Fly4free.pl

Nazwa lotniska (miasta) lub kod: Larnaka (LCA)

Nazwa saloniku: Skala Lounge

Który terminal: jedyny

Jak wejście (karta, status, gotówka): wchodziłem na Priority Pass

Poziom zadowolenia z pobytu i ogólna opinia na temat saloniku. Czy poleciłbyś ten salonik innym?: jak najbardziej
Pobyt w styczniu 2025 r. w godzinach wieczornych (po 19:00). Jest dużo miejsca, jest smaczne jedzenie. Poza tym nie będę strzępił języka, bo wszystko zostało świetnie opisane przez @Gadekk opisz-swoj-pobyt-w-saloniku,15,117643&p=1742518&hilit=lca#p1742518 i salonik utrzymuje wysoki poziom
Ze swojej strony dorzucę tylko parę fotek.

_________________

HKG, terminal 1.
Qantas Lounge, wejście z biznesowa karta pokładową.

Super lounge, gości bardzo malo porównując do tych od Cathaya, gdy wchodziłem o 11.30 były 2 osoby, później moze z 5. Lekko moze wejść z 100+. Smaczne jedzenie, szkoda tylko że nie opisane, ale i tak mysle ze warto zajrzeć.

Nazwa lotniska: Qingdao TAO

Nazwa saloniku: Plaza Premium Longue

Który terminal: krajowy

Jak wejście: PP

Poziom zadowolenia: ok

Wielki, ogromny salonik w strefie lotów krajowych. Nie wiem nawet czy byłem we wszystkich salach. Duża widoczna kuchnia ze sporym wyborem dań na ciepło, typowe gary z kuchnią chińską. Do picia napoje gazowane, soki w kartonach, woda, kawa i piwo. Było też wino marki „francuskie wino europejskie selection prestige” - absolutnie niepijalne! (Degustowałem specjalnie chyba wiedząc czego się spodziewać)
Do tego sporo różnych suchych ciasteczek.
Dość typowy zestaw jak na chiński salonik kontraktowy. Jak macie konieczność czekania na TAO to oczywiście warto.

_________________


"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"

Nazwa lotniska: TPE

Nazwa saloniku: Plaza Premium Longue

Który terminal: 2

Jak wejście: PP

Poziom zadowolenia:

Przestronny, czysty salonik. Odizolowane od siebie są strefy jadalne i wypoczynkowe co jest bardzo fajne, bo w tej drugiej można wypocząć bez akompaniamentu szrućców i talerzy. Alko: wino i piwo z kija. Do jedzenia chiński standard: jajka, pierożki, ziemniaki w różnych formach. Było też kilka dań serwowanych przez kucharzy, ale nie próbowałem, bo jadłem w innym saloniku. W saloniku jest prysznic, salki VIP oraz pokoje - nie znam zasad rezerwacji, nie wiem też czy są dodatkowo płatne. Korzystałem z innego saloniku, a przez ten zrobiłem tylko szybki przemarsz przed odlotem.

Nazwa lotniska (miasta) lub kod: Taszkent TAS
Nazwa saloniku: Anjir Business Lounge
Który terminal: -
Jak wejście (karta, status, gotówka): Lounge Key
Poziom zadowolenia z pobytu i ogólna opinia na temat saloniku. Czy polecił(a)byś ten salonik innym?: Byłem w porze śniadaniowej i jedzenie takie jak w przeciętnym hotelu, jest owsianka są parówki i jakieś wędliny, sery, kruasanty. Alkohol jest w lodówce z boku i siedzi koło niego cieć - nie wiem w sumie, czy mu tam biurko postawili czy pilnuje, ale w każdym razie alko do wzięcia, tylko wybór jest taki: piwo probably, wino jakieś, Jaś czerwony i chyba wóda. Generalnie nadaje się, żeby zapełnić wnętrzności, ale bez oczekiwań na doznania smakowe
Inne uwagi: W kraju w którym nawet bar mleczny porafi mieć VIP zał, jest jeszcze coś na karty magnetyczne pięterko wyżej, chyba dla business class, są jeszcze jakieś tajemnicze CIP loundże na iarside, ale nie na PP czy LK

Nazwa lotniska (miasta) lub kod: WAW

Nazwa saloniku: Mazurek, non schengen

Jak wejście (karta, status, gotówka): G*A

Poziom zadowolenia z pobytu i ogólna opinia na temat saloniku. Czy polecił(a)byś ten salonik innym?: Pierwszy raz byłem w tym saloniku. Moim zdaniem najlepsze lata ma już za sobą i wymaga odświeżenia, obicia foteli są już trochę nadszarpnięte zębem czasu. Obsługa miła, na bieżąco sprząta stoliki po gościach, więc czysto jest. Głodnym się nie wyjdzie, zimna płyta na bogato, było nawet sushi.

