Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 32 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 14 Paź 2023 12:34 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Jest już ten dzień, 5 października, dzień wylotu. I dzień małego stresu czy wszystko pójdzie ok z wizą na lotnisku w KRK ale także w ATH/FCO z skąd moi znajomi będą lecieć i spotkamy się w Algierze.

Rano w robocie, jedno oko na sprawy robocze a drugie na vibera czekając na potwierdzenie że znajomi są na pokładzie. Są, w ATH nie przejmowali się tym, i bez problemu wydali im boarding passy aż do ALG. Uffff, ulga, pierwsze koty za płoty. Teraz moja kolej żeby w Krakowie ogarnęli ten boarding authorisation.

13 dobiła, kierunek lotnisko KRK. Cała papierologia w rękach (rezerwacje, maile, skany, wszystko co dusza zapragnie) i do stanowiska AirFrance. Palpitacja serca, daję dokumenty a tam handler: Ale fajnie, słyszałem o tym papierze do Algierii i wreszcie go widzę, zaraz wydrukujemy boarding passy. Szerokiej podróży!

Załącznik:
IMG_20231005_141003.jpg
IMG_20231005_141003.jpg [ 30.68 KiB | Obejrzany 2891 razy ]


ALE ULGA! Wszystko wraca na dobry tor, czyli kierujemy się do saloniku na Welcome Trip-Drink, czyli prosecco z sokiem pomarańczowym.

Załącznik:
IMG_20231005_141349.jpg
IMG_20231005_141349.jpg [ 319.92 KiB | Obejrzany 2812 razy ]


Boarding sprawny (były mini problemy z plecakiem, ale załatwiłem to ubierając kurtkę) i latający francuz bierze nas do stolicy Francji.

A ja przy okazji, oglądam zaległości w Disneya oraz film dokumentalny o Algierii (bardzo polecam, piękne kolory)

?

Podróż odbył się bez przygód tak samo jak transfer w CDG, gdzie go spędziłem w “salonce” Yotel, rozmawiając jeszcze z rodzicami przed wylotem. W tym momencie też dostaję odpowiedź od kumpla, że dostali wizę bez problemu i już są na Algierskim lądzie. Kolejne ufff i można już powolutku się kierować do gate. Ostatnie loty tego dnia, z tej części terminala, prawie do wszystkich byłych kolonii francuskich na Maghrebie: Tunis, Casablanca, Dakkar no i mój oczywiście Algier, gdzie będą nocować do porannych lotu z Maghrebu do CDG

Boarding tak samo spokojny, zajmuje miejsce obok mnie algierka siedzi i coś po francusku do mnie, a ja, w perfekcyjnym akcentem: Je suis vraiment désolé, je ne parle pas français

I przełączamy na angielski. Nazywa się Kahina, i jest pochodzenia berbeką - Kabylką (z tego samego regionu skąd pochodzi ojciec Zidane) która leci do matki do Algieru. Zachwycona że polak/grek chce lecieć na wakację do Algierii i także zna historię tego kraju całkiem dobrze (jak na warunki Europejczyka zawsze) i w sekundzie dołączają się inny pasażerowie: o lecisz na wakacje do Algierii, Welcome to Algeria (to będzie motto wyjazdu) masz tu mój nr telefonu do whats appa jakbyś potrzebował pomocy w X mieście, a tu masz telefon wuja w Ghardaii jak tam będziesz potrzebować tam pomocy. Zrobiło mi się niezmiernie miło i w szoku gościnnością tych ludzi, do typa który leci pierwszy raz do Algierii. Gadamy, gadamy, miło się robi az zaczyna się lądowanie na lotnisko imienia Houarego Boumediene, byłego prezydenta Algierii, w Algierze.

Żegnam się z Kahiną i innymi algierczykami i kieruję się do stanowiska paszportowego. Oczywiście nie ma tam żadnego stanowiska Visa On Arrival, więc dopytuję się policjanta, on bierze papiery Boarding Authorisation, paszport i pyta mnie czy chcę herbatę, więc odpowiadam po arabsku, że tak i wypełniam jeden z pierwszych kwitków tego wyjazdu: z skąd, dokąd, powód, nr paszportu i etc.

Po 50 minutach i 2 herbatach, przychodzi żandarm z paszportem i twierdzeniem: Monsieur Zeus, bienvenue en Algérie.

Ostatnia kontrola tego dnia, przy wyjściu z lotniska. Pomagam rodzinie z dzieckiem i oni w ramach podziękowania, chcą mnie podwieźć do hotelu w Casbah. Nie zaprzeczam, bo nie mam ochoty tłuc się mafią taksówkarzami. Więc wychodzimy jako grupa, ale i tak dopadają nas cinkciarze z kijowym kursem wymiany, ale mi stanowczo idziemy do parkingu i jedziemy do kultowego hotelu Afric Casbah Hotel, w starówce. W samochodzie dalej rozmowa ze nietypowe że nie-francuz leci na urlop do Algierii i z tego mega się cieszą. Przed 1szą w nocy już jestem w hotelu, gdzie wita mnie recepcjonista, kieruję się do pokoju gdzie kumpel czeka z greckim piwem Mythos, gadamy i zasypiam spokojnie, że wszystko poszło BARDZO gładko.


Ostatnio edytowany przez Zeus, 15 Paź 2023 12:28, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
25 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Mikołajki w Dubaju za 2948 PLN 🎅🌤️🏖️ Loty Turkish Airlines z Warszawy i 8 nocy w hotelu Ibis Mikołajki w Dubaju za 2948 PLN 🎅🌤️🏖️ Loty Turkish Airlines z Warszawy i 8 nocy w hotelu Ibis
Jesienny relaks na Krecie 🇬🇷🍹 All inclusive w 4* hotelu z miniaquaparkiem za 1959 PLN Jesienny relaks na Krecie 🇬🇷🍹 All inclusive w 4* hotelu z miniaquaparkiem za 1959 PLN
#22 PostWysłany: 15 Paź 2023 12:25 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Algier/‏مدينة الجزائر‎

Pierwsza pobudka była koło piątej. Nie z powodu wycieczki/zmęczenia, ale z porannej modlitwy od lokalnego meczetu. Pierwszy raz słyszałem imama który pod śpiewa modlitwę. I jako że jesteśmy obok morza, to po modlitwie obudziły wszystkie mewy w okolicy, więc przez 30 minut mieliśmy okrzyk mew. Taki urok nadmorskich - muzułmańskich miast. Szybko wracamy do spania, kiedy słońce i ciepło nas budzi o 8 nad ranem. I pierwszy kontakt z miastem, z naszego balkoniku.

Załącznik:
PA060056.jpg
PA060056.jpg [ 276.75 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060058.jpg
PA060058.jpg [ 281.89 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060061.jpg
PA060061.jpg [ 402.4 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060062.jpg
PA060062.jpg [ 503.03 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060065.jpg
PA060065.jpg [ 292.95 KiB | Obejrzany 2818 razy ]



Pierwsze wrażenie, to przypomnienie Hawany z Kuby, gdzie potem potwierdzi się to podobieństwo.

Przy śniadaniu, ustalamy plan zwiedzania. Wymiana hajsu na placu Port Saïd, kupno kartę Sim (i tu było ciężko bo wszystkie sklepy nieczynne z powodu piątku, tylko niby jeden otwarty według google maps) i potem jakoś poczekać / pozwiedzać do popołudniowego lotu do Ghardaii.

