Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 38 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 31 Sie 2023 12:46 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
Wyjazd był w styczniu-lutym.
Nigdy wcześniej nie byłem w Egipcie. Zniechęcały mnie kurorty i ich odległość od najciekawszych zabytków. Poza charterami (do kurortów) nie bardzo da się tanio dolecieć do Egiptu. Skorzystaliśmy z połączenia LOT do Kairu. Bilety kupiłem już latem i w zasadzie to była ostatnia okazja, bo później było już tylko drożej.
Lot do Warszawy bardzo przyjemny, od początku roku latają tylko Embraery, nareszcie:
Image
Wylatując z Warszawy mamy spore opóźnienie z powodu kolejki do odladzania. W Kairze sprawy na lotnisku zajęły nam więcej czasu niż się spodziewałem. O ile wizy i immigration poszły szybko to kupno karty sim i zgłoszenie bagażu już nie. No właśnie, zostawiliśmy w samolocie mały prawie pusty plecak. Ostatecznie do hotelu dojeżdżamy około 1:00 w nocy. Jestem pełen obaw, bo hotel już kilka miesięcy wcześniej zmienił nazwę, występuje w systemach jako nowy obiekt, a stary nie odpisuje. Próbowałem z booking ustalić warunki mojej rezerwacji, jednak zostałem zignorowany. Z nowym hotelem uzgodniłem, że mogę dotrzeć późno, po północy. Po dotarciu na miejsce moje obawy się potwierdzają. Hotel najpierw próbuje wymusić płatność, dopiero po odmowie personel przyznaje, że nie ma żadnych wolnych miejsc i prowadzi nas do małego pokoju bez okien (rezerwacja na apartament z tarasem z widokiem na piramidy). Oczywiście odmawiamy, a oni nie są w stanie dać nam niczego porównywalnego. Szukanie nowego noclegu zajmuje prawie 1h - personel zapewnia, że straty zostaną wyrównane (nie zostały. booking też się nie sprawdził). Ostatecznie trafiamy do droższego hotelu, ale w recepcji dostajemy atrakcyjniejszą cenę niż ta w systemach rezerwacji.
Rano widzimy z pokoju taki widok:
Image
Nie jest źle, ale w tamtym miało być lepiej. Leniwie zbieramy się na śniadanie, a te daje nam pewność, że różnica w jakości obsługi pomiędzy hotelami jest warta dopłaty, a ta dopłata i tak jest niewielka. Nowy hotel to Mamlouk Pyramids, chyba jedyny sensowny na poziomie w tej dzikiej okolicy. Widok z restauracji w której rano podaje się śniadania jest świetny:
Image
Hotel który próbował nas oszukać to Panorama view pyramids (dawniej Panorama Pyramids Inn). Nauczka, by unikać booking (hotels.com sprawdzało się w trudniejszych przypadkach).
Ostatecznie nowy hotel okazał się być znacznie lepszym, a cena którą zapłaciliśmy znacznie niższa niż dostępna w systemach rezerwacyjnych. Dopłaciliśmy niewiele w stosunku do pierwotnej rezerwacji, ale chyba było warto.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
16 ludzi lubi ten post.
7 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Baleary i Kanary od 634 PLN 😍✈️ Loty tradycyjnymi liniami bez zmartwień o bagaż 🧳😎 Baleary i Kanary od 634 PLN 😍✈️ Loty tradycyjnymi liniami bez zmartwień o bagaż 🧳😎
Urlop na Cyprze 🌴☀️ Loty i hotel blisko plaży za 639 PLN Urlop na Cyprze 🌴☀️ Loty i hotel blisko plaży za 639 PLN
#2 PostWysłany: 31 Sie 2023 13:49 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
-- 31 Sie 2023 13:46 --

Plan na kolejny dzień to najstarsze piramidy, czy Sakkara i Dahszur. Bierzemy ubera, bo w Kairze jest bardzo tani. Wydaje się, że dojedziemy szybko, jednak i mapy google, i te ubera sugerują błędną drogę przez bazę wojskową, gdzie oczywiście przejechać się nie da. Kierowca jest nieco wkurzony, ale dogadujemy z nim plan na resztę dnia co poprawia mu humor.
Image
W Dahszur są dwie duże piramidy, obie zbudowane przez faraona Snofru, ojca Cheopsa: ta większa zwana Czerwoną, która jest trzecią największą piramidą po tych w Gizie, oraz mniejsza ale starsza piramida łamana (na zdjęciu powyżej to ta na nosie kierowcy). Piramidy te zostały udostępnione do zwiedzania stosunkowo niedawno, więc wielu turystów o nich nie wie, a dojazd nie jest prosty. W efekcie jest tu pusto, czyli fajnie. Tu widać wejście do piramidy:
Image
W korytarzu prowadzącym do komór tylko dzieciom idzie się wygodnie i to tym najmniejszym:
Image
Dalej niespodzianka, przejście z dużej komory do tej dalszej grobowej jest na sporej wysokości. Dobudowano więc drewniane schody. Wygląda to jak scenaria jakiegoś filmu przygodowego.
Image
W środku jest bardzo duszno, wydaje się, że gorąco. Wychodzi się spoconym.
Image
Nie bardzo mamy czas na wejście do środka piramidy łamanej i darujemy sobie Memfis, gdzie do oglądania jest niewiele, a główna atrakcja to jeden duży posąg. Jedziemy dalej, prosto do Sakkara. Okolica za oknami samochodu jest raczej biedna. Liczne kanały melioracyjne pełne są smieci:
Image
W Sakkarze znajduje się pierwsza zbudowana piramida. Wcześniej chowano zmarłych w głębokich studniach nad którymi budowano parterowe budynki zwane mastabami. Król Dżeser chciał coś więcej i dla niego nad mastabą zbudowano kolejną mniejszą mastabę, nad nią kolejną i tak powstała piramida schodkowa.
Image

