Fly4free.pl

@Złoty na miejcu też spokój? Jakie obłożenie?

Niestety policja szwedzka nas nie puściła i wróciliśmy do WAW.

Liczę na to, że żartujesz.

Mimo że nie lecę do Szwecji to muszę przyznać, że Wasz wątek @Kothson i @Złoty dostarcza więcej emocji niż niejeden thriller.

A nie mówiłem

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

W sumie to chyba za mnie to "a nie mówiłem" napisałeś

@Złoty finalnie doleciałeś do ZNZ, czy odpuściłeś? Wracałeś na swój koszt, czy LOTu? Napisz coś więcej.

Jasne, już piszę. Jak wiecie, check-in i gate w WAW nas (po sprawdzeniu telefonicznym u Kogoś Ważnego) wypuściły. Po dotarciu do ARN zdziwił mnie w pierwszej chwili zaklejony napis kierunkowskazu TRANSIT. Wszyscy zatem trafiają do sprawdzenia paszportów - I TESTÓW. Odstawiono nas na bok i trójka policjantów zaczęła nas wypytywać o co chodzi. Przedstawiliśmy nasz stan wiedzy, oni trwali na stanowisku niczym Janusz Kowalski - test albo śmierć Gdzieś dzwonili, podobno do Ethiopiana którym mieliśmy podróżować dalej i ponoć linia stwierdziła, że oni nas na pokład bez testu również nie wpuszczą (!). W międzyczasie policjanci przestali być neutralni a zaczęli się robić niemili, wypisali dokumenty deportacyjne po szwedzku i kazali podpisać (odmówiłem). Powiedzieli, że wracamy tym samym samolotem i mimo naszej gry na zwłokę zaczęli nas stanowczo kierować z powrotem do gate. Tu wydrukowano boarding pass i lekko opóźnionym rejsem wróciliśmy do Warszawy. Nikt nas nie obciążył za tę deportację.
Uwagi: nie kombinujcie jeśli jest składak. Lot był za mile, LH potrąci 50 EUR za cancel i część mil za odcinek WAW-ARN (nie wiem dokładnie ile). Część podatków i opłat lotn. do zwrotu, pewnie za czas jakiś.
Hotele odwołaliśmy bezkosztowo, a zatem cała przygoda kosztowała nas wiele nerwów i niewiele złotych. A teraz najciekawsze: przekroczyliśmy granicę, a zatem kwalifikujemy się pod kwarantannę.
Bagaż wróci jutro KLMem, LOT nie lata na Arlandę codziennie.
Mam nadzieję, że nasze rozpoznanie bojem przyda się lecącym za tydzień

Czyli zasady w Timatic sobie, a praktyka sobie. O tempora, o mores!
LO formalnie IMO nie popełnił żadnego błędu zabierając Was na pokład do ARN.

@Złoty dziękuję za informacje i współczuję też że nie udało Ci się dolecieć.

No właśnie rzecz w tym, że z części opisowej w timaticu nic nie wskazywało na zwolnienie z testowania w tranzycie

Ja też się przyłączę do dyskusji bo razem ze @złoty też mieliśmy wątpliwą przyjemność przeżyć deportację (przygoda na całe życie 😅).

Prawdą jest to co pisze @pabien, że nigdzie konkretnie w przepisach nie jest stwierdzone, że jest jakieś zwolnienie z obowiązku posiadania testu dla podróżujących w transferze. Myślę, że nikt z nas poprostu nie spodziewał się kontroli straży granicznej w Sztokholmie a skoro nie byłoby kontroli to nie było by problemu.

Nadal zagadką pozostaje dla mnie fakt, że w Sztokholmie zrezygnowali ze strefy transferowej (kiedy to właśnie nie przekracza się granicy wjazdowej danego kraju) a np. u nas w Warszawie dalej przylatujący z Schengen wychodzą normalnie bez żadnej kontroli (co też stanowi problem kiedy ma się test covid i chce się być zwolnionym z kwarantanny trzeba we własnym zakresie dzwonić do Sanepidu i się o to prosić, zamiast załatwić to właśnie że strażą graniczną)

Jeśli chodzi jeszcze o odpowiedzialność za całe te zamieszkanie to jasne, wina jest tylko nasza. Nadinterpretowaliśmy trochę oficjalne przepisy ale nie fair jest to, że osoby pracujące na lotnisku w Warszawie weryfikowały te przepisy i również popełniły ten błąd.

Mimo wszystko uważam, że to obsługa powinna być najlepiej zorientowana w regulacjach i skoro dają sobie już przywilej wpuszczać kogoś na pokład lub odmówić mu boardingu to powinni mieć pewność, że robią to właściwie.

Dla przykładu byłem świadkiem tego, że ktoś miał wynik testu tylko w języku polskim. A przepis dokładnie mówi w jakich językach ma być dokument. Ta osoba nie miała problemu. Już nie wspominając o tym jak łatwo taki dokument podrobić.

I kończąc już ten trochę przydługi wywód. Policja próbowała znaleźć jakieś rozwiązanie i sami przyznali, że rozważali opcje przewiezienia nas do samolotu Ethiopian (tak ażeby nie przekraczać granicy Szwecji?) ale na infolinii Ethiopian powiedziano im że Ethiopian również wymaga testu (co znowu raczej jest nieprawdą. Test jest wymagany do wjazdu na teren Etiopii ale nie podczas transferu.)

Rada dla potomnych : robić test, na wszelki wypadek podczas takich składanych lotów bo wszystko się może wydarzyć.

_________________

http://www.facebook.com/lifetripblog

Dear Sir,
 
Thank you for your email.
 