I trochę historii (przepraszam, ale to mój konik) tego miasta

Historia tego miast sięga czasów starozytności, kiedy starozytni grecy nazwali ją Ικόσιον/Ikosion, słowo pochodzące z słowa 20, bo według mitologii, 20 kompanów Herkulesa stworzyło to miasto kiedy z Herkulesem zwiedzili Góry Atlasu, w trakcje jego 12 prac.
Właśnie od wtedy miasto było ważnym punktem handlowym, przez fenicjanów, starozytnych greków i rzymian i do dziś można spotkać niektóre pozostałości z tamtych czasów.

Miasto rozkwitło w 16 wieku, kiedy został podbity przez Otomanów i jego słynnego admirała, Hayreddina, znanego jako Barbarosse. To wtedy także miasto zmienia nazwę na francuski/kataloński Alger, al-Jazā'ir (الجزائر) co oznacza wyspy, jako ze miasto posiadało 4 wysp, które zostały połączone lądem.

Inną nazwę, którą do dziś spotkamy w Algierze (w pocztówkach, magnesach) to Alger la Blanche‎, Biały Algier, ze względu na bielone budynki widoczne z morza.

Koniec z historią, wracamy do relacji.

Plac Port Saïd to miejsce gdzie wymienia się hajs na kurs czarnorynkowy. W Buenos Aires, ludzie krzyczeli: Cambio, Cambio a tu tylko pokazywali plik banknotów, żeby przychodzień wiedział do kogo iść. Trochę targowanie (o 2000 DZD) i kierujemy się do pkt moobilisu w celu kupienia kartę Sim. oglądając pozostałości francuskiego panowania

Załącznik:
PA060067.jpg
PA060067.jpg [ 461.75 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


I trochę hawanskiego Maleconu

Załącznik:
PA060069.jpg
PA060069.jpg [ 266.5 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060075.jpg
PA060075.jpg [ 286.61 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Spacerująć przez Kasbah, nie czujemy “tego” starego miasta, jakie miałem w innych arabskich krajach, ale to chyba wina, że dziś piątek a ludzie odpoczywają w domach lub w meczetach.

Docieramy do placu Męczenników/Place des Martyrs, miejsce które zostało zrównane z ziemią za czasów panowania francuzów i stworzenia nowych miejsc, pod francuzów. Nazwa pochodzi z rzeź którą doprowadzili francuzi w 1832, kiedy postanowili zmienić meczet Ketchaoua na kosciół katolicki, mordująć 4000 muzułmanów protestujących przeciwko tej zmiany.

Dziś znajduje się pierwszy przystanek metra Algierskiego (1 z 3 systemów metra w Afryce, a drugi po Kairze) oraz ruiny z czasów fenickich.

Załącznik:
PA060070.jpg
PA060070.jpg [ 421.01 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Niestety moobilisi nieczynny (nie ostatnie niespodzianka google maps i Algierii) ale za to znajdujemy lokal który specjalizuje się szaszłykami, więc nie tracimy czasu)

Załącznik:
PA060083.jpg
PA060083.jpg [ 436.51 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060082.jpg
PA060082.jpg [ 361.27 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Jako że nie dało radę kupić kartę sim, zmieniamy plan, odpalam mapy.cz i patrzę ze niedaleko od nas jest kolejka linowa. Powstała w 2019 roku, i łączy Bab El Oued, wioskę Celeste oraz Z’ghara. Nie mając nic innego do roboty, kierujemy się tam.

Załącznik:
PA060085.jpg
PA060085.jpg [ 274.58 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Za śmieszne pieniądze (30 DZD) pakujemy się gondoly i oglądamy widoki Algieru.

Załącznik:
PA060087.jpg
PA060087.jpg [ 277.73 KiB | Obejrzany 2818 razy ]



Video copyright Ktvision_Shots

Załącznik:
IMG_20231006_120023.jpg
IMG_20231006_120023.jpg [ 605.15 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Fajna opcja, za śmieszne pieniądze a szczególnie jak widzimy że niedaleko nam jest kolejna ważna atrakcja Algieru, Bazylika Matki Boskiej Afrykańskiej / Basilique Notre-Dame d'Afrique.

Docieramy do ostatniego pkt, ustalamy, że jako że tu jesteśmy, idziemy do Bazyliki. Dzielnica, jak dzielnica, jakoś nie poczułem się zagrożony, ale nas zaczepił policjant z pobliskiego komisariatu. Pyta z skąd jesteśmy i gdzie idziemy. La Grece e Basilique Notre-Dame. Beż autokaru? Beż transferu? Jakoś nie mógł pojąć że 4 turystów spacerują tak sobie do Bazyliki, nie korzystając wycieczek, więc pyta nas, czy byśmy chcieli nas podwieźć radiowozem tam (odległość 400-500 metrów). Dziękujemy, nie chcemy żeby miał kłopoty i że pójdziemy na nogach. On dalej swoje, więc w końcu jedziemy radiowozem.

Pytam go, czy może kogut odpalić, to mnie przeprasza, że nie może bo to teren zabudowany plus że ludzie się modlą dziś.

Obok Bazyliki znajduje się ambasada Watykanu oraz dom Nuncjusza Apostolskiego, parkujemy na parkingu kościoła, policja salutuje radiowozowi a policjant opowiada im, że możemy tu siedzieć ile tylko chcemy i żebym nam nie przeszkadzali i na koniec pomóc nam złapać autobus do Algieru.

Dziękujemy go serdecznie, oferując polskie krówki z Bielska i zaczynamy zwiedzać Bazylikę.

Zbudowana w stylu neobizantyńskim i neoromańskim, została konsekrowana w 1872, po 14 latach budowy. Położona na 124-metrowym klifie, oferuje także niesamowity widok nad zatoką algierską.

Załącznik:
PA060097.jpg
PA060097.jpg [ 424.5 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
PA060107.jpg
PA060107.jpg [ 279.72 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Pomnik kardynała Charles Martial Allemand Lavigerie, założyciel zakonu Misjonarzy i misjonarek Afryki oraz prowadził krucjatę przeciwko niewolnictwu. To on zainaugurował bazylikę.

Załącznik:
PA060091.jpg
PA060091.jpg [ 194.77 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Zwiedzanie katedry jest darmowe, tylko trzeba uważać na godziny otwarcia (bodajże do 14 i potem po 17 ponownie). Zdjęcia z środka można zrobić jedynie przed wejściem.

Warto zwrócić uwagę w napisie znajdującym się w absydzie: Notre Dame d'Afrique Priez Pour Nous Et pour les Musulmans (Matko Boża Afrykańska, módl się za nami i za muzułmanami)

Załącznik:
PA060092.jpg
PA060092.jpg [ 261.32 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Sprawdzamy godzinę, ile jeszcze możemy zwiedzać. 13:37 jeszcze na spokojnie 23 minut.

Załącznik:
PA060095.jpg
PA060095.jpg [ 250.92 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Ostatni klik zatoki Algierskiej

Załącznik:
PA060090.jpg
PA060090.jpg [ 449.08 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Policjanci nam pomagają się dostać do autobusu gdzie rzuca nas nad morze i na nogach do stacji metra, po kolejną misję szukania sklepów z winami.