Image
Aktualnie do tej piramidy wchodzić nie można, ale da spacerować pomiędzy pozostałościami nekropolii, wejść do kilku mastab (mam wrażenie, że mocno odnowionych), a także wejść pod niewielką piramidę Tetiego (pod bo dopiero przy okazji piramidy łamanej pierwszy raz odważono się na budowanie korytarzy z kamienia, a nie kucie ich pod piramidą).
Image
Najciekawszym miejscem okazało się jednak Serapeum. Dojazd jest nieco w głąb pustyni. Inne widoki, pustka, bardziej wieje piachem.
Image

Image
Serapeum to podziemny kompleks korytarzy łączących ogromne kamienne sarkofagi. Jest ich tam ponad 20 i każdy jest monolitem o wadze 60-70ton. Część z nich znajduje się w sklepionych wnękach aktualnie wzmocnionych konstrukcją stalową. Sarkofagi są tak ogromne, bo powstały nie dla ludzi, a dla świętych byków.
Image

Image
Jesteśmy tu już mocno zmęczeni, przez nocne przygody nie udało się wyspać. Droga powrotna jest nieco monotonna, nie ma na tej trasie żadnej szybkiej drogi, jedzie się środkiem niezbyt ciekawych dzielnic. Na tym tle nasza okolica w Giza wydaje się być luksusowa:
Image
Wracamy więc do hotelu odpocząć i się najeść. Nie spieszymy się, bo nacieszyć się widokiem piramid najpierw podczas zachodzącego słońca, a potem po zmroku. Jest dosyć chłodno.
Image

Image

Image

Image

Image

-- 31 Sie 2023 13:49 --

Następnego dnia wstajemy wcześnie. Robię kilka zdjęć o wschodzie słońca, jeszcze się tym widokiem nie nasyciłem.
Image

Image
Po śniadaniu wybieramy się na wielkie piramidy, słońce jest już wyżej:
Image
Dzień wcześniej widziałem przy kasach dzikie tłumy. Dziś jesteśmy wcześniej, ale mimo to do kas trzeba się nieco pchać. Nie ma dramatu takiego jak niektórzy opisują, że wychodzi się poturbowanym. Po prostu ludzie stoją dookoła i nie ma jednej kolejki, ale stoją spokojnie. Szkoda mi czasu, więc przystaję na propozycję kogoś kto oferuje pomoc. On się dopycha jakoś bokiem i za chwilę mamy bilety. Dalej jest już spokojnie. Sfinks z boku ma nieco mniej znany profil. Raczej kobiecy:
Image
Im bliżej piramid tym częściej ktoś nas zaczepia i coś oferuje: jazdę wielbłądem, konikiem, że nam zrobi zdjęcie lub wręcz chce pieniądze za potwierdzenie nam, że idziemy w dobra stronę. To problem dużych atrakcji w wielu miejscach na świecie.
Z bliska obie duże piramidy wyglądają jak wielkie schody:
Image

Image
Najpierw idziemy do Cheopsa by uniknąć tłumów, które z czasem będą tam rosnąć. Bilety do Cheopsa są stosunkowo drogie, ale warto wejść bo przestrzenie w środku są największe i w końcu to Cheops. Wielka galeria robi wrażenie. To miejsce gdzie korytarz jest bardzo wysoki, ponad 8m:
Image
W komorze grobowej jest jeszcze bardziej gorąco niż wczoraj w Czerwonej Piramidzie. Gdy wracamy stoimy już w korkach, bo w węższych miejscach ciężko jest się minąć 2 większym osobom. To wyjście z Cheopsa, ostatni odcinek jest przekuty, nie było tam kiedyś przejścia:
Image
W okolicy wejścia do Cheopsa są tłumy, ale wystarczy odejść dalej za piramidę Chefrena by było pusto i spokojnie:
Image

Image
Piramida Chefrena ma pozostałości gładkiej okładziny w okolicach szczytu. Przez bardziej charakterystyczny wygląd często mylona jest z Cheopsem.
Image
W oddali widać miasto. Na pierwszym planie po lewej sfinks od tyłu, potem spore już tłumy przy kasach, a na horyzoncie widać wzgórza po wschodniej stronie Nilu. To w linii prostej kilkanaście kilometrów.
Image
Pomimo, że nie ma upału i zwiedzamy sprawnie, zajmuje nam to i tak ponad 3h. W drodze powrotnej mijamy ciekawy budynek i w sumie nie wiem co w nim jest, wygląda jakby tam ktoś mieszkał:
Image
No i z doły najbardziej typowe zdjęcie:
Image
W okolicach kas jest wiele sklepów z pamiątkami i warto je odwiedzić. Z perspektywy całego wyjazdu tam było najtaniej i był największy wybór. Później leniwie odpoczywamy w restauracji na dachu naszego hotelu.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
32 ludzi lubi ten post.
11 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#3 PostWysłany: 31 Sie 2023 15:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2018
Posty: 2053
Loty: 336
Kilometry: 411 607
srebrny
@rob_sad
Więcej!
Sam żałuje teraz, że nie wziąłem jak LO to wrzucił do siatki bo było poniżej 900zl z GDN :|
Btw. Czym robisz fotki?
_________________
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 31 Sie 2023 16:22 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
@Martinuss Będzie więcej ;) Ja kupiłem bilety po nieco ponad 700zł za osobę.
Zdjęcia robię Nikonem D7100 z 18-140mm (NEF + korekta) i telefonem S20.
Takie czasy, że telefon w locie często robi lepszą korektę, ale nie zastąpi dużych ogniskowych ;)

