Fly4free.pl

Ludzie mają dziwne postrzeganie, dodatkowo potęgowane tym, że miejsca dla pasażerów specjalnej troski są z przodu. Ostatnio mi znajomi opowiadali, że "chcieli ich posadzić na ogonie, ale znajoma w bramce była i zamieniła". A ja zawsze wybieram miejsce w przedostatnim rzędzie.

Bardzo dobry wybór, właśnie dlatego, że ludzie mają tendencje do siadania z przodu największa szansa na dodatkowy fotel

_________________
Istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej
Ryszard Kapuściński "Podróże z Herodotem"

Hmm. Powodów zeby siedzieć z przodu jest jednak kilka. Zaczynając od mozliwosci szybszego wyjścia z samolotu (przesiadka, kolejki do kontroli dokumentów) kończąc na szybszym otrzymaniu jedzenia (a z tylu sie zdarza ze "kanapki z mięsem juz sie skończyły")
Ale pewnie cos w tym rowniez jest że z przodu to jakby prawie biznes...


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

_________________

Ja wolę widzieć cały samolot i skrzydła, a z tyłu jest relatywnie pusto i więcej miejsca na bagaże. No i gdy nie ma rękawa, to z tyłu też jest blisko do wyjścia. Z tą przesiadką faktycznie różnie bywa. Ostatnio leciałem LH na trasie WAW-MUC-HEL (na jednym bilecie, słynna LOT-owska promocja na zlikwidowanym połączeniu) i te skurczybyki przy 45-minutowym spóźnieniu nie czekały na przesiadających. Biegłem przez lotnisko MUC jak ostatni straceniec i choć świeciło się "boarding", a nie "last call", pani była bardzo zdziwiona, że ktoś jeszcze przybiegł i w swojej łaskawości ponownie otworzyła drzwi.

Mięsa nie jem, a na długich dystansach zamawiam zawsze posiłek specjalny więc i tak jestem jednym z pierwszych
Z przodu samolotu latam tylko w JetBlue, bo Even More Space daje też Even More Speed, czyli brak kolejek do TSA

_________________
Istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej
Ryszard Kapuściński "Podróże z Herodotem"

Przy locie do US miałem kiedyś sytuacje ze rozdali jedzenie pierwszym kilku rzędom w tym mi a potem zapalili pasy i przerwali na dwie godziny bo trąbulencje. Fakt, piwem sie obalałem ale obiadek zjadłem a z tylu samolotu było słuchach zbiorowe burzenie w brzuchach
A tak troche bardziej na serio, to nie lubię siedzieć z tylu bo za blisko toalety i czasem rożne dodatkowe atrakcje z tym związane.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

_________________

To ja z kolei jak lecę Wizzairem, to przy rękawie siadam z przodu, a bez rękawa w środku. Obowiązuje stara zasada - jak najdalej od wyjścia, bo lemingi tłumnie zajmują pierwsze lepsze miejsca. To jak wsiadanie do pociągu w Gdyni Głównej Osobowej - przy wyjściu z przejścia podziemnego dzieją się dantejskie schody, a idziesz sobie spokojnie do ostatnich wagonów, które są totalnie puste.


To ja tak miałem w Aegeanie. Ale kilka razy zdarzyło mi się (bodajże w KLM), że jedzenie podawali równolegle - od przodu i od tyłu. Zresztą od czasu wprowadzonej "nowej jakości" LOT-u coraz rzadziej latam samolotem z poczęstunkami.


No tak, też mi się ostatnio trafił pan z problemem. Ale to raz na kilkaset podróży.

"trochę" rozmyliście temat.

_________________

Ostatnio tak mi sie zdarzylo z jedzeniem w tym pustym samolocie Air Canada. Niewiele osob na pokladzie, dochodza do mnie w przedostatnim rzedzie i mowia, ze maja tylko wegetarianskie jedzenie, no ...

_________________
Carpe Diem.

W sumie to bym się ucieszył.

Lubie siedziec w ostatnim rzedzie i w zwiazku z tym lecac z Rio do Brasilii wybralem rzad 26 wg planu.Przy wsiadaniu okazalo sie ze samolot ma tylko 24 rzedy. W drodze powrotnej to samo.Najciekawsze ze zaloga byla ta sama i steward ktory nam szukal zastepczego miejsca po wstapnym usmiechu zmienil mine bo znow to samo....Lecielismy w trojke.

Ja mam przeważnie miejscówkę z widokiem na skrzydło

_________________

Ja wybieram to, gdzie jest caly rzad wolny do spania. Biznes sie wtedy chowa

A to typowe w PLL LOT. Zmieniają samolot i potem rozrzucają nas osobno, a pani przy odprawie bezczelnie twierdzi, że sam tak wybrałem. Ostatnio było tak, że leciałem większą grupą i przy odprawie okazało się, że samolot uległ skróceniu i rozrzucili nas po całym. Jednak na lotnisku w Tallinnie coś mnie tknęło i choć pan z obsługi usilnie próbował mnie przepędzić od automatu z internetem, że niby odprawa jest przy okienku, to wszedłem i znalazłem, że ostatnie rzędy znów się pojawiły.

Ja jeśli to możliwe zawsze siadam w tylnych rzędach i mam możliwośc szybkiej wysiadki co jest ważne przy szbkich przesiadkach

Gdy podjedzie do rekawa, to tez sie sprawdza twoja taktyka?

Jak narazie się sprawdza bo na większości lotów miałem "schodki" , tylko w USA "rękawki" były

Chyba niezupełnie. Często sa dwa autobusy i ciagle warto byc w pierwszej części samolotu zeby załapać sie na pierwszy. W niektórych samolotach podstawiają schodki tyłu ale w większości jednak wchodzi sie przodem.

Chociaz tak naprawdę najważniejsze zeby nie siedzieć obok grubasa


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

_________________

Z tym pierwszym to też różnie bywa. Ostatnio wracając z Londynu na Ławicy podstawili dwa autobusy, a jako, że wszystkim śpieszy się na odprawę to ludziska wpychali się do pierwszego z nich.
mni nie chciało się gnieść, więc wsiadłem do drugiego i ku zaskoczeniu mój autobus odjechał pierwszy

Mam "ulubione numery" rzędów
Najczęściej 23/24 lub 11/12

_________________
http://banner.flightdiary.net/skibek