Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Mój pierwszy raz …
#1 PostWysłany: 25 Wrz 2025 12:22 

Rejestracja: 03 Lut 2016
Posty: 206
niebieski
Wszystkich zaintrygowanych tytułem relacji, mogę uspokoić. Wiem, że to forum podróżnicze, więc i pierwszy raz, a w zasadzie wielokrotność pierwszego razu, w wielu aspektach będzie podróżniczy, m.in. pierwszy lot przez Atlantyk, pierwszy lot szerokim kadłubem i to z przesiadką, pierwsza wizyta w USA, pierwsze spojrzenie na Ocean Spokojny i wiele, wiele innych 😊
Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych wyjadaczy tego forum, moja relacja może być niezbyt interesująca, ale bardziej chciałbym zaadresować ją do osób, które tak jak ja do tej pory, latały tylko po Europie i wciąż mają obawę aby polecieć „gdzieś dalej”.
Relacji po zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych jest na forum sporo, ale większość jest sprzed kilku lat, więc postanowiłem opisać moją rodzinną podróż, którą odbyliśmy na przełomie kwietnia i maja 2025r., może jakieś świeże informacje komuś się przydadzą.
Na sam koniec relacji podsumuję koszty. Prowadziłem na bieżąco specjalnego Excela, w którym zapisywałem wszystkie wydatki, bo sam byłem bardzo ciekawy, ile taka podróż będzie mnie kosztować.
Jeszcze ze względu na to, że to forum m.in. lotnicze przedstawiam zestawienie lotów:
20.04 BER – HEL
20.04 HEL – LAX
07.05 SFO – JFK
08.05 JFK – LHR
09.05 LHR – BER
Tyle przydługiego wstępu i na „pierwszy rzut” poniżej szkic trasy, jaką przejechaliśmy w USA:

Załącznik:
usa_road_trip.png
usa_road_trip.png [ 268.82 KiB | Obejrzany 302 razy ]


Do Berlina wyruszyliśmy późnym wieczorem 19.04, ponieważ lot do Helsinek odlatywał bardzo wcześnie rano. Auto zostawiliśmy na znanym i lubianym na forum miejscu https://maps.app.goo.gl/f88dfQoY8F61hwjt8 Mogę śmiało polecić, auto stało prawie 3 tygodnie i oprócz tego że było lekko zakurzone, wszystko było w porządku. Oprócz nas stało jeszcze kilka aut na polskich rejestracjach.
No to startujemy 😊

Załącznik:
_IMG_9411_.jpg
_IMG_9411_.jpg [ 595.48 KiB | Obejrzany 302 razy ]


Lot do Helsinek bardzo spokojny, obłożenie lotu dosyć niewielkie. W Helsinkach wita nas deszczowa pogoda i dosyć niskie chmury, ale ze względu na to że mamy około 4 godzinną przesiadkę, nie wychodzimy poza lotnisko.
Przez szyby widzimy naszego Airbusa A350, tak jak już wcześniej wspomniałem to nasz pierwszy lot szerokim kadłubem.

Załącznik:
_IMG_9418.jpg
_IMG_9418.jpg [ 362.72 KiB | Obejrzany 302 razy ]


Załącznik:
_IMG_9419.jpg
_IMG_9419.jpg [ 338.42 KiB | Obejrzany 302 razy ]


Lot Helsinki – Los Angeles trwał około 11 godzin, samolot praktycznie pełny. Jedzenie bardzo dobre. Napoje (woda, soki, herbata, kawa) dostępne cały czas w cenie biletu. Układ siedzeń to 3-3-3 w klasie ekonomicznej.
Na lotnisku LAX bardzo szybko dostajemy się do stanowiska Border Officera, który bo zadaniu zaledwie dwóch pytań wpuszcza nas do Stanów 😊

Załącznik:
_IMG_9459.jpg
_IMG_9459.jpg [ 384.25 KiB | Obejrzany 302 razy ]


Z lotniska podjeżdżamy shuttle busem do wypożyczalni Alamo, gdzie następuje kolejny „pierwszy raz” na tym wyjeździe. Nie ma przygotowanego dla nas konkretnego samochodu, tylko pracownik wskazuje nam alejkę z około 15-18 samochodami i mówi że mamy sobie wybrać, który nam pasuje. Przed wyjazdem czytałem o tych praktykach w Alamo, ale w rzeczywistości jest lepiej niż sobie wyobrażałem 😊 Wybieramy Toyotę RAV4 z napędem na 4 koła i ruszamy na nasz pierwszy nocleg w USA. Ta doba, ze względu na różnicę czasu, trwała dla nas 33 godziny.