Kolejnym punktem w programie jest Asuan. Nawet nie rozpatrywałem przejazdu pociągiem, bo to trwa kilkanaście godzin, a pociągi nocne mają cenę wyższą niż przelot samolotem, a loty lokalne nie są tu jakoś specjalnie tanie. Gdy obserwowałem ich ceny nie zauważyłem też większych zmian, ceny do Asuanu są mniej więcej stałe. Niestety połączenia są tylko albo wcześnie rano, albo wieczorem.
Mamy piękną pogodę i sporo czasu, idealnie by coś po drodze jeszcze zwiedzić, jednak otrzymałem od LOT informacje, że znalazł się nasz bagaż zostawiony w samolocie, dostaliśmy lokalne dane by uzgodnić odbiór, jednak zero kontaktu. Uznaliśmy, że pojedziemy na lotnisko wcześniej i spróbujemy tam coś zdziałać.
Zamawiamy ubera i tym razem za dnia przejeżdżamy przez blokowiska południowych przedmieść Kairu. To wygląda jakby ktoś budując autostradę po prostu wyburzył tylko te części budynków które przeszkadzały, a resztę zostawił. Na elewacjach widać wykończenie wnętrz dawnych pomieszczeń. Część budynków w ogóle jest opuszczona.
Image
Mamy odlot z terminala 3, z tego też terminala korzysta LOT i wszystkie linie Star Alliance. Jednak w biurze zagubionego bagażu dowiaduje się, że LOT z nimi nie współpracuje i jest obsługiwany przez terminal 1. Podejmuje się więc podróży na inny terminal, podróży bo muszę jechać autobusem do dworca autobusowego i tam przesiąść się do innego autobusu. Gdy w końcu docieram nie udaje mi się nawet wejść do terminala, bo wpuszczają tylko z ważnym biletem. Gdy pokazuję im co mam odsyłają mnie do terminala 3... Odkrywam jednak kolejkę odjeżdżającą z terminala 1 do terminala 2, jest szybciej:
Image
a z terminala 2 do terminala 3 dochodzę już na piechotę. Nic nie osiągnąłem, ale cała przygoda trwała 1h. Odloty lokalne w terminalu 3 nie posiadają żadnego saloniku Priority Pass, jest też niewiele punktów gastronomicznych. Na osłodę lot do Asuanu z Egipt Air bardzo przyjemny i praktycznie bez opóźnienia. A320 ma prawdziwa klasę biznes (nie dla nas), system rozrywki w klasie ekonomicznej i nawet na tak krótkim locie dostępne są filmy.
Image

Image

Image
Na miejsce dolatujemy po 20:00. W informacji lotniskowej zapytaliśmy o realną cenę taxi do miasta, a po wyjściu z budynku usłyszeliśmy stawki dokładnie 4x większe ;) Taksówkarze byli mocno uparci i udało nam się zbić cenę tylko o połowę, szkoda nam jednak było czasu.
Asuan jest w planie z 3 powodów: malowniczych wysepek na Nilu, rejsu po Nilu i wizyty w Abu Simbel. Niestety gdy doczytałem, że Abu Simbel minimum 3,5h jazdy w jedną stronę ten punkt odpuściliśmy ze względu na dzieci, które by się zanudziły. Jeśli chodzi o rejs to nie mamy go zarezerwowanego, bo na odległość z wyprzedzeniem nie da się nie przepłacić, stawki są zbyt wysokie.

Asuan ma pewien problem z hotelami. Znalezienie noclegu tutaj zajęło nam najwięcej czasu. Tutaj albo są tanie hoteliki z taką sobie jakością ale klimatem (głównie na wyspach), albo w średniej cenie ale niskiej jakości i bez klimatu (miasto), albo wszystko idealnie ale ceny kosmiczne do nawet ponad 10tys zł za noc. Ostatecznie wybieramy hotel Basma, ale nowszą przybudówkę z apartamentami i świetnym widokiem z tarasu. Tym razem żadnych problemów z check-in, wszystko sprawnie, kulturalnie i bezproblemowo.
Rano budzę się wraz z wschodem słońca, ubieram się i wychodzę na taras:
Image

Image
Jest drożej niż planowaliśmy, ale ze względu na te widoki warto było.

Śniadanie hotelowe trzeba zejść niżej do głównej części hotelu, tutaj jest już spory ruch (u nas cisza i spokój). Jedzenie podobnie jak w poprzednim hotelu w Gizie bardzo dobre. Gdy wracamy słońce jest już wyżej, to widok na centrum miasta po wschodniej stronie Nilu:
Image
Plan na dziś jest ambitny. Mamy gdzie spać do jutra, a później 2 noce bez żadnej rezerwacji z przeznaczeniem na rejs do Luksoru, którego jeszcze nie mamy. Musimy więc coś jak najszybciej zorganizować, a pozostały czas poświęcić na zwiedzanie. Zaczelo się w napięciu bo poszliśmy tam gdzie stoją duże statki i... nic. Nikt nie namawia, nie wciska, w ogolę nikogo nie ma. Jednak sam spacer wzdłuż Nilu jest niesamowity. Ten klimat, te widoki, zapach wody.
Image

Image

Image

Image
Najpierw trafiamy na najdroższe statki, które odpływają dopiero za kilka dni. Okazało się ze statki stoją w grupach ze względu na dzień w którym odpływają.
Image
Nasz dzień był dużo dalej. Im bliżej tym więcej zainteresowanych chce nam pomóc i o to właśnie chodziło. Bardzo szybko mamy 2 niezależne oferty i są one bardzo podobne i podobne do tego czego spodziewałem się czytają relacje w sieci. Udało nam się dogadać, cenę, obejrzeć nasz statek oraz dodać tylko takie rzeczy do pakietu które nas interesują.
Niemal od razu wsiadamy do malej lodki która mamy tylko dla siebie na kolejne kilka godzin - także w pakiecie.
Zachodni brzeg Nilu w Asuanie jest praktycznie niezamieszkały. Tam niemal do samej rzeki sięga pustynia. Nieco na północ od centrum po zachodniej stronie widać charakterystyczne wzniesienie z niewielką muzułmańską świątynką na szczycie. To tzw. Kopuła Wiatru, starożytna nekropolia. Jej zbocza usiane są grobowcami tych ważniejszych mieszkańców Asuanu od czasów starożytnych aż do rzymskich. Do dziś znajdowane tam są nietknięte grobowce.
Image
Pierwszy przystanek to ogród botaniczny który zajmuje całą niewielką wysepkę na Nilu. By do niej dopłynąć omijamy wyspę Elefantynę, której znaczny północny skraj zajmuje ogromny i drogi hotelowy kompleks. Dzisiejszy ogród botaniczny to dawna kwatera brytyjskiego wojskowego który prowadził tu wojnę z Sudanem pod koniec XVIIIw. Później został nawet brytyjskim ministrem podczas I WŚ. Dobrze, że miejsce to zachowano w dobrej formie. Sporo tu turystów, ale głównie tych arabskich, zachodnich praktycznie nie widać.
Image

