Fly4free.pl

Rozkład lokalny zmieni się pewnie 15 czerwca - powinno wtedy 21 przeskoczyć na takt 15-minutowy. W dalekobieżnym prawdopodobnie dojdą kursy do Balos. A o jakiej rezerwacji piszesz?

Balos lub Elafonisi, bo gdzieś widziałem, że przez neta można bilet kupić.
I wydawało mi się, że na rozkładzie już są kursy na Balos.

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

Te o 8:30 i 16:30 to są z przesiadką na statek. Nie wiem, jak wówczas z ceną. Natomiast w ubiegłym roku tych bezpośrednich na Balos nie dało się kupić przez internet. Ale w tym roku strona KTEL nieco inaczej działa.

No to komu w drogę temu trampki...

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

Miejsce świetne, właścicielka bardzo miła i Cię kojarzy A przynajmniej Twojego pendrive'a
Jeśli ktoś oczekuje 5 gwiazdek, to pomylił adresy, ale dla mnie rewelacja! Widok z balkonu fantastyczny...

Pani Sofia pozwoliła nam zostać ostatniego dnia do 18:00.
I cała obsługa o tym wiedziała, wbrew temu, co jakiś frustrat opisał na TA.
Pani sprzątająca to bardzo miła Rosjanka, w szoku była jak się do niej po rosyjsku odezwałem
A jej synek wziął nas za Rosjan, jak się z nim piłką w basenie pobawiłem
Swoją drogą, "łepek" mówił po grecku, rosyjsku i angielsku.

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

No to się cieszę. Swoją drogą, ja tam byłem tydzień i pani Sophii nigdy nie spotkałem. Pani przygotowująca śniadania (taka Greczynka po czterdziestce) była nieźle zakręcona i pierwszego dnia nie miała dla mnie naszykowanego, bo - jak mówi - Sophia jej zapomniała powiedzieć. Ale naszykowała. W tej kuchni miała straszny bajzel i to miało swój urok. A jeśli Rosjanka to ta sama, co podczas mojego pobytu, to pytała mnie, czy gadam po rosyjsku, a gdy zaprzeczyłem, coś tam - o ile dobrze zrozumiałem - mruczała o faszystach.
W każdym razie w tym roku wybieram się na dwa tygodnie, ale kilka dni będzie wyłączonych ze śniadań, bo są niestety od 9:00, a ja muszę wcześniej zdążyć na autobus do Elafonisi, Balos czy Samarii. I pani Sophia mi pisze, że mogę wziąć opcję bez śniadań i domawiać je dzień wcześniej. Ale zrezygnowałem, bo właśnie poprzednim razem to ja tam się zjawiałem z reguły wieczorami i nikogo z obsługi już nie było.

A co do pięciu gwiazdek - tam na dole jest hotel z czterema. Według zdjęć dość luksusowy i był dostępny za podobną cenę, co przybytek pani Sophii. I po zastanowieniu stwierdziłem, że jej apartamenty, które mogą się wydawać obleśne i przestarzałe, mają jednak więcej uroku.

Mieliśmy tylko noclegi. Śniadania robiliśmy sami, jedliśmy na balkonie. Jeśli się nie mylę, to śniadania są od 9:00 do 10:00 - więc mi nie pasowały kompletnie.
Jak jechaliśmy na wycieczkę, to trzeba było wcześniej wyjść na autobus, a jak zostawaliśmy na miejscu to wolałem do tej 10 z minutami pospać

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

No tak, a z drugiej strony ja zawsze bardzo lubię śniadania na miejscu. Swoją drogą, czy Ty czasem nie powtórzyłeś dokładnie mojego ubiegłorocznego terminu pobytu (16-21.06)?

Nie, trampki były 12go przecież a wrotki 19go...

_________________
Jak żyć, to nie jako widz

Taaa... nieźle czas zapierdziela.