Fly4free.pl

Leciałem 9-12 marca na trasie KTW-MAD-KTW.
Pierwsza ciekawostka jest taka, że ani razu na całej trasie, ani w KTW, ani w MAD, nikt nigdy nie chciał ode mnie i nie oglądał mojego dowodu osobistego. Oglądali wydruk biletu i to wszystko. Leciałem tylko z bagażem podręcznym, nie oddawałem bagażu na lotnisku, lecz ani na bramce bezpieczeństwa, ani przy wyjściu do samolotu nie sprawdzano czy nazwisko w dowodzie zgadza się z nazwiskiem na bilecie. Zgaduję, że to raczej efekt ogólnego zamieszania, które panowało przy obydwu odlotach niż stała praktyka.

Druga ciekawostka jest następująca. Lot MAD-KTW był pełen, wszyscy pasażerowie mieli bagaże podręczne, w zdecydowanej większości wymiarami na styk. Obsługa zdecydowała, że nie ma ani czasu ani miejsca w samolocie, aby wszyscy sprawnie zapakowali się z bagażami na pokład i znaleźli miejsce na bagaż. Większość osób, która miała "twarde" walizki pokładowe dostała nakaz oddania bagażu do luku samolotu. Oczywiście było to bezpłatnie, bo bagaż spełniał wymagania bagażu podręcznego, lecz obsługa lotniskowa oklejała ludziom w kolejce "twarde" walizki etykietami bagażu rejestrowanego i kazała zostawiać.
Wniosek jest taki, że gdyby ktoś leciał tylko z bagażem podręcznym i chciał się szybko przesiąść na inny lot, to w skrajnych przypadkach może mieć problem, bo jego bagaż podręczny okaże się bagażem rejestrowanym, do odebrania z taśmy. Oczywiście po wieczornym locie do Katowic nikt się nie przesiada, lecz równie dobrze może się to zdarzyć na innych lotach.

W KTW juz chyba z dwa razy przeszedlem bez kontroli dokumentu, norma

A co do podrecznego jako rejestrowany - przeciez nikt cie nie zmusi go oddac, wiec spokojnie mozna leciec normalnie i nie miec problemu z przesiadka.

Źle zgadujesz. To od dawna norma na bardzo wielu lotniskach.


Można ten stworzony trochę na siłę problem rozwiązać informując obsługę / personel pokładowy o planowanej przesiadce - zapewniam, że na siłę nikt by Ci bagażu podręcznego nie odebrał.

_________________
The best is yet to come.



Moje podróże

Jaka norma? Rozumiem, ze nie ma kontroli granicznej - ale maja chyba obowiazek sprawdzic czy na danym bilecie leci wlasciwa osoba? Mysle, ze powinnismy to zglosic (najpewniej na jakas gazeta.pl)

_________________

Uważacie że to dobrze że nie sprawdza tych dokumentów czy wolelibyście by to robili dokładnie?
Powierzam że w KTW jak i w reszcie Europy (raz nawet w Wielkiej Brytani która nie jest w Schengen!) ta praktyka jest stosowana.

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk

Norma, to za słownikiem języka polskiego - utrwalona reguła postępowania. Jeszcze nigdy we FRA czy MUC nie zdarzyło mi się, żeby sprawdzano mój dokument tożsamości, od dłuższego czasu nie sprawdza się ich również w Warszawie. Pytanie brzmi - czemu tak Cię to oburza? :>

_________________
The best is yet to come.



Moje podróże

1. Skoro linia lotnicza, również wiele tradycyjnych, chociaż dotyczy to głównie LCC, sprzedaje bilety najpierw taniej, później drożej oraz pobiera opłaty za zmianę nazwiska, to w interesie przewoźnika jest aby obsługa lotniskowa (ich podwykonawca) sprawdzał nazwiska w dokumentach. Analogicznie jak sprawdzane są wymiary bagaży przed lotami LCC. Jeśli jest to nagminne, to dziwi mnie brak reakcji przewoźnika wobec firmy obsługi lotniskowej. Mi to oczywiście nie robi żadnego problemu. A w MUC sprawdzano mi za każdym razem dokumenty, chociaż to było 3 i 4 lata temu.

2. Mój bagaż zalicza się do kategorii "miękki i upychalny", nie miałem problemów z wejściem. Również kilka osób z bagażem "twardym" weszło z nim na pokład, lecz musieli się wykłócać z obsługą. Owszem, weszli, lecz niestety, nie wyglądało to tak:
"- Proszę mnie wpuścić z walizką, bo to i to.
- Dobrze",
lecz bardziej w stylu:
"- Wpuście mnie z walizką.
- Nie można.
- Wy chamy, wpuszczać.
- Nie wolno.
- kłótnia i przekleństwa,
5 minut później pojedyncze osoby zostają wpuszczone."

Z jednej strony trzeba znac swoje prawa i wiedziec, ze podreczny to podreczny, skoro sie miesci to idzie z toba i nikt nie ma prawa ci odebrac. Z drugiej strony, niestety 90% paxów to osoby, ktore leca raz na ruski rok, do tego nerwy i tak sie to moze skonczyc.. Akurat polacy w klotniach sa dobrzy..

Swoja droga przypominam, ze jesli mamy ze soba laptopa, aparat i inna elektronike - nie daje sie takich rzeczy do bagazu rejestrowanego. Nawet tu na forum chyba z dwa razy byly opisywane sytuacje znikającej (czesci) bagazu.

A to nie zależy też od linii lotniczej? Bo mi ostatnio sprawdzali dowód na Okęciu przy boardingu jak leciałem Czech Air.

_________________

Z czego taki brak uprawnienia miałby wynikać? :> Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie - jeżeli względy bezpieczeństwa tego wymagają to obsługa nie tylko może, ale wręcz powinna zapakować bagaże podręczne do luku. Nie wyobrażam sobie np. wnętrza ATRa po upchaniu do niego wymiarowych bagaży podręcznych wszystkich pasażerów... Zwyczajowo zostawia się je na wózku obok samolotu i odbiera z takiego samego wózka na płycie po przylocie.


W takim razie wygląda na to, że tak. Przez ostatni rok latałem z Okęcia chyba tylko LOTem i Air Baltic - przy boardingu skanowano tylko kartę pokładową i to wszystko. Jak ktoś wcześniej zauważył - sprawdzanie dokumentów leży w interesie linii, jeżeli ta nie widzi niczego złego w pominięciu tej procedury to ja również nie widzę problemu.

_________________
The best is yet to come.



Moje podróże

Sa osoby objete zakazem podrozowania (np niejaki Jan Maria Rokita na pokladach Lufthansy), przestepcy, terrorysci. Co stoi na przeszkodzie, zeby wykupili bilet na cudze nazwisko i polecieli?
a potem taki bedzie sie awanturowal, ze mu plaszcza nie chca przewiesc biznesklasa.

_________________

Nie było by też problemem dla takiej osoby wyrobienie sobie fałszywego dowodu osobistego, więc to walka z wiatrakami

Wyrobienie falszywego dodowu osobistego nie jest problemem? wyrobienie oryginalnego jest problemem. skad masz takie info? poza tym jakby sprawdzali to byliby przeszkoleni, zeby rozpoznac falszywki.

_________________

No nie żartuj. Jak ktoś ma niecne plany to dowód czy paszport sobie załatwi.