Image

Image

Image
Nasza łódka czeka na nas w umówionym miejscu na drugim krańcu wyspy. Płyniemy teraz na południe do wioski nubijskiej. To bardziej straganowa pułapka na turystów, bo zwożone są tam wycieczki z biur podróży, ale to nic. Dzieciom się podoba.
Image

Image

Image

Image

Image

Image
Tu niespodziewanie sama podroż okazuje się bardzo fajna. W tym miejscu na Nilu jest sporo niewielkich wysypek. Płynie się pomiędzy nimi jak w labiryncie. Przyrodniczo i widokowo jest świetnie. Nubijczycy byli kiedyś silnym narodem. Teraz ta grupa etniczna zamieszkuje południowy Egipt i północy Sudan, w Egipcie są mocno zdominowani.
Image

Image
Jednak gdy ucieknie się od straganów, można znaleźć jakieś ciekawe miejsce:
Image

Image

Image
Następnie wracam do Asuanu, gdzie mijamy hotel The Old Cataract w którym mieszkała Agaty Christie i podobno tam pisała "Śmierć na Nilu" (jako ciekawostka, bo ja jej nie lubię).
Image

Image
Dopływamy na wyspę Elefantynę. To dziwne miejsce. Kraniec północny z luksusowym hotelem jest zamknięty, a ten południowy zajmuje muzeum z słabo zachowanymi ruinami od których zaczynamy. To kasa biletowa do tego muzeum:
Image

Image
Strażnik koniecznie chciał nam poopowiadać, więc daliśmy mu zarobić. Środek wyspy to jest lekka dzicz. Zaniedbana, biedna zabudowa w która niemal wrasta zieleń, a dookoła biegają rożne zwierzęta hodowlane. To ma swój urok.
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Mi się podobało, ale chyba tylko mi. Na koniec idziemy do knajpy King Jamaica polecanej przez pana z naszej łódki. Trochę ze strachem, ale okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie. Miejsce z klimatem, a jedzenie świetne.
Image

Image
Siedzimy tam prawie do zachodu słońca a potem tanim publicznym promem (łódką) wracamy na stały ląd.
Image

Image

Image

Image

Image

Image
Do hotelu dochodzimy gdy słońce chowa się pod horyzontem, przechodzimy przez recepcję i dziedziniec głównej częsci hotelu. Tu nie ma takich fajnych widoków:
Image

Image

Image
To był bardzo udany dzień.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
31 ludzi lubi ten post.
8 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#5 PostWysłany: 31 Sie 2023 22:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2011
Posty: 895
Loty: 235
Kilometry: 443 730
srebrny
Fajne. Widoki z hotelu super jak dla mnie. Pisz, pisz, będę zaglądał :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
rob_sad lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 31 Sie 2023 22:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2018
Posty: 2053
Loty: 336
Kilometry: 411 607
srebrny
Ładne zdjęcia :)
Nie ma jak poczciwe lustro, żaden tel temu nie dorówna :P
_________________
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 01 Wrz 2023 07:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Wrz 2012
Posty: 1642
Loty: 709
Kilometry: 1 148 135
srebrny
Zdjęcia swietne, dobra relacja. Żałujcie Abu Simbel, bo to atrakcja wyjątkowa.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 01 Wrz 2023 08:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Wrz 2012
Posty: 2184
Loty: 341
Kilometry: 584 744
niebieski
Super relacja, teraz już wiem, że tak jak @Martinuss będę żałował, że nie kupiłem lotów do Kairu jak były w fajnej cenie ;) niestety obecnie ciężko znaleźć dobre ceny.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 01 Wrz 2023 11:50 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
sko1czek napisał(a):
Zdjęcia swietne, dobra relacja. Żałujcie Abu Simbel, bo to atrakcja wyjątkowa.


Będę miał po co wrócić kiedyś. No i dla nowego muzeum w Kairze też.

Wracając do relacji. Następnego dnia znowu trzeba było wstać wcześnie, ale też po to by nacieszyć się pięknym porankiem. Tym razem bez napięcia spacerujemy sobie z kawą po hotelowym tarasie.

Image

Image

Image

Po śniadaniu Monika odwiedziła Muzeum Nubijskie które znajduje się zaraz obok naszego hotelu (z dziećmi byśmy nie zdążyli):

Image

Image

Nie trafia tu wielu turystów, a szkoda. Czekamy na zamówione taxi i jedziemy do kompleksu świątynnego Philae. To znane miejsce, bo razem z Abu Simbel jest na liście dziedzictwa UNESCO. To podobno ostatnia z świątyń zbudowana w tym stylu. Philae to nazwa wyspy, na której świątynia była regularnie zalewana po wybudowaniu pierwszej tamy na Nilu. Przeniesiono ją więc na sąsiednią wyspę Agilka. Jesteśmy na przystani przed południem, a i tak widać bardzo wielu turystów, tym razem głównie białych. Z pomostu trzeba dostać się na wyspę we własnym zakresie, łodzi oferujących transport jest wiele, ale cenę trzeba negocjować samodzielnie. Przy 4 osobach nie jest to problematyczne.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Nasz kierowca uznał, że zamiast czekać na nas zrobi jakieś przejazdy, wiec mamy chwilę czasu na kupno pamiątek. Przejazd przez nowsze dzielnice miasta.

