Fly4free.pl

Jackie Chana też musiałeś widzieć

_________________

Ciekawe czy by go w tłumie rozpoznał:P

to co dobre, szybko sie kończy mam nadzieję, że powrót do PL bedzie równie sprawny co podróż na miejsce

Witam wszystkich juz z lotniska w Dubaju. Niestety od mojego ostatniego wpisu przed boardingiem do a380, nie mialem nigdzie dostepu do neta. Oczywiście bylem pewien, że jest w Bangkoku - okazalo się że tak - ale po airside. Czas nadrobic zaleglosci.

Ostatnio zakończyłem na tym, że kolejnym punktem zwiedzania były klasztory/świątynie. Najpierw Wong Tai Sin, a później Chi Lin Nunnery. Zlokalizowane są one bardzo blisko przystanków linii metra, dlatego też w tym dniu postanowiłem korzystać z tego środka transportu. Metro w Hongkongu jest rewelacyjne, wszystko super skoordynowane pomiędzy różnymi liniami. Można się przesiadać w ramach jednego biletu, aż się dojedzie do stacji docelowej. Jadąc o wszystkim jesteśmy informowani, gdzie należy się przesiąść. I co ciekawe, po drugiej stronie peronu stoi metro do którego musimy się ewentualnie przesiąść. Tym samym nie tracimy cenngo czasu na oczekiwanie. Nie jest to specjalnie tani środek transportu, ale komfort podróżowania wynagradza wszystko.
Przejażdzkę rozpocząłęm na stacji Tsim Sha Tsui, która to znajduje się niedaleko wspomnianej wcześniej alej gwiazd kina.
Światynia Wong Tai Sin, znajduje się przy stacji metra o tej samej nazwie. Wysiadając znaki już nas kierunją do niej. Jest ona licznie odwiedzana przez miejscową ludność. Można podpatrzeć obrzędy i modlitwy. Poza tym jest ona ciekawa architektonicznie. Bardzo ładnie odnowiona, duzo kolorów.

Główne wejście




Światynia od środka

















Cały czas słońce przygrzewa, więc zanim rusze dalej odwiedzam 7eleven. Pół litra wody pochłania się za jednym razem I tak za pół godziny zostanie całość wypocona i to z nawiązką
Do światyni Chi Lin Nunnery docieram również metrem. Kilkadziesiąt metrów na piechotke i juz jestem przed świątynią. Również ładnie się prezentuje, jednak nie jest tak kolorystyczna jak poprzednia. Przeważa biel i brąz (z czego brąz to przeważnie drewno).










Nie można robić fotek w miejscu modłów, oraz tam gdzie są posągi Buddy. Cisza i spokój to są główne atuty tej świątyni. Do niej przylega dość duzy i ładny park. Tam też mozna uciec przed skwarem i hałasem.














Tak minął ostatni dzień pobytu w Hongkongu. Wracam metrem do hotelu, wysiadam na Time Square, zabieram bagaż i jadę na lotnisko.

Okolice Time Square







Lotnisko w Hongkongu jest numerem jeden na mojej własnej liście. Bardzo przyjemne dla podróżujacych. Nie posiada tylu sklepów i restauracji jak to w Dubaju. Ale przecież to lotnisko, a nie galeria handlowa Jest darmowy internet, są miejsca gdzie można doladować sprzęt elektroniczny. Są wszędzie wykładziny podlogowe, krzesełka miękkie i to co mnie zaciekawilo - wszędzie woda zdatna do picia oraz specjalne urzadzenia, przypominające automaty do kawy z gorąca wodą. W sumie to można tam mieszkac i nie wychodzić przez jakiś czas