The Government has decided on a general entry ban for foreign citizens who cannot present a negative test result for ongoing COVID-19 infection upon entry into Sweden. The rules include certain exemptions.
 
We cannot comment on what might apply in a specific case. It is a matter for the enforcing authorities (primarily the Swedish Police Authority) to determine in each individual case how the exemptions are to be interpreted and which decisions are to be made. For more information please visit the website of the Police: https://polisen.se/en/the-swedish-police/the-coronavirus-and-the-swedish-police/travel-to-and-from-sweden/  
 
Best regards,
Tutaj było imię i nazwisko Pani
Deputy Director
Ministry of Justice

Myślę, że oni sami nie wiedzą.

To z kolei mail z lotniska ARN :

"Dear Sir,

Thank You for the mail. For the next time it is always good to contact these 3 places before entering Sweden.

Regarding restrictions to a country, You need to check with the countries Embassies for information, in this case the Swedish Embassy to be updated, because the countries change their rules so often during corona time.

You can also check with the Border Control in Arlanda, Email: bordercontrol.arlanda@polisen.se

and The Public Health Agency of Sweden

https://www.folkhalsomyndigheten.se/the ... of-sweden/


Also always check with the airline that You are flying with what they have for restrictions to enter their planes.


You are always welcome to call Swedavia Contact Center, Phone: +46 10 109 10 00, we are open 6AM - 10PM.

You can also visit our webpage http://www.swedavia.com/arlanda

Kind Regards,"

_________________

http://www.facebook.com/lifetripblog

Wiem, że najłatwiej pisze się po fakcie ale... obserwowałem tę dyskusję od jej początku i dziwiłem się, że większość jednak negowała to co pisał @pabien Pomyślałem jednak, że nie będę się odzywał bo w tym temacie są tu mądrzejsi ode mnie...

Szczerze współczuję deportowanym ale gdy ja sprawdzałem wszelkie źródła odnośnie wyjątków w Szwecji, które zwalniałyby z wymogu posiadania testu na Covid-19 to również nie znalazłem żadnej informacji o tranzycie. Wynikało z tego jasno, że każdy, kto przylatuje do Szwecji, musi mieć ze sobą test, niestety, dlatego nie dziwię się całej tej sytuacji. Gdy my lecieliśmy na Zanzibar 3 tygodnie temu na trasie VIE-ADD-ZNZ to mając wątpliwości odnośnie tranzytu pisałem bezpośrednio do ambasad Austrii i Czech w Polsce, które odpisywały raz wolniej (czeska) a raz szybciej (austriacka), zawsze jednak rzeczowo odpowiadając na moje pytania. Zrobiłem tak nawet będąc już na Zanzibarze bo zmieniały się przepisy wjazdowe zarówno w Czechach jak i w Austrii. Wniosek z tego taki - jeśli są jakieś niejasności to najlepiej pisać bezpośrednio do ambasady danego kraju w Polsce (albo mejlowo albo na fejsie).

Ethiopian zapewne stwierdził, że na pokład bez testu nie wpuści bo musi dostosować się do przepisów kraju z którego wylatuje. Co do agentów LOTu na lotnisku w WAW - podejrzewam, że po waszej historii już nie będą wpuszczali na pokład samolotu lecącego do Szwecji nikogo bez testu

Notabene zastanawiam się jak wyglądałoby to w drugą stronę - Ethiopian wpuszcza na pokład w ADD bez testu, przylatujemy do Sztokholmu i co wtedy? Przymusowy powrót do ADD, gdzie nie ma możliwości zrobienia testu na lotnisku (i stajemy się współczesnym Tomem Hanksem ), czy może jeszcze dalej czyli na Zanzibar (co jest już w ogóle kuriozalne zwłaszcza pod względem epidemiologicznym bo pasażer musi wejść na pokład dwóch samolotów)?

Może to po prostu kwestia charakterów i podejścia do życia. Niektórzy są ryzykantami i lecą pomimo wielu znaków zapytania, pewnie wiele razy na tym dobrze wychodzą, tym razem się nie udało. Osobiście dopytywałem, bo mam taką naturę, że wolę mieć większość rzeczy poukładanych, co nie zawsze sprzyja.

Nie ma co się pastwić, szkoda że im się nie udało, bardzo liczyłem na to że dolecą bez przeszkód.

Wersja bezpieczna też nie jest taka bezpieczna jakby mogło się to wydawać, ja lecę w piątek, w czwartek robię test. Trzeba wziąć pod uwagę, że może być pozytywny, wtedy mój urlop ze snów zamieni się w domową izolację, przepadną mi środki za rezerwację w Nungwi bo upłynął czas na odwołanie, stracę za parking, opłacony dojazd, ubezpieczenie, opłatę za anulowanie biletów, trzy stówki za testy, ale nie tylko w strefie finansowej będę do tyłu ale psychicznej, bo cieszę się na ten urlop od dwóch miesięcy. Testują się dwie osoby - pewności nigdy nie ma a i pomyłki w testowaniu się zdarzały.

Życzę szybkiego powrotu do planowania ZNZ Panowie!

To trochę nie tak. Jeśli okaże się, że któreś z was jest chore to jednak lepiej siedzieć w domu, mając blisko do lekarza, z którym da się dogadać, niż zarażać innych i liczyć na służbę zdrowia na w kraju, w którym ta zaraza oficjalnie nie istnieje

A byla jakas mozliwosc zrobienia szybkiego testu w ARN ?
Coś co jest we WRO i bedzie w KTW

Niestety nie przed kontrolą policji.

Masz całkowitą rację, ale napisałem to bardziej w kontekście fałszywego wyniku. Odnośnie pozytywnego wyniku masz racje, pieniądze nie mają znaczenia