Inne uwagi:

Nazwa lotniska (miasta) lub kod: Brisbane (BNE)

Nazwa saloniku: Plaza Premium Lounge

Który terminal: International

Jak wejście (karta, status, gotówka): PP

Poziom zadowolenia z pobytu i ogólna opinia na temat saloniku. Czy polecił(a)byś ten salonik innym?:
Taki trochę zabawny salonik bo mieści się w... korytarzu między bramkami.
Ale mimo że mały, całkiem przyjemny, a dla lubiących się znieczulić przed lotem będzie w sam raz.
Kilka dań na gorąco, stolik sałatkowy, kilka rodzajów piw i całkiem sporo win, a także mocnych alkoholi.
A więc jest co zjeść i co się napić.
Przestrzeń zagospodarowana kilkunastoma stolikami, odgrodzona od przejścia kotarą na całej długości przybytku.
Ogólnie mimo że niepozorny, to spełnia swoją rolę.

SJO

Na ciepło o 5.30 rano jajecznica i ryż z fasolą. Do picia kawa, herbata, napoje gazowe i sok

YUL national bank (przy gate 53)

Strasznie restrykcyjnie sprawdzają, aby nie wejść sekundę wcześniej niż 3h przed wylotem. Przestronny salonik z widokiem na płytę, dużo miejsc siedzacych. W porze obiadowej 5 bemarów na ciepło + sery, wędliny i desery. Napoje (wszystkie, oprócz soków z dystrybutora) podaje obsluga zza lady. Bardzo przestronne łazienki, każda kabina ma swoją umywalkę ze sporym blatem, można się łatwo odswieżyć mimo braku prysznica

Nazwa lotniska (miasta) lub kod: IST

Nazwa saloniku: Miles & Smiles Lounge, vis a vis bramki C1 na piętrze.

Jak wejście (karta, status, gotówka): G*A

Poziom zadowolenia z pobytu i ogólna opinia na temat saloniku. Czy polecił(a)byś ten salonik innym?: Salonik-gigant. Do dyspozycji gości: lockery bez limitu czasu, komputery z dostępem do internetu, salka telewizyjna, konsole do gier, plac zabaw dla dzieci, sala kinowa (chociaż pewnie bardziej dla przyciągnięcia uwagi, bo nigdy nikogo w niej nie widziałem). Wszystko czego dusza potrzebuje, dania serwowane na ciepło, kącik sałatkowy, bar w którym serwowane jest wino/piwo (wino też dostępne jest na wózkach, można się częstować). Niezłe ciasta, ciasteczka, baklava, a rano pyszna kawa po turecku. Kto jest na diecie, zostanie poddany ciężkiej próbie. Oferta gastronomiczna zmienia się w zależności od pory dnia, po południu makarony/lahmacun itp., rano jajecznica, tosty z serem. Bar sałatkowy dostępny jest non stop.

Inne uwagi: na powrocie korzystaliśmy z prysznicy. Trzeba się zarejestrować i poczekać ok. godziny. Dostajemy pager, jak zadzwoni to kierujemy się z powrotem do stanowiska obsługi. Recepcjoniska wskaże konkretną kabinę, z której można skorzystać. W łazience dostępne były podstawowe kosmetyki, golarka, szczoteczka, pasta. Oczywiście ręczniki, szlafrok, kapcie itp. Raczej czysto.

Poczekalnie TK - zarówno ta M&S, jak i C mają jednak co najmniej dwie zasadnicze słabe strony: 1) brak izolacji dźwiękowej od strefy terminala (gdyż są na otwartej antresoli) przez co dochodzą różne odgłosy + ogólnie duży ruch wewnętrzny powoduje, że praktycznie nie ma tam miejsc w pełni "cichych" a do tego - o ile nie uda się skorzystać z pokoju sypialnego, gdzie trzeba spełnić dodatkowe warunki i trafić na wolny - brakuje sensownych stref wypoczynku; 2) ograniczony do win wybór alkoholi, brak mocnych, brak jakiegokolwiek baru serwującego porządne drinki / koktajle itp.

@Kothson witamy w gronie *G. Informacyjnie to najlepsze lata Mazurka właśnie trwają bo otworzyli go 5 lat temu -pandemia

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

Do braku izolacji akustycznej dodałbym zanieczyszczenie światłem, daje się we znaki zwłaszcza w nocy - bardzo intensywnie odbija się od sufitu, męczy. Brak stref wypoczynku, w praktyce ludzie śpią w salce kinowej, w nocy salon mocno przepełniony, do tego trzeba uważać, bo zaczęła w nim grasować chińska mafia, która okrada pasażerów - stąd pojawiła się ochrona i kamery, więc problem chyba rozwiązany.

Kabiny są trudno dostępne, prysznice z dłuższym czasem oczekiwania. Dobra kawa, herbata, wiele rodzajów ayranu.
Pojawił się publiczny Internet. W świetle ostatnich politycznych wydarzeń IST nie powinien być pierwszym wyborem pasażerów, którzy nie muszą. Presja ma sens. Obsługa nawet miła, ale w IST generalnie da się wyczuć, że większość ludzi pracuje za karę.