Metrem jedziemy 2 przystanki, do Khelifa Boukhalfa

Załącznik:
PA060111.jpg
PA060111.jpg [ 534 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Załącznik:
IMG_20231006_143500.jpg
IMG_20231006_143500.jpg [ 242.42 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


i potem wzdłuż Ul. Didouche Mourad, gdzie znajdujemy sklep (niestety zamknięty bo piątek) ale otwartą pizzerię (wiem, ale jak wszystko jest nieczynne i to miejsce oferuje I jedzenie I toaletę, to nie ma się dużego pola manewru). Pizza zaskakująco, bardzo dobra, nie ma niczego do zawstydzenia z tej z Włoch. Dla potomnych: https://maps.app.goo.gl/a5jtGzwRnqUSYjbE9

Załącznik:
IMG_20231006_135823_1.jpg
IMG_20231006_135823_1.jpg [ 657.52 KiB | Obejrzany 2818 razy ]


Powolutku zbliżała nasza godzina lotu, postanowiliśmy wrócić do hotelu po bagaże i kierować się taksówkami na lotnisko. Piątek, działa jak działa, to lepiej się zanudzić na lotnisku. A do tego nie wiadomo co nas tam czeka jeszcze.

Jak to w krajach arabskich, oni tu kochają kontrole bezpieczeństwa. Przed wejściem do terminala pierwsza kontrola bagażu oraz osobista. Cięzko powiedzieć czy ona była czy nie, bo personel pił kawkę i raczej mało kto oglądał monitor. Je m'en fous…

Check in dość sprawnie poszedł, mamy boarding passy, znajdujemy otwarte stanowisko sieci komórkowej ooredoo, gdzie kupujemy sim i siedzimy przy kawce (nota bene, nie aż tak droga jak na warunki lotniska).
Pora powolutku przejść kontrolę. Jest pierwsza kontrola czy boarding pass zgadza się z paszportem. Tak zgadza się. Jako że jesteśmy obcymi, dostajemy kartki lokalizacyjne (oczywiście po francusku i arabsku) wypełniamy i idziemy do stanowiska policji gdzie sprawdzają dane stemplują boarding pass i kierują nas do kontroli bezpieczeństwa. Ponownie, ta kontrola to śmiechu warte, no ale niech będzie, przechodzimy i już w mikrofonach wzywają pasazerów do Ghardaii. Boarding, sprawdzenie boarding passa z paszportem, kolejna kontrola bezpieczeństwa, przed wejściem do busa, sprawdzenie boarding passa (nawet nie było sensu chować go) i wycieczka po tamacu do samolotu.

Tam już ostatnia kontrola (nie tego dnia, oczywiście) bagażu oraz odbieranie części boarding passa i już możemy wejść do starego i brudnego ATRa.

Załącznik:
IMG_20231006_181205.jpg
IMG_20231006_181205.jpg [ 279.23 KiB | Obejrzany 2818 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
24 ludzi lubi ten post.
10 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#23 PostWysłany: 17 Paź 2023 20:06 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Ghardaja/Taγerdayt/غرداية - Część pierwsza

Drugie, to język berberski znany jako mozabit

Lot spokojny, jak na ATR, dość cichy. Lądujemy o czasie w Ghardaie, lub czego co widać, jak na Ghardaie, bo jedynie światełka a dookoła ciemność zmieszana z piaskiem.

Kierujemy się do “hali” (bardziej budy) lotniska gdzie policjant salutuje nam i prosi o paszporty (jedynie “białych” z samolotu) i informuje że to trochę potrwa i możemy poczekać na nasze bagaże (nadaliśmy je, bo wiedzieliśmy że w ATR byłby problemy z nimi).

Załącznik:
IMG_20231006_195233.jpg
IMG_20231006_195233.jpg [ 351.43 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Po chwili wychodzi i dopytuje mnie:

Monsieur, quel hôtel ?
Belvedere, avec Fancy Yellow Algerie agence
Tres bien

Odbieramy bagaże, odbieramy paszporty i policjant informuje nam, że nasz transfer niebawem się pojawi. D'accord, pogoda spoko, można poczekać.

Po 5 minutach, słuchamy krzyki:

Les Grecs ? Où sont-elles? (Grecy? Gdzie oni są)

Zadowoleni pakujemy się do transferu, a kolejny policjant przychodzi do mnie, i informuje że będą nas eskortować do hotelu. To go pytam, czy można na koguta, bo tłumaczę jak się skończyła pewna historia jednego Seicento, koło Oświęcimia, i nie chcemy żeby miało taką samą historię. Po chwili zamysłu, policjant się zgodzi, ale jedynie do wjazdu do miasta. Super! Poczuję się jak w Kolumnie Prezydenckiej!

I jedziemy do hotelu. W asyście policji!

Załącznik:
IMG_20231006_201747.jpg
IMG_20231006_201747.jpg [ 182.84 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Biuro zaklepało nam 4* (afrykański 4* standard oczywiście) Le Belvedere. No widać hotel swoje lata świetności dawno temu zostawił, ale jest czysto i łóżko jest ok.

Jako że głód przemawiał do nas, a jakoś nam się nie chciało jeść w restauracji hotelowej, pytamy policjanta który nas eskortował, czy faktycznie jest tam niebezpiecznie, żeby się przejść do pobliskiej smażalni mięś.
Panie, gdzie tam. Wszędzie jest bezpiecznie. Ale tego pan nie słyszał ode mnie.

Byłem w gorszych miejscach na świecie: w Kolumbijskim Cali, Sabrze i Szatili w Bejrucie lub w rosyjskiej dzielnicy w Atenach. A tu wyglądało jak oaza spokoju.

Krótka narada, idziemy. Stajemy atrakcją ulicy z smazalnia, wszyscy nas witają i zapraszają.

Załącznik:
IMG_20231006_221733 (1).jpg
IMG_20231006_221733 (1).jpg [ 572.57 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Wpakujemy się do pierwszej, zamawiamy parę kilo mięsa i jedynie co zostawiamy to pałeczki. Właściciel zachwycony że obcokrajowcy w środku, to nam daje po szaszłyka na drogę. Żebyśmy głodni nie byli. Miło. I tak wracamy do hotelu.

Załącznik:
IMG_20231006_215459.jpg
IMG_20231006_215459.jpg [ 787.99 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Rano po śniadaniu przybywa nasz przewodnik, Khalil i wita nas w Ghardaii. Wpakujemy się do auta, gdzie będzie naszym transportem przez kolejne 2 dni.

Jeszcze przed wyjazdem z hotelu, zapada nasze główne/nurtujące pytanie. Po jakiego ta asysta i czy faktycznie jest tak niebezpiecznie tu.
Odpowiada nam, że wszyscy pytają o to samo. Po prostu po wojny domowej cała Algieria była oznaczona na czerwono, jako niebezpieczny kraj pod kątem terroryzmu. Po wielu latach powolutku wszystkie regiony zmieniły się na zielono ale zostały na pomarańczowo tereny Saharyjskie, bo do dziś berberowie czasami walczą z rządem/policja Algierską. Ale to nie dotyczy kiedy się ma “lokalsa” bo jak się okaże wszyscy bardzo dobrze się znają.

Wszystkie wioski regionu zostały zbudowane w regionie oazy znanej Mzab, i znane są jako : 5 wiosek Ghardaii lub M’Zab Pentapolis, a zostały w 1982 roku Al-Mizab wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Pierwszy punkt zwiedzania, to miasteczko El Atteuf/العطف, najstarsze w tym regionie.

