Fly4free.pl

Mam kilka informacji, nie są one liczne, bo generalnie raczej mało zwiedzam, bo cel główny to szkoła. I raczej korzystam z łatwiejszych form zwiedzania, czyli zorganizowanych,
1. lotnisko w meksyku - nie mają w kantorze quetzali, warto Mieć drobne $ na kawę i inne, w knajpce po lewo po schodach po zakupieniu choćby coli daja hasło do wifi. Knajpka nie jest bardzo droga, Bardzo długo czeka sie na odprawe po przylocie
2. lotnisko Gwatemala - tez długa kolejka, kantory mają bardzo zły kurs 1:6, bank 1:7.3
po zabraniu bagaży, w hali przed wyjściem jest informacja turystyczna - mają tu rozpiske autobusów kursowych, z którego dworca, ceny godziny. Jest też stanowisko busów do Antiquy 10$
koszt taksówki z lotniska na dworzec autobusowy w mieście 10$ ale na początku wołają 11. Koszt busa z dworców do Xeli -70Q lub 10$. Na dworcu zawołali 12$, a w info na lotnisku podali 10 i tego sie trzymać. Do antiquy tyle samo. czas jazdy do Xeli 5 godz. bo korki. Na dworcu Fuente del Norte przechowalnia bagażu, ale nie cały dzień.
OCzekujący przed lotniskiem na pasażerów nie są wpuszczani do hali przylotów, wiec chyba nie mają info o opóźnienich - ważne gdy ktos ma na
nas czekać. w info dali mi wifi na kilka chwil
3. Wymiana - w cambio gorzej niż w banku 7.0 - 7.23
4. Moja szkoła La democracia - żadnej aktywności darmowej, inne szkoły podobnie. sprzedaja wycieczki z agencji
5. polecana agencja w Xeli (ok 80q mniej) - info@mayangatewey.com . Mozna domówic się do zorganizowania preferowanych wycieczek jak ktos nie ma czasu na chicken.
6. Fuente georgina -130q z agencji, nie widziałam busów, by tam dojeżdżały. Mozna wziąć coś z z Zunil. przed wejściem jest basen bezpłatny. wstęp do głownych basenów 50q, wynajem szafki 15, ale biorą kaucję - razem 50.
7. wulkan Santa Maria - można podjechać chicken -widziałam tam ten bus. szlak generalnie prosty ale można się kilka razy zgubić:
za dużym, mocno pomalowanym drzewem jest za chwilę rozwidlenie: 1 droga idzie prosto w szerszą dolinę, 2 ostro skreca w prawo pod górę i to właściwa. Mijający ochroniarze pytają czy jest się samemu - nie wiem co robią gdyby to była prawda.
Między 4-5 rano wyruszają busy z agencji w Xeli - można próbować się pod nie podłączyć juz na miejscu pod szlakiem, zaproponować jakąś kwote gajdowi. Zbyt późne wyjście nie gwarantuje dobrej widoczności

Xela i Chichikastenango -
z Xeli są bezpośrednie chickenbusy do Chichi, ale też sprawnie można jechać z przesiadką w Los Encuentros. Tu jedzie się 1.5 godz. bilet 20q, potem błyskawiczna przesiadka do busika - 45 min i 5q.
Z Xeli jada bezpośrednie chickenbusy do Gwatemali ciudad, kosztuje 40q, a shutle 70q i jadą dłużej. Podobnoż chbus 3 godziny. (chyba jak nie ma korka) Rzeczywiście chickenbusy jadą jak w formule 1, wyprzedzają wszystkie inne pojazdy. Ręce bolą od trzymanki.
Powrotny bezpośredni chbus do Xwli jest troszkę dalej niż jak się wysiadło, po prostu przy ulicy, bo przyjeżdża skądeś.
Po przejściu prosto bazaru jest znany kolorowy cmentarz.
Do San Simona i do Wzgórza Pascual Abaj najlepiej startować od kościoła św.Tomasza. Stojąc do niego przodem trzeba pójść w prawo i jak droga prowadzi w dół. W muzeum masek, gdzie jest Maximus nic nie płaciłam, ale była tam jakaś wycieczka, ale też i nikt nie wołał ode mnie pieniędzy.