Wracam do lotu EK384 z Hongkongu do Bangkoku. Dostalem miejsce na dole w pierwszym rzędzie zaraz przy wyjściu. Moglem spokojnie się wyciągnąc i pogadac z Karoliną (polską stewardessą), która akurat obslugiwała tą częśc samolotu. Stwierdzila, że na dalszych trasach (takich jak ta) bardzo żadko spotyka Polaków. Jedzenie w tradycyjnycm zestawie (do wyboru ryba lub kurczak). Niespełna 3 godziny lotu mineły bardzo szybko. Lądowalismy w Bangkoku przy dość mocnym deszczu i burzy.Pomyślałem - załamanie pogody, a ja jutro mam w planie wybrac sie do Chiang Mai. No nic może do rana sie wypogodzi.
Skoro nie mialem neta, to postanowiłem, że od razu pojdę się gdzieś kimnąć i pierwszym porannym shuttlebusem pojade na drugie lotnisko Don Muang, gdzie mam lot Airasia do chiang Mai. Może tam będzie jakieś wifi.
Przed 5 rano przebudziłem się i poszedlem na miejsce gdzie według informacji lotniskowej ma odjeżdzac autobus na drugie lotnisko. Wyszedlem a autobusu nie ma, pytam dziewczyny, która tam na cos czeka, a ona oczy wystawia i nie wie o czym mowie. Oczywiscie sa (jak twierdzi) autobusy ale z dworca autobusowego. Dodatkowo przekonuje mnie abym wziął taxi



Za chwile autobus podjeżdża i dziewczyna mówi "rzeczywiście jedzie" Albo nie ma zielonego pojęcia o tym kursie, albo ma zmowe z taksówkarzami hehe
Autobus rzeczywiście jest darmowy, ale tak prosto się nie wsiadzie, jak to gdzieś przeczytałem. Pani (chyba konduktorka albo rewizorka) chce aby pokazac boardingpass - wtedy przepuszcza. Jedna dziewczyna mówi, że nie ma wydrukowanego i chce kupic bilet. Pani slucha i dalej swoje. Komicznie to wyglądało - tak jakby się zacięła. W koncu dziewczyna wsiadła i gadka się skonczyła.
Autobus jedzie autostrada jakies 50 minut. Jest troche zdezelowany, ale darowanemu koniowie w zęby sie nie patrzy. Lotnisko Don Muang jest zdecydowanie mniejsze. Szybka kontrola biletowo paszportowa i jestem po airside. Tutaj jest bardzo przyjemnie. Wykladziny podlogowe, telewizory, sklepy, restauracje ot takie tajlandzkie Orio al Serio.
Lotnisko to pomimo, że Airasia ma tam najwięcej lotów - zdominowane jest przez NokAir (samoloty malowane z charakterystycznym chyba kaczym dziobem). Ta linia dostarcza darmowy wifi, wpisujac nr rezerwacji. Airasia nic takiego nie ma, wiec nadal jestem bez netu. No nic to skoro nie ma co robic to trzeba nadrobic zaleglosci senne.









Około godziny 9.30 przy gate nr 33 zbieraja się panie w czerwonych mundurkach. Oznacza to, że za chwilkę bedzie boarding na mój lot.

20.05 Lot DMK-CNX-DMK
Jest to lot krajowy obslugiwany przez Thai Airasia.
Lot ten bede porownywał z Ryanem i Wizzem - bo to ta sama klasa. Jest tak samo ciasno. Tez jest sklepik obwoźny (porównany z tym z Wizza), ale cabin crew - sami wiecie o czym mówie.
Airasia stawia na to ,że oprocz tego ze obsluga ma byc mila to powinna się też prezentowac. Może MOL powinien sie przeleciec i zobaczyc jakie powinno się dodatkowo przyjąc kryteria przy zatrudnianiu cabin crew Dodatkowo bardzo pozytywnie zaskoczylo mnie (co jest pewnie u nich normalne), że Cabin crew wita wszystkich z rękami złożonymi jak u nas w modlitwie.
Az się chcialo leciec tym lotem

Start z lotniska Don Muang




Cabin crew


Menu




50 minut szybko minęło, ladowanie spokojne. Wychodze z terminala a tam szok. Bardzo gorąco, chyba cieplej niz w Bangkoku. Do centrum nie jest daleko, ale w taką pogode to samobójstwo.
Idę do taxi - pytam, slysze odpowiedz 150bht. Ja na to, że to krotki odcinek. Taksówkarz twardo stoi przy swoim. Trudno ide dalej. Podjeżdża mlody chłopak tuk-tukiem. Pytam czy mnie podwiezie. Ona bardzo chetnie ale za 80bht, ja ze za 50bht. Ostatecznie za 60bht mkne z wiatrem we wlosach do centrum.
Samo Chiang Mai to mekka świątyń. Jeżeli ktos lubi takie klimaty, to powinien byc zachwycony. Dosłownie na każdym kroku jest coś do fotografowania.