Załącznik:
PA070114.jpg
PA070114.jpg [ 491.93 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070116.jpg
PA070116.jpg [ 296.81 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Miasteczka (oprócz stolicy Ghardaii) to dość konserwatywne miejsca. Turysta/obcy (nawet algierczyk) nie może tak wejść i zwiedzić wioskę. Trzeba respektować prawa ksar/miasta (nie krótkie spodenki, nie ramionka i ZAKAZ robienia fotek kobiet lub innych bez zgody) i zwiedzać można tylko z lokalnym przewodnikiem, który będzie nas pilnować.

Załącznik:
PA070117.jpg
PA070117.jpg [ 295.61 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Więć przydzielają nam, Ibrahima. 84 latka, który zna to miasto jak własna kieszeń. I przypomina algierską wersję Louis de Funès.

Załącznik:
PA070131.jpg
PA070131.jpg [ 284.54 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Miasto jest podzielone na 4 strefy, w zależności kiedy one zostały dobudowane, z głównym i najważniejszym pkt, tam gdzie znajduje się meczet.

Vieux Ksar El Atteuf
Rezzag
El Argoub
Assedjlaf et la Palmeraie

Całe ich życie, toczy się w określonym miejscu gdzie oni mieszkają. Problemy są rozwiązane na początku wśród swojej dzielnicy a jeżeli to problem jest poważniejszy, sprawa idzie do góry aż do imama który jest ostateczny w sprawach ważniejszych. Od wieków stosuje się ten system, i o'dziwo, działa i się sprawdza do dziś.

Załącznik:
PA070119.jpg
PA070119.jpg [ 236.48 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070125.jpg
PA070125.jpg [ 216.76 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070127.jpg
PA070127.jpg [ 252.91 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Najbardziej charakterystyczne są budynki. Wszystkie zbudowane w tym samym stylu z wysokością max 7.5 metrów. Bo jak twierdzą bedujny, wszyscy są równi, więc nie muszą się afiszować wielkością. Do tego by przeszkadzało krajobrazowi. Kolejna ciekawostka to jak zostały ułożone te budynki. W takim sposobie gdzie wszystkie mają cień kogoś innego obok a spacerując po dróżkach, nie jest odczuwalne ciepło. No i dyskrecja. Żadne drzwi/okna nie zostaną zbudowane na przeciwko inne, żeby każdy miał prywatność.

Załącznik:
PA070137.jpg
PA070137.jpg [ 216.06 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070138.jpg
PA070138.jpg [ 257.32 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Ale to, co wpada najszybciej w uwadze, to lokalne kobiety, znane jako: Kobiety w bieli. Ubrane w biały strój znane jako hyik lub ahuli jak wychodzą z domu, zasłaniają całą twarz zostawiają jedynie jedno oko otwarte.

Załącznik:
PA070134.jpg
PA070134.jpg [ 284.58 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Docieramy do końca miasta, czyli tam gdzie znajduje się najważniejsza instytucja miasta, meczet.

Załącznik:
PA070144.jpg
PA070144.jpg [ 263.5 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


I potem wychodzimy przez jednych z 2 bram które są otwierane o 5 i zamykane o 23 codziennie do cmentarza beduińskiego.

Załącznik:
PA070149.jpg
PA070149.jpg [ 431.52 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070151.jpg
PA070151.jpg [ 441.95 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Ciekawa jest tak prostota tych cmentarzy. Brak ogromnych nagrobków, jedynie kamienie, symbolizują czy to dziecko czy kobieta czy mężczyzna.

Na końcu schodów/cmentarza, znajduje się biały budynek,Meczet w stylu afrykańskim: Meczet Sidi Ibrahima. To on sprowadził odłam islamu, który nie jest tak surowi w traktowaniu innowierców i pozostałych muzułmanów jak pozostali charydżyci, ibadytyzm.

Oczywiście, w konserwatywnym, na początku nie był mile widziany i został wydalony gdzie zamieszkał za murami. Jednak stał się bardzo popularny wśród biednych mieszkańców gdzie w końcu został przywrócony jako imam, w lokalnym meczecie, a ibadytyzm, jest popularną religią w M’Zab.

Załącznik:
PA070155.jpg
PA070155.jpg [ 217.51 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070156.jpg
PA070156.jpg [ 216.18 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Wracamy do miasta, żeby oprowadzić i pożegnać się z Ibrahimem żeby pojechać na targ Ghardaii.

Załącznik:
PA070161.jpg
PA070161.jpg [ 315.03 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070162.jpg
PA070162.jpg [ 505.15 KiB | Obejrzany 2677 razy ]

pismo arabskie oraz berberskie

Khalil robi nam zagadkę w aucie, czy zgadniemy co to za muzyka. Ja, jako dobry zawodnik, odgaduję w 2 nucie, że to Tinariwen / ⵜⵏⵔⵓⵏ, malijski zespół muzyczny założony w 1979 grający muzykę należącą do gatunku tishoumaren, będącego połączeniem tradycyjnej muzyki Tuaregów oraz bluesa.



Ciut zaskoczony (i muzycznie nie będzie to pierwszy raz) opowiada nam o targu w Ghardaii, który od wieków był i do dziś jest ważnym miejscem handlu między lokalnymi beduinami oraz tubylcami poza nimi (np. jak dawna społeczność żydowska, która nauczyła ich nauczyła rękodzieło na metalu, szczególnie na miedzi)

Załącznik:
PA070163.jpg
PA070163.jpg [ 486.98 KiB | Obejrzany 2677 razy ]

Ghardaia

Plac, przypomina trochę Mały Rynek w Krakowie. Dookoła budynki a po środku skupisko produktów oraz pamiątek/dupereli.

Załącznik:
PA070167.jpg
PA070167.jpg [ 448.21 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070168.jpg
PA070168.jpg [ 464.54 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070169.jpg
PA070169.jpg [ 562.29 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Każda droga z placu, jest targiem na coś innego, np ulica warzywna, ulica ubrań, ulica przypraw lub ulica kuchennych produktów i etc.

Załącznik:
PA070171.jpg
PA070171.jpg [ 519.1 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070172.jpg
PA070172.jpg [ 486.74 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070173.jpg
PA070173.jpg [ 296.9 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


I najważniejsze chyba stoisko. Stoisko daktyli. Khalil nam opowiadał, że M’Zab może się pochwalić najlepszymi daktylami w regionie. Ułożenie miast i oaz doprowadziło że można tu znaleźć AŻ 80 odmian daktyli. W zależności od jak twardych do jak miękkich, od mało słodkich do bardzo słodkich. I tak stajemy w jednym stanowisku, gdzie mamy degustację ich, gdzie po chwile przechodzi przechodzień, kupuje opakowanie kg daktyli i wręcza nam to jako prezent mówiąc: Welcome to Algeria. Kawał świata zwiedziłem, ale coś takiego jeszcze nie widziałem. Ponownie jest nam bardzo miło, próbujemy odmówić ale nic nie daje. Ale za to kupujemy po 6 lub 7 kg daktyli (kilo to 200 DZD)

Załącznik:
PA070175.jpg
PA070175.jpg [ 480.93 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Potem, ulica warzywna/mięsna/rybna/owocowa gdzie polecam spróbować i kupić grillowane oliwki w sosie harissa lub w cytrynie i pietruszce. Po prostu niebo w gębie.