San Andreas Xecul z Xeli -
nie ma busa bezposredniego, a wycieczki kosztują od 175/4os w podanej przeze mnie agencji, a w innych 250 (3 miejscowości). Ale ja pojechałam chickenbusem z przesiadką - do godziny, 5-6q w 1 stronę. Nie trzeba iśc na terminal, mozna łapać busy w Xeli na skrzyżowaniu 7 i 19. Trzeba jechać Busem do Salcaja.
Oprócz tego sławnego żółtego kościoła, drogą prosto pod górę, dojdzie się do kolejnego kościółka - kalwarii, także żółtego. Stąd jest panorama na miasteczko. Obok niego jest tradycyjne miejsce Majów do ich religijnych ceremonii. Wyżej w górach jest kolejne takie miejsce. 29-30.11 co roku w San Andreas Xecul jest święto.
W sklepikach i stoiskach na targu, powyżej kościoła, mozna kupić całkiem tanio różne gwatemalskie regalos.
Dlaczego ten kościół jest jedyny w swoim rodzaju w Gwatemali? Hiszpanie, kiedy się wycofywali z Gwatemali, nie zdążyli dokończyc budowy tego kościoła i Majowie dokończyli go już wg. własnego wyobrażenia świata. Kolory, figury powiązane są z ich tradycją. Zawsze w pewnej oddali od kościoła budowano naprzeciw głównego kościoła mały kościólek - kalwarię. Tak jest i tu, i np. w Chichi. Hiszpanie budowali kościoły na świetych miejscach Majów, specjalnie je dewastując. Dlatego Majowie przed kościołami, obok nich, ponownie tworzyli miejsca dla swoich ceremonii.
Generalnie, do końca wieloletniej wojny w Gwatemali, czyli do lat 90 kultura i wierzenia Majów były negatywnie odbierane, krytykowane, a nawet zakazywane. Dopiero po końcu wojny gwatemalskiej mają status legalnych, dozwolonych.
Troszkę info o ludności Gwatemali: w Gwatemali sa 4 grupy ludności: 60% to 22 grupy Majów, Metysi, Garifunas i Xincas. Garifunas są potomkami czarnych niwolników sprowadzanych tu do pracy na plantacjach, Xincas - najmniej poznani, mieszkają na suchych terenach Patan. Metysi są mieszanką Hiszpan z Maja, Xincas.
W San Andreas Xecul mieszkają Majowie z grupy Mam.
Dlaczego cmentarze są kolorowe - Majowie wierzą, że ludzie nie umierają a zasypiają, a cmentarz jest ich nowym domem, dlatego maluje sie groby na kolorowo, jak domy. Dlatego też przynosi sie zmarłym jedzenie, alkohol, by nie byli głodni. W świeto zmarłych 1.11 puszcza się na cmentarzach latawce, bo ten kołyszący sie ruch latawców ma pomóc wedrówce zmarłym do góry.

Panajachel, Atitlan
z Xeli - 40q za chickena i do 3 godzin z 2 przesiadkami. Wyjeżdżając z Sololi warto mieć przygotowany aparat - pięknie widać jezioro. Shutle 80-100q, 2 godziny.
Ceny noclegów chyba podrożały, bo zapłaciłam 60q za pokój 2-os. bez łazienki, ale w bardo fajnym hostelu Villa lupita - polecanym. Właściciel nie wszedł w żadne negocjacje. Hostele obok były i droższe i gorsze warunki.
Lanczie czyli łodki publiczne 25Q, do miejscowości obok 10Q. Jeżeli podają wyższą cenę, to znaczy że łódka prywatna. Z San Pedro do Santiago płynie się z innej przystani, trzeba trochę przejść się. Tuktuki kosztują w miasteczkach 5q, a pomiędzy 10q.
San Juan polecam, spokojne, kilka manufaktur: kawa, textil, czekolada, zielny. Wejścia gratis, można wrzucić co łaska lub kupić produkt. Santiago - nie podobało mi się, duże miast, Maximon w oparach papierosowych z drinknietymi panami. Z pewnością jest to atrakcja, ale dla mnie tak nie bardzo. Na łódkę z San Pedro do Santiago trzeba poczekać dłużej, aż zbierze się min.10 osób, bo inaczej nie chcą płynąć. To samo w samym Santiago do Panachachel.

