Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 3 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 22 Wrz 2025 19:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 626
Loty: 1356
Kilometry: 2 768 949
platynowy
„Ale co tam jest?” – wydawałoby się, że powinny zapytać moje dzieciaki na hasło, że zabieram je na weekend na Wyspy Owcze. Są jednak nauczone po poprzednich dwóch podróżach na daleką północ, że po wylądowaniu będą niesamowite krajobrazy i coś zupełnie innego od wyobrażeń więc, zaskakując mnie, mówią: „Tata, nic nie mów, nie pokazuj zdjęć, chcemy mieć niespodziankę” :D. I tak dokładnie będzie.
W ten trzeci tydzień września moja małżonka udaje się tradycyjnie ze swoimi siostrami hen gdzieś do ciepłego miejsca (tu: Malaga) a ja z dzieciakami w kierunku…. wprost przeciwnym 😉.
No dobrze, ale z czego słyną Wyspy Owcze? Oczywiście większość turystów przylatuje tu, aby zobaczyć TEN widok:

Image

Kropka. Koniec wycieczki. Veni, Vidi, Vici!

Teoretycznie po czymś tak wspaniałym mógłbym już skończyć relację. Widok z Trælanípa jest tak niesamowicie nieziemski (a zwłaszcza jak się trafi takie okno pogodowe), że po tym nie ma co już zbierać.
Na szczęście zachowuję sobie ten punkt programu na poranek ostatniego dnia mając w pamięci, że dobra pogoda do zdjęcia występuje tutaj trochę częściej z samego rana. Wyspy Owcze oferują naprawdę dużo więcej co postaram się pokazać w tej relacji. Oczywiście plan zwiedzania „pożyczyłem” z relacji @Cart -a, docinając go tylko do naszego krótszego pobytu i posiłkując się tipami z forum.

Ograniczenia urlopowe sprawiają, że mam do dyspozycji tylko 2 i pół dnia. Złożyłem dolot z dwoma noclegami w Kopenhadze, lecimy w czwartek wieczorem SASem, nocujemy w całkiem przyzwoitym hostelu NextHouse a następnego dnia przed południem drugi SAS zabiera nas na Faroe Island. I to na jednym bilecie OW. Powrót w niedzielę po późnym popołudniem z Atlantic Airways znowu do Kopenhagi aby w poniedziałek rano najwcześniejszym tanim Wizzem wrócić do Warszawy.

W prognozie od rana do wieczora deszcz przez całe trzy dni. Nie zraża mnie to wcale, trzeba dostosować po prostu ubiór :D

Lądujemy o czasie, lotnisko oczywiście malutkie

Image

Najwyraźniej dzielą go z wojskowymi, bo po nas startuje SeaHawk

Image

Wypożyczyłem samochód w Arctic, najtańsza opcja więc dostaję Hondę Jazz. Klucze odbieram w automacie na kod zbliżeniowy z telefonu :shock: ! i ruszamy w drogę. Pada i jest bardzo zimno, ale oczywiście się tego spodziewałem.
Omijam więc Trælanípę i jadę zobaczyć wodospad Mulafossur.

Image

Nawet w deszczu wygląda imponująco.

Image

Dookoła górzyste krajobrazy i owce. Owce są wszędzie…

Image

Image

Chatki są pokryte trawą, bardzo powszechny widok:

Image

Wracając rzucamy okiem na przybrzeżne skałki. Drangarnir nie robi z brzegu wrażenia zwłaszcza w taką pogodę.

Image

Image

Dopadł nas głód więc jedziemy teraz coś zjeść. Liczę, że po południu trochę się przejaśni a poza tym pełny brzuch podnosi uroki krajobrazu :D (cytuję tu Kokosza oczywiście).
Trafiamy z polecenia forumowego do Sjogaeti Seafood & Take Away, które jest otwarte tylko w dni powszednie więc się załapiemy na podobno najlepszy fisk&kips na wyspie.
Oto i to danie w wersji max:

Image

Lokal jest wprawdzie w formule „take-away” ale ponieważ chwilowo przestało padać, można też spożyć te wielgachne ryby i frytki na dworze.

Image

Z Sjogaeti jest już rzut kamieniem do kolejnej atrakcji z listy – Tjørnuvík. Na szczęście na parkingu trzy samochody na krzyż i można zaparkować – przed wjazdem postawili tablicę i światła ze względu na wzmożone zainteresowanie turystów.

Widok na plażę z drogi.

Image

Z Tjørnuvík jest wspaniały widok na Olbrzyma i Wiedźmę, dwie charakterystyczne skały.

