Fly4free.pl

My spaliśmy z kumplem ale max tam 2 osoby się wygodnie położą na deskach, i tak musiałem na swojej podkładać kamienie aby nie spadać W sezonie chyba jest tam sklep lub bar ? Więc lepiej wziąć swój namiot, my zaryzykowaliśmy chcieliśmy wejść na lekko w 1-2 dni, i po zdobycie jeziora zeszliśmy na dół na noc. Obok chaty były już dwa namioty i zdziwieni, że my wchodzimy z małymi plecaczkami

Wodę też bez problemu piliśmy ze źródeł powyżej chaty w drodze na jezioro.

pierwsza połowa sierpnia 2022
dzień 1:
niespiesznie wyruszyliśmy z Karakol (ok. 12.00) marszrutką do granic parku. Trochę oszukaliśmy bo jeszcze podjechaliśmy ok 2km z miejscowymi. Da się podjechać buchankami/ziłami nawet do pierwszego mostu ale nie liczyłbym na to. Auta jeżdżą rzadko i są często pełne. Nocleg we własnym namiocie przy chacie Sirota. Ogólnie syf przy chacie i wewnątrz jej, dużo śmieci. Kirgiscy przewodnicy, ich turyści i Uzbek palili ognisko. Zaprosili nas, co było miłym ogrzaniem. Tuż przed chatą sirota jest baza namiotowo-jurtowa. Cały dzień pogoda na krótkie ciuchy, dopiero ok 18,00 deszcz, w nocy ok 4st.
dzień 2:
doszliśmy do jeziora, na przełęcz, zeszliśmy od Ałtyn Araszan. Mimo doświadczenia w górach (choć nie tak wysokich) i raczej dobrej kondycji trekking uważam za bardzo męczący. Szliśmy dość powoli, często picie i zdjęcia. Wodę czerpaliśmy od chaty sirota ze strumienia. Mamy filtr Sawyer ale inni ludzie pili bezpośrednio ze strumienia. Trekking zajął nam cały dzień. Zejście z przełęczy jest bardzo strome, łątwo ujechać na małych kamyczkach. Były momenty że schodziliśmy na czworakach plecami do stoku. Brakowało kijków, chciałem je wypożyczyć ale zabrakło w Karakol. Nocleg u Elzy, nie trzeba płacić za własny namiot. Dobry płow i super gorące źródla. Ogólnie nie pamiętam cen ale niedrogo. Mimo niższej wysokości było nam w nocy zimniej, chyba ze względu na ekspozycję na wiatr.
dzień 3:
całkowicie oszukaliśmy, nie chciało nam się, bolały nas nogi. Mieliśmy szczęście, podłączyliśmy się do grupy Niemców którzy zjeżdżali wynajętym Ziłem. Droga dla samochodów fatalna. Poprosiliśmy o zgodę przewodnika wycieczki, później on zapytał niemieckich turystów i kierowcę. Wszyscy się zgodzili. Zapłaciliśmy tylko kierowcy 500 som/osoba choć na początku prosił o 1000 ale w sumie byliśmy nieprzygotowani (nie miałem tyle gotówki, uznaję to za błąd który w sytuacji krytycznej mógłby się zemścić). Anglicy których spotkaliśmy i chcieli wynająć terenówkę mówili o cenie 7000 za 4 osoby.

Załączam poglądową mapkę która dobrze odzwierciedla rzeczywistość. Ogólnie zabiezpieczyliśmy się jedzeniowo i mieliśmy namiot. Jedynym posiłkiem kupionym na trekkingu był płow u Elzy. Trudno mi powiedzieć jakie są ceny posilków i kwaterunków po trasie. W bazie jurtowej przed sirotą kubek herbaty po 100 som od osoby, ale chyba się trochę na nas obrazili że nie chcemy zostać tam na noc, straszyli pogodą.

Kilka informacji:
- pod koniec czerwca nie było jurt w dolinie Karakol, jedynie opcja była z własnym namiotem,
- wchodząc od Altyn Arashan ostatnie podejście na przełęcz (od około 3 700m) śnieg, na przełęczy po kolana
- na początku lipca jurty były już rozstawione w dolinie Karakol
- jezioro było zamarznięte

Planuję właśnie nasz wakacyjny wyjazd do Kirgistanu (żona i jedenastoletnia córka, zaprawiona w górach) i po przeczytaniu mnóstwa materiałów, dochodzę do wniosku, że trek do Ala Kul jest dla nas do zrobienia, ale byłby to dla nas trochę zbyt wielki wysiłek (drugi dzień treku bardzo wymagający jak na nas). Do tego z tego co piszecie nocleg w jutrcie wiąże się z bardzo niskimi temperaturami, dziewczyny nie byłyby zadowolone. Z kolei wydłużenie treku do czterech dni, które wydają się łatwiejsze do zrobienia, wiąże się z dźwiganiem ekwipunku kampingowego i zaopatrzenia dla naszej trójki i to z kolei nie dla mnie. Stąd też doszedłem do wniosku, że lepszym rozwiązaniem dla nas będzie dwudniowy trek do jeziora Song-Kul z Kyzart. Nie chciałbym jednak odpuszczać zupełnie Ala Kul i z tego co widzę, z pierwszego dnia są bardzo ładne zdjęcia. Czytam, że @cypel chwalił właśnie ten dzień. Więc gdyby tak .... zrobić wyłącznie dzień pierwszy tj od granicy parku jakieś 10km i z powrotem? Może brzmi lamersko, ale jest to jakieś rozwiązanie ? Czy to w ogóle ma sens?

Czy mając wypożyczony samochód da się w okolicach wyjścia do parku zaparkować? Czy jest sens i możliwość zostawic samochód 4x4 jeszcze dalej, już na terenie parku? Ewentualnie czy po południu jeżdżą marszrutki z powrotem do Karakol?

_________________
Let us live so that when we come to die, even the undertaker will be sorry
Mark Twain

Cześć, analizując informacje na forum oraz w sieci zastanawiam się czy może jednak jest szansa przejść trasę przez dolinę Karakol (pierwszy mostek?) do Altyn Arashan w ciągu 1 dnia. Wg mapy jest to 27 km i 1857m i przewyższenia, czyli tak na prawdę porównując nawet do naszych Tatr i szlaku z Palenicy na Rysy i z powrotem(25,6km i 1500 przewyższenia) porównywalna trasa (a w PL raczej mało kto rozbija to na 2 dni).

Czy macie doświadczenie z takim wariantem i ew. namiary na kierowcę z Karakol który zawiezie wczeeesnym rankiem z Karakol do parku (jak najdalej się da).