Image

Niemal punktualnie o 12:00 zameldowaliśmy się na statku. Dzieci już nie chcą wychodzić, chcą eksplorować statek.
Ja muszę wypłacić gotówkę z bankomatu i kupić zapas napojów, więc przy okazji pozwiedzać centrum Asuanu:

Image

Okolice dworca kolejowego są łądnie zagospodarowane:
Image

Image

Image

Gdy wracam okazuje się, że mamy obiad. Prawie to przegapiliśmy, bo jako jedyni bez biura podróży nie mamy wywieszonego w recepcji planu dnia. W pakiecie jest dużo jedzenia, naprawdę dużo. Poza śniadaniem, obiadem i kolacją jest też pora poranny przekąsek i popołudniowej herbaty z ciasteczkami. Na pokładzie głównie Niemcy, Holendrzy, Belgowie, Francuzi i kilku Chińczyków. Jesteśmy tu najmłodsi i to nawet nie biorąc pod uwagę dzieci.
Wypływamy chyba z niewielkim opóźnieniem. Ostatni rzut oka na Kopułę Wiatru:

Image

Image

Gdy wypływamy na bardziej otwartą przestrzeń, a słońce świeci już niżej na górnym pokładzie robi się chłodno, wietrznie i średnio przyjemnie:

Image

Image

Image

Widoki o zachodzie słońca są fajne:

Image

Image

Image

Do Kom Ombo dopływamy już po zachodzie słońca. Para Chińczyków robi aferę, że za późno i w akcje protestu nie wychodzi ze statku ;)
Na zwiedzanie dają nam niecała godzinę, a statek zaparkowany jest tak, że czeka nas kilkunastominutowy spacerek. W Kom Ombo jest niewielka świątynia i też jestem trochę zły, że już ciemno ale okazuje się jest dobrze oświetlona i to wręcz poprawia jej odbiór. Wiele statków ma tu wieczorny przystanek, wiec świątynia pełna jest zwiedzających:

Image

Image

Świątynia w Kom Ombo to właściwie dwie bliźniacze świątynie wybudowane obok siebie ale poświęcone różnych bogom, nie bardzo to widać, szczególnie po ciemku. Obecna rekonstrukcja ma mały zakres i większość obiektu to nadal ruina. Świątynie pochodzą już z okresu po rozpadzie imperium Aleksandra Wielkiego w okresie silnych wpływów greckich co widać w architekturze. Kolumny są zupełnie inne niż w przypadku świątyń Nowego Państwa, przypominają nieco greckie korynckie.
Wracamy zadowoleni. Po kolacji wszyscy szybko zasypiają bo wibracje są przyjemne. Naprawdę fajnie śpi się na płynącym statku.
Późno w nocy dopływamy do Edfu.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
20 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#10 PostWysłany: 01 Wrz 2023 17:25 

Rejestracja: 25 Sie 2011
Posty: 9848
Loty: 1077
Kilometry: 1 066 372
platynowy
Fajna relacja.
Też spałem naprzeciwko piramid, hotel nazywał się Great Pyramid Inn, więc bardzo podobnie do tego, co Was oszukał. Ale to chyba nie ten.
Chodzi mi po głowie południe Egiptu, więc tym bardziej chętnie poczytam dalej.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
rob_sad lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 02 Wrz 2023 19:48 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
Wczesnie rano, od 6:30, mamy okienko na zwiedzanie ale musimy wrócić do 8:00 na śniadanie bo statek odpływa. O 6:30 jest jeszcze zimno (10C) i prawie ciemno:

Image

Główną i chyba jedyną atrakcją w Edfu jest świątynie Horusa. Znajduje się około 1km od nabrzeża. Na spacer nie mamy czasu, a samo Edfu w tej okolicy pięknem nie grzeszy, nie jest to okolica na spacery. Dojazd opanowały bryczki i nie ma tu innej opcji. Docieramy do wejścia do kompleksu tak wcześnie, że kasy są jeszcze zamknięte (otwierają je o 7:00). Praktycznie nie ma turystów (tym z naszego statku nie chciało się chyba wstać tak wcześnie rano). Świątynia powstała także w epoce Ptolemejskiej, jako rozbudowa wcześniejszej świątyni Nowego Państwa. Większa od niej jest tylko świątynia w Karnaku, ale ta w Edfu jest lepiej zachowana. Wczesna pora i brak turystów wpłynęły pewnie na pozytywny odbiór:

Image

Image

Image

Image

Image

Gdy wracamy widać już trochę słońca, a w nim, że miasto jest biedne i brzydkie. Facet z bryczki koniecznie chce nam zrobić zdjęcie i robi to tak, że niepilnowany koń wjeżdża w inną bryczkę. Na szczęście wszystko odbywa się powoli i nic nikomu się nie stało (wliczając konie):

Image

Image

Płyniemy dalej. Okazało się też, że nasz rejs ma w planie dodatkowy przystanek w mieście Esna. Lepiej dla nas.

Image

Image

Już z daleka widać, że miasteczko ma fajny waterfront. Dopływamy do niemal pustej przystani, a z niej prowadzi już bardzo krótki deptak pełen sklepików z pamiątkami. Z bliska Esna wydaje się być klimatyczna, spokojna i orientalna. Policja do przesady pilnuje turystów:

Image

Image

Świątynia jest częściowo zrekonstruowana. Widać dookoła i w środku, że prace trwają (w środku nad freskami). Świątynia została praktycznie odkopana, obecnie teren jej posadzki jest mocno poniżej okolicznych ulic.

Image

Zostaje nam sporo czasu na wizyty w lokalnych sklepikach:

Image

Image

Image

Image

i wracamy na statek:

Image

Po wypłynięciu, jeszcze w Esna korzystamy z śluzy. Chyba jej wymiary determinują wymiary statków dla turystów. Dziś jest naprawdę gorąco. Dopiero drugi dzień na statku, a cieszę się, że jutro po śniadaniu opuszczamy statek (nie mogę się doczekać). Zwiedzanie według harmonogramu w którym głównym punktem jest 5 posiłków dziennie wystarcza na 2dni, tęsknię już za zwiedzaniem po swojemu, bez sztywnego planu. Tęsknię też za większą przestrzenią. Jednak pierwszy dzień takiego lenistwa był fajny. Zbliża się wieczór, już blisko Luxoru:

Image

dla kontrastu:

