Fly4free.pl

@Wykus, coś polecasz szczególnie we wschodniej części kraju po zwiedzeniu Krugera i ile czasu najlepiej rezerwować w okolicach parku ?

Zgadzam sie,ze jazda to bajka. Ale z tyłu glowy trzeba miec, ze niebezpieczenstwa czyhają w najmniej spodziewanych miejscach. Sytuacja sprzed kilku dni, kilka km od Paul Kruger Gate, w biały dzień. Jakieś pojedyncze kamienie na drodze. Ok. Za kilkadziesiąt metrów jeszcze więcej, trzeba było objechać poboczem. Ok, pani spod sklepu przydrożnego się uśmiechnęła i jedziemy. Za zakrętem blokada drogi, palone opony, wyrwane barierki w poprzek drogi. W momencie jak zacząłem zawracać czarni z flaszkami w rękach zaczęli podnosić ręce z kamieniami. Na szczęście trafił w oponę.

Parę dni później okazało się,że ogólnie im źle bo za mało zarabiają i postanowili pokazać na co ich stać. Podobne sytuację podobno są w innych miejscach kraju. Zagadałem do białego pracujacego w firmie logistycznej w JNB I potwierdził,że takie akcje się zdarzają.

Ale poza tym jest zajebiscie, nawet dziś w townshipie na myjkę ręczna wjechałem. Rodzina przerażona

@kostek966 moja trasa poniżej. Aktualnie jestem w Drakensbergu. Na Krugera miałem 2 pelne dni(noclegi w Skukuza i Lower Sabie), widziałem wszystko co trzeba i bez żadnych zorganizowanych safari.

RPA
https://goo.gl/maps/WR5u3P9upHvFDAJp9

_________________

W Parku Krugera miałem zarezerwowane 4 noclegi w jednym miejscu w Hazyview. Jeden dzień na dojazd ogarnięcie, następny dzień Park Krugera, kolejny okoliczne atrakcje jak kanion rzeki, Gosd' Widndow, wodospady, kolejny dzień znowu Park Krugera tylko inny obszar. W pierwszy dzień jak wjechałem do Parku Krugera to stwierdziłem, że jeden dzień wystarczy i spadam, bo tu nie ma żadnych zwierząt:). Ale w godzinach popołudniowych był już wysyp i zrozumiałem magie tego miejsca - można przejechać 20, 30 km i nic a tu nagle wyjeżdżasz za zakrętu i całe stado słoni, zebr, żyraf. Po prostu bajka. Gdyby te zwierzęta były w dużej ilości i wszędzie to zabawa jak w zoo - szybko by się znudziło. A tak to ty szukasz, wypatrujesz i w ten sposób udało nam się w krzakach "upolować" rodzinkę lwów. Na pewno bym wrócił i przejechał jeszcze północną część, gdzie jest więcej ptaków. Po parku robiliśmy od 250 do 300 km dziennie.

A gdzie macie/mieliście samochód? Bo widzę, że wygląda to średnio, zwłaszcza opłaty za wjazd do Suazi/Lesotho...

Poza tym incydentem @OSK jak oceniacie bezpieczeństwo ogólnie?

@OSK my nie mieliśmy żadnej sytuacji 'podbramkowej", oczywiście naczytałem się o bezpieczeństwie w RPA ale po tych dwóch tygodniach byłem tankować paliwo przed wylotem na stacji paliw w środku townshipu. Nic tylko "czarni", handlarze, busy, tłumy ludzi itp. Czułem się już tak w miarę pewnie i bezpiecznie że swobodnie wychodziłem z samochodu z telefonem, portfelem /oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku:)/ i powiedziałem do żony, że gdybym był w tym miejscu w pierwszy dzień, to bym uciekł, nie zatrzymał się, przekonany, że zaraz mnie ktoś napadnie.
Dodatkowo spotkałem się z tak bardzo dużą ilością życzliwości, zainteresowania tych naprawdę biednych ludzi że byłem w szoku, jeszcze nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem, zwłaszcza w tych biedniejszych rejonach, miasteczkach.
Jedna rzecz która starałem się przestrzegać jazdy wieczorem - unikałem bo masa ludzi chodzi po drodze, drogi są nieoświetlone, a dodatkowo jeszcze zwierzęta. A tak to prosta droga, często 50 km nikogo się nie spotkało, trzy kontrole policyjne na zasadzie sprawdzenia ubezpieczenia i prawa jazdy. Ale panowie z radarami pochowani po fosach:)

Klasa mini w Budget JNB. 1900PLN za 3tyg że zwrotem w CPT. Za permit 500zar za kraj.

Rezerwowałem dobre kilka mcy wcześniej, później tylko drozej.

_________________

Pracuję na co dzień z ludźmi z RPA i od czasów covidowych sytuacja w kwestii bezpieczeństwa jest mało stabilna. Wysokie bezrobocie, ludzie niezadowoleni, co i rusz demonstracje, protesty, strajki, cała masa incydentów związanych z bezpieczeństwem.
RPA nigdy nie była uważana za najbezpieczniejszy kraj na świecie, ale w ostatnim czasie z uwagi na niepokoje społeczne jest niestety coraz gorzej i trzeba uważać bardziej niż zwykle.

