Fly4free.pl

Faktycznie. Zapomniałem.
"Arystokrata" to głòwny bohater słynnej akcji z soczkiem w DTM.

Huh @jacakatowice
ane.wald - to był litrowy Cappy!

Poza tym nie chodziło o sok, ale o prawa. Dla mnie prawo jest prawem (jego respektowanie jest święte). Niezależnie czy chodzi o ukaranie zabójcy noworodka (sorry za tak dobitne porównanie) czy o zabranie soku, który miałem prawo zabrać. Sam respektuję prawo i tego samego wymagam od innych, zwłaszcza od instytucji państwowych w "cywilizowanych" krajach. Tyle w kwestii tego tematu.

Poza tym - ludzie - ja się nie kłócę na każdym kroku. Staram się rozwiązywać problem poprzez spokojną acz dobitną rozmowę. Pracuję w środowisku akademickim i rodzaj mojego stanowiska pracy nauczył mnie pewnego radykalizmu. Nie ma to jednak miejsca w przypadku przebywania w innym środowisku niż zawodowe. Wszystko jest miło, spokojnie... a to, że mało się uśmiecham nie powoduje, że nie potrafię żartować czy tworzyć dobrej atmosfery.

Nie generalizujmy więc - artyści są czasami trudni, ale w większości sytuacji dobrze się asymilują z otoczeniem.

Jak się skończył ten międzynarodowy spór sądowy?

-- 19 Wrz 2015 21:20 --

PS Tomek Zień ma dobrego adwokata wybronił go nawet przed moderatorami.

@Higflyer - jeszcze się nie skończył. Komisja Europejska prowadzi swoje własne śledztwo w tej sprawie.

No właśnie nie wybronił, cała kara odbyta Tyle lat studiów i pracy psu na budę

_________________

MOJE RELACJE Z PODRÓŻY

Dowcip brzmi trochę inaczej, ale sedno podobne.
Moim zdaniem jak finowie popiją to włącza się im słowiańska fantazja i otwartość. Na trzeźwo są nie do przyjęcia

@KyokoMai, może Ty farbowany artysta jesteś, bo tych których znam osobiście to bardzo wyluzowani i otwarci ludzie.
Może dlatego, że nie mają artystokratycznych manier i nie obnoszą się z tym, że są artystami.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Chyba moje wyjaśnienia niewiele tu wniosą.

Ilu znasz dyrygentów orkiestrowych? Poznaj kilku (jednoosobowy przypadek może być wyjątkiem), a się przekonasz. My nie idziemy z orkiestrą do baru po koncercie. My nie latamy razem tym samolotem (chyba, że nie ma innego wyjścia). My z nimi nie rozmawiamy przed czy po koncercie - mamy oddzielne garderoby. My nie rozumiemy dowcipów i nie pozwalamy sobie na jakiekolwiek dyskusje. My nie pomagamy rozkładać pulpitów - czekamy aż oni to zrobią. My nie jesteśmy zbyt wyluzowani - charakter to jedno, a 5 lat studiów w takim wychowaniu także kreuje naturę człowieka (popatrzcie na żołnieży, księży, lekarzy czy prawników).

A jeśli masz wątpliwości co do mojego fachu, udowadniam:

No stary! I Ty sie dziwisz ze nie poznajesz ludzi?
"My z nimi nie rozmawiamy..." YYB
Uwazacie sie za lepszych, patrzycie na ludzi z gory to nie dziw sie ze maja was, sorry, za dziwakow i wola pogadac z kims normalnym...

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

Poczułem się malutki.
@KyokoMai mogę ci ponosić walizkę ?

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Pewnie wypiłbyś cały soczek z bagażu i tyle byłoby z Ciebie pożytku.

-- 20 Wrz 2015 11:42 --

@KyokoMai trzeba przenieść do Grupy Mocarta i wyjdzie na ludzi.

no pacze pacze

Wygląda na to, że służba Pana Dyrygenta nie wyłapała błędu przed publikacją.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Całe to dyrygowanie to kabaret:

Mam dni, ze inni dzialaja mi na nerwy i ja dzialam na nerwy innym.
Nie wazne tutaj miejsce ludzie otoczenie - jakakolwiek proba nawiazania kontaktu bedzie wtedy na sile.

Niestety ksiaze Karol Filip w tym roku nie uzgodnil ze mna daty swojego slubu, w efekcie ceny hoteli Sztokholmie kiedy zaplanowalem tam wypad byly kosmiczne.
Nocleg w pokoju z 11 facetami /m.in. Malezja,Japonia, Łotwa/ szkoda, ze to ja bylem najslabiej mowiacym po angielsku - przegadalismy cala noc i nadal trzymamy z soba kontakt email.
Czasem ciekawe znajomosci nawiazujemy kiedy zupelnie sie ich nie spodziewamy czy tez nie planujemy.

np. gdy się samochód albo rower popsuje

...to nie pomogłeś?

W sumie to nawet się troche usmiałem...

_________________
http://www.zb-szwoch.pl

U mnie pojawiło się współczucie...

Może boją się, że będziesz chciał nimi dyrygować

Ja zawsze proszę o listę pasażerów przed startem, jak mi ktoś nie pasuje to grzecznie proszę o opuszczenie pokładu. Oczywiście nie osobiście, robi to za mnie kapitan (ewentualnie pierwszy oficer)

Mam nadzieję, że jak się gdzieś zgubię to spotkam twoją mamę a nie Ciebie:)