Image

Image

Image

Nasz statek zaparkował dosyć daleko od centrum Luxoru. Turyści z wycieczek pojechali na wieczorny pokaz świateł w świątyni Karnaku. Wieczorem mamy jeszcze pokaz tańców brzucha... dzieciom się podobało, ale prędko uciekliśmy.
Plan na kolejne dni to Luxor, później wracamy do Kairu. Nie mamy kupionych żadnych biletów, pierwotnie plan był taki by przejechać się pociągiem ale to ponad 10h jazdy i aktualnie spory koszt dla turystów (niewielkie zniżki dla dzieci). Są też pociągi nocne, sypialne ale w cenie wyższej niż nasz przelot z Kairu do Asuanu. Chyba trochę z nudów sprawdziłem ceny lotów i się zdziwiłem, bo tak niskich cen jeszcze nie widziałem, a monitorowałem ceny przez 2 miesiące. Kupiłem więc samolot z Luxoru do Kairu za cenę podobna do tańszego pociągu, a zyskujemy dodatkowe pół dnia w Kairze.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
18 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#12 PostWysłany: 02 Wrz 2023 20:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Sty 2018
Posty: 1021
srebrny
@rob_sad , a ile płaciłeś za bilet i ile kosztował pociąg? Bo też szukam czegoś na miejscu i może w lepszym miejscu szukasz. Kiedyś nawet nie każda linia pokazywała się w wyszukiwarkach i kupowałem (trochę ze strachem) bezpośrednio u Nile Air gdzie też było bardzo tanio w porównaniu do alternatyw. Ale i widzę, że loty last minute są tam tańsze niż na bardziej odległe terminy.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#13 PostWysłany: 02 Wrz 2023 21:03 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
@ghostwriter Loty lokalne kupowałem w Egypt Air. Do Asuanu cały czas jak śledziłem ceny wszystkie linie miały podobne i było to około 270zl za osobę, ale dopłaciłem wtedy na wszelki do pełnej ekonomicznej bo różnica w cenie była minimalna a w razie czego dawało mi więcej opcji.
Za bilety z Luksoru do Kairu wyszło mi około 150zł za osobę (nie brałem już pełnej Y, bo różnica w cenie była większa).
Porównywałem z oficjalnymi cenami pociągów dla turystów. Potem doczytałem, że ludzie kupują bilety dla lokalsów i nie mają później problemów przy kontroli.
Prawdopodobnie i tak bym nie ryzykował, te 150zł za osobę było dla mnie ok za przelot, bo oszczędzałem czas i zmęczenie wynikające z słuchania marudzenia dzieci ;)
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#14 PostWysłany: 02 Wrz 2023 21:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2015
Posty: 5224
złoty
To może jeszcze jaka była cena rejsu ?, płynąłem tam jakieś 20 lat temu i kom ombo też było w rozkładzie wieczorem, oświetlenie daje dodatkowy efekt
Góra
 Profil Relacje PM off
rob_sad lubi ten post.
 
      
#15 PostWysłany: 02 Wrz 2023 22:17 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
-- 02 Wrz 2023 22:00 --

@kostek966 Dokładnie. Te malutkie świątynie w oświetleniu są fajne.

Odnośnie ceny rejstu to dokładnie nie pamiętam. Pamiętam, że podstawowa stawka jaka mi zaproponowali za sam rejs to było 75usd za dorosłego za noc. Pamiętam z lektury relacji na forach, że dało się zejść do 60usd, ale to zapewne zależy od statku i programu. Mi szkoda było czasu na wybrzydzanie wiec starałem się zejść z ceny dodają więcej do pakietu, więc ceny poszczególnych pozycji się rozmyły.
Wziałem u tego samego pośrednika w Asuanie dużo i miałem spore obawy czy dobrze robię, ale wszystko zadziałało prawie perfekcyjnie i nie mam żadnych uwag:
- rejs 2noce Asuan-KomOmbo-Edfu-Esna-Luxor dla 2 dorosłych i 2 dzieci (5 i 8lat - młodsze dziecko gratis, starsze 50% stawki, ale byliśmy wszyscy tej samej kajucie)
- łódka na wyłączność w Asuanie na około 5-6h: od nabrzeża przez wyspę z ogrodem botanicznym, potem do wioski nubijskiej i powrot na Elefantyne
- taxi z hotelu do przystani łodzi na Philae i powrót - mogłem to sobie darować, ale zależało mi by mieć to w pakiecie by uniknać ryzyka, że nie zdąże na statek, a chciałem spędzić na Philae jak najwięcej czasu i zrobić wszystko na styk
- taxi w Luxorze na cały dzień na zachodnim wybrzeżu (dolina Królów, Hatszepsut i Medinet Habu)
- poranny balon w Luxorze dla 1 osoby
Za to wszystko razem zapłaciłem 470usd. Jak porównywałem z tym ile za to wszystko dawali inni to ani nie mam super ceny, ani nie przepłaciłem. Mało tego wydaje mi się, że za atrakcje w Luxorze bardziej się opłacało płacić w Asuanie niż na miejscu w Luxorze, bo jak pytałem w Luxorze by wybadać czy dało się taniej, to dostawałem na start wyższe stawki niż negocjujac w Asuanie (dla przykładu z sam balon dopłacałem 40usd bez większych negocjacji, a w Luxorze słyszałem stawki od 60 do 80usd. Podobno da się za 35usd ale bezposrednio w firmie ktora ma te balony).

Generalnie to kraj w którym trzeba z ludźmi rozmawiać. Poza upierdliwym zaczepianiem przy piramidach nikt nigdzie nawet nie próbował nasz oszukać. A przy kupowaniu powyższego pakietu byłe mocno ostrożny bo to wymagało zaufania. Wszystko co było uzgadniane potwierdzałem na wszelki z gościem na whatsupie. On się z tego niby śmiał i chyba trochę czuł się urażony.