Świątynie













































Na ulicach miasta









Po kilku godzinach szwędania sie ulicami i zaglądania do świątyń postanawiam wrócic na lotnisko. Lapie takie zbiorczego tuk-tuka, bardziej jak nasz bus z ławkami z tylu. Pytam się czy mnie podwiezie na lotnisko, kierowca mowi, że chetnie i rzuca kwote 40bht. Dwa razy się dopytuje czy dobrze slysze. Potwierdza, że tak - nie dyskutuje i za taka kwote wracam na lotnisko.
Tutaj juz przed wejsciem na lotnisko, jest kontrola bagażu. W środku rownież sprawna kontrola biletowo paszportowa i czekam sobie na samolot do Bangkoku.



Wylot o czasie, powrot na lotnisko Suvarnabhumi rownież shuttlebusem. Szybka odprawa i jestem już w strefie airside. Niby moge korzystac juz tutaj z neta, ale postanowiłem pochodzic po sklepach i czas szybko zlecial. Pomyslalem, ze nadrobie w Dubaju. Co tez robie.
Dalsza część juz z PL...

Własnie chodziło mi o niego i Jet Li chyba jeszcze był.

Edytowałem poprzedniego posta pisanego z lotniska w Dubaju, gdyż zapomniałem o świątyniach w Hongkongu, a powinno być chronologicznie

Witam ponownie juz z Polski. Wlasnie jadę Polskim Busem z warszawy do krakowa i nadrabiam zaległości z relacji. Niestety fotki dorzuce do całej treści dopiero z domu, ale plus jest taki, że będzie ich zdecydowanie więcej, obiecuje

20.05 BKK-DXB
Lot ten wykoywany jest boeingiem 777, jednak musze stwierdzić, że chyba starszym egzemplarzem niż ten którym lecialem w przeciwną strone. Obłozenie prawie 100%, tym razem nie było mowy aby spać na trzech fotelach Obok mnie siedzi para z Ukrainy, w Dubaju mają przesiadkę na lot do Kijowa. System rozrywki identyczny jak poprzednio, jedzenie chyba takie same
(juz nie pamiętam dokladnie bo było sporo lotów w krótkim czasie)
Ciekawa sytuacja była z Arabem siedzącym rząd za mną. jechał w tym swoim tradycyjnym białym stroju i Zaczął awanturować się że jego fotel jest mokry. Stewardessa mówi, że nie wie skąd, ale może mu zaproponować inne miejsce. On na to, że nie chce innego miejsca, bo chce siedzieć tu gdzie siedzi. Nastąpiła konsternacja, zaczął coś tam po arabsku wykrzykiwac (może jakiś krewny Marisa i myślał o odszkodowaniu). Poskutkowało to tym, że wymienili mu siedzisko fotela
Wracając do lotu, to 6h20minut minęło dosyć szybko, generalnie 2/3 czasu przespałem. Podchodząc do ladowania w Dubaju, musielismy się pokręcić około 15 minut zanim ostatecznie zdecydowano o lądowaniu. na szczęście deboarding był do rekawa, a nie autobusu, dzięki temu nauczeni lotem w poprzednią stronę zaoszczędzilismy około godziny czasu. Deboarding był do bramki w sektorze A, dlatego też musiałem przemieścić się pociągiem/metrem do sektora B, gdzie przy transfer desk H pobralem sobie voucher na posiłek.