Załącznik:
_IMG_9651.jpg
_IMG_9651.jpg [ 398.78 KiB | Obejrzany 302 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
13 ludzi lubi ten post.
 
      
Teneryfa all inclusive za 2449 PLN🍹🍴 Tygodniowy relaks na Wyspach Kanaryjskich 🌴☀️ Teneryfa all inclusive za 2449 PLN🍹🍴 Tygodniowy relaks na Wyspach Kanaryjskich 🌴☀️
Korfu na bogato w świetnej cenie od 1999 PLN ✨💎 Luksusowe ⭐⭐⭐⭐⭐ all inclusive 🥂😎 Korfu na bogato w świetnej cenie od 1999 PLN ✨💎 Luksusowe ⭐⭐⭐⭐⭐ all inclusive 🥂😎
#2 PostWysłany: 25 Wrz 2025 15:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Paź 2022
Posty: 25
Loty: 60
Kilometry: 231 040
Równo 3 lata temu zrobiliśmy idealnie taka samą trasę (my zrobilsimy pelne koło z SF do SF) :)
_________________
43 kraje / 250 tys km
Góra
 Profil Relacje PM off
sapos lubi ten post.
 
      
#3 PostWysłany: 26 Wrz 2025 15:35 

Rejestracja: 03 Lut 2016
Posty: 206
niebieski
Pierwsze dwie noce na amerykańskiej ziemi spędzamy w Comfort Inn Cockatoo Near LAX Airport (https://maps.app.goo.gl/5SY2uuQGb4VvGVGF8). Hotel z basenem i śniadaniem kosztował nas 233 dolary. Jeszcze gwoli wyjaśnienia, bo chyba wcześniej o tym nie pisałem. Podróżowaliśmy we czwórkę: moja żona, dwójka dzieci (14 i 12 lat) i moja skromna osoba. Jeszcze kilka zdań o hotelach/motelach w USA. Zwykle płaci się za pokój, w którym są dwa ogromne łóżka i 4 osoby bez problemu się w nim wyśpią. Jeżeli w hotelu są śniadania, to uprzedzam nie są to śniadania w stylu nazwijmy to europejskim. Amerykańskie śniadania to najczęściej tosty, gofry, dżem, masło orzechowe i płatki śniadaniowe. Do tego kawa z ekspresu przelewowego (najczęściej niezbyt dobra), herbata i mleko. Bardzo rzadko trafił się na śniadanie jakiś owoc, czyli jabłko lub banan. Generalnie po kilku takich śniadaniach zaczęliśmy sami kupować sobie jedzenie w supermarketach.

Naszym głównym celem tego wyjazdu była szeroko pojęta amerykańska przyroda i parki narodowe, stąd w LA spędzamy w zasadzie tylko półtora dnia. Oczywiście odwiedziliśmy interesujące nas punkty w Los Angeles i zaraz po śniadaniu ruszamy do Santa Monica. Jako że pierwszy raz jest motywem przewodnim tej relacji to w Santa Monica nastąpił mój pierwszy raz „oko w oko” z Pacyfikiem. Zaraz po Santa Monica pojechaliśmy do Venice Beach. Oba miejsca bardzo podobne, ale jednak trochę inne i w mojej ocenie bardziej podobało mi się w Venice Beach (te słynne siłownie tuż nad oceanem, klimatyczne wodne kanały i zauważalnie mniej ludzi).

