Fly4free.pl

Segregując część pamiątek z wyjazdów, zwróciłem uwagę na to, że wiele z nich to prezenty (przedmioty), które otrzymałem w trakcie podróży za darmo. Bezinteresowny gest, drobiazgi, które jednak stanowią miłe wspomnienie z danego miejsca.

Chodzi mi po głowie pomysł na fajny artykuł z takimi przedmiotami. Czy dostaliście kiedyś w podróży coś za darmo... i dalej to macie w domu? Super byłoby, jakbyście dołączyli zdjęcie tego „czegoś”

Z mojej strony, na start, małe combo lapońsko-gruzińskie. Podstawka to trzy rzeźbione kawałki drewna, w formie zwierząt (które można złożyć lub rozłożyć do formy stojaka). Dostałem to od rodowitego mieszkańca Laponii po zakończeniu trekkingu na granicy Finlandii, Norwegii i Szwecji, którego elementem było wejście na Halti. Trzymam na niej miseczkę z gruzińskim ornamentem i napisem Tbilisi – dostałem ją od... policjanta w Kutaisi, którego miałem okazję poznać przy okazji wyjazdu do Gruzji. To było jeszcze przed uruchomieniem połączeń Wizz Air do KUT... kiedy w tamte tereny zapuszczało się niewielu turystów.

Miseczka ma walor praktyczny, trzymam w niej przegryzki, które są pod ręką na stole (czasami rodzynki, czasami orzeszki, czasami słonecznik).

Ja stanowczą większość przedmiotów które dostawałem od lokalnych, wypijałem z nimi na miejscu

_________________

Tak na szybko z tego co pamiętam.
Madera
Zbłąkani z żoną pytaliśmy o przystanek autobusowy na jakiejś prowincji. Z panią się nie porozumieliśmy, ale dała nam ze swojego ogródka, banany i jakieś inne owoce. Mimo odmowy wcisnęła nam na siłę.

Filipiny
Podróżując autobusem na Palawanie koło nas siedział starszy uśmiechnięty Pan, który miał na ręce fajne koraliki/bransoletkę. Powiedziałem, mu, że ma fajną bransoletkę. Bez namysłu zdjął i wcisnął mi w dłoń. Odmówiłem, ale nie było dyskusji. Głupio mi się zrobiło, ale nie zastanawiając się długo wyciągnąłem z plecaka swoją ulubioną latareczkę na dynamo. Cały autobus był zachwycony a starszy Pan rozpromieniony przy kręceniu korbką. Bardzo wzruszające to było. Jak się później okazało te koraliki to różaniec.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Dostałem monetę od irańskiego żołnierza, z którym grałem w szachy na dworcu w Sziraz. Odkładam na nią żyletkę po skończonym goleniu.

Ja otrzymałam sporo różnych rzeczy podczas moich podróży: ubrania, biżuterię, prezenty, jedzonko i jointy oraz różne smakołyki.
Jednak ciekawostką jest obrazek

który dostałam we Lwowie (podczas zeszłorocznego Zlotu f4f) . Siedzieliśmy na rynku w naszym ulubionym barze Muszla. Podeszły do nas dwie panie i podarowały mi obrazek tłumacząc, że się z kimś umówiły i nie ma go w domu a to był prezent.
I wisi u mnie w domu na ścianie.

_________________
Ιαπόνκα76

Moja kolekcja także jest dosyć spora. Przeważnie są to drobne rzeczy, których wartość materialna jest znikoma. Budzą za to bardzo pozytywne wspomnienia. W moim domu mogę odnaleźć m.in. pałeczki przywiezione z Japonii, kasetę z latynoską muzyką, małego słonika z drewna otrzymanego w podzięce za kupienie słodyczy dzieciakom w Afryce, a także taki oto gwizdek do samby, który dostałem od grupy szalenie rozbawionych muzyków w autokarze w Brazylii.

_________________
If you reject the food, ignore the customs, fear the religion and avoid the people, you might better stay at home.

Gdy byłem w Japonii podeszła do mnie wycieczka nastolatków pytając skąd pochodzę, o historię Polski, II wojnę światową, oczywiście o Chopina - taki wywiad do szkolnej gazetki:) Całość trwała z 20 min., na koniec kilka fotek i otrzymałem poniższe dzieło, niestety troszkę sfatygowane, ale przebyło długą drogę

Wraz z kobietą zgubiliśmy się na Malcie. W nocy, wszystkie ulice w tych ich miasteczkach wyglądają tak samo. Dookoła żywej duszy. Nawigacja pokazuje czarną plamę. Wreszcie, po kilkunastu minutach, natrafiamy na 3 panie w średnim wieku, pijące wino przed domem. Mało, że zadzwoniły do właściciela i zorientowały się, gdzie jest nasz nocleg, zorganizowały nam transport i jeszcze dały po piwku na drogę