Antigua -
ceny noclegów w dormach od 60-70q, prywatne 90-100q. Wulkan Acatenango ze spaniem od 250q, generalnie 300q plus 50q za wstęp. Bus na lotnisko od 60q, srednio 75q. Agencji jest mnóstwo.
W San Juan Obispo koło Antiguy - mala manufaktura czekolady, rodzinna, chickenbusem 15 min - tu najtańsza czekolada od 20q za prawie kilo.
Restauracja Tenedor w górach blisko Antiguy z pieknym widokiem na miasto. Rano tańsze menu. spod hotelu Santa Domingo jeździ co godzinę darmowy bus. W poniedziałek knajpa zamknieta i bus nie kursuje.
W chickenach zawsze brano ode mnie tyle samo co od lokalnych. Przesiadanie się nie jest wcale trudne, zawsze są w tych miejscach osoby, które natychmiast wskazują busy w twoim kierunku, i generalnie te busy natychmiast odjeżdżają, nie czeka się.
7.12 w miastach Gwatemali, a z pewnością w Antigua i Ciudad Vieja są imprezy związane z wyganianiem diabła przed narodzeniem się Chrystusa. W Antigua ok.17-18 jest uroczyste spalenie diabła, a w Ciudad Vieja od 14 procesja na tzw. platformach czyli ciężarówkach, na których są ludzie poprzebierani za diabły, anioły, zwierzęta, miss, za samochodami idą inne grupy poprzebieranych i tańczących ludzi.
W Antigua na merkado artesania przy merkado i dworcu autobusowym spokojnie mozna negocjować ceny. Jest to przeogromne targowisko.

Acatenango 3976 -
treking. Nie wpuszczają ludzi bez przewodnika. Koszt od 250q w zwyż, zależnie od agencji i negocjacji
W pakiecie jest prowiant, namiot, śpiwór, mata, czekolada i kawa w bazie, przewodnik. Prowiant otrzymuje się w busie i trzeba go nosić samemu. Wodę trzeba dostarczyć na kawę i czekoladę - po kubku na napój. Po wyjściu z busa można wypozyczyć kij za 5q, który jest bardzo pomocny, szczególnie w podejściu na szczyt. Droga 3/4 jest raczej stroma, dopiero ostatni odcinek to przyjemny trawers. Na wysokości 3000m jest "kafejka", gdzie za 5q mozna kupić kawę lub goracą czekoladę (super dobre) - polecam. Tu je się obiad.
Do bazy 3780 idzie się ok.4.5 - 5 godzin. Nad ranem, ok.3.30 jest pobudka i atakowanie szczytu. Podejście 40 - 50 min, w żwirze po kostki. Trudne o tyle, że cały czas się ślizga. Generalnie nie ma drogi czy szlaku. Ale widoki wynagradzają trud. Przed wschodem widać wyrzucaną lawę i spływającą po zboczu Fuego. I piękny wschód słońca. Po wschodzie, gdy nie widać już lawy, schodzi się do bazy na śniadanie, czyli dojadanie prowiantu otrzymanego na początku.
Nasz przewodnik oferował chętnym podejście wieczorne pod Fuego - godzina, półtorej w górę. Koszt 150q. Inni przewodnicy też tak robią, nie wiem za ile. Ja nie poszłam.
Na Pacaya też są wycieczki z przewodnikiem - koszt 60q. Pół dnia, rano lub od 14.

Nie ponosiłam żadnych opłat na przylocie i wylocie, choć na jakiejś urzędowej stronie (chyba nieaktualnej jednak) informowano o opłacie przy wylocie z Gwatemali. Mimo lotów tą samą linią Aero Mexico, z przesiadką w Meksyku, należy odebrać bagaże w Meksyku i ponownie nadać je do Gwatemali czy do Europy (np.Amsterdam). Nadanie bagażu jest w formie skróconej, oddaje się bagaż juz oznakowany w Amsterdamie czy Gwatemali, bez żadnych formalności: sprawdzenie paszportu, biletu .... Bilet na całą podróż, z miejscówką, otrzymuje się na pierwszej odprawie.

Szkoda, że dopiero teraz napisałaś, już po moim powrocie.

- Niewielkie uzupełnienia - już nie przenosi się samemu bagażu głównego w Meksyku.

- W S.Andreas Xecul jest także S.Simon. Trafiliśmy akurat na obrzędy uzdrawiania i jest to jedno z najciekawszych wrażeń z Gwatemali. Polecam. (wstęp 2 Q, ale... nie wydają reszty - bo nie)
- W Salcaja (na przesiadce do S.Andreas) jest piękny stary kościółek, ponoć najstarszy w tej części Ameryki, do szybkiego obejrzenia z zewnątrz.