Załącznik:
PA070177.jpg
PA070177.jpg [ 492.38 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070178.jpg
PA070178.jpg [ 546.2 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070179.jpg
PA070179.jpg [ 521.45 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Załącznik:
PA070180.jpg
PA070180.jpg [ 570.81 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Obiadek, na zdjęciu zupa Chorba frik, to tradycyjna zupa przygotowywana w Algierii, przyrządzana z jagnięciny, warzyw i lokalnej pszenicy, znanej frik oraz burek, naleśnik nadziewany ziemniaki i serem.

Załącznik:
IMG_20231007_135323.jpg
IMG_20231007_135323.jpg [ 361.18 KiB | Obejrzany 2677 razy ]


Na “sjestę” wracamy do hotelu, jako że jest zbyt gorąco na zwiedzanie.
Góra
 Profil Relacje PM off
26 ludzi lubi ten post.
8 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#24 PostWysłany: 11 Lis 2023 15:11 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Ghardaja/Taγerdayt/غرداية - Część druga

Po odpoczynku w hotelu, ponownie nasz przewodnik zabierze nas na kolejny punkt zwiedzania.

Załącznik:
PA070182.jpg
PA070182.jpg [ 976.53 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Kolejne miasto, z kolebki 5 wiosek Ghardaii, Beni Isguen. Tak samo jak w innych, zwiedzanie można się odbić jedynie przy lokalnym przewodnikiem. Dostajemy pana Mahometa, osoby z perfekcyjnym angielskim.

Rozpoczęcie opowiadania, odbywa się na głównym placu Targowym.

Załącznik:
PA070185.jpg
PA070185.jpg [ 767.94 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Ponownie jak w innych wioskach, tu także rządzi hierarchia starszyzny oraz także klany rodzinne. Kiedy muszą są razem, ale jak nie, to wtedy każdy robi swoje. Oczywiście skupisko ich, to główny plac z studnią gdzie każdy klan, ma swoje miejsce do posiedzenia.

Załącznik:
PA070190.jpg
PA070190.jpg [ 920.78 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070192.jpg
PA070192.jpg [ 982.26 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Miasto także jest zbudowane na wzgórzu, gdzie wszystkie drogi prowadzą do głównego minaretu, otwartego dla gości, kiedy nie odbywa się modlitwa.

Załącznik:
PA070195.jpg
PA070195.jpg [ 624.42 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070198.jpg
PA070198.jpg [ 620.58 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070200.jpg
PA070200.jpg [ 588.12 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070203.jpg
PA070203.jpg [ 870.6 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070206.jpg
PA070206.jpg [ 596.62 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070207.jpg
PA070207.jpg [ 840.3 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Wycieczka kończy w muzeum poświęcone ludności Berberskiej, co ciekawe w dawnym budynku - więzienie francuskiej żandarmerii.

Ostatnim punktem tego dnia, to jedno z najnowszych miast, Tafilalt, uważane za najbardziej przyjazne eko-miasto. Miasto zostało zbudowane w 1997, kiedy Ahmed Nouh, kupił 22-hektarów, w celach zbudowania miasta przyjaznego cenowo dla mieszkańców.

Pierwsze przydziały mieszkań miały miejsce w 2000 roku. Projekt miał na celu rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego, dotykającego przede wszystkim zubożałe i młode populacje pozbawione dostępu do przystępnych cenowo mieszkań. Pierwszeństwo przyznano rodzinom, a także kobietom z dziećmi na utrzymaniu lub rodzicom.

W 2013 miasto miało 6000 mieszkańców a obecnie sięga prawie do 10000. Całe miasto zostało zbudowane tak samo jak dawne miasta Ghardaii, czyli małe ale wysokie domki, i do dziś jest to idealny przykład socjalizmu. Koszt jednego mieszkania 70m (3 piętra) to 4500 EUR (najnizsza krajowa to 200 EUR) a dom można już kupić mając 20% wkładu własnego. ALE jest jeden mały haczyk. Żeby tam zamieszkać trzeba być berberem z Ghardaii lub mieć żonę/męża z tego regionu.

Załącznik:
PA070214.jpg
PA070214.jpg [ 952.08 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070217.jpg
PA070217.jpg [ 923.94 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Załącznik:
PA070222.jpg
PA070222.jpg [ 986.99 KiB | Obejrzany 2456 razy ]


Trzeba przyznać ze miasto robi ogromne wrażenie. Zarówno czystości oraz otwartości z szerokimi ulicami.

Wieczór konczy się kolacją i powrotem do noclegu.

Załącznik:
IMG_20231007_200253.jpg
IMG_20231007_200253.jpg [ 639.56 KiB | Obejrzany 2456 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
13 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#25 PostWysłany: 15 Lis 2023 22:38 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Sahara / صحراء

Jeden z najważniejszych pkt dla moich znajomych, bo dla nich pierwszy kontakt z Saharą. Więć dziś bardziej będzie fotorelacja, bo większość czasu spędziliśmy na pustynii.

Załącznik:
PA080228.jpg
PA080228.jpg [ 464.58 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Po śniadaniu przewodnik przygarnia nas, kierujemy się na południe, korzystając słynnej drogi Trans-Sahara Highway (TAH 2) łącząca Algier z Lagosem. Ponad połowy tej drogi (Route nationale 1), znajduje się w Algierii (prawie 2300 km) i przejeżdża przez pustynią Sahary, az do przejscia granicznego In Guezzam z Nigrem.

A trakcje podróży, obok pustyni w aucie leci słynny zespół berberski Tinariwen / ⵜⵏⵔⵓⵏ.



Pierwszy postój, Oaza / Centrum Atrakcji, Sebseb/سبسب.

Załącznik:
PA080233.jpg
PA080233.jpg [ 409.84 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Widać że całe miejsce jest przeznaczone pod turystyką, z takimi opcjami wypożyczenia quadów lub wielbłądów na spacer po wydmach.

Załącznik:
PA080236.jpg
PA080236.jpg [ 417.69 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080239.jpg
PA080239.jpg [ 261.77 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Niestety to nie moje klimaty, ale znajomym się spodobała ta opcja, więc czas spędzam popijając herbatę z przewodnikiem i gadając o religiach lub historii Algierii.

Załącznik:
IMG_20231008_131855 (1).jpg
IMG_20231008_131855 (1).jpg [ 295.79 KiB | Obejrzany 2380 razy ]


Po herbatce, ponad godziny gadania, pakujemy się ponownie do auta, kierujemy się do Mansoury, gdzie czeka na nas obiad, odpoczynek oraz w aucie leci kolejna gwiazda Algierii, Khaled



W Mansourze, właściciel auberge wita nas lokalnymi daktylami oraz mlekiem i zaprasza do środka.

Załącznik:
PA080246.jpg
PA080246.jpg [ 519.19 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080247.jpg
PA080247.jpg [ 327.86 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080248.jpg
PA080248.jpg [ 415.18 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080249.jpg
PA080249.jpg [ 308.7 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080250.jpg
PA080250.jpg [ 325.04 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080252.jpg
PA080252.jpg [ 299.24 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


A na obiadek, potrawka z mięsa wielbłąda z kuskusem!

Załącznik:
PA080253.jpg
PA080253.jpg [ 379.47 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080255.jpg
PA080255.jpg [ 366.18 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


I siesta, jako że przy obecnych temperaturach, dużo nie można zwiedzić.

Koło 16 kierujemy się na pobliskie wydmy, żeby mieć okazję zobaczyć zachód słońca nad Saharą.