Załącznik:
_IMG_9530.jpg
_IMG_9530.jpg [ 395.23 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9548.jpg
_IMG_9548.jpg [ 296.7 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9524.jpg
_IMG_9524.jpg [ 381.7 KiB | Obejrzany 168 razy ]



Z Venice Beach pojechaliśmy pospacerować po Beverly Hills i po okolicach Walk of Fame, a potem pod napis Holywood, świetne miejsce do zdjęć i do oglądnia znajduje się tu https://maps.app.goo.gl/hyEhsBL6JyQeeRdv5 Jest tam nawet bezpłatny parking, co jest w LA ewenementem.

Załącznik:
_IMG_9566.jpg
_IMG_9566.jpg [ 1015.35 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9568.jpg
_IMG_9568.jpg [ 676.6 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9576.jpg
_IMG_9576.jpg [ 642.3 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9589.jpg
_IMG_9589.jpg [ 496.16 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Będąc w Kalifornii nie mogliśmy nie wstąpić do I-N-Out Burger. Muszę przyznać, że z wszystkich sieciówek z burgerami w I-N-Out burgery były najlepsze, choć należy pamiętać że to fast-food w czystej postaci.
Późnym popołudniem jedziemy jeszcze obejrzeć panoramę LA ze wzgórza gdzie znajduje się Griffith Observatory, a na sam koniec dnia najlepsza atrakcja, czyli mecz Play-Off Los Angeles Kings – Edmonton Oilers (jak się okazało kilka tygodni później uczestnik finału Pucharu Stanley’a). Poziom sportowy tego meczu fantastyczny, emocje przez trzy tercje i mnóstwo bramek. Ostatecznie Kings wygrywają 6:5. Hala w LA pełna kibiców. Niesamowite wrażenia i atmosfera. Jeden wielki show.

Załącznik:
_IMG_9607.jpg
_IMG_9607.jpg [ 573.08 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9612.jpg
_IMG_9612.jpg [ 794.13 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Kolejnego dnia, kręcimy się jeszcze trochę po LA i około południa wyruszamy w kierunku Joshua Tree National Park. Po drodze miał być krótki przystanek w https://maps.app.goo.gl/37cMoyokiC2XncqH6 ale zeszło nam prawie dwie godziny na zakupach. Ceny w outletach naprawdę atrakcyjne.
Docieramy do bram parku wcześniej kupując Annual Pass za 85 USD, Joshua Tree NP jest bardzo dobry na początek przygody z parkami narodowymi, jest spokojnie, odległości między poszczególnymi atrakcjami nie są duże, park można na spokojnie w 3-4 godziny zobaczyć.

Załącznik:
_IMG_9645.jpg
_IMG_9645.jpg [ 758.59 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9650.jpg
_IMG_9650.jpg [ 582.22 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9668.jpg
_IMG_9668.jpg [ 488.4 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9699.jpg
_IMG_9699.jpg [ 715.63 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Wieczorem wjeżdżamy do Nevady gdzie śpimy w https://maps.app.goo.gl/ywRXxaChhzZwRtep8. Jako że motyw pierwszego razu będzie się jeszcze nie raz przewijał w tej relacji, to w hotelowym kasynie przegrywamy po raz pierwszy na jednorękich bandytach kilka dolarów 😊

Załącznik:
_IMG_9708.jpg
_IMG_9708.jpg [ 338.16 KiB | Obejrzany 168 razy ]


Załącznik:
_IMG_9712.jpg
_IMG_9712.jpg [ 405.73 KiB | Obejrzany 168 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
 
