Fly4free.pl

@copilot zaoszczędziłeś na przelocie to zainwestuj w szczepienie
ryzyko złapania żółtej febry nie jest aż tak wielkie, ale nie niemożliwe
przecież tu chodzi o Twoje bezpieczeństwo, poza tym na 10 lat spokój

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

W necie piszą , że zaraża się około 50 osób na 100 000.
Ciekawe ,czy niektórzy zaryzykują i się nie zaszczepią

zgadzam się z Tobą - polecam się zaszczepić bo cholera wie na jakę cholerę się trafi i dodatkowo jak rzeczywiście zaczną wymagać to będzie problem.

akurat ja mam komplet wszystkich szczepień, a nawet brak miejsc w książeczce wyjaśniam tylko rzeczywistą sytuację, bo padły pytania. poza tym nie można zapominać, że całe to WHO jest finansowane przez pigularzy, których głównym interesem jest sprzedawanie piguł i szczepionek. dzięki temu cała masa ludzi wcina malarone i lariam np. w Tajlandii i Indiach w rejonach gdzie od lat nikt malarii nie widział. żółta febra to też niezły biznes. połowa mojej rodziny to lekarze i też sami różnie do tego podchodzą.

ze strony konsulatu:



W konsulacie sami nie wiedzą o co chodzi, ale to nic dziwnego. Rainbow Tours mocno zaleca bo nie chce mieć kłopotów, jeżeli kogoś nie wpuszczą albo jak ktoś zachoruje. To zrozumiałe.

Szczepionka to jak ubezpieczenie. trzeba oszacować ryzyko i konieczność. niektórzy wykupują, a niektórzy nie ja szczepiłem, bo tak jak cypel napisał jest spokój na 10 lat.

ps. tutaj jest aktualna tabela http://www.szczepieniadlapodrozujacych. ... lecane.pdf

ps. generalnie warto poszukać dobrego lekarza a nie czytać forum o tanich biletach - http://www.szczepieniadlapodrozujacych.pl

Ja też mam wszystkie możliwe szczepienia i zmieściły się na jednej stronie (nr8/9), a jest jeszcze jedna strona (10/11) w sumie 18 rubryk, więc skąd ten brak miejsca..?

Wczoraj febra, dziś wzw a i pod koniec dnia samopoczucie mocno niewyraźne. Mam wzw b i meningokoki, wypadałoby jeszcze zrobić dur brzuszny i odnowić tężec, cóż, aż tak potwornie tania ta Gambia nie będzie

Czy ktoś z Was, lecąc na tydzień, wybiera się do Senegalu ? lub uważa, że to dobry plan?
Moje jedyne obawy wynikają z trudności transportowych, o których mi opowiadano, choć biorąc pod uwagę dystans Bandżul - Dakar (ok 250 km) chyba nie powinno być najgorzej. Choć z drugiej strony to Afryka, co myślicie ?

Ja bym się skupiła na Gambii, gdybym miała tylko tydzień

_________________
www.brighthearted.blogspot.com - rok w usa/tanie podróżowanie/autostop

Też nad Senegalem myślę (a raczej zacznę pewnie myśleć konkretnie w weekend). Przemieszczenie z Banjul do Dakaru to kwestia połowy dnia, więc dobre pytanie czy warto. IMHO w 7 dni myślę, że by się dało na 3 wyskoczyć do Senegalu. W Gambii chyba 4 dni wystarczą. Ale tak tylko sobie gdybam

Co do tego tematu szczepionki, to powiem, że jest niezły problem, aby znaleźć punkt posiadający takie szczepionki. Przynajmniej jest tak w Pomorskim, gdzie w większości miejsc nakład wyczerpany i odnowienie zapasów w przyszłym tygodniu lub nie wiadomo kiedy. A to przez to, że jedyny na świecie producent poprawia teraz szczepionkę i wprowadza jakąś nową generację.

W każdym razie w prywatnym luxmedzie (1 z 2 punktów w Pomorskim) szczepionka + konsultacja to teraz nieco ponad 400 zł. Tymczasem jedyny publiczny ośrodek, który ma te szczepionki na stanie, znajduje się w Chojnicach (pół dnia na dojazdy, cena normalna).

Też mam ten problem tylko, że w zachodniopomorskim. Jutro będę mieć informacje z jednego punktu czy dojedzie do nich przesyłka - cena 250zł. Jak będziesz zainteresowany to mogę dać ci namiary.

_________________

w starych książeczkach miejsc jest w sumie 11 plus żółta febra na 6/7. nie licząc czarnej ospy, której nie ma od początku lat 80-tych

jak kto lubi, ale lecąc na tydzień dwa dni odpadają na samą podróż, więc po co się rozdrabniać i tracić czas na przejazdy itp. skup się na Gambii bo tydzień to strasznie mało. no chyba że ma być super expres i wszystko na raz do "zaliczenia".

