Fly4free.pl

z restauracji poleconych przez znajomego Tunezyjczyka: El Ali Restaurant & Cafe w medinie (lekko wyższe ceny, ale z widokiem na medinę); i którąkolwiek z knajpek na medinie (kuskus z rybą z sałatką 20 din) choćby pierwsza knajpa zaraz przy wejściu na plac Wielkiego Meczetu; od siebie dodam, że na każdym kroku są miejsca, gdzie można zamówić przygotowywanego na bieżąco francuskiego crepe (cienki naleśnik) z nadzieniem do wyboru najczęściej: tuńczyk, ser, pieczarki i sos harissa) koszt dużego naleśnika to około 7-8 dinarów idealnie na śniadanie lub kolację; drugą propozycją będzie tunezyjski brik (można to porównać trochę do czebureka (cienkie ciasto zawijane wokół nadzienia i zwykle smażone w głębokim tłuszczu; nadzienia zazwyczaj składają się z tuńczyka, mięsa, jajek i sera);

_________________

Kartaginie (Carthage) w dzielnicy Sidi-Bou-Said polecam Cafe Jasmin (restauracja z kuchnią tunezyjską i kawiarnia z ogródkiem letnim) od poniedziałku do piątku serwuje w cenie 15 dinarów obiady (menu codziennie wywieszane po francusku na drzwiach restauracji); smacznie; a sama okolica warta zobaczenia i często porównywana do greckiej, wyspiarskiej architektury (biało-niebieskie kolory); akurat ja trafiłem na ojja (danie kuchni tunezyjskiej, duszone papryki z pomidorami i dodatkiem jajek) i brik (podobieństwo do czebureków); w tej dzielnicy ponoć warto iść spróbować lokalnej wersji pączków posypanych cukrem pudrem lub moczonych w miodzie nazywanych w Tunezji "bambalouni" - popularna słodka przekąska à la donat; a najlepsze ponoć są w tej lokalizacji: V8CX+C8 Kartagina, Tunezja

_________________

Jeżeli w Tunisie będziecie mieć dostęp do kuchni to polecam wybrać się na zakupy na targ rybny w Marche Central. W dobrych cenach można dostać takie smakołyki jak ośmiornice, steki z rekina, krewetki, kalmary, oczywiście tuńczyki i wiele innych gatunków ryb. Wszystko rzecz jasna super świeże.

jak ktoś po kilku dniach pobytu w Tunisie zatęskniłby za europejskim stylem kawiarni to na kawę, sok albo coś na słodko mogę polecić „OSLO Food & Drink” wg Google to cukiernia francuska przy 6 Rue de La Palestine, Tunis 1002 - obsługa mówi po angielsku; proste i krótkie menu;

_________________

Kilka poleceń po kilku dniach w Tunisie:
Chez Matri -> buda z kanapkami i bagietkami; naprawdę smaczne (uwaga - może być ostro jeśli nie poprosicie o łagodne) i tanie; mnóstwo miejscowych podjeżdza i bierze na wynos. Jest kilka krzesełek na dworzu by skonsumować na miejscu.
https://maps.app.goo.gl/d9DRJGsuB15gdNkZ6

Ryby w knajpach na ulicy Cairo -> losowo wybrałem o nazwie Cairo - za 13 TND dobra świeżutka dorada z dodatkami. Nic eksluzywnego, ale tanio i smacznie. Wszystkie dania lokalne. Uwaga: spagetti bardzo ostre -> syn wypił z 1,5l. wody by je zejść
https://maps.app.goo.gl/MQDys31N7UXJSCck9

Dkik & Zit -> bardzo popularny fastfood - nie wiem czy lepszy od innych, ale wszedzie pusto a tam kolejki; smacznie, swieżo, tanio, ale bez jakichś mega doznań
https://maps.app.goo.gl/tyoQ8NyDryQjHYUy7


Nie polecam za to w Sid Bou Said - Café des Délices:
piękny widok o zachodzie słońca, ceny wysokie, ale z tym się liczyłem; natomiast aroganccy,nieprzyjemni kelnerzy i próba oszustwa przy rachunku dyskwalifikują miejsce
https://maps.app.goo.gl/KN2jdDf94rksJ39q8

^^^ Café des Délices - to chyba najgorsze miejsce w całej Tunezji. Kawa z mlekiem w menu po 8TND a na rachunku 15 nie mówiąc o tym, że uczciwa cena na tunezyjskie warunki to 2-3 TND

Menu leży przy kasie koło wejścia. Jak już ktoś popełni ten bład co ja i wejdzie, można podejść, wykazać się refleksem by zabrać z lady zalaminowaną kartkę zanim kelner zasłoni ją własnym ciałem, palcem pokazać pozycje i dać tyle ile jest tam napisane (czyli za napój mniej więcej tyle co za obiad gdzie indziej). Jako, że po fracusku je ne parle to krzyki kelnera potraktowałem jako zaproszenie do kolejnej wizyty i poszliśmy sobie.

Rozstrzał cenowy między głównym deptakiem (Habib Bourguiba) a bocznymi uliczkami jest na tyle duży, że warto zaufać tym drugim. Wystarczy tylko wejść na taką ulicę Cairo, a już zaraz po prawej mamy restaurację Sfax czy Neptune, które serwują lokalne dania w bardzo przystępnych cenach, a przede wszystkim są to dania smaczne.

Przy Habib Bourguiba mieliśmy z kolei surrealistyczną sytuację, bo po tym, jak usiedliśmy przy stoliku w jednej z knajp, podszedł do nas kelner i pokazał obrazkowe menu bez podanych cen. Pytamy, ile kosztuje jedno czy drugie danie i w odpowiedzi słyszymy, żebyśmy się nie martwili, bo na pewno dogadamy się co do ceny. Patrzymy po sobie i dopytujemy, czy aby na pewno nie ma ustalonych cen, tylko trzeba negocjować je po posiłku. Gdy nam potwierdził, podziękowaliśmy:)