Fly4free.pl

Awionetka rozbiła się w Wielkopolsce - dwie osoby zginęły.
https://wydarzenia.interia.pl/wielkopol ... d,22177830

Sp-sml

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Samolot z Chin do Londynu lądował awaryjnie w Rosji.
A pasażerów spotkały ciekawe problemy - np. brak miejsc w hotelach dla wszystkich.

https://podroze.onet.pl/aktualnosci/awa ... ku/p96yz54

Pewnie już wielu z Was słyszało wiadomość, że na terenie pokazów lotniczych w Radomiu rozbił się F16. Niestety pilot zginął. Pokazy zostaną odwołane.
https://wiadomosci.gazeta.pl/polska/7,198073,32210647,katastrofa-lotnicza-w-radomiu-podczas-prob-do-air-show-rozbil.html

_________________
//Bartek

Jakaś klątwa nad tym Radomiem...
Który to już raz?

Oficjalna decyzja o odwołaniu pokazów została udostępniona.

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Mikronezja, Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje, Kazachstan, Guam, Wietnam, Filipiny, Svalbard

Dlaczego do takich zabaw używane są samoloty pozostające w czynnej służbie i to nie byle jakie tylko jedne z zaledwie 40-iluś tam bojowo i wartościowo najcenniejszych? Czy nie powinno się używać do tego samolotów wycofanych/wycofywanych ze służby albo szkoleniowych lub po prostu tych mniej wartościowościowych?

Z tego samego powodu, dla którego 2 tygodnie temu na Wisłostradzie był Borsuk a nie BWP-1. Po pierwsze, by pokazać suwerenowi na co idzie kasa. A po drugie, jak się kusi ewentualnych pracowników (a w szczególności takich, którzy dopiero za kilka lat będą mogli się zaciągnąć), to raczej się mówi o "nowoczesnych narzędziach", "owocowych czwartkach" oraz "młodym, dynamicznym zespole" a nie o mniej kolorowych urokach bycia zawodowym wojakiem.

Temat jest bardziej skomplikowany niz populistyczne hasła. Samoloty bojowe są tez używane do treningów i pokazów. Jest to także bardzo ważny aspekt ich pracy w czasie pokoju. Do tego dochodzi aspekt propagandowy i wychowawczy. Nie jeden obecny pilot własne na takich pokazach zachwycił się lotnictwem i wstąpił do armii.

Nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma. tylko w tym dlaczego się rozbił.

Dziękujemy wszystkim pilotom za waszą służbę !

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

To ciekawe co piszecie, bo po zeszłorocznej katastrofie nawet szef sztabu był przeciwny używania wyszkolonych żołnierzy i drogiego sprzętu na pokazach, podobno właśnie ten najlepszy pilot przekonywał go, że to potrzebne i będzie pełnić rolę odstraszania, cóż miało być jak zwykle pięknie a wyszło jak zawsze

Może i są używane, chociażby w takich krajach jak USA/Grecja/Turcja i jeszcze innych. Sęk w tym, że np. utrata jednego F-18 z Blue Angels, czy F-16 SoloTurk nie będzie miała właściwie żadnego znaczenia odnośnie wartości bojowej sił powietrznych tych krajów. My straciliśmy instruktora (kolejnego po ubiegłorocznej, praktycznie bliźniaczej katastrofie Mastera w Gdyni) i do tego jeden z zaledwie kilkudziesięciu sprawnych samolotów bojowych... Taka to niestety różnica.

Nie mogę się w tym względzie zgodzić. Chłopaki znają ryzyko. Ryzykują za każdym razem wsiadając na rakietę czy to jest misja bojowa, szkoleniowa czy pokazowa.
Pokazy i przygotowania do nich to też nauka i wyczucie maszyny. Potem w walce taka osoba ma więcej szansy niz ktos kto trenował standardowe scenariusze na symulatorze.

Zginał bardzo dobry pilot bez względu na to czy podczas pokazów czy w boju robił wszystko na 100% . A maszyna to tylko maszyna. Bez różnicy czy mamy 47 czyv48.

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Nie porównuj ryzyka na pokazach (których być nie musi) a ryzyka na misjach bojowych (które są czasami koniecznością i po to są te samoloty). Całkiem różne kwestie...
Poza tym piszemy o maszynie kupionej za pieniądze Twoje i moje + miliony wydane z polskiego budżetu na szkolenie pilota.

Wiesz, że od II WŚ czy wojny wietnamskiej, zmieniły się czasy i ewentualne bliskie, bezpośrednie pojedynki powietrzne są praktycznie rzadkością? Nie za bardzo wiem, czemu ma to służyć, zwłaszcza, że piszemy o jednym pilocie.

Owszem, przykro mi strasznie, że zginął kolejny pilot. Bezsensownie. Bo gdyby zginął w boju to jednak miałoby to jakiś sens, a tak?

Ja tak nie napisałem. Bez względu gdzie i jak zginął szkoda.

A co do pokazów zobaczymy jakie bedą decyzje władz.

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Przecież przygotowania do pokazów = szkolenie pilotów = wzrost ich umiejętności i przydatności bojowej.

W ogóle nie widzę sensu tej dyskusji. Każdy ma jakiś zawód. W każdym zawodzie istnieje ryzyko wypadku, mniejsze lub większe. Pracownik zazwyczaj zdaje sobie z niego sprawę. Wojskowy również. Tam gdzie można zaś ryzyko się ogranicza. Życie. Zginąć można na przejściu dla pieszych i nie oznacza to, że należy zakazać kierowania pojazdami.

Nie wydajemy mld $ na zakup i utrzymanie drogiego sprzętu aby stał i ładnie wyglądał. Ma być używany, sprawny i mają być ludzie umiejący go obsługiwać. Przecież nie będziemy szkolić pilotów dopiero wtedy gdy Warszawa oberwie kilkoma rakietami.

Bardzo przykra sprawa. Mam nadzieję, że powody zdarzenia zostaną wyjaśnione. Mam też nadzieję, że pilot zostanie odpowiednio uhonorowany a rodzina w jakiś sposób zabezpieczona. Mam także nadzieję, że nie nastąpi paraliż polskiego lotnictwa (nagonka mediów, polityków, ew. prokuratury itp.).

Wypadki w wojsku się zdarzają i to nie tylko w siłach powietrznych. Ostatnio kilka przypadków było nagłaśnianych. Ale to jest od wielu lat.

