Fly4free.pl

Najpierw pewien zawód, bo lokal wyszukany w polecajkach w necie i polecony również przez naszego hosta od apartamentu - Czardak (Чардак) na ul. Gjorgji Peshkov
Atmosfera fajna, dużo miejscowych, przy niektórych stołach toasty i śpiewy. Jedna przystawka fajna - grillowany ser z miodem, migdałami i figami. Druga w miarę OK - grillowany bakłażan z serem i pomidorem (miały być roladki, ale podają to, co im prościej zrobić). Grillowana kiełbasa z Kruseva - taka sobie i najwyraźniej chwilę postała na barze zanim dotarła na nasz stół. No i kelner - nam się trafił taki całkiem nieźle władający angielskim starszy gość, ale rozmawiał z nami jakby ktoś obcokrajowców kazał mu za karę obsługiwać Napiwku nie było. Uczucia mocno mieszane. Drugim wyborem w tej okolicy był Skopski Merak i jednak żałuję, że tam nie poszliśmy.


Obiad przed wyjazdem: 7 Skara (7 Скара) https://maps.app.goo.gl/eCxQdcGy7GuznWEb9
Przepyszne kebapcze, które zamawia się na sztuki. I sałatka szopska. Bardzo udane kulinarne pożegnanie Skopje, poprawiło oceny po Czardaku.


No i jeszcze nasza śniadaniownia (ale czynne do 16, więc można i później): Wenera (Венера) https://maps.app.goo.gl/hdhWHMDFEtFHzjhW7
Niech nazwa was nie zniechęci wedle napisu na wejściu po naszemu to taki bar mleczny, który serwuje m.in. genialne burki za naprawdę śmieszne pieniądze.

_________________

Burki za śmieszne pieniądze, czyli za ile?

Nie powiem dokładnie - pamiętam, że było tanio.

_________________