Image

Image

Wyglądają niesamowicie:

Image

Miałem w planach trekking na pobliskie wzgórza ale ciągle siąpi a na dodatek pułap chmur jest bardzo niski i nic nie zobaczymy. Zostaje nam przejść się po miejscowości i pospacerować krótkim szlakiem wzdłuż wybrzeża.

Image

Image

Image

Odwiedzamy gniazda fulmarów.

Image

Image

Image

Z Tjørnuvík można przejść szlakiem do Saksun ale oczywiście tylko przy dobrej pogodzie ma to sens. Jest już 17-ta, więc aby zobaczyć kanion Saksun musimy się pośpieszyć i dojechać tam samochodem.
Po drodze krótki postój na podziwianie wodospadu Fossa ale tak naprawdę dobrze widać go dopiero z wyspy Eysturoy (co uskutecznimy ostatniego dnia)

Image

W Saksun na parkingu nie ma żywej duszy. Idziemy zupełnie sami na trekking do czarnej plaży.

Image

Po drodze oczywiście widoczki że hej!

Image

Image

Image

Kaczki w wodzie się panoszą

Image

Tu widać gdzie sięga woda podczas przypływu

Image

Mijamy swobodnie pasące się koniki

Image

Ach… dla tego spojrzenia można się dać pokroić 😊(jak ktoś kocha konie oczywiście)

Image

Kanion się zwęża ale ciągle da się iść

Image

Ostatnie kilkaset metrów idzie się już ścieżką w zboczu

Image

Na końcu wspaniała Saksun’s Black Sand Beach.

Image

Image

Image

Na powrocie dopada nas przypływ i dosłownie w ostatniej chwili umykamy przed zalaniem butów! Robi się 19.30 i zachód słońca. Cały dzień siąpiło i było pochmurno ale na koniec pojawia się słoneczko :D zapowiadające ładny poranek:

Image

Nocujemy w Thorshavn na prywatnej kwaterze. Jutro zaczniemy od rejsu do klifów.

Stay tuned..
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off
16 ludzi lubi ten post.
 
      
Idealne miasto na hiszpański city break 😲🤭 Loty piątek-niedziela i noclegi w hotelu za 609 PLN 🔥 Idealne miasto na hiszpański city break 😲🤭 Loty piątek-niedziela i noclegi w hotelu za 609 PLN 🔥
Dalekie trasy w Ryanair od 256 PLN 😍 Hiszpania, Portugalia, Maroko i Kanary ✈️ Dalekie trasy w Ryanair od 256 PLN 😍 Hiszpania, Portugalia, Maroko i Kanary ✈️
#2 PostWysłany: 23 Wrz 2025 18:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 626
Loty: 1356
Kilometry: 2 768 949
platynowy
Rano słonko zagląda nam przez okna więc wlewa we mnie nadzieję na poprawę pogody. Niestety według prognozy po 12-tej ma lać już do końca dnia. No cóż, zaplanowaliśmy rejs statkiem do klifów na 10.30. Wypłyniecie jest z Vestmanna. Wycieczkę zamówiłem dzień wcześniej w Vestmanna Sea Clifs Tours przez internet i były już ostatnie miejsca. Prawie 2-godzinny rejs kosztuje niemało, bo aż 398 DKK od osoby. Ale podobno warto.
Ponieważ mamy niedaleko to jedziemy jeszcze zobaczyć Kirkjubøur, małą wioseczkę na południu wyspy Streymoy, gdzie znajduje się najstarszy zabytek na Wyspach Owczych – ruiny kościoła z XIV wieku - Katedra świętego Magnusa:

Image

Podobno to nie są ruiny tylko niedokończona budowla. Czyżby te rusztowania miały znaczyć, że ktoś po 7 wiekach chce ją skończyć?

Image

Image

Zaraz obok najstarsza zamieszkana chata na wyspach – Kirkjubøargarður. Pochodzi z XI wieku, drzwi najwyraźniej są odnowione.

Image

Image

Do Vestmanna jedziemy ciągle przy dobrej pogodzie. Czeka na nas w porcie taki stateczek

Image

Wydaje mi się, że większość turystów to Duńczycy a jednak kapitan odzywa się do nas po angielsku przez cały rejs.
Wypływamy na południe mijając wielkie hodowle łososia.