Załącznik:
PA080262.jpg
PA080262.jpg [ 253.46 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Powiem szczerze, ładniejsze wydmy oraz pustynię widziałem rok wcześniej na Mauretanii. Ale i tak jest ładnie.

Załącznik:
PA080269.jpg
PA080269.jpg [ 414.9 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080273.jpg
PA080273.jpg [ 370.56 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Załącznik:
PA080274.jpg
PA080274.jpg [ 309.57 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


I zachód słońca wynagradza wszystko!

Załącznik:
PA080276.jpg
PA080276.jpg [ 301.87 KiB | Obejrzany 2382 razy ]


Po tym wszystkim wracamy wieczorem do Ghardaii, gdzie zegnamy się z naszym przewodnikiem po kolacji i kierujemy się do spania, bo rano czeka nas lot do Algieru.
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 20 Lis 2023 20:52 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Miasto Mostów
Konstantyna / قسنطينة

Niestety nie trafiliśmy w dniu, kiedy leci się direct z Ghardaii do Konstantyny, jedynie z przesiadką, a jeszcze gorzej ze to porannym - porannym lotem, o 08:15.

Olaliśmy śniadanie, bo po pierwsze to w hotelu, nie było warte tej ceny/czasu a liczyliśmy na poczęstunek na pokładzie Air Algerie. I to był mega błąd…

Jak to w Ghardaii, transfer do lotniska także przy asyście policji (po raz ostatni mogliśmy się poczuć jako VIP) i tak 90 minut przed lotem jesteśmy pod terminala.

Załącznik:
IMG_20231009_064454.jpg
IMG_20231009_064454.jpg [ 318.67 KiB | Obejrzany 2321 razy ]



Terminal przypomina tych z greckich wysp, chociaż to spory minus bo nie ma żadnej kawiarni w środku więc nie ma co liczyć na kawę czy ciastko na śniadanie.

Check in szybki, kontrola bezpieczeństwa także, szybkie pytanie z którego hotelu i już jesteśmy na airside. Z nudów patrzyliśmy na pasażerów, zgadując z skąd są, bo jakimś dziwnym trafem ponad połowa paxów, to nie byli Algierczycy. Największa grupa, to wycieczka z turkami i potem, klasycznie, grupa francuzów.

Boarding spokojny, kolejna kontrola bagażu i pokazywania który z rejestrowanego jest nasz, i wchodzimy na pokład wysłużonego ATRa.

Niestety, jak pisałem, był błędem ze tego tragicznego śniadania nie zjedliśmy w hotelu, bo w tym locie nie było żadnego serwisu, oprócz szklanki wody. No nić, przesiadka 90 minut w ALG, to tam zjemy co nie co. To był kolejny błąd…

Lądujemy o czasie w ALG i myślimy że po wylądowaniu wjedziemy na strefie transit i będzie git. Ale jednak nie. Po wylądowaniu, kontrola bezpieczeństwa żeby przejść do odbioru bagażu i trzeba przejść wszystko od początku co mieliśmy do Ghardaii: wypełnienie kwitku, kontrola bezpieczeństwa. No i niestety całość nam zajęła prawie 1h, co skutkowało ze ledwo co weszliśmy na airside i już nas szukali do samolotu. No nić, zjemy w Konstantynie, nie mamy innego wyjścia.

Ponownie stary/zasłużony ATR, znów ten sam serwis, czyli szklanka wody, i znowu huk/wibracje ATRa. Ale to ma swój urok!

Ponownie o czasie lądujemy w mieście mostów, odbieramy bagaże i jedziemy transferem do naszego mieszkania.

Niestety, dopiero w trakcje jazdy, dotarło do mnie, ze zrobiłem mały błąd z rezerwacją. Nie zauważyłem/sprawdziłem ze nasz nocleg w Nouvelle Ville, Constantine z Konstantyna ma tyle wspólnego, jakby turysta klepnął nocleg w Skawinie w celach zwiedzania Krakowa, czyli odległość prawie 20km.

Już drogi powrotnej nie ma, więc zostawiamy bety w mieszkaniu, jemy obiad w pobliskiej galerii i kierujemy się do miasta Konstantyny.

Konstantyna, to trzecie co do wielkości miasto w Algierii i uważane za jedno z najstarszych na świecie. To tutaj znajdowała się stolica dawnego królestwa Numidii, aż do 25 roku p.n.e. kiedy została włączona do Imperium Rzymskiego. Miasto zmienia wtedy nazwę na Cirta i dopiero później zmieniają na Konstantynę, ku części Cesarza Konstantyna Wielkiego.

Konstantyna położona jest na płaskowyżu na wysokości 640 metrów nad poziomem morza. Miasto otoczone jest głębokim wąwozem i na około płynie rzeka Rhumel. Dlatego miasto jest połączone 7 mostami które łącze “Stare Miasto” z Nowym nad wąwozem.

Kierowca nas zostawia pod Novotelem i zaczynamy zwiedzać miasto. Przypomina chaotyczne arabskie miasto, z krzykami, trąbieniem i produktami na lewo i na prawo. I na końcu piękny widok na pierwszy z mostów które widzimy: Mostem Mellaha Slimanego

Załącznik:
PA090284.jpg
PA090284.jpg [ 303.04 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Załącznik:
PA090286.jpg
PA090286.jpg [ 422.57 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

Na tle kamienny most Sidi Rached a w tyle nowoczesny Salah Bey

Załącznik:
PA090287.jpg
PA090287.jpg [ 259.15 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Załącznik:
PA090289.jpg
PA090289.jpg [ 449.46 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Załącznik:
PA090291.jpg
PA090291.jpg [ 473.63 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

Na tle most Bab El Kantra

Załącznik:
PA090294.jpg
PA090294.jpg [ 410.19 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Spacerujemy po drugiej stronie wąwozu, przechodząc obok dworca kolejowego (jeden pociąg dziennie, nocny do Algieru) żeby zdążyć na zachód słońca

Załącznik:
PA090295.jpg
PA090295.jpg [ 194.11 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

Widok na most Sidi M'Cid

Załącznik:
PA090297.jpg
PA090297.jpg [ 306.74 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Załącznik:
PA090302.jpg
PA090302.jpg [ 247 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

Rzeka Rhumel

Jako ze słońca, już nie ma, to nie ma sensu oglądać mostów i wracamy do miasta, w celach poszukiwania jakiegoś sklepu z pamiątkami. W skrócie, nie było ani jednego.

Załącznik:
PA090304.jpg
PA090304.jpg [ 292.86 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Załącznik:
PA090305.jpg
PA090305.jpg [ 222.58 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

La Medersa

Załącznik:
PA090308.jpg
PA090308.jpg [ 230.94 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

"Starówka" / Rue chevalier

Załącznik:
PA090311.jpg
PA090311.jpg [ 276.98 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

Szpital Wojskowy

Ale dogoniliśmy ponownie na zachód słońca, tym razem nad doliną Konstantin

Załącznik:
PA090312.jpg
PA090312.jpg [ 188.67 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Głód dopadał tak samo jak zmęczenie więć zaczęlismy się kierować do pizzerii którą widzieliśmy w trakcje jazdy autem a na google mapsie opinie miał całkiem dobre.

Załącznik:
PA090316.jpg
PA090316.jpg [ 293.75 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Załącznik:
PA090318.jpg
PA090318.jpg [ 249.8 KiB | Obejrzany 2321 razy ]

Urząd Miasta

Załącznik:
IMG_20231009_195153.jpg
IMG_20231009_195153.jpg [ 688.28 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Wybór miejsca, to bardziej z sentymentu, do Wojowniczych Żółw Ninja, niż w kubkach smakowych. I ciut żałowaliśmy bo ta pizza była daleka od tej z Algieru, ale się najedliśmy przynajmniej.

