Fly4free.pl

Ze swojej strony polecę i zwrócę uwagę na Penang Road Famous Laksa gdzie można spróbować malezyjskich klasyków (Laksa właśnie oraz Char Kway Teow). Za obydwa dania i coś do picia zapłaciłem 20MYR.

Menu jest nieco bogatsze, ale akurat te dania (oraz omlet z krewetkami) są przygotowywane na naszych oczach i nie czułem potrzeby wychodzenia poza nie.

Restauracja widnieje w przewodniku Michelin:
https://guide.michelin.com/pl/en/pulau- ... mous-laksa

Na Penang nigdzie nie trafiłem na miejsce ze złym jedzeniem.

To fakt, tym bardziej się zdziwiłem, że nie ma jeszcze takiego tematu.

Nie twierdzę, że ta wskazana przeze mnie knajpa to jakiś ukryty klejnot. Po prostu wygodnie czasem skorzystać z gotowca zamiast przebijać się przez setki opinii w Google Maps.

Ale Penang jest właśnie takim miejscem, gdzie można sobie kompletnie odpuścić Google Maps i czytanie opinii. Chodzisz po mieście i jak coś dobrze wygląda i pachnie to jesz. A tam dobrze wygląda i pachnie na każdym kroku. Food courty, uliczne stragany, proste jadłodajnie, do wyboru do koloru. Południowoindyjskie, malajskie, indyjsko-muzułmańskie, Peranakan, Baba-Nyonya, co chcesz. Do tego wszystko w bardzo przyjaznych cenach.
Jeżeli coś warto wcześniej poczytać to niekoniecznie recenzje poszczególnych miejsc, ale raczej książki czy strony internetowe o miejscowych kuchniach, żeby mieć plus minus wizję, jakich potraw warto spróbować.

Chociaż w sumie mogę polecić jedno konkretne miejsce, ale nie do jedzenia, ale na piwo po eksplorowaniu miasta.
Hong Kong Bar https://maps.app.goo.gl/hhQ7T2Xmw8oabDZx9
Miejsce z charakterem, istnieje ze 100 lat, kiedyś (lata 70-80te) było ulubionym miejscem spotkań stacjonujących w okolicy australijskich pilotów, po których zostało sporo pamiątek. Bardzo klimatyczne wnętrze. Właścicielka Jenny prowadzi ten bar od bliżej niesprecyzowanego czasu, ale najpewniej spędziła w nim ponad pół wieku. Chętnie zagaduje klientów, ma dar niewymuszonej przygodnej rozmowy, którą potem się pamięta jako jedno z milszych wspomnień z podróży.

Fajny bar z klimatem dziekowa

@Gricho, super! Dobrze widzę, że Jenny dalej za barem?

Tak super babka ksiega gosci do podpisu, troche opowiadan, szkoda tylko ze bar byl pusty wszyscy turysci do okolicznych z happy hours chodza ..