-- 02 Wrz 2023 22:17 --

No to jak już napisałem o balonach, więc Luksor to miejsce gdzie można stosunkowo tanio polecieć balonem. Więc dlaczego nie? Odnośnie stawki to jest też trochę tak, że większość osób chce mieć lot przed wschodem słońca i są skłonni zapłacić więcej. Mi nawet pasuje przelot z nisko świecącym słońcem, zdjęcia powinny być ładniejsze. Wolałem tez dłużej pospać.
Wcześnie rano przyjeżdża kierowca. Sporo czasu zajmuje dojazd do punktu z którego startują balony, po drodze jest jeszcze przeprawa na drugą stronę Nilu (z herbatą i ciastkiem, to dobrze, bo jestem bardzo głodny). Na łodzi przez Nil poznaję parę starszych od siebie brytyjczyków. Są fajni, dają mi swoje śniadanie jakie dostali z hotelu, bo im nie smakuje ;) W oddali widać, że pierwsze balony już wystartowały:

Image

Image

Dla balonów jest przygotowany duży uklepany plac. Starty kontroluje wojsko i policja. Nie wolno robić zdjęć czymś innym niż telefonami. Wszystko idzie sprawnie, niektóre balony są w stanie w czasie jednego poranka zrobić 2 loty. Wrażenie zależą od pogody i kierunku wiatru. Mam chyba farta. W moim dniu na szczęście wieje na południe, co daje mi fajne widoki na pustynię i przelot nad świątynią Madinat Habu, kolejnego dnia było tak samo, ale jeszcze kolejnego balony już leciały w stronę centrum Luxory, na wschód, gdzie teren jest płaski i mniej malowniczy.

Image

Image

Image

Nasz pilot:

Image

Najpierw lecimy nisko, celowo zahaczając o czubki palm:

Image

Image

Image

Tu widać Hatszepsut:

Image

Potem szybko się wznosimy:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

i jeszcze raz Madinat Habu:

Image

Lądowanie wyglądało na perfekcyjnie zaplanowane. Już z daleka widziałem, że czeka na nas samochód (i drugi na balon).

Image

Image

Dookoła pełno dzieci na osiołkach:

Image

Image

Nie zdążyłem wrócić na śniadanie na statku, ale dostałem w woreczku.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
15 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#16 PostWysłany: 03 Wrz 2023 12:48 

Rejestracja: 21 Lut 2011
Posty: 1138
Loty: 341
Kilometry: 691 144
złoty
W hotelu Nefertiti jesteśmy bardzo wcześnie. Pokój jeszcze nie jest gotowy więc zostawiamy bagaże i ruszamy na spacer po straganach przy wejściu do hotelu i zwiedzanie świątyni Luksorskiej, która jest w zasadzie po drugiej stronie ulicy.

Image

Image

Image

Image

Image

Gdy wracamy pokój jest gotowy. Hotel Nefertiti jest znany. Pomimo, iż jest spory to ciężko tu o miejsce, a to dlatego, że jest tanio, bardzo klimatycznie i w dobrej lokalizacji. Dostajemy skromny ale czysty pokój na najwyższym piętrze, mamy kilka kroków do hotelowej restauracji z pięknymi widokami:

Image

Image

Dziś jest gorąco. Potrzebujemy trochę odpoczynku i wracamy do zwiedzania, kierunek świątynia w Karnaku. Jest ogromna i ciężko ukryć się przed słońcem, nie wyobrażam sobie tutaj zwiedzania latem.

Image

Image

Image

Image

Image

Po tym co już wcześniej widzieliśmy, obie dzisiejsze świątynie nie robią na mnie jakiegoś większego wrażenia. Może dlatego, że są starsze, słabiej zachowane. Wracamy bryczką. Tu wszyscy są bardzo rodzinni. Nawet jeśli ich angielski nie jest zbyt dobry, są bardzo komunikatywni i otwarci. Ojciec jeździ bryczką z synem, są bardzo weseli, opowiadają o swojej rodzinie:

Image

Zostało nam trochę czasu więc chcieliśmy wcisnąć muzeum luksorskie, ale było akurat zamknięte. Uznaliśmy, że wrócimy do hotelu na piechotę. Na początku mijamy aleję sfinksów łączącą obie świątynie w Luksorze:

Image

Image

Image

Image

Na koniec jedzenie na hotelowym tarasie.

Image

Image

Image

Ja jeszcze idę na wieczorny spacer po mieście.

Image

Image

Image

Wieczorny widok z tarasu:

Image

Następnego dnia budzimy się wcześnie by z hotelowego tarasu popatrzeć na balony:

Image

Image

To nasz widok z okna:

Image

Dziś po hotelowym śniadaniu musieliśmy przeprawić się na druga strone Nilu do nowego miejsca na kolejne 2 noclegi. Luksor ma most ale 20min jazdy na południe od centrum. Przeprawa łodzią jest szybsza I tańsza. Zmiana noclegu jest zaplanowana z kilku powodów: w obecnym hotelu na kolejne noce nie było miejsc, pomimo, że było fajnie to jednak w jednym pokoju ciasno, no i zmieniamy by nie popaść w rutynę. Nasz nowy hotel to El Gezira Garden:

Image

Image

Zachodnia strona Nilu to znacznie większy wybór noclegów i jest spokojniej. Ludzie tu nocują jednak głównie ze względu na bliskość Doliny Królów. To jest też nasz plan na dziś. Nie ma tam dojazdu publicznego, standardowo bierze się wiec taxi na cały dzień. Podróżowanie w Egipcie bez lokalnej karty sim może jest możliwe ale bez sensu, bo wszystko załatwia się przez telefon: doprecyzowuje godziny, prosi kierowce by dojechał na parking, negocjuje stawki, no i bez sim można po prostu utknąć. Jedna zaufana osoba (taka która się sprawdziła) daje kontakt do kolejnej itd. Każdy kierowca taxi lub bryczki o ile tylko zna jakoś angielski opowiada o sobie, pokazuje zdjęcia dzieci, Ci odważniejsi nawet zdjęcia żon. Nawet negocjacje są forma gry słownej i oni to lubią. Mi to się podoba, ale w Polsce takie zachowania sa postrzegane jako dziwne. Kierowca przyjeżdża po nas oczywiście z opóźnieniem ale tylko 20minut, w granicach normy. W ramach biletu do Doliny Królów można wejść do wybranych 3 grobowców z listy 9 dostępnych danego dnia. Każdego dnia jest inna lista i nikt jej nie publikuje z wyprzedzeniem:

Image

Dodatkowo mozna wykupic wejścia do 3 grobowców premium: Tutanchamona który jest malutki ale znany, Ramzesa V-VI i Setiego 1 do którego wstęp jest najdroższy, jest naprawdę drogi. Kupujemy pełen pakiet i zostawiamy w kasie naprawdę dużo pieniędzy. Chyba nigdy nie zapłaciłem tyle za zwiedzanie jakiegoś zabytku. Ruszamy:

Image

Image

Warto wykupić dostęp do grobowca Ramzesów bo kosztuje tylko około 15zł, a jest o wiele lepiej zachowany od tych w pakiecie i w środku nie ma tłumów. Ten grobowiec Ramzesów jest tylko nieco słabszy od Setiego 1, więc to idealna opcja dla tych których to interesuje, a chcą jednak oszczędzić.

