Fly4free.pl

Cześć,

Pytanie o możliwości skargi na decyzję przewoźnika (KLM) o braku odszkodowania, streszczenie sytuacji poniżej:
- dwa osobne loty długodystansowe (AMS-ORD i YVR-AMS), na obu analogiczny przypadek uszkodzonego fotela i w efekcie znaczącego dyskomfortu podróży
- dla obu przypadków wniesione osobne reklamacje do Customer Service (obie z dokładnie takim samym uzasadnieniem), pierwsza rozpatrzona pozytywnie poprzez przyznanie vouchera w kwocie x, druga rozpatrzona negatywnie jako "minor malfunction"
- w przypadku wniosku nr 2, kilkukrotne powołanie się na pierwszy (pozytywnie rozpatrzony) przypadek nie przynosi żadnego skutku, za każdym razem odpowiedź brzmi "not entitled to compensation"

Czy istnieją realnie skuteczne możliwości zaskarżenia decyzji przewoźnika do wyższych instancji, a jeśli tak, to gdzie takowe kierować? IATA? ICAO? European Consumer Association?

Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.

Cudów nie ugrasz, bo to spór z umowy przewozu. Jeśli awaria fotela była rzeczywiście zasadnicza, komfort znacząco obniżony i masz to mocno udokumentowane to idź do sądu. Moim zdaniem jednak szkoda czasu i zachodu.

A ja za każdym razem po prostu cieszę się, że doleciałem szczęśliwie
Nie rozumiem osób, które oczekuję odszkodowania za opóźnienie samolotu, czy, jak wyżej, za uszkodzony fotel.
Nie wiem, na czym uszkodzenie polegało, ale przecież dałeś radę, prawda ? Czyli nie było tak źle...
Obyśmy tylko takie problemy mieli ...

Nb. Gdzieś wyczytałem, ze podobno za opóźnienie pow. 3 godzin przysługuje jakaś kasa, podobno nawet kilkaset euro, prawda to ?
Jeśli tak, to przez 40 lat podróżowania straciłem szansę bycia milionerem , bo opóźnień były dziesiątki.
Osobiście nie lubię latać i zawsze tylko marzę, aby podróż jak najszybciej się skończyła.
Najważniejsze, że jestem na ziemi, a że z opóźnieniem, czy na niewygodnym fotelu ? Jakie to ma znaczenie ?

Miłego wieczoru !

_________________
Paweł
https://sites.google.com/site/traveller ... haus-pawel

@PawelSz W moim odczuciu, Twój wpis jest na granicy trollingu, ale odpowiem.
To nie jest kwestia tego, czy ktoś oczekuje odszkodowania za opóźnienia, tylko ma do tego prawo na podstawie przepisów unijnych (oczywiście w ściśle określonych przypadkach). Czy opóźnienia są bez znaczenia? Porażające, że pisze to czlowiek, który odwiedził 164 kraje, ale tak - to ma znaczenie, czasem decydujące o potencjalnym posypaniu się podróży oraz potencjalnych stratach finansowych.
Czy zepsuty fotel ma znaczenie? Rozumiem, że dla Ciebie nie ma znaczenia jakość wykonanej usługi za którą zapłaciłeś x waluty, ale dla wielu osób (zaryzykuję stwierdzenie, że dla zdecydowanej większości) - tak, ma to znaczenie.

_________________

Jakoś mi umknął ostatni post, dlatego dopiero teraz odpowiadam.
Zawsze kupuję wszystko na 1 bilecie, więc w przypadku opóźnienia jestem "zaopiekowany".
Nigdy nie planuję też programu na "styk".
Poza tym nie lubię się "rozdrabniać", szkoda mi czasu i pieniędzy na krótkie wyjazdy, tydzień to minimum, ale większość podróży to 2-3 tyg.
I wtedy zakładam 1-dniowy bufor na nieprzewidziane sytuacje.
Zakupionych biletów nie traktuję jako handlowej "usługi", raczej jest to przepustka do realizacji marzeń , zatem nigdy nie przyszło mi do głowy, aby domagać się jakiejkolwiek kasy np. za opóźnienie i użerać się z linią lotniczą o wypłatę.
Życie jest tak krótkie... staram się brać je pozytywnie, zamiast denerwować się z byle głupiej "obsuwy". Szkoda czasu i energii..
Wolę skupić się na następnej eskapadzie.

Radosnego Nowego Roku życzę.
Dużo dobra, obfitości łask Bożych i wspaniałych eskapad w najodleglejsze zakątki Ziemi

_________________
Paweł
https://sites.google.com/site/traveller ... haus-pawel