Image

Image

Niestety po 20 minutach trafiamy w potężną ulewę, która trwa raptem 10 minut. Wychodzimy ze ściany deszczu, którą tak jakby ktoś odkroił, na pełne słońce. Oczywiście efektem tego jest gigantyczna tęcza:

Image

Image

Dopływamy do klifów i przy zmiennej pogodzie podziwiamy wspaniałe skały

Image

Image

Image

Są też groty i ciekawe formacje skalne

Image

Image

Image

Image

Maskonurów nie ma, już po sezonie. Są za to mewy i petrele

Image

W którymś momencie płyniemy przez cały labirynt skał, przepływamy przez całkiem małe wrota i podziwiamy okna w skałach

Image

Image

Image

Image

Na końcu największa atrakcja rejsu – skała zwana Palcem Wiedźmy

Image

Image

Na horyzoncie majaczy wyspa Koltur:

Image

Niestety rozpoczyna się znowu ulewa i całą drogę powrotną spędzamy pod pokładem. Rejs był fajny, dzieciaki zadowolone.
Jeszcze rzut oka na port w Vestmanna

Image

W drodze powrotnej zatrzymujemy się w punkcie widokowym na wioskę Kvívík.

Image

Na horyzoncie zbierają się potężne chmury deszczowe i zaczyna lać już ciurkiem. Miałem w planach Gjogv i Slættaratindur ale przy takiej pogodzie musimy odpuścić i zmienić plany. Jest sobota więc jedziemy do Klaksvik, może uda się wejść na pobliski Klakkur.
Niestety tam też pada, zaciągnęło się porządnie i nie widać żadnych przebłysków czystego nieba. Akurat w Klaksvik jest polecana na forum knajpa Kafé Fríða. Nie tak łatwo znaleźć coś otwartego w sobotę. Dzieciaki jedzą hamburgery a ja przepyszną zupę rybną (petarda) i polecaną przez panią kanapkę z krewetkami:

Image

Image

Mijamy na parkingu spacerujące kaczki i decydujemy się pojechać na wyspę Viðoy do miejscowości Viðareiði. To ostatnia wyspa archipelagu do której da się dojechać samochodem. Tam też jest punkt widokowy nad klifami:

Image

Image

Image

Pogoda dalej parszywa a na dodatek okropnie wieje. Zatrzymujemy się pod kościołem Viðareiði Kirkja, z którego jest dobry widok na sąsiednie wyspy.

Image

Image

Image

Wieje tak mocno, że nawet wodospad na sąsiednim klifie leci pod kątem!

Image

Ciężko cokolwiek zwiedzać w taką pogodę, postanawiam jeszcze tylko podjechać na wyspę Kunoy aby rzucić okiem na wyspę Kalsoy, do której można dopłynąć tylko promem.

Po drodze znowu sieci hodowlane łososi - ale tego jest tu mnóstwo na Wyspach Owczych

Image

Aby dojechać do jedynej wioseczki na Kunoy trzeba przejechać ciemnym i wąskim tunelem:

Image

Pogoda nie zachęca do spacerów, ale wioseczka położona jest bardzo malowniczo.

Image

Image

Image

Kalsoy nie wygląda zachęcająco w tę pogodę

Image

Chyba mamy już dość moknięcia więc decyzja – wracamy do Thorshavn.
Gdzieś przeczytałem, że z Runavik do Thorshavn można dostać się nowoczesnym tunelem, w którego środku jest skrzyżowanie z rondem!! No chcemy to zobaczyć nawet za cenę przejazdu przez ten tunel. Oto jak wygląda rondo w tunelu pod morzem!

Image

A jak na złość w Thorshavn robi się dobra pogoda więc idziemy jeszcze na krótki spacer trasą turystyczną oraz uliczkami stolicy:

Image

Image

Image

Image

Image

Ostatniego dnia będę chciał z rana atakować Trælanípę (oby było słońce) a potem wejść na zaległy szczyt Slættaratindur.

c.d.n.
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#3 PostWysłany: 24 Wrz 2025 18:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 626
Loty: 1356
Kilometry: 2 768 949
platynowy
Słońce rano się przebija ale chmur jest dużo. Jedziemy z samego rana znowu na wyspę Vagar aby zobaczyć „wiszące jezioro” przy dobrej pogodzie. Niestety po przejechaniu tunelu po drugiej stronie niebo się zaciągnęło i pada okrutnie. Źle to wróży ale się nie poddaję. Jesteśmy jedynym samochodem parkingu przy bramce na szlak około 8.30. Teoretycznie wejście jest od 9 rano ale z budki już z daleka macha nam uradowany Pan. Dlaczego uradowany? No szybko dowiedziałem się dlaczego – bilet kosztuje 200 DKK od osoby! Bilet za przejście przez prywatne pole po prostu. Zachowam dla siebie co o tym myślę. Na dodatek miły Pan na moje pytanie o pogodę nie jest optymistą – może wyjdzie później słońce a może nie…. No to jest ostatni dzień więc nie mamy za bardzo wyjścia, bulimy i ruszamy w deszczu :(
Idzie się około 45 minut. W połowie deszcz ustaje i zaczyna przebłyskiwać słońce na zmianę z mżawką. Mam mieszane uczucia…

Image

Mijamy stada owieczek, wyglądają naprawdę pociesznie:

Image

Ale nie mogę się za bardzo zbliżać - Hans mocno pilnuje stada!

