Fly4free.pl

Witam szanowne grono.

Na początek krótki rys - zbliża się nasz krótki, 3 tygodniowy wypad do Azji płd-wch.
Mam dylemat/zapytanie odnośnie jednego etapu, otóż 30.01 wracamy kursem 10:45 z Koh Lipe do Kuah Jetty (na miejscu w porcie rozkładowo mamy być 13:15) i lecimy dalej do Kuala Lumpur.

I teraz pytanie - jak długo trwa odprawa paszportowa w porcie i czy na LGK check-in i kontrola bezpieczeństwa przechodzi płynnie.
Bo zastanawiam się który lot do KUL wykupić - 15:25 czy bardziej celować w okolice godziny 17 - 19 i na spokojnie ogarnąć procedury.

Ja z chęcią wyrwałbym się z LGK jak najszybciej i nie wiem czy niecałe dwie godziny starczą na arrival w porcie, dotarcie do lotniska, check-in i kontrolę bezpieczeństwa...

W sumie sprawa rozwiązana - zachowując bezpieczny margines, zabukowałem lot na 18:55.
Jak szybko pójdą formalności w porcie, to pojedziemy gdzieś coś zjeść i dopiero na lotnisko.

Będę ćwiczył tą samą marszrutę, będę wdzięczny jak byś dał info jak Ci poszło?

Witaj.
Jeśli nie jest za późno, to mogę powiedzieć iż lepiej mieć zapas czasu chociażby ze względu na prawo Murphy'ego - pomijając czasochłonne "procedury" w porcie na Lipe, to trochę czasu trwał "załadunek" na prom. Nie dość, że multum ludzi, to góra bagaży które trzeba było gdzieś upchać na promie.
Może jednak nieco wspomnę o "procedurach" na Lipe - po odstaniu w kolejce po zawieszki do bagażu kierujesz się do celnego i zawierasz deal. Oddajesz dobrowolnie swój paszport za kolorową karteczkę z numerkiem.
Otóż ta karteczka ma konkretny kolor (czyli kierunek rejsu) i numerek w kolejce (skąd my to znamy... ?)
Jako iż był to okres Chińskiego Nowego Roku, to pełno było właśnie głośnej nacji obchodzącej to wydarzenie - kiedy obsługa zaczęła wywoływać KOLEJNO numerki, to od razu pojawiał się mandaryński wrzask i kilkanaście (po hałasie kilkadziesiąt) rąk z karteczkami... ale na zasadzie:
"...
- number twenty-one !
-wrzask i mur ludzi z karteczkami 146, 82, itd...
- numer 21 się dopchał, oddał kartkę i poszedł do łodzi
- number twenty-two !
- wrzask i mur ludzi z karteczkami 146, 82, itd...
- NUMBER TWENTY TWO !!!
-..."

Po dopłynięciu na Langkawi trzeba było poczekać na bagaż i znowu cały tabun ludzi do bramko-budek celników. Też trochę trwało.
Potem już z górki - przez Graba zaklepany transport i czekamy. Taksiarz przyjął zlecenie momentalnie, ale zanim dojechał...

Ogólnie ciekawy wyjazd...