Fly4free.pl

Trójmiasto - wyjeżdżam w czwartek, wracam w poniedziałek. Ceny hoteli na Mierzei Helskiej (Władysławowo-Hel) są upiornie drogie. Interesuje mnie rowerowa wycieczka po Helu. Czy dam radę spać w Gdyni i pojechać np. rano w sobotę do Władysławowa pociągiem, stamtąd rowerem do Helu i powrót pociągiem z Helu do Gdyni - wszystko w jeden dzień?
Druga sprawa, czy ktoś zna jakiś tani hostel w Gdyni? Dla mnie ważne tylko, by był pokój dla 2 osób z oddzielnymi łóżkami.

Polecam wyprawę promem z Gdyni na Hel, czas przejazdu ten sam a widok o wiele ciekawszy
http://komunikacja.trojmiasto.pl/tramwajwodny.php#f3

Czy zabranie się tym promem z rowerami (2 osoby) jest dość pewne? Byłoby fajnie popłynąć promem a wrócić pociągiem. Lub odwrotnie, bo podobno lepiej jechać rowerem z Władysławowa na Hel a nie odwrotnie z uwagi na zachodni wiatr i kierunek słońca?

Moja przyjaciół jeździ z Gdyni na Hel rowerem i wraca zawsze promem. Nigdy nie było problemu.. tylko warto wcześniej kupić bilet.

Cały półwysep jest tak zabity i zapchany ludźmi i autami, że nie jestem w stanie wyobrazić sobie co będzie się działo w długi weekend
najszybciej i najwygodniej z Gdańska, Gdyni na Hel to tramwaj wodny http://www.zegluga.pl/zatoka-gdanska.html

tak na marginesie, tydzień temu widziałem, że korek zaczynał się już od Rumi

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Jestem z Gdyni i dla mnie podróż samochodem/PKSem na Hel w innych godzinach niż nocnych jest samobójstwem.

A jak 2 lata temu przyjechałem do Jastarni, zaraz w pierwszym tygodniu września ( była super pogoda i bez tłumów, oraz taniej ) to właścicielka pensjonaciku skomentowała bez ogródek
"Teraz to przyjeżdżają ci, co nie mają kasy"

Ale ja jadę do Gdańska PolskimBusem w czwartek w południe i wracam w poniedziałek w południe. To chyba korki nad samo morze raczej ominę?
Poza tym z Gdańska do Gdyni chcę poruszać się SKM, a na Hel i do Władysławowa - pociągiem i rowerem.
Po samym półwyspie zamierzam poruszać się rowerem więc te korki chyba mi nie przeszkodzą?
Liczę się z tym, że droga rowerowa zawalona pieszymi, o tym czytałem.
Generalnie właśnie przez ten natłok i ceny noclegów wolę teraz szukać noclegu w Gdyni niżeli na całym półwyspie, dobrze robię?

mimo tego, że jestem Pomorzaninem to uważam, że ludzie tu nie są specjalnie "życzliwi"

kiedyś jak chciałem sobie domek na weekend wziąć na Kaszubach to mi kobita powiedziała, że na weekend to jej się nie opłaca i żeby nie zawracać jej dupy

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Chcesz jechać na ten weekend czy następny?
Jeśli następny to będziesz miał ogromny problem ze znalezieniem noclegu w Gdyni ponieważ jest Zlot Żaglowców.
Niestety nic Ci nie doradzę jeśli chodzi o nocleg

korki są, były i będą na półwyspie zawsze w sezonie
nie wiem jak wygląda sprawa jazdy rowerami bo ja rowerzystą nie jestem
na półwyspie moim zdaniem masz większą bazę noclegową niż w Gdyni, masa domów, pensjonatów, chałup, przyczep i innych wynalazków.
Generalnie jak pogoda jest ładna to ciężko z biegu wyrwać jakąś noclegownię w dobrej cenie i przyzwoitym standardzie

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Generalnie nie, gdyż HEL i okolice to jedna wielka noclegownia dla turystów, a Gdynia to miasto 200-tysięczne i jak udało mi się w Gdyni lub Gdańsku coś sensownego wynająć to jedynie mieszkania lub apartamenty w blokach mieszkalnych (choć nie szukałem np. w akademikach itp).