Image

Image

Image

Seti 1 to największy rodzynek, jest perfekcyjnie zachowany, duży i potwornie drogi (kosztuje dużo więcej niż wszystkie inne możliwe do kupienia bilety razem). Dlatego w środku jest pusto i zwiedzają go głównie chińczycy:

Image

Image

Image

Image

Image

Warto dodać ze nie jest to najdroższy bilet wstępu w Luxorze. Nieopodal w Dolnie Królowych jest grobowiec Nefertari, gdzie wstęp kosztuje 70usd i w środku można przebywać tylko 10min. Darujemy to sobie. Grobowiec Setiego jest naprawdę ładny, ale nie różni się aż tak od Ramzesów by płacić za niego 10x więcej.
Generalnie spodziewałem się tłumów ale na powierzchni ich nie widać, może dlatego ze ludzie siedzą w tych grobowcach, w których czasem robią się zatory (w tych bliżej). Zrobiliśmy tak że nie wchodziliśmy razem do tych samych grobowców, dzięki temu mamy zdjęcia z 9 a Elena była w aż 8 bo dzieci do 6lat nie potrzebują tu nigdzie biletów. Po Setim wchodzimy jeszcze do kilku zwykłych i to już nie jest to samo, bez emocji:

Image

Image

Dzwonimy po kierowcę i wracamy na parking. Kolejny punkt to Hatszepsut.

Image

Image

Image

Image

Hatszepsut mnie rozczarowała. Tutaj tłumów nie dało się okryć i widać je z daleka:

Image

Szybko uciekliśmy. Na koniec światynia Medinet Habu. Ma dobre opinie i omijają ją autokary. Mi bardzo się podobała już gdy leciałem nad nią balonem, bo ma świetnie odrestaurowane dziedzińce i panoramę gór w tle:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Osiołek pomiędzy straganami:

Image

Wracamy do hotelu, tam w hotelowej knajpie kolacja droższa i słabsza niż wczoraj, ale nadal jakość jedzenia oceniam wysoko, jest lepiej niż w Jordanii. Dostaliśmy apartamencik na parterze z tarasem z widokiem na zadbany ogród ale dociera tu mało słońca. Przez większość roku to pewnie zaleta ale teraz zimą jest chłodno. Otwieramy okna, żeby wnętrza się trochę ogrzały.

Image

Później wieczorem pierwszy raz musieliśmy włączyć ogrzewanie. Ogólnie pogoda jest wyzwaniem. Poranki są chłodne, od nawet 6C (6:00 rano) do maksymalnie 12C. Subiektywnie przyjemnie robi się dopiero po 10:00 ale 1-2h później w słońcu jest już gorąco choć temperatura dochodzi tylko do 20-24C. Lokalni mieszkańcy chodzą w kurtkach, turyści w koszulkach.
_________________
Image
http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
tropikey uważa post za pomocny.
 
      
#17 PostWysłany: 03 Wrz 2023 14:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Sty 2018
Posty: 1021
srebrny
@rob_sad ,

Zaskakują mnie opinie o jedzeniu :) Pierwszy raz byłem w Egipcie już po Jordanii, gdzie jedzenie oceniałem bardzo wysoko. W Egipcie miałem nadzieję, że będzie podobnie, ale się rozczarowałem. Byłem nawet w hotelu w którym spędziłeś pierwszą noc w Luksorze, ale tylko w restauracji i np. hummus był bardzo słaby, ale najbardziej pamiętam to, że gdy zamówiłem jakiś placek, to za chwilę przyszedł kelner i z dumną miną po prostu wylał mi na ten placek tonę keczupu, tak jakby to była najcenniejsza przyprawa, a on pokazywał, że ich stać 8-) Coś mi podpowiada, że często mogli się tam stołować amerykanie. Poza tym w Sofitelu w Luksorze jadłem jedno z najgorszych śniadań w swojej turystycznej karierze. Sceneria była piękna, ale wybór produktów nie tylko skromny, ale i kiepski jakościowo, nawet nie czepiając się wędlin, które przypominają zwykle mielonkę. Z tego wszystkiego najbardziej na plus zapamiętałem jakiś placek z przyprawami i warzywami smażony na ulicy w Kairze, który wtedy kosztował może ze złotówkę.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#18 PostWysłany: 03 Wrz 2023 16:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2011
Posty: 895
Loty: 235
Kilometry: 443 730
srebrny
70$ za wejście do świątynię na 10 minut? O cię Panie...

Ładne te fotki, aż mi się zachciało pojechać do Egiptu pozwiedzać. W jakim wieku dzieci? Nie nudzą je już te podobne piramidy i akcenty?
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#19 PostWysłany: 03 Wrz 2023 16:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2015
Posty: 5224
złoty
No i tak trzeba jeść w Egipcie, na ulicy albo w miejscowych knajpach, a nie w hotelu, pamiętam jak przyjechaliśmy do movenpicka w tabie z Izraela, poszliśmy na dworzec zobaczyć kiedy odjeżdżają busy i była tam mała knajpka, zapytaliśmy młodego chłopaka o jedzenie, powiedział że zrobi i po ok 20 minutach wjeżdżają na stół ryby z grila, kebabczeta, egipska pide i sałatki, obiad super, po powrocie do hotelu recepcjonista pyta czy wykupimy u nich kolację po 20$ za osobę, odpowiedź oczywista :lol: , chociaż w Jordanii też nam smakowało
@DAD, masz podany wiek dzieci, tylko uważnie przeczytaj
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#20 PostWysłany: 03 Wrz 2023 16:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2011
Posty: 895
Loty: 235
Kilometry: 443 730
srebrny
Masz racje, sorry, Nawet kojarzę ze to czytałem przy okazji hotelu :?
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 38 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group