Fly4free.pl

Cebulactwo, lepiej weź z postoju i zapłać 50zł za kurs, żeby nie wyjść na polaczka cebulaczka

_________________

Wyjść z twarzą - pojechać tramwajem "na gapę".

@szymonpoznan1 oczywiście lecąc do Norwegii, nie kupuj wody na lotnisku, tylko na miejscu

_________________

@seba - racja. Skoro lecisz do Norwegii korzystać z piękna ich natury, bądź zabytków/muzeów, czy ogólnie jakiejkolwiek infrastruktury to nie należy brać nic do jedzenia/picia z Polski, tylko wspierać ich budżet. Nie wyobrażam sobie robić inaczej

_________________

Otwieram popkorn, tak dobrze się bawię czytając ten temat:)

_________________

ale o co Ci teraz chodzi? Chcesz sobie po prostu tak normalnie po polsku ponarzekać na nasz naród czy konstruktywnie podyskutować? Raz prosisz o dyskusję innym razem wstajesz z piaskownicy i na odchodne rzucasz "ten naród tak ma" i "tak nie zrozumiecie o co mi chodziło".

Wracając do tematu - nie widzę nic złego w zaparkowaniu samochodu nawet pod jakimś blokiem. W końcu nie jest to prywatny parking tylko publiczna przestrzeń do której wszyscy mamy prawo. Tak samo jak mamy prawo wejścia do parku w innej części miasta i zajęcia tam ławeczki na całą słoneczną niedzielę, tak możemy zaparkować w dowolnym miejscu publicznym, szczególnie oznaczonym jako parking.
Dla kogoś 10Ł lub 10e dziennie będzie dużo, a dla innego 10zł, szczególnie jak wyjeżdża np. na miesiąc. Jeżeli mieszka ktoś obok lotniska lub dworca to niestety ale musi liczyć się z takimi przypadkami, jeżeli chce mieć gwarancję prywatnego miejsca parkingowego to musi je sobie kupić. Samo posiadanie mieszkania na 12 piętrze pod tym blokiem nie gwarantuje nam zupełnie nic. Gdybym odwiedzał akurat przyjaciela (np. na miesiąc), który mieszka w danym bloku koło lotniska to też bym tam zaparkował, nie jechałbym dwie ulice dalej albo nie szukał na siłę płatnego parkingu.
Nie raz parkowałem w różnych dziwnych miejscach, zarówno w Polsce, jak i zagranicą i nie uważam, abym zrobił cokolwiek złego, samochodowi również nic się nie stało, choć jest na warszawskich numerach. Wierz lub nie ale podobnie robią również inne nacje, wystarczy zobaczyć jakie i gdzie samochody zaparkowane są koło berlińskich lotnisk.

Oooo - w końcu zrozumiałam dlaczego o Norwegii mówicie: ojczyzna trolli.

_________________

A ja tam bym chętnie skorzystał z infrastruktury - spał domku na placu zabaw dla dzieci, nalał na lotnisku wody z kranu do przywiezionej w małym podręcznym butelki oraz zjadł kanapkę z kiełbaską czosnkową w samolocie. O bezpłatnym parkingu przed lotniskiem nie myślałem, bo zawsze mam jakiś kod na taxi, a w ogóle to wszędzie latam tylko za 1E korzystając z patentów bibliarza (o ile akurat uda mi się podładować lapka u pracodawcy - tak aby Paint zadziałał).

_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje

Robi nam się temat gastronomiczny... Coście się tak tej cebuli i czosnku czepili, bardzo zdrowe i smaczne warzywa, ja tam lubię
Codziennie cebulka, czosnek niestety rzadziej

@singielka_1976, nie podyskutujesz. Za dużo tu skąpców;-)
@opo Odnośnie parkowania. Parkingi osiedlowe to nie żadna przestrzeń publiczna, tylko tereny należące do spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej. Te tereny utrzymują lokatorzy mieszkań. I też mnie denerwuje, iż baby z urzędu parkują mi pod oknami, bo za służbowy parking musiałyby zapłacić. Na szczęście o 15-ej wymiata je spod okien.