Niestety trochę offtopic ale w sprawie żółtej gorączki (YF) muszę się wypowiedzieć:

- jest to choroba śmiertelna - zachoruje na nią ok 10% osób zakażonych (mających styczność z wirusem) ale aż 20-50% osób które zachorują zginie
- nie ma na YF leczenia (poza leczeniem objawowym)
- szczepionka jest bezpieczna i w ciągu 7-10 dni 95% osób uzyskuje kompletną odporność (prawdopodobnie na całe życie, najdłużej dotąd zaobserwowano na 35lat - choć przez ostrożność zaleca się po 10 latach wziąć przypominającą dawkę)
- w Afryce co roku szacuje się że choruje na YF 84-170 000 osób
- na szczęście w Gambii w ostatnich latach odnotowano tylko pojedyncze przypadki zachorowań (nie mogłem dokopać się do nowszych danych - 2 osoby w latach 2000-2004, niedługo ma wyjść raport podsumowujący rok 2013 w związku z powstaniem Yellow Fever Disease Burden expert committee zajmującego się YF z ramienia WHO w 2012 roku)
- ALE wynika to z tego że szczepienia na YF są w Gambii rutynowe, i znajdują się m. in w programie szczepień dzieci - już w 2000 roku szacowało się że 85% populacji jest zaszczepione (czyli po 20 latach od wprowadzenia programu szczepień)
- CZYLI niska liczba zachorowań nie wynika z nieobecności wirusa

każdy z powyższych faktów może wyciągnąć sam wnioski, ja bym nie ryzykował

_________________

Dzięki! Dobre podsumowanie i twarde dane, co przekonuje wahających się Szczepionka jest na niezły kawałek czasu, więc to też zawsze trzeba rozpatrywać jako długoterminową inwestycję.

W temacie szczepionek mogę dodać, że w Gambii często zdarzają się kontrole policji w trakcie przemieszczania się czy to autem czy busikiem. I wtedy policja zazwyczaj sprawdza paszporty a czasem zdarza się, że chcą również zobaczyć żółte książeczki. Nie wiem czy wynika to z dbałości o zdrowie i bezpieczeństwo czy o chęć wzięcia łapówki gdy książeczki brak, tak czy inaczej lepiej się zaszczepić i książeczkę posiadać.

Witam. Skorzystałam z propozycji Rainbow i napisałam do Konsulatu Gambii. Wymagania są jasne. Szczepionka jest wymagana i mogą ją sprawdzić.

W takim razie jeżeli Pani Renta uważa, że szczepionka jest obowiązkowa dla wszystkich to niech zmienią tekst na stronie:



Inne ambasady twierdzą tak jak powyżej. Poza tym uzgadniane to jest z WHO. Lista jest np. tu http://www.who.int/ith/chapters/ith2012en_annexes.pdf

Wlatując do Gambii z Europy nie potrzeba szczepionki, ale np. z Senegalu już tak. Jeżeli jest wymagana dla wszystkich to niech pokażą jakiś dokument tutaj w konsulacie Bo strona co innego mówi, inne ambasady i WHO też.

Oczywiście lepiej się zaczepić i mieć spokój, ale nie jest to oficjalnie wymagane w tym przypadku.

ps. Z innych "oficjalnych źródeł" mijających się z prawdą to kilka lat temu dostałem odpowiedź z ambasady Izraela, że mój paszport musi mieć 6 miesięcy przy wjeździe z Palestyny (Brzegu Zachodniego bla bla bla) bo Izrael nie zawłaszczył żadnych ziem i takie tam i jest to normalna granica... Oczywiście, żadnej kontroli paszportowej nie ma pomiędzy Palestyną a Izraelem, bo Izrael traktuje te tereny jako swoje. Wystarczyło wjechać do Izraela a potem można było się kręcić do woli.

tak czy inaczej zagrożenie żółtą febrą jest, malarią też, więc niezbyt mądrym byłoby się nie szczepić i nie stosować profilaktyki

_________________

Akurat szczepienie na żółtą febrę jest wymagane w wielu krajach na świecie i często rygorystycznie sprawdzane.
Jeśli ktoś często podróżuje, to powinien bez względnie je mieć , nawet jak zagrożenia gdzieś tam w konkretnym jest sporadyczne.
To wydatek raz na 10 lat.

Jeszcze kilka godzin Już siedzę na walizce

_________________

Powodzenia i czekamy na pierwszą relację .

Pytanie dla tych co byli, ile orientacyjnie trzeba mieć ze sobą kasiorki? Coś zjeść, popiwkować w hotelu i jakieś fanty zakupić, bez większych luksusów.

_________________