Załącznik:
IMG_20231009_200718.jpg
IMG_20231009_200718.jpg [ 566.33 KiB | Obejrzany 2321 razy ]


Kolejny dzień, rozpoczęty dobrą kawę z pobliskiej kawiarnii oraz zakupami z markietu (kulinarnych pamiątek) przed wyjazdem na lotnisko w kierunku Algieru.

Załącznik:
IMG_20231010_100743.jpg
IMG_20231010_100743.jpg [ 305.7 KiB | Obejrzany 2321 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
16 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#27 PostWysłany: 21 Lis 2023 01:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Wrz 2012
Posty: 2191
Loty: 343
Kilometry: 587 022
niebieski
@Zeus byliśmy na kolacji w tej samej pizzerii i jedliśmy tą samą pizzę i również uznaliśmy, że nie był to trafny wybór ;)
Nam się wczoraj zupełnie przypadkowo udało znaleźć sklep z pamiątkami w Konstantynie.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Zeus lubi ten post.
 
      
#28 PostWysłany: 25 Lis 2023 17:11 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Algier /‏مدينة الجزائر‎
Część pierwsza

Załącznik:
IMG_20231010_151210.jpg
IMG_20231010_151210.jpg [ 340.62 KiB | Obejrzany 2218 razy ]


Załącznik:
IMG_20231010_151236.jpg
IMG_20231010_151236.jpg [ 229.1 KiB | Obejrzany 2218 razy ]


Załącznik:
IMG_20231010_151305.jpg
IMG_20231010_151305.jpg [ 311.53 KiB | Obejrzany 2218 razy ]


Lot fajny i spokojny (znowu tylko szklanka wody) ale za to piękny widok na zatokę Algierską i pomnik męczenników

Lądujemy trochę po czasie w Algierze i okazuje się, ze pilot niechcąco pomylił terminale skutkując ze podłączyli nas do rękawa terminala międzynarodowego. Trochę zamieszanie, bo kazali nam wracać do samolotu i szybkie skołowanie schodów i autobusu do terminala krajowego.

Ponownie jak po Ghardaii, kontrola bezpieczeństwa ale tym razem z mini chaosem, bo brak prądu na cały terminal. Co skutkowało spacerowanie po taśmie z bagażami po odbiór naszych plecaków. Przyznam się, zawsze chciałem to zrobić więc mam odhaczone z mojej dziwnej liście rzeczy które chcę zrobić przed śmiercią.

Nocleg “mieliśmy” klepnięty przez expedie. Apartament z widokiem i tarasem z widokiem na zatokę Algierską jakieś 15-20 minut na nogach z Casbah. No bajka.

Decydujemy jechać kolejką (kolejny kaprys, skorzystania z oferty kolejowej każdego kraju gdzie jestem) i potem będziemy łapać taksówkę do noclegu.

Załącznik:
IMG_20231010_160033.jpg
IMG_20231010_160033.jpg [ 428.25 KiB | Obejrzany 2218 razy ]


Wszystko miało iść idealnie. Rozmowa z hostem na whatsapie, wszystko pięknie, do czasu kiedy wysłała mi wiadomość że w naszym mieszkaniu pękła rura z wodą, zalało całość ale mają drugie mieszkanie, o niebo lepsze zaledwie paręset metrów z oryginalnego noclegu. Patrzymy na google, że to dobre parę kilosów i to nie w stronie miasta Algier, ale w drugą stronę i jedyna opcja dojazdu z/do Algieru to taksa lub autobus.

Niestety, nie mieliśmy duże pole do popisu, więc decydujemy że pójdziemy tam i zobaczymy. Dojechaliśmy do Agha, i już się zaczynają schody. Żadna apka z taksówkami, nie chce nas zabrać do tego miejsca (odmawiali) a taksówkarze, jak pokazywaliśmy gdzie chcemy, to nawet nie kłócili się kto nas weźmie, tylko nas olali. To już świadczy że będzie wesoło.

Po godzinie, łapiemy lokalnego ubera i jedziemy. Google maps pokazuje godzinę jazdy. Sweet…

Powiem szczerze dzielnica nie wyglądała najlepiej. Ilość żebraków na ulicy przewyższało co widzieliśmy przez cały wyjazd w Algierii. A do tego 40 minut czekaliśmy tam na kogoś który nam pokaże mieszkanie.

Mieszkanie okazało się ruiną. Jedno łózko (miało być 4), ale załatwiają materace na podłogę. Jedynie co się zgadza, to widok z balkonu/okna. Widać zatokę Algierską. Więć kolejne 2h spędzamy nad telefonami do expedii co robić i kłótnią z mamą właścicielki ze się nie zgadzamy na takie warunki (no ba, nawet wody bieżącej nie było…) a w końcu dostajemy częściowo zwrot hajsu (całkowity dostałem po paru dniach) i szukamy kolejnego noclegu adhoc na airbnb.

Mamy! Znowu problem złapać taksówkę, ale nie aż tak jak w Agha, i jedziemy do noclegu. No i kolejny zong. Nie zostajemy wpuszczeni do mieszkania przez ciecia bo nie jesteśmy rodziną i nie mamy ślubu…

Więc znowu odpalenie airbnb, znowu blokada hajsu na karcie, ale mamy nowe mieszkanie, niedaleko nas i jedziemy metrem, bo szkoda nerwów na taksówki.

Tym razem mieszkanie to strzał w dziesiątkę. Obok przystanku Agha (je m’en fous), blisko metra i na głównej drodze Didouche Mourad.

Po zakwaterowaniu, zbieramy się w poszukiwaniu jedzenia (od rana nic nie jedliśmy) i lądujemy, niestety, w burgerowni, jako ze było jedyne otwarte miejsce.

Ale wieczór kończy się dobrze, po znalezieniu meliny z browarami algierskimi!

Załącznik:
image-24dfc3db-9291-46e5-b2d6-200bbe5e01ad5635700616238118911.jpg
image-24dfc3db-9291-46e5-b2d6-200bbe5e01ad5635700616238118911.jpg [ 287.23 KiB | Obejrzany 2218 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#29 PostWysłany: 24 Gru 2023 13:22 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Algier /‏مدينة الجزائر
Część druga

Pobudka i trzeba załatwić jedną bardzo ważną rzecz. Wymienić hajs, więc jeszcze przed śniadaniem kierujemy się do raju cinkciarzy, Port Saïd.

Załącznik:
PA110320.jpg
PA110320.jpg [ 312.6 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Tym razem jakoś nami nie interesowali tak bardzo, jak parę dni temu (ba, nawet się bili o nas) więc na spokojnie wymieniamy po 20-30 euro, kupujemy pocztówki z mini księgarnii udajemy się na śniadanie i kawę do kultowej kawiarni Tantonville.

Tantonville to jedna z najstarszych kawiarni Algieru, otwarta za czasach francuskiej okupacji. Zbudowana w 1883, przyciągało nie tylko zwykłych mieszkańców algieru, ale także wielkie nazwy za Heksagonu takich jak: Albert Camus, Jean-Paul Satre czy Charles Aznavoura.