Ja bym do tego co sam napisałem i na co zwrócił ulgę @Maciek737 dodał jeszcze paradoksalnie nudę kulinarną - może to zabrzmi dziwnie osobom, które pierwszy raz lub sporadycznie tam bywają, bo jedzenia jest rzeczywiście bardzo dużo - ale: ono przez lata praktycznie w ogóle się nie zmienia. Zawsze jest niemal TO SAMO.

Kurcze, byłem 2tyg temu i wydaje mi się że był kącik kuchni świata(z promocją danego kierunku TK),tak jak to było w starym IST.

_________________

Nazwa lotniska (miasta) lub kod: PMC El Tepual, Puerto Montt

Nazwa saloniku: Pacific Club

Który terminal: jedyny

Jak wejście (karta, status, gotówka): Lounge Key

Poziom zadowolenia z pobytu i ogólna opinia na temat saloniku. Czy polecił(a)byś ten salonik innym?: biorąc pod uwagę, że to jednak nie jest żadne pierwszorzędne lotnisko, uważam, że salonik jest całkiem w porządku. Po wejściu przestraszyłem się nieco, bo wydał mi się bardzo ciasny, ale okazało się, że za ukrytym nieco korytarzem jest kolejna, dwukrotnie większa przestrzeń z fotelami.
Oferta gastronomiczna jest rozsądna. W trakcie mojego pobytu była smaczna, gorąca zupa z "lanymi kluskami" (a raczej, z lanym białkiem ), gotowe zapiekanki, które można podgrzewać w opiekaczu, ciasta, owoce, itp. Oferta alkoholowa też była do zaakceptowania. Było m. in. Pisco.
Fotele wygodne, z gniazdkami i składanymi stolikami.

Inne uwagi: brak

Można narzekać, ale raczej nie ma alternatywy w takim razie. Byłem też na chwilę w IGA, a tam to już w ogóle jakby czas się zatrzymał. Jedna kolejka do grilla, na którym smażone jest mięso, druga kolejka do marnego makaronu w sosie pomidorowym. Trzecia kolejka do stanowiska, gdzie wypiekany jest ekmek, który znika po 30 sekundach i trzeba czekać kolejne 10 minut, żeby się załapać. Nie widziałem tam jednej pozycji, która po kilku miesiącach by się zmieniła. A zmiany też na gorsze. Obsługa kiedy widzi, że gość ma dłuższą przesiadkę prosi o pokazanie karty pokładowej, zapisuje sobie na niej godzinę wejścia i nakazuje wyjść dokładnie po 3h, żeby odbić się ponownie. Dla mnie to żaden problem bo weszliśmy tylko na 20 minut, żeby zjeść to coś ze zdjęcia co jest przepyszne (podpowie ktoś nazwę?), ale przy wyjściu oddali nam karty należące do osób których nie znamy, lecących do Bangladeszu nasze karty znalazły się po kilkinastu minutach. Dla mnie to jest paradoks, że dzieją się takie rzeczy. W miles & smiles przynajmnjej można wchodzić i wychodzić bez ceregieli i przebywać jak długo dusza zapragnie. Możliwość pozostawienia bagażu też jest bardzo na plus, bo można się iść wykąpać bez zbędnego balastu. Napiszę jeszcze o spaniu w M&M, bo ktoś o tym wspomniał - nie ma takiej możliwości. Obsługa chodzi i upomina każdego, kto chociaż spróbuje wyciągnąć nogi przed siebie, złączyć kanapy itp. No chyba, że ktoś potrafi spać w pozycji siedzącej, to pewnie nie mają podstaw do zwrócenia uwagi. Wejście do "kina" też jest rejestrowane, na wejściu cały czas jest pracownik.

O ile ostatnio nic się nie zmieniło, to co do spania - z pokojów mogą w poczekalni M&S korzystać tylko pasażerowie Elite Plus lecący w Y/C TK, a poczekalni C wszyscy lecący w C bez względu na status; w obu przypadkach oczywiście po spełnieniu wyjściowych warunków co do długości trwania przesiadki itp. oraz w ramach dostępności, która jest oczywiście mocno ograniczona. Jak się nie uda z pokojem to wielogodzinny transfer jest zwyczajnie mocno męczący tam z tych względów, o których pisaliśmy - praktycznie zero szans na w miarę wygodną drzemkę / wypoczynek w ciszy i sensownej izolacji. Osobiście wolałbym iść do jakiegoś hotelu na te parę h niż tam siedzieć zwłaszcza w nocy.

Dlatego też nie rozumiem dość powszechnych zachwytów nad ofertą salonikową TK - IMO jest teraz gorzej, niż było w dwupiętrowej poczekalni na starym Ataturku, a porównując do konkurencji jest ogólnie kilka poziomów w dół. I to nie chodzi tylko o porównania z poczekalniami pokroju Al Murdżan w DOH, ale nawet z nowymi salonami typu premium linii amerykańskich (sic!) np. DL czy UA Polaris.

TK stworzył trochę takie lepszego sortu kantyny - takie wrażenie sprawiają dla mnie te poczekalnie.

Ciasto kataifi

Chyba pide, bo ekmek to chleb