      
#4 PostWysłany: 27 Wrz 2025 21:29 

Rejestracja: 03 Lut 2016
Posty: 206
niebieski
Dzisiaj w planie mamy przejazd kawałkiem Route 66. Zaczynamy w Oatman, słynne osiołki nadal przechadzają się po miejscowości. Warto zatrzymać w Oatman i przespacerować się po miasteczku. Kolejnym przystankiem po drodze było Kingman. Trasa z Oatman do Kingamn jest bardzo widokowa. W Kingman jedliśmy najlepsze hamburgery z całego naszego pobytu. Polecam Mr D’z Route 66 Diner (https://maps.app.goo.gl/DLnXvsSMye1f6sVM7). Warto też zajrzeć po drodze do Hackberry. Naszym ostatnim punktem na dzień dzisiejszy był Seligman.
Route 66 to obowiązkowy punkt dla fanów motoryzacji i szeroko pojętej amerykańskiej prowincji. Wzdłuż drogi pozostawionych jest mnóstwo wraków samochodowych i opuszczonych budynków i jest co oglądać.
Załącznik:
_IMG_9716.jpg
_IMG_9716.jpg [ 638.35 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9725.jpg
_IMG_9725.jpg [ 658.9 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9759.jpg
_IMG_9759.jpg [ 556.22 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9776.jpg
_IMG_9776.jpg [ 852.15 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9786.jpg
_IMG_9786.jpg [ 591.57 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9807.jpg
_IMG_9807.jpg [ 395.77 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Wieczorem docieramy do Flagstaff gdzie meldujemy się w motelu Super 8 by Wyndham (https://maps.app.goo.gl/B32HnDhoZ5A1pknk6), dwie noce ze śniadaniami kosztują nas 168 dolarów. Z Flagstaff jest zaledwie dwie godziny jazdy do Wielkiego Kanionu, do którego dotrzemy następnego dnia.
Przy okazji kilka moich spostrzeżeń dotyczących jeżdżenia autem po USA. Poza miastami ruch jest płynny i jedzie się bardzo przyjemnie. Zdecydowana większość kierowców przestrzega ograniczeń prędkości i ogólnie zasad ruchu drogowego. Odległości w Stanach są naprawdę duże i trzeba mieć to na uwadze. Google Maps pokazuje czas podróży całkiem dobrze. W mojej opinii fantastycznym pomysłem są sygnalizatory świateł umieszczone za skrzyżowaniem. Bardzo dobrze dzięki temu widać czy jest czerwone czy zielone światło. Działa też zasada „wirtualnej zielonej strzałki”. Z tego co się dowiedzieliśmy to jeśli nie ma znaku zakazu na skrzyżowaniu, to można skręcać w prawo na czerwonym świetle. Ceny paliwa są różne w różnych stanach, najdrożej było w Kalifornii (galon paliwa w okolicach 4,5-6 USD) a najtaniej tankowaliśmy w Arizonie (2,86 USD za galon).
Kolejny dzień zaczynamy wcześnie rano, ponieważ czytałem, że przy wjeździe do Wielkiego Kanionu często są duże korki. Faktycznie, mimo że byliśmy poza sezonem i w zasadzie w środku tygodnia czekaliśmy około 25 minut do wjazdu do parku.
W Grand Canyon National Park zostawia się samochód na dużych parkingach. Po parku jeżdzą shutlle busy które dowożą turystów do punktów widokowych. Punktów widokowych jest bardzo dużo. Warto podejść do Visitor Center i popytać strażników parkowych co zobaczyć i w jakim czasie. My spędziliśmy w parku cały dzień. Na początek zrobiliśmy mały trekking do Ooh Aah Point (https://maps.app.goo.gl/1q1pbcPSP92ShnB99) a potem oglądaliśmy Wielki Kanion z wielu punktów widokowych.
Cóż, każdy ma pewnie swoje odczucia po obejrzeniu Wielkiego Kanionu, ale jak dla mnie jest to naprawdę coś niesamowitego. Żadne zdjęcie nie odda ogromu i piękna tego kanionu. W mojej opinii to jeden z TOP5 naszej wyprawy.
Jutro ruszamy na „Dziki Zachód”.
Załącznik:
_IMG_9875.jpg
_IMG_9875.jpg [ 857.26 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9885.jpg
_IMG_9885.jpg [ 812.4 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9900.jpg
_IMG_9900.jpg [ 960.64 KiB | Obejrzany 94 razy ]

Załącznik:
_IMG_9925.jpg
_IMG_9925.jpg [ 423.57 KiB | Obejrzany 94 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group