Co do transportu promami, na stronach internetowych i ofercie tytułowane "tramwajami wodnymi" to w sezonie bardzo często nie ma biletów na poranne i wieczorne powrotne kursy, ponadto nie pływają przy wzburzonym morzu.

No to może dodam coś od siebie.
Niedawno wróciłem z półwyspu i mam kilka uwag dla zainteresowanych rowerowymi eskapadami:
1. na tramwaj wodny nie powinno być problemu z kupnem biletu - szczególnie gdy mamy możliwość kupienia dzień wcześniej.
2. trasa rowerowa pomiędzy Władysławowem i Chałupami trochę zapchana wałęsającymi się pieszymi/mieszkańcami pół namiotowych ale da się przeżyć. Same Chałupy to krótka wyrwa w ścieżce więc pozostaje chodnik lub ulica. Potem już fajna trasa do Kuźnicy i dalej do Jastarni (sama Jastarnia 2 tygodnie temu rozkopana - nie wyrobili się chyba przed sezonem). Trasa Jurata - Hel już oddalona od wody i z taki "hopkami" - szutrowa ale za to prawie całkiem wolna od pieszych.
3. największy problem to upchanie rowerów w pociągu (tam jeździ autobus szynowy z dopiętym jednym wagonem), ponieważ ilość miejsc na rowery nie powala a i wózków dziecięcych sporo.
4. Osobiście mieszkając w Gdyni, kupiłbym od razu wcześniej bilet "wodny" na kurs Hel - Gdynia. Rano pociągiem (łatwiej upchać rower na pierwszej stacji) do Władysławowa i w drogę przez półwysep. Cały półwysep to około 35km więc samej rekreacyjnej jazdy to 2h - reszta do zagospodarowania na zwiedzanie i takie tam.
pozdrawiam

_________________

Kilka moich uwag (jako ex-Gdyniania):

- pociąg jest alternatywą dla statku, jak chcesz wyruszyć rano - pierwszy rejs jest chyba o 10 ; te 1:45 to teoria w praktyce trzeba liczyc 2h
- generalnie mimo wszystko noclegi na półwyspie są bardziej dostępne ; jeśli chcesz bardzo tanio przekimać w Gdyni to Noclegi Pracownicze Morska 350 (chyba), nie wiem czy ciągle istnieją , ale turyści to tam nie trafiają Kiedyś stawka była 25zł/osoba - kwaterowałem tam moich gości weselnych, ale wymagający nie byli.

W niedziele bylem na corocznej wyprawie rowerowej na Hel z Gdyni Polecam trase rowerowa proponowana przez Google Maps (droga z Gdyni do Wladyslawowa jest naprawde super, moim zdaniem bardziej atrakcyjna niz na samym polwyspie - a jesli uwazasz ze to za dluga trasa, zawsze mozesz wysiasc np. w Zelistrzewie), z tym ze odcinek Rzucewo-Puck jest duzo ciekawszy polna droga na gorze klifow. Wyjechalismy z Gdyni o 10.30, dotarlismy na plaze w Helu (od strony otwartego morza) o 17.30, z dluzsza przerwa w Pucku. Powrot proponuje Zegluga Gdanska - my wracalismy PKP, ale to byl hardkor, juz zdazylem zapomniec o urokach naszych kolei Zegluga kosztuje 35 zl + chyba 5 zl za rower. Od tego roku dwa razy drozej niz wczesniej.