Co do Kapsztadu - od ostatniej wizyty w 2019 nie zauważyłem obecnie żadnych znaczących zmian na gorsze - oczywiście w mieście kręci się trochę bezdomnych (zawsze byli), ale poza tym żadnych incydentów; chodząc na nogach między downtown i V&A nie czułem się niekomfortowo, mimo że wieczorem mijałem różnorodne grupki itp. Nikt nie zaczepia, wszyscy uprzejmi. W nocy (akurat weekend) sporo ludzi chodzi po klubach, więc nawet w centrum da się zauważyć ruch i trochę imprezowiczów na ulicach.

Dzień dobry,
mam zaplanowany lot do Johannesburga za 2 tygodnie. Będę w RPA 4 tygodnie. Jak aktualnie wygląda sprawa bezpieczeństwa? Będę mieszkał w domu w Emalahleni i poruszał się tylko w prowincji Mpumalanga.

Nie dzieje się obecnie nic nadzwyczajnego - oczywiście jak na RPA. Co oznacza że strzelaniny i napady są nadal na porządku dziennym, ale jeśli nie wpakujesz się w kłopoty na własne życzenie, to prawdopodobieństwo, że coś złego Cię spotka jest znikome.
W rejonie w którym będziesz obowiązują planowe wyłączenia prądu (load shedding), więc jeśli miejsce w którym będziesz mieszkał nie ma generatora, to może to sprawiać kłopoty.

Biorąc pod uwagę, że Emalahleni to stolica carjackingu w RPA, trochę mnie dziwi wybór lokalizacji. Kruger i Graskop (z okolicą) są bezpieczne.

Mam tam wujka u którego będę mieszkał i więcej czytam mam obawy. Wujek jeździ Isuzu i nie jest on na liście rabusiów. Opowiadał mi trochę, ale mam wrażenie, że się zatrzymał w czasie i opowiada, że w Polsce jest niebezpieczne i nikt po ulicy nie chodzi. Mogę prosić o jakieś wskazówki, będę wdzięczny. Jak najlepiej płacić bo zamierzam wziąć trochę gotówki.

Graskop tak ale już przejazd w pobliżu Hazyview nam odradzano. Numbi Gate nawet nie braliśmy pod uwagę biorąc pod uwagę sytuację z 2022 r. ale odpuściliśmy też Phabeni i jechaliśmy wyżej przez Orpen.

_________________

To skoro masz tam wujka, to najwięcej Ci opowie nt bezpieczeństwa, z pierwszej ręki.

Tak, trochę z nim rozmawiałem w niedzielę. Podczas rozmowy około wieczora mówił, że u niego na osiedlu się strzelają. Zapytałem czy często słyszy strzały to odpowiedział mniej więcej co pół roku. Napisałem, bo chciałem się dowiedzieć jak to wygląda z perspektywy forumowiczów. Mam nadzieję, że nie będę świadkiem złych sytuacji. Pozdrawiam

Jeśli chodzi o nas - 16 dni w RPA z czego 5 w okolicach Krugera (sam park + Graskop + nocleg niedaleko lotniska JNB).

Nie spotkały nas żadne dziwne/niebezpieczne sytuacje. Napisałbym wręcz, że było bardziej bezpiecznie niż w niektórych miastach w USA...
Okolice Kapsztadu (Simonstad czy Camps Bay w których mieliśmy po 2 noclegi) - wydawały się bezpieczne nawet po zmroku; sam Kapsztad (kolejne 2 noce) również.
Byliśmy nawet na 1h w Pretorii przy Union Building, gdzie jest świetny widok na stolicę - ta okolica również sprawiała wrażenie bezpiecznej (mnóstwo rodzin z dziećmi przy pomniku Mandeli, ludzie z drogimi lustrzankami zawieszonymi na szyjach; przy budynku Unii stała policja co zrozumiałe).

W Johannesburgu chodziliśmy chwilę po Constitution Hill, gdzie wydaje się, że również policja stale patroluje. Jedyny dyskomfort czułem, gdy jeździliśmy fotografować murale w Joburgu bo Moja ma od dawna takie małe hobby gdziekolwiek jedziemy Odradzam jeżdżenie po centrum bo tam prawie nie działa sygnalizacja świetlna a dodatkowo jest mnóstwo dziur w jezdni, masakra!

Co do samozwańczych parkingowych o których pisano w wielu miejscach - żadnemu nie zapłaciłem. Za każdym razem po wyjściu z samochodu mówiłem, że nie mam gotówki więc "parkingowy" liczył na nią po powrocie a ja o samochód się nie bałem. Może to mało elegancki sposób ale uznałem, że nie będę ich wspierał w ten sposób. Jedynie w Bo Kaap szajka parkingowych była na mnie mocno wkurzona ale bez konsekwencji

Nie - to że mają kamizelki to nie znaczy, że są oficjalnymi parkingowymi jak ktoś napisał w innym wątku. Takie kamizelki to każdy może kupić w sklepie z kamizelkami...

@monroe a te kamienie, którymi oberwała szyba?

_________________

@Gadekk
Bez związku z bezpieczeństwem bo spod kół samochodu przed nami przy prędkości ok. 100km/h
To był fragment drogi, na której nowy asfalt był z tymi małymi kamykami jak czasami w Polsce (nie wiem jak nazywa się ta technologia budowy dróg ).

Dzień dobry,
właśnie wróciłem po trzytygodniowym pobycie w RPA. Tydzień Johannesburg i Kruger, tydzień St Lucia i Hluhluve, tydzień Kapsztad. Zainteresowanym służę informacjami w szerokim spektrum (m.in. Dzikie Karty, City Pass Kapsztad, skuteczność Airalo, ceny, etc.). Proszę pytać o konkrety...

A nie lepiej napisać do każdego tematu, żeby łatwiej było na przysłość?