Fly4free.pl

W wątku atrakcji po zachodnim wybrzeżu, pojawił się plan na wyjazd z rocznym dzieckiem. Dla mnie to abstrakcja, ale nie oceniam. Chciałbym się jednak dowiedzieć, w jakim wieku zabieraliście swoje pociechy na pierwszy wyjazd do USA? Strach przed kontaktem z amerykańską służbą zdrowia, skutecznie zniechęca mnie do zabierania małych dzieci za ocean, ale zastanawiam się, czy istnieje taki wiek, gdzie ryzyko, że coś się wydarzy, jest jakby mniejsze (o ile oczywiście coś takiego istnieje)?

_________________

US to nie Somalia Tam też rodzą się dzieci, ludzie podróżują i żyją z nimi. Dobre ubezpieczenie i w drogę!

@mikuś moja córka miała 7 miesięcy kiedy pojechaliśmy do Nowego Jorku. Żeby Ci trochę tę "abstrakcję" trochę bardziej urealnić, to nie podróżowaliśmy żeby mogła się nacieszyć Nowym Jorkiem, tylko żebyśmy my mogli .
Co do ochrony zdrowia to dobre ubezpieczenie to podstawa. Na szczęście nie musieliśmy korzystać, ale głowa była spokojna.
Moim zdaniem ryzyko, że coś się wydarzy jest mniejsze zanim dziecko zacznie chodzić - w wózku łatwiej je upilnować.

@mikuś byłem kilkanaście razy w USA z dziećmi w różnym ich wieku, zawsze !! z dobrym ubezpieczeniem, byłem też zmuszony czasami z tego ubezpieczenia korzystać. Nie były to jakieś operacje chirurgiczne ale byliśmy u lekarza "rodzinnego" i w szpitalu. Wszystko odbyło się normalnie , bez kosztowo (oprócz leków).

Nasz synek miał 1,5 roku jak byliśmy w Chicago, Toronto i Nowym Jorku. Minus jest taki, ze młody nic nie pamięta drugi był taki, ze budził się w środku nocy i ciężko było dojąc do siebie przez Jet Lag i brak snu.

Nie. Nie ma takiego wieku.

Panowie, pytanie miało na celu zapoznanie się z doświadczeniami innych podróżników i dlatego je zadałem. Nie oceniajmy wyboru innych osób - dla przykładu, to że ja nie poleciałbym z rocznym dzieckiem, nie oznacza, że muszę krytykować, tych którzy na to się zdecydowali.

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Jeśli chodzi o ubezpieczenia, to każde wydaje się dobre do momentu, gdy nie trzeba z niego skorzystać. Dlatego cenne będą wszelkie porady tych, którzy musieli skorzystać z pomocy. @alien657 jak nazywał się ubezpieczyciel, z którego pomocy skorzystaliście?

_________________

Byłem z dziećmi turystycznie kilka razy, 1x gdy córka miała 1,5 roku a syn 4 lata (Los Angeles + Hawaje na miesiąc) . Stany to świetna destynacja na pierwsze dalekie podróże z dziećmi -> wiele atrakcji również dla maluchów, bezpiecznie i dobra opieka zdrowota. Jedynym problemem może być kwestia finansowa Ubezpieczenie (jak kupione w Polsce) weź takie, gdzie likwidatorem jest Mondial - mają przyzwoity standard usług i zadbaj o odpowiednio wysoką kwotę KL (im więcej tyl lepiej) , dobrą i zapewnie najtańsza opcją przy wyjeździe rodzinnym będzie KK Visa Infinte z PKO (nie Mastercard Platinium ,tam za niska kwota) - poczytaj w odpowiednim wątku.

Mondial ma wyższe ubezpieczenie do USA, niż KL 200 000 euro?

@mikuś U mnie to było 5 i 7 lat, głównie też dlatego, że wcześniej nie brałem pod uwagę wyrabiania wiz. Jak tylko je znieśli to pierwszą rzeczą był zakup biletów i wyrobienie esty. Potem był kolejny raz i w tym roku znowu są plany. Podróże są bezproblemowe, mityczny jet lag dzieci chyba przechodzą łagodniej niż starzy, choć każdy organizm reaguje inaczej oczywiście.
Na pewno jednak nie decydowałbym się (ale to tylko moja opinia) na dalekie wyjazdy z bardzo małymi dziećmi. Z jednej strony faktycznie one długo potrafią spać i bilety dla infantów są tanie/darmowe, ale ilość dodatkowych bagaży plus wózki to jednak chyba nie (choć oczywiście po Europie podróżowaliśmy).

I jeszcze co do przeszkadzania współpasażerom - ostatnio na długim locie w TK małe dziecko strasznie długo płakało, żadne z rodziców jakoś nie potrafiło go uspokoić i jakaś baba, która siedziała obok zaczęła pyskować, że ona nie może wytrzymać w takim hałasie, wywiązała się kłótnia i generalnie zrobiło się nieprzyjemnie tam z przodu. Najpierw stewardessa, a potem steward w końcu przyszedł i powiedział babie żeby się uspokoiła bo trzeba będzie wylądować i smutni panowie ją wyprowadzą z samolotu. Dopiero wtedy dała sobie spokój. A i dziecko się po jakimś czasie uspokoiło. Tak więc nigdy nie wiadomo na jaki lot się trafi i co te dzieci nam pokażą w trakcie

-- 21 Mar 2023 15:07 --

Sposób na strach przed amerykańską służbę zdrowia (swoją drogą skąd ten strach i czy polskiej nie ma się co bać bardziej jeśli już) to przede wszystkim wysokie ubezpieczenie, jak wspomniano. Chociaż zareklamowana czy zasugerowana określona karty pewnego banku nie jest jedynym rozwiązaniem - można zawszeć "normalną" polisę na sumę wyższą o 1/3 i tez powinno być dobrze.
A w świetle dalszej dyskusji o zachowaniu dzieci i reakcjach rodziców, to w zapytaniu nie było nic o tym problemie, który może wystąpić równie dobrze w każdej podróży lotniczej, im dalszej, tym większe ryzyko.

Mój syn miał niecałe 2 lata. Nam się podobało, jemu chyba też (a przynajmniej takie odnosiłem wrażenie). Oczywiście nic nie pamięta, ale to normalne. Jak się podejdzie do tematu zdroworozsądkowo (np. Nowy York + Floryda, a nie wyprawa po zachodzi z 7 godzinami dziennie w samochodzie:), to powinno być OK. A na płaczące dziecko w samolocie też są sposoby. Nie zawsze działają w 100%, ale z reguły da się jakoś tym zarządzić.

Chodzi mi o ubezpieczenie, gdzie assistance zapewnia Mondial. Zazwyczaj ubezpieczyciel zapewnienie assistance ceduje na firmę, która świadczy usługę assistance / likwidację szkody.

Czy gdy oboje rodziców leci z dziećmi do usa to potrzebny jest odpis aktu urodzenia z tłumaczeniem? Znalazłam taką informację w internecie i zdębiałam.

@molpyd Nie wiem gdzie znalazłaś taki zapis, ale zasadniczo w USA interesuje ich tylko paszport i wiza lub wiza waiver z biletem powrotnym.
Możliwe, że sytuacja o której piszesz dotyczy innych celów pobytu niż turystyczny.

Gdzieś w internecie (ale nie na jakiś oficjalnych stronach) krążą informacje, że może tak być w przypadku kiedy dziecko ma inne nazwisko niż rodzic(e). Na oficjalnych może też są, ale nie szukałem.

_________________