Dziś niestety, dużo z tego sentymentu nie zostało, ale miejsce warte na postój przed zwiedzaniem starego miasta, Kasbah, która od 1992 wpisana jest na światowej listy dziedzictwa UNESCO.

Cytadela Algierska lub arabsku Kasbah Algieru, to jedno z najważniejszych miejsc zwiedzania, w Algierze. To tutaj można spotkać historię tego miasta. Od wykopalisk starogreckiego / fenickiego Ikosium do mini pałacyków, hammanów lub meczetów z czasów Osmańskich

Załącznik:
PA110322.jpg
PA110322.jpg [ 459.96 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110325.jpg
PA110325.jpg [ 272 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110327.jpg
PA110327.jpg [ 302.32 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110328.jpg
PA110328.jpg [ 278.31 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Niestety Rewolucja/Powstanie Algierskie po drugiej Wojny Światowej, doprowadziło do ruiny wielu miejść lub nawet do zawalenia wielu budynków.

Załącznik:
PA110332.jpg
PA110332.jpg [ 254.23 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110336.jpg
PA110336.jpg [ 303.91 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Jak to w krajach muzułmańskich, tam gdzie stare miasto, to także mini minarety tu i tam, bazary/targi oraz ciekawskich dzieci i ludzi.

Załącznik:
PA110337.jpg
PA110337.jpg [ 239.01 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110340.jpg
PA110340.jpg [ 348.69 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110343.jpg
PA110343.jpg [ 253.93 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110344.jpg
PA110344.jpg [ 261 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Jeden z najważniejszych punktów Kasbahu, to meczet Ketchaoua. Zbudowany w 1612 roku, to jedno z unikalnych budynków gdzie można spotkać fuzję architektury mauretańskiej i bizantyjskiej. Później, w 1845 roku, za panowania francuskiego została przekształcona w katedrę św. Filipa i tak pozostała do 1962 roku. Pomimo tych przemian między dwoma różnymi wyznaniami religijnymi, które miały miejsce mniej więcej w ciągu ostatnich czterech stuleci, meczet zachował swoją pierwotną wielkość i jest jedną z głównych atrakcji Algieru.

Załącznik:
PA110347.jpg
PA110347.jpg [ 243.96 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110349.jpg
PA110349.jpg [ 255.35 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Krótka przerwa na przekąski w piekarni, pakujemy się do metra żeby przejechać przystanek dalej, do Tafourah, gdzie ulokowana jest kolejna perełka Algieru, Grande Poste d'Alger czyli Wielka Poczta Algieru.

Załącznik:
PA110350.jpg
PA110350.jpg [ 396.46 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110355.jpg
PA110355.jpg [ 234.41 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Zbudowana przez Francuzów w 1910 roku, w pięknym stylu mauretańskim, służyła miastu aż do 2015 kiedy została przekształcona na muzeum.

Obecnie poczta, ulokowana jest obok, a w celach statystycznych, pocztówka do Polski szła 2 miesiące.

Załącznik:
PA110358.jpg
PA110358.jpg [ 262.45 KiB | Obejrzany 2057 razy ]


Załącznik:
PA110363.jpg
PA110363.jpg [ 479.44 KiB | Obejrzany 2057 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
11 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#30 PostWysłany: 24 Gru 2023 13:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Wrz 2012
Posty: 2191
Loty: 343
Kilometry: 587 022
niebieski
Też byliśmy na kawie w tej kawiarni pierwszego dnia ;) moje kartki szły około miesiąca (doszły w przeciągu 5 dni od siebie)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#31 PostWysłany: 24 Gru 2023 17:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2018
Posty: 2055
Loty: 342
Kilometry: 430 363
srebrny
Potwierdzam, do mnie doszła od @Legion1 :)
Image
Image
_________________
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 14 Lut 2024 20:57 
Sezonowy Cebulion
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lis 2011
Posty: 25206
Wiem, wiem, długo mi to zajęło, ale dokończę relację.

Bez wątpienia, znakiem Algieru, to Pomnik Chwały i Męczeństwa w Algierze / مقام الشهيد które widoczne jest z każdego punktu Algieru.
Monument został odsłonięty w 20 rocznicę uzyskania niepodległości Algierii, w 1982 roku, upamiętniająca algierczyków którzy zginęli w wojnę o niepodległość, na wzgórzu Diar el Mahçoul tak aby był widoczny przez wszystkich w Algierze.

Ciekawostką jest, ze projekt został zrealizowany przez polskiego rzeźbiarza Mariana Koniecznego. Ten sam który stworzył słynny Pomnik Lenina w Nowej Hucie, pomnik Grunwaldzki w Krakowie lub, jeszcze słynniejszy, Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, znany jako Pomnik Wielkiej C.

Załącznik:
PA110364.jpg
PA110364.jpg [ 238.17 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Do pomnika dostać się można kolejką linową lub jak ktoś lubi, na nogach asfaltową drogą do góry.

Załącznik:
PA110383.jpg
PA110383.jpg [ 421.86 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Pośrodku znajduje się "Wieczny Płomień" gdzie zakrywa ją trzy ogromne, żelbetowe liście palmy.

Załącznik:
PA110365.jpg
PA110365.jpg [ 223.08 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110367.jpg
PA110367.jpg [ 236.03 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110368.jpg
PA110368.jpg [ 214.32 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110376.jpg
PA110376.jpg [ 270.87 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Po zaliczeniu szybkiego kółka, zostaje oglądania widoku zatoki Algierskiej

Załącznik:
PA110378.jpg
PA110378.jpg [ 448.21 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Będąc już koło pomnika, skoczyliśmy do pobliskich ogrodów botanicznych Hamma, w celach ochłody wśród cieni drzew.

Zbudowane w 1832 roku, ma 32 hektarów i można tam zobaczyć 1200 różnych gatunków roślin.

Załącznik:
PA110389.jpg
PA110389.jpg [ 347.17 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110390.jpg
PA110390.jpg [ 584.01 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110401.jpg
PA110401.jpg [ 321.33 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110405.jpg
PA110405.jpg [ 219.14 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Załącznik:
PA110412.jpg
PA110412.jpg [ 257.96 KiB | Obejrzany 1763 razy ]


Powiem szczerze, jakoś on się nie różni z tym z ogrodów królewskich w Atenach, ba, te w Atenach według mnie są ciut lepsze, i lepiej zadbane, co dla Greków jest mało spotykane. Ale koszt biletu nie był jakiś ogromny więc warto wejść i wypić kawę w kawiarnii oraz podglądać w “zakażane” pary spacerujące po parku.

Ostatnie godziny, dla mnie, w Algierii, spędzamy szukając knajpy z lokalnym jedzeniem. Co w Maroku, jest coś bardzo łatwego, w Algierii to nie jest. Kogo pytamy na ulicy, nam mówił: albo idźcie do restauracji hotelowej lub do knajpy/kawiarnii z pizzą burgerem. Okazuje się że jedzenie algierskie, je się w domu, a nie w knajpie. Więć trafiamy do knajpy z lokalnym jedzeniem, ale z cenami już nie takimi algierskimi (co dalej jest tanio).

Wpada kuskus, baraninka i zgaga po zjedzeniu tego wszystkiego.

Pakowanie, wypicie winka, pożegnanie z ekipą i kieruję się do dworca, po ostatni pociąg na lotnisko w Algierze. Ostatnie godzin w Algierii spędzam śpiąc na lotnisku, czekając na lot-krajówka do Paryża gdzie dolecę do Krakowa.
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 32 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group