_________________

No właśnie, tramwaj wodny jest drogi, w 1 stronę 35zł+5zł za rower. Wypożyczenie roweru na Helu to 40-50zł/ dobę. Wróciłam z Helu w niedzielę. Jest dość tłoczno, ale rowerem spokojnie da się jeszcze cały Półwysep przejechać. Jeździłam w obie strony. Jednak wkrótce, a szczególnie koło 15 sierpnia, będzie najazd. Noclegi na Półwyspie drogie, gospodarze strasznie chytrzy, ledwo przyjedziesz, to wołają o pieniądze, choć dostali przecież zaliczkę za 2 noclegi. Bez zaliczki ani rusz, chyba że dopiero po przyjeździe będziesz szukać noclegu, ale wtedy stracisz masę czasu i dodatkowo cię złupią wiedząc, że jesteś bez dachu nad głową. Wybór więc masz trudny, może jeszcze coś znajdziesz w necie, we Władysławowie jest zdecydowanie taniej niż na Helu, choć Władysławowo nadaje się wyłącznie na bazę wypadową, gdyż jest potwornie brzydkie i zatłoczone.

Jadę w ten weekend, nie następny. Wydawało mi się, że noclegi na półwyspie są małej ilości i bardzo drogie, dlatego na razie mam odwoływalne rezerwacje w Gdyni, które też nie są tanie - potrzebuję oddzielnego pokoju dla 2 osób (jakikolwiek standard, byleby spać i móc trzymać rowery) i ceny w Gdyni mam po ok. 170-200 zł/noc/pokój.

Powiedzcie mi w takim razie, w jaki sposób znaleźć nocleg w tych różnych miejscach noclegowych na półwyspie?
Na Bookingu tego nie ma. Jadę PolskimBusem do Gdańska z rowerami w 2 osoby i generalnie nie mam możliwości jechać w ciemno pociągiem z Gdyni np. do Chałup czy Juraty i szukać noclegu. Wydaje mi się to ryzykowne, gdy pojawię się nawet za dnia i będę chciał znaleźć nocleg w rozsądnej cenie powiedzmy do 150 zł/pokój 2-osobowy/noc.

Popatrz na nocowanie.pl, e-noclegi itp. podobne stronki. Sama znalazłam na którejś z tych stron dwójkę po 35zł we Władysławowie (wspólna łaz. na 3 pokoje, ale za to garaż na rowery i dostęp do pełnej kuchni) i 60 zł (za osobę-własna łaz.) w Jastarni. Tylko, że to był przełom lipca i sierpnia, teraz jest trudniej, ale mimo to warto poszukać, bo w cenach, o których piszesz powinno się coś znaleźć na Półwyspie lub u jego nasady.
Standard taki sobie, szło się wyspać i wykąpać w ciepłej wodzie. W Jastarni rowery przy pokoju przyczepione do płotu lub po udaniu się już na spoczynek w pokoju (zajmowaliśmy parter).

Powpisuj w google "kwatery prywatne", "pensjonat", "pokoje". Byłem na Półwyspie dwa razy w wakacje i widziałem tu i ówdzie wywieszki "wolne pokoje". Zwłaszcza, że teraz jest gorsza pogoda i na pewno z Trójmiasta nie pojedzie tam tyle ludzi na weekend.

Jak boisz się tłoku na Półwyspie to jako alternatywę masz Jastrzębią Górę czy Karwię, bardzo fajne tereny na rower.

[quote="kazels"]
No właśnie, tramwaj wodny jest drogi, w 1 stronę 35zł+5zł za rower./quote]
Bo tramwaj wodny, jeśli rozumieć go jako usługę publiczną, którą przez kilka lat utrzymywały gminy, już nie istnieje. Miasta doszły do wniosku, że im się nie opłaci, więc Żegluga Gdańska zachowała markę dla kilku swoich tras. Swoją drogą tu ciekawie widać złotą rękę rynku. Pamiętam, jak ŻG woziła za 45 zł i pewnie nie rozumiała, czemu pływają puste. Po pojawieniu się tramwajów wodnych (10 zł) dostała obuchem w łeb i nagle opuściła ceny do 20 zł. A że na tramwaje ciężko było czasem dostać bilety, to i te 20 było niezłą ceną. Nauczyli ich kultury, zupełnie jak tani przewoźnicy lotniczy tych tradycyjnych. Dziś znów są monopolistą i podnieśli do 35, ale to wciąż taniej, niż kiedyś. Jednak niewiele ich to nauczyło - jak byłem ostatnio, to nie starczało chętnych, by odpalić katamaran.