Na miejscu można się wykąpać w gorących źródłach, więc polecam wziąć kąpielówki i ręcznik. Powrót trwa o wiele dłużej, bo zatrzymujemy się co chwilę podziwiać widoki. Reszta dnia upływa na odpoczynku w SPA i odwiedzaniu punktów widokowych w najbliższej okolicy SPA.
dzień 6 - po śniadaniu przejazd do Calamy, oddanie auta, przelot do Punta Arenas z przesiadką w Santiago. Przylot do PUQ koło północy, przejazd taksówką do hotelu.
dzień 7 - rano odbiór auta (ponownie Mitta, ponownie polecam), przejazd do El Celafate. Przejazd do Argentyny autem z Chile wymaga zgody wypożyczalni, której uzyskanie trwa 3 dni i kosztuje koło 80 usd. Zameldowanie w hotelu w El Chalten
dzień 8 - całodzienne podejście do Laguna de los Tres. Szlak przepiękny, choć miejscami wymagający, niemniej zdecydowanie warto. Przejazd do El Calafate.
dzień 9 - pobudka i przejazd do Punta Banderas, rozpoczęcie rejsu po Lago Argentina - 6 godzin niesamowitych widoków lodowców i natury. Po zejściu na ląd przejazd do Perito Moreno (który był widoczny podczas rejsu, jednak chcieliśmy zobaczyć go z tej najbardziej znanej perspektywy). Przez ten dodatkowy przejazd zabrakło nam czasu na powrót do Chile, gdyż granice są zamykane na noc. Zdecydowaliśmy się (zostaliśmy zmuszeni) zostać jeden dzień dłużej w El Calafate. Z ciekawostek nasz nocleg w Chile został skrócony i nie ponieśliśmy kosztów, a zrobili to dobrowolnie, rezerwacja była bezzwrotna i nie wnioskowaliśmy o zapłatę proporcjonalną. W Europie praktycznie niespotykane.
dzień 10 - przejazd do Puerto Natales, zakwaterowanie i przejazd do Torres del Paine. Przejazd autem przez park po dostępnych trasach dla ruchu samochodowego, powrót do Puerto Natales. W sumie w aucie tego dnia spędziliśmy ponad 14 h.
dzień 11 - Torre del Paine po raz drugi, tym razem spacerem. Przeszliśmy szlak Mirador Condor, Mirador Salto Grande oraz Mirador Lago Grey. W planach mieliśmy całodniowy trek do Mirador las Torres, ale zmęczenie nam nie pozwoliło. Przejazd do Punta Arenas na nocleg.
dzień 12 - zwrot auta na lotnisku, przelot porannym lotem do Puerto Montt. Odbiór auta (oczywiście Mitta) i przejazd oraz prom na Chiloe. Zameldowanie w domku w Ancud. Przejazd do Monumento Natura Islotes de Punihuil i rejs na wyspę zobaczyć pingwiny. Wieczorem odpoczynek.
dzień 13 - Cascadas de Tocoihue oraz zwiedzanie Castro.
dzień 14 - przejazd do Puerto Varas, odpoczynek w tej niemieckiej enklawie z widokiem na Wulkan Osorno. Przejazd na lotnisko, oddanie auta i przelot do SCL. Nocleg w hotelu przy lotnisku.
Dzień 15 - przelot SCL - FCO -WAW

Kilka faktów i tipów:
Bilety w nieśmiertelnej Alitalii kosztowały 2400 pln/os
Bilety krajowe w Chile kupowane z czteromiesięcznym wyprzedzeniem. Wszystkie loty LATAM z bagażem rejestrowanym kosztowały 700 zł.
Mitta - bezproblemowa obsługa, możliwości zamiany miejsca zwrotu przez anglojęzyczny chat, zniżka (ok.1/4 ceny!) za podanie numeru lojalnościowego w LATAM. Polecam
Koszty auta/paliwa/noclegów zoptymalizowaliśmy jadąc w cztery osoby.
Wysokim kosztem jednostkowym był rejs po jeziorze Argentyńskim. 480 pln/os. okazało się wydatkiem wartym każdej wydanej złotówki.
Całość wyjazdu za osobę wliczając wszystkie loty, codzienne posiłki w restauracjach, wejściówki, wynajem aut (SUV/4X4) zamknęły się w kwocie 7500/os.