A jeszcze co do skąpstwa. Hitem tego forum jest spanie w domku na placu zabaw. I pewnie długo jeszcze hitem pozostanie. Ale przykładów jest mnóstwo. Chociażby koleś, który jechał do
Norwegii pod namiot i szukał osoby, która by mu nożyk przewiozła w rejestrowanym i schowała w umówionym miejscu, bo go nie stać na kupno takich rzeczy. Jak się okazało nożyk w norweskim markecie kosztował 7 złotych;-)

_________________

@elwirka - jeszcze był ktoś kto się bananów na Teneryfie najadł "bo rosły sobie ale nikt ich nie pilnował"
Może ten przykład z parkowaniem nie był zbyt udany, ale wiadomo o co chodziło. Przede wszystkim, żeby Kuźniarem nie być i nie robić z siebie pajaca w pogoni za oszczędnością za wszelką cenę.

_________________

Nie chciałbym wzbudzać emocji forumowiczów, ale był też temat wprowadzania osób na śniadania do hoteli, nie śledziłem niestety jak się inicjatywa zakończyła. Co do Norwegii, to raczej w kategoriach humorystycznych, było coś na forum o spaniu zimą w windzie i w kościele:)

_________________

jeżeli jest to odpowiednio oznakowane to OK, ale w zdecydowanej większości nie są to tereny prywatne należące do spółdzielni tylko zwykłe publiczne ulice na których, o ile nie ma zakazu parkowania, każdy może zostawić samochód nawet na miesiąc.

W Norwegii się wody nie kupuje. Idzie się do kibla i się nalewa z kranu. No co ty.

Ja będąc w Norwegii na 2-dniówce spałem w samochodzie, w 4 osoby! Skoro już wykosztowaliśmy się na wynajęcie Volvo klasy premium to nas nie było stać na "cywilizowany" nocleg

_________________

@mahalnet : A jak kibla nie ma blisko to sie topi snieg. Tylko nie ten zolty

A tak na serio to kiedys na Dominikanie ogladalam cos na pewnym straganie i pan zaintrygowany naszym bladym licem postanowil zgadnac skad jestesmy. Kiedy powiedzielismy, ze z Polski odpowiedzial nam piekna polszczyzna: " Aaaaa...Nie mam pieniedzy!". I nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac, skoro jedyna rzecza, ktora wiedzial o nas ten ktos bylo to, ze nasz narod nie ma kasy... Super reklame mamy na swiecie, nie ma co

_________________

Dla niektórych zagadywanie to nagabywanie, szczególnie jak ktoś chce coś sprzedać. Nie dziwię się, że się nie wysilali i mówili po polsku. Chcę w to wierzyć

Oczywiscie Pan zagadywal i sie wysilal, bo chcial jak najwiecej wcisnac (wydawalo mi sie, ze to oczywista oczywistosc...). Po prostu zdumialo mnie, ze ze wszystkich slow, jakich mogl sie nauczyc (tudziez go nauczyli nasi rodacy) to wlasnie "nie mam pieniedzy" (wszedzie gdzie bylam obcokrajowcy znajacy jakies polskie slowa zazwyczaj mowili "jak sie masz", "dziekuje" itp.). Co lepsze-po tym, jak powiedzielismy, ze jestesmy z Polski przestal sie starac w ogole. Chyba uznal, ze i tak nic nie kupimy i szkoda zachodu

_________________

a coś kupiliście?

@chaleanthite a mnie dziwi, że z tej dość oryginalnej historyjki wyciągasz taki prosty wniosek.
Wyobraź sobie, że idziesz zmęczona po całym dniu łażenia (nie wiem czy na Dominikanie tylko można leżeć plackiem...) i ktoś non stop Cię nagabuje. Co n-temu sprzedawcy powiesz? Querido señor, disculpe, pero...? Ciężko mi w to uwierzyć...

-- 25 Sie 2015 00:07 --


dasz mi 7 złotych? podam Ci numer konta i mi prześlesz, ok?

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)