Fly4free.pl

Hej,

Planuję wybrać się do Tajlandii, jakie szczepienia muszę zrobić?

Nie musisz żadnych.

Zdrowy rozsądek nakazuje jednak szczepienia przeciw żółtaczce typu A i B, to szczepienie bym sobie zaaplikował nawet, gdybym jechał na wędrówkę z plecakiem w Bieszczady.

Co dalej? Tu dużo zależy od tego, jak będziesz spędzał czas, gdzie jadł, itd - na 90% żółtaczki to wszystko co warto zrobić przed Tajlandią.

Ja z racji częstych podróży po różnych, mniej od Tajlandii cywilizowanych miejscach, jestem zaszczepiony (i dbam o przedłużanie szczepień) przeciw tężcowi, błonicy, polio, durowi brzusznemu, żółtaczce. Absolutnie nie aplikowałby sobie tego wszystkiego na raz - tzn w jednym roku.

Szczepienia to kwestia mocno indywidualna i zależy od indywidualnej skłonności do ryzyka.

Znajomi znajomych przed niedawnym wyjazdem do Tajlandii zaszczepili się na wszystko co można, co najmniej jak by jechali do Amazonii na 3 miesiące, brali do tego Malarone (ech), nawet na wściekliznę się zaszczepili i przytrafiła im się... denga.

_________________

Tu wskazówka, co przyjąć jeśli chcesz wszystko mieć "po bożemu"

http://www.szczepieniadlapodrozujacych. ... egion=azja

Ja mam duży dystans do tych zaleceń.

_________________

Chodzi mi wlasnie o doswiadczenie kogos kto tam byl. Wszedzie zalecaja zrobic mnostwo tych szczepien.
A jak jest z malaria? Musze przyjmowac jakies leki?

A gdzie będziesz i jak będziesz spędzał czas?

_________________

Glownie zwiedzanie z kilkoma dniami na plazy. Niestety nie mam jeszcze wszystkiego dokladnie rozplanowanego (wyjazd planuje dopiero we wrzesniu).

Nie jesteś w dżungli, nie jesteś na terenach podmokłych, nie masz w planach pływania/mieszkania po rzekach w zalesionych terenach - wedlug mnie daj sobie spokój z antymalarykiem. Szkoda wątroby.

_________________

Trochę mnie dziwi takie rozumowanie - jasne - 99 osób napisze że nie brało profilaktyki i super, ale 1 nie weźmie i umrze (dla prostego zobrazowania - szansa na zakażenie się HIV w przypadku użycia tej samej igły co chory - 32 osoby będą miały pecha na 10 000 - czy to powód by zrezygnować z jednorazowych?). Jeśli zaś ktoś się martwi o wątrobę, to raczej powinien wiedzieć że niektóre gatunki zarodźca (vivax, ovale) zostają w niej w stanie hipnozoitów do końca życia i nie da się wyleczyć - podczas osłabienia odporności mogą wrócić po latach. Nie mówiąc już że jeśli ktoś naprawdę chce mieć spokój z wątrobą rada jest niesamowicie prosta - nie pić:) i nie faszerować się przeciwbólowymi które można u nas kupić równie łatwo co cukierki. Poza lekami stosowanymi w profilaktyce malarii dostępnymi w Polsce jest sporo innych, z mniejszymi skutkami ubocznymi, każdy może dobrać schemat profilaktyki do charakteru swojej podróży, osoby (najlepiej zapoznać się z wytycznymi WHO dla danego regionu + przeciwwskazaniami poszczególnych schematów profilaktyki) - leki w UK czy Francji są dostępne za grosze w porównaniu z Polską więc koszt też nie gra tu roli. Jasne, nie należy się bać wszystkiego, bo wtedy po co by w ogóle ruszać się z domu, ale odrobina ostrożności nikomu nie zawadzi (już prędzej żółtaczki typu A nie należało by się obawiać bo większość z nas miała bezobjawowy kontakt z nią, i zyskała odporność)

_________________

Napisałem własny pogląd, nie roszczę sobie prawa do absolutnej słuszności mojego stanowiska . Jeśli ktoś chce siedzieć na plaży i codziennie wcinać antymalaryki - jego sprawa.

Nie twierdzę jednak, że Malarone czy Lariam jako takie są złe. Sam stosuję, jednak tylko w miejscach, które tego wymagają (w mojej ocenie). Np. lasach tropikalnych Sumatry czy Borneo.

Co do zasady: należy zachować taki poziom profilaktyki, jaki się stosuje również w kraju zamieszkania, ze świadomością, że oczywiście inne są zagrożenia i środki ochronne.