21.05 DXB-WAW
Ostatni odcinek lotu wykonywany jest a330. Pomyślalem będzie ciasno, a tu niespodzianka nikt nie siedzi obok mnie. Na tym locie serwowane są dwa posiłki, najpierw śniadanie, a potem na około 2 godziny przed lądowaniem danie glówne. System rozrywki, taki jak w a330, więc nie ma się czegos rewelacyjnego spodziewac. Jedynie na plus to, że działa kamerka i mapa pokazująca połozenie samolotu. Podczas lotu w poprzednią strone, to nie dzialalo. Lot minął głownie jako jedzenie, picie i spanie Cabin crew cały czas oferował to może drinka, może winko albo piwo, ewentualnie sok. Na innych lotach tego nie doświadczyłem, zawsze trzeba było sie upomnieć
Nie obyło sie bez "wioski" Trzech jegomościów naszej narodowości chyba za bardzo w nocy poświętowało swój lot z Dubaju do Polski, bo rano nie wyglądali na takich aby kontynuować podróż. Zgarneli ich podczas boardingu. Myśmy odjechali autobusem do samolotu, a oni zostali. Po pewnym czasie pojawili sie w samolocie, byli już wyraźnie trzeźwiejsi (może kwota albo inna pokuta skutecznie ich otrzeźwiła). Natychmiast pojawiła się szefowa obsługi, przeszukała ich bagaże podręczne (pewnie czy aby coś jeszcze nie przemycają na poklad hehe) nakazała wydać im 1,5l butelke wody i duuuużo lodu Jednym słowem kabaret. Panowie przez cały lot zachowywali sie wzorowo.
Z 20 minutowym opóźnieniem wylądowalismy w warszawie. Samo lądowanie pomimo, że przy dosyć dobrej pogodzie, wcale nie było takie udane. Wyraźnie bujało i znosiło samolot z pasa w lewo (obserwujac na monitorze poprzez kamere) Dodatkowo po przyziemieniu był moment, że samolot zamiast wzdłuż pasa, był pod dośc sporym kątem, tak jakby mu ogon znosiło na lewo. Na szczęście wyhamował i wszyscy odetchneli z ulgą

Aby dotrzeć na przystanek Polskiego Busa, korzystam tak jak poprzednio z autobusu nr 148 do stacji metra Imielin, a następnie metrem do stacji Wilanowska.
Z Warszawy do Krakowa, podróżuje autobusem za 1zł (plus 1zł opłaty administracyjnej). Wyjazd 14.30, planowo w Krakowie ma byc na 19.25.
Jutro dorzucę fotki i ogólne podsumowanie.

Cześć

Super relacja - na prawdę - krótka, konkretna, treściwa.

Jaki hotel wybrałeś w BKK (bo lokalizacja z tego co piszesz idealna na szybki zwiedzanie) ?

_________________

Dzięki
Hotel nazywał się Feung Nakorn Balcony Rooms & Cafe. Bardzo blisko głownych zabytków. Maksymalnie 10 minut na piechote. Łóżko w pokoju 4 osobowym - 60zł ześniadaniem. Jak ja byłem to nikogo oprócz mnie nie było w pokoju.
Jest klimatyzacja, darmowy wifi. Szafki zamykane. Pokój czysty, jest pościel i ręczniki. Śniadanie dobre, do wyboru kilka rodzajów. Poza tym mini szwedzki stół. Calkiem przyjemnie i cicho. Polecam.

Zgodnie z obietnicą dokładam systematycznie zdjęcia do relacji. Narazie dorzuciłem fotki do czasu wylotu z Hongkongu.
Resztę dorzuce wieczorem

Kolejne zdjęcia uzupełniły relacje

Andi, ile kosztowała cię w przybliżeniu cała wycieczka wraz ze wszystkimi przelotami?

bilet do HK via BKK - coś ok 1485zł, przelot w Tajlandii pewnie ok 150zł, noclegi w HK ok 90zł/doba. Wydatki na miejscu pewnie ok 400-500zł. Myślę, że do 2500zł spokojnie można było się zmieścić - zależy jakiego standardu oczekujesz, to można szaleć