Image

Znowu pada :(

Image

Dochodzimy do krawędzi klifu i nagle staje się cud – pojawia się ostre słońce!

Image

Image

Image

Widzę, że mamy okno na jakieś 10-15 minut bo za plecami już idzie ściana deszczu. Wbiegamy więc na szczyt Trælanípy i udaje mi się kilka fajnych ujęć:

Image

Image

Image

Nad morzem słońce ale nad samym jeziorem pada już mocno więc mamy i tęczę

Image

Nad samymi klifami jeszcze przez moment świeci mocno:

Image

Image

Image

Ale już idzie deszcz i kolejne chmury

Image

Jesteśmy sami, za chwilę wpada na szczyt zdyszana para z USA i właśnie słoneczko zachodzi na dłużej – są wściekli, że nie zdążyli a ja dolewam oliwy do ognia pokazując im na telefonie co ich ominęło… 😉

Image

Wydarzyło się coś niesamowitego bo takiego słońca już nie będzie przez dłuższy czas, zaciąga się znowu i pada.
Po drugiej stronie góry oglądamy jeszcze wodospad

Image

Image

Z lotniska dochodzi hałas, przelatują nad nami dwa duńskie Merliny AW101, całkiem nisko.

Image

Image

Image

W deszczu spadamy z powrotem na parking. Z daleka widać palec wiedźmy, który oglądaliśmy z bliska wczoraj.

Image

Pogoda coś nie może się zdecydować, rozpadało się na dobre. Jedziemy zdobyć najwyższe wzniesienie Wysp Owczych - Slættaratindur. Na szczęście w okolicach Nesviku deszcz ustępuje słońcu i trekking na ten szczyt zaczyna wyglądać optymistycznie. Po drodze jeszcze fajny widok na wodospad Fossa, co go oglądaliśmy z bliska pierwszego dnia.

Image

Mijamy bokiem Eiði i parkujemy na malutkim parkingu u stóp Slættaratindura. Na szczęście brama otwarta i nie trzeba wchodzić na szlak po drabinie:

Image

O dziwo sam szczyt jest ośnieżony, musiało padać w nocy mocno.

Image

Szlak nie jest wymagający ale pierwsza część podejścia jest bardziej stroma. Dla mnie po zaprawie w Himalajach w maju traktuję to jak lekki spacerek 😊. Dzieciaki dają radę.

Image

Image

Image

Na górze naprawdę piękne widoczki chociaż wieje jak diabli

Image

Image

Image

Image

Image

Widać dobrze Olbrzyma i Wiedźmę

Image

Tu stoi nasz samochód. Zrobiliśmy około 400 metrów przewyższenia.

Image

Na sam szczyt nie wchodzimy, końcowe podejście jest mocno ośnieżone i jest za ślisko.

Image

Pozostał nam ostatni punkt programu – Gjógv. Dojeżdżamy tam w 15 minut i na szczęście są miejsca na malutkim parkingu przy samym klifie.
Morze jest niesamowicie wzburzone, fale rozbijają się z impetem o wielkie skały.

Image

Image

Image

Image

Gjógv posiada naturalną zatoczkę, gdzie można spuścić łódź na wodę, jest do tego specjalna lina i wyciągarka. Dziś przy tej pogodzie nikt o tym nie myśli.

Image

Wchodzimy na pobliskie wzgórze podziwiać miasteczko i klify z góry

Image

Image

Na horyzoncie majaczy Kalsoy – dziś przy przebijającym słoneczku robi już lepsze wrażenie ale nie odwiedzimy jej tym razem.

Image

Koniec zwiedzania, jemy jeszcze burgery na stacji benzynowej w Nesvik i wracam prosto na lotnisko. Samochód mam po prostu zostawić na parkingu i klucze wrzucić do skrzynki.
Na lotnisku testuję w końcu lokalne krafty. Do wyboru z kija lub z puszki

Image

Image

Mi najbardziej smakował Slupp 😊

Image

Atlantic Airways jest punktualny na szczęście i zabiera nas do Kopenhagi na wieczór.

Image

Nocujemy w Best Western obok lotniska i o 7 rano w poniedziałek Wizzair zabiera nas do cieplutkiej Warszawy, na 10-tą jestem już w pracy.
Koniec szybkiej wycieczki – wszystkim nam mega się podobało :D Polecam!
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 3 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group