Przeciw grypie na przykład w Polsce się nie szczepię . Ktoś inny tak. I dlatego ja i ten ktoś inny zastosujemy innego rodzaju środki ochronne w kraju, do którego się wybieramy.

_________________

Ja byłem miesiąc temu w Tajlandii i Malezji. Szczepiłem się przeciwko żółtaczce typu B. Spokojnie wystarczy.

_________________

Na plazowanie i zwiedzanie w Tajlandii leki przeciwmalaryczne nie sa moim zdaniem konieczne, ale jak ktos chce, to "kto bogatemu zabroni":) Zasada jest taka - im dalej od cywilizacji i im wiecej deszczu, wody - tym wieksze zagrozenie. Na komary polecam Mugge, a jak ktos chce sie czuc pewniej to Ultrathon 3M, ktory ma az 34% deet - to juz bardzo duzo... Wiadomo, ze deet w takim stezeniu wyzera np. gumowe paski od zegarkow, czy oprawki od okularow i podobno tez jest rakotworczy. Warto wieczorami nosic dlugie rekawy i nogawki i wtedy smarowac tylko, to co jest odkryte.
Jesli chodzi o leki przeciwmalaryczne to czasem warto zainteresowac sie blizej i kupic lokalne leki, ktore dzialaja na lokalna odmiane i dodatkowo sa o wiele tansze niz Lariam i Malaron.

Niektorzy maja po lariamie halucynacje, a czy to plus czy minus, to juz kwestia gustu:)

Szczepionki - A+B oczywiscie tak (wlasnie jest zolty tydzien, wiec jest o 30% taniej), blonnica, tezec przydadza sie tez w Polsce.

Do tego wszystkiego zdrowy rozsadek, mycie rak - polecam popularne w USA "hand sanitazery", ktore "kills 99,9 germs", czyli jak Domestos:) A wieczorem nie zaszkodzi jakis drink dla zdrowotnosci i dezynfekcji ogolnej:)

_________________

Jak w temscie. Czy ktos sie orientuje gdzie najlepiej sie ubezpieczyc - w miare tanio - przy chorobie przewleklej? I jakie szczepienia lepiej zrobic , a moze i nie?

Polecam PZU VOJAGER, moze nie az tak tanio ale pewnie bo firma znana,korzystałem i nie było problemu,
byłem w Taj dwa razy,nie szczepiłem sie.

Chyba jakies problemy z pw sa bo nie moge sie dostukac do ciebie;/ potrzebuje ubezp.rozszerzonego o choroby przewlekle na dzien 6.03.13-20.03.13. jaki koszt i jak mozna zakupic jezeli ci sie uda to poprosze o wiadomosc pw;)

PW dotarł, w poniedziałek napiszę co i jak. Uznałem, że skoro właściciele parkingów w Modlinie dają rabat na hasło "f4f", to nie będę gorszy i z 10% utniemy z ceny

_________________

Nie wiem jak jest w PZU ale 90% ubezpieczeń turystycznych i tak jest obsługiwanych przez Mondial Assistance, więc to gdzie je kupisz w Polsce niewiele zmienia. Ważniejsze jest czy firma oferuje pakiety, czy możesz sam zdecydować na jaką kwotę chcesz koszty lecznienia, czy i na ile ubezpieczenie bagażu itd. Jeśli są pakiety, zazwyczaj jest tak że w najtańszym są małe kwoty na koszty leczenia a w wyższych kupa mało przydatnych rzeczy dla niskokosztowego turysty, chodźby wspomniane ubezpieczeni bagażu, czy koszt odwołania wycieczki.

_________________

Błonica, tężec, poliomielitis, odra, dur brzuszny, WZW A, B.

_________________

SUPER,DZIEKUJE I CZEKAM NA WIADOMOSC!

Jeśli chodzi o szczepienia, to proponuję tylko wtedy gdy planujesz wycieczki na północ kraju albo okolice granicy np z Birmą etc. Ja byłem w Bangkoku i południe kraju Phuket/ Koh Lanta i nie szczepiłem się.

Witam. W marcu chcę wybrać się do Tajlandii. Ląduje w Phuket, a później promem na wyspę Phi Phi. Będę tam około 8 dniu. Moje pytanie brzmi jak szczepienia są zalecane, i czy warto jest je robić? Wiem, że szczepienia to indywidualna sprawa, ale chcę wiedzieć czy w tym regionie będę szczególnie narażona czy może jednak będę mogła odpuścić sobie szczepienia Raczej nastawiam się na odpoczynek na plaży, może podróż na wyspę Lante.