_________________

|...o...| - a to Ty leciałeś tym samym samolotem 21.05?
szymonzawisza - zrobie ogólne podsumowanie włącznie z kosztami, ale na 100% nie przekracza to kwoty, jaką podała maxima - nawet wydaje mi się, że troche mniej

Bardzo fajna relacja.
Sam weekendowo planuje BKK i okolice 15-19 Sierpien (Wniebowziecie NMP)

_________________

Świetny wypad jak za tą cenę, ja bym tylko żałował, że nie kilka dni dłużej ale wiadomo, nie zawsze jest czas. Bardzo fajnie czytało mi się twoją relację, sam nabrałem chęci na taki wyjazd

Już przestawiłem się z powrotem na inny czas oraz na inne temperatury W takim razie chciałbym podsumować ten krótki wyjazd do dalekiej Azji.
1. Linie lotnicze Emirates
- poza trasą WAW-DXB latają całkiem wygodne 777 oraz a380. Nawet dla wysokich pasażerów, jest sporo miejsca i nie jest odczuwalny związany z tym dyskomfort. Posiłki na wszystkich trasach smaczne, aczkolwiek w takim samym zestawie. metalowe sztućce. Duży wybór trunków, nie ma problemu aby korzystać przez cały lot Jedynie co to trzeba już później o to prosić. Bogaty i dosyć ciekawy system rozrywki pokładowej ICE. Można oglądać filmy (w 777 oraz a380 na żądanie, natomiast w a330 jesteśmy zmuszeni oglądać to co aktualnie jest prezentowane), grać w gry, słuchać muzyki, czy też wiadomości.
Cabin crew oceniam pozytywnie, ani razu nie spotkałem się z sytuacją, która by w jakiś sposób stawiała ich w niekorzystnym świetle. Nieprawdą jest, że zabierają koce na godzine przed lądowaniem Widziałem osoby, które były nimi okryte, aż do samego lądowania. Pomimo małego zgrzytu już przy wylocie z Warszawy, oceniam ich pozytywnie.
2. Linie lotnicze Airasia
- jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Wszystkie loty o czasie, bez żadnych opóźnień. Jak wszystkie low costowe linie, catering płatny. Jednak jakoś nie tak nachalny jak w Ryanairze, bardziej przypomina ten u Wizzaira. Cabin crew to duży plus tej linii. Uroda dziewczyn oraz uczynność sprawia, że lot upływa w naprawdę miłej atmosferze
3. Lotnisko Dubaj (DXB)
- bardzo duże, wybudowane z przepychem lotnisko. Ilość sklepów i restauracji jest imponująca. Czasami traci się orientację czy jesteśmy na lotnisku czy w ogromnej galerii handlowej. Na tym lotnisku przy oczekiwaniu na kolejny lot dłużej niż 4h - otrzymujemy od Emirates darmowy voucher na posiłek.
Lotnisko dosyć chłodne. Dużo miejsc do wypoczynku. Są specjalne fotele/leżanki, gdzie można się przespać. Pomiędzy sektorami A i B kursuje pociąg/metro. Jest darmowy, dosyć szybki internet.
Niestety w miejscach ogólnie dostepnych nie ma możliwości podładowania sprzetu elektronicznego bez specjalnej prześciówki.
Ciekawa sprawa - zawsze rano dowiadujemy się, że jesteśmy w kraju muzułmańskim gdyż z głośników dobiega śpiew muezina.
4. Lotnisko Bangkok - Suvarnabhumi (BKK)
- niestety rozczarowało mnie. Tak naprawdę spodziewałem się po nim więcej. W strefie ogólnodostępnej lotniska brak internetu, mało miejsca aby wypoczać. Poza tym trochę brudno. Po airside już jest lepiej. Jest darmowy internet przez 15 minut. Aby korzystać dalej, należy się ponownie logować i tak za każdym razem co 15 minut. Duża ilość sklepów i restauracji, dosyć dobrze oznakowane. Tanie połaczenie z miastem dzięki Airport Rail Link oraz darmowe połączenie z drugim lotniskiem Don Muang.
5. Lotnisko Bangkok - Don Muang (DMK)
- pozytywnie zaskoczyło mnie. Lotnisko to przeznaczone jest dla tanich linii oraz lotów krajowych niektórych tajskich przewoźników. Niewielkie lotnisko, dobrze oznakowane. Dużo miejsca na wypoczynek. Dla podróżujących z NokAir - darmowy internet.
6. Lotnisko Chiang Mai (CNX)
- małe, przyjemne lotnisko. Dużo miejsc na wypoczynek. Po airside darmowy internet przez 15 minut (dostajemy login i hasło). Dosyć szczegółowa kontrola, pierwsza już przy wejściu na lotnisko.
7. Lotnisko Hongkong (HKG)
- bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Numer jeden na mojej osobistej liście lotnisk. Bardzo sterylne lotnisko. Super oznakowane, dużo udogodnień dla podróżujących. Jest darmowy internet, duża ilość miejsc na wypoczynek, gniazdka gdzie można podładować sprzet elektroniczny, woda zdatna do picia (również gorąca). Ogólnie super.
8. Bangkok
- pomimo zgiełku, hałasu, mieszanki zapachów z kuchni i kanałów - miasto ma to coś co przyciąga. Kultura, egzotyka, zabytki sprawiają, że chce się tam wracać. Tajowie widząc turyste - traktują go jako źródło potencjalnego zarobku. Niestety dla osób miękkich w negocjacjach, czy też nieobeznanych w tutejszych praktykach może się to okazać uszczupleniem portfela o kwotę dużo większą od tej właściwej.
9. Chiang Mai
- spokojne miasto. Mniej zgiełku i hałasu. Ogromna ilość świątyń.
10. Hongkong
- miasto, które przytłacza swoim ogromem. Tłumy ludzi na ulicach, potężne drapacze chmur, egzotyka wymieszana z nowoczesnością. Miasto ma to coś co sprawia, że chce się tam wracać. Widok z Kowloon na wieżowce na Hongkong Island długo pozostaje w pamięci. Chińczycy tak naprawde słabo mówią po angielsku, a jeżeli już mówią to w takim chińskim angielskim ciężkim do załapania.

W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, którzy śledzili moją wyprawę, trzymali kciuki i dopingowali do pisania relacji.
Okres w którym odwiedzałem Bangkok, Chiang Mai i Hongkong to początek pory deszczowej. Jednak mogę stwierdzić, że nazwa ma się nijak do rzeczywistości. Tak naprawdę deszcz padał raz w nocy i rano przez kilka godzin.
Jedynie co przeszkadza to temperatura i ogromna wigotność. Dla Europejczyka jest to ciężkie do zniesienia. Dlatego jeżeli ktoś wrażliwy planuje wyjazd to polecam inny, bardziej komfortowy okres. Chociaż jak dla mnie wcale nie było tak źle.

W sumie przeleciałem 22700km. Jeden kilometr kosztował mnie 7 groszy.
Cała podróż (PolskiBus, Emirates, Airasia, noclegi Bangkok, noclegi Hongkong, transport i jedzenie w Tajlandii, transport i jedzenie w Hongkongu, wydatki własne) kosztowała mnie w przybliżeniu 2250zł.

Niestety bywa, że czas weryfikuje nasze plany. Ja ubolewam, że nie mogłem dłużej. Ale traktuje mój wyjazd jako przetarcie szlaku

|...o...| inaczej się nie da.. i tak miałem już taką 4dniowke odwołaną przez pracodawce.. zwrócił za wszystkie rezerwacje wiec uderzam jeszcze raz
http://fly4free.pl/forum/viewtopic.php?f=34&t=24280&p=211834&hilit=bkk#p211834

To też rodzaj rozglądania się przed listopadowym wypadem z rodzina na 2 tygodnie żoną coś mówi o HKT..

_________________

może u Ciebie był lepszy crew. U mnie za równo na locie WAW-DXB i DXB-BKK zabierali koce i nie można było go mieć przy lądowaniu. W ogóle obsługa na tej trasie to była tragedia. Powrót był dużo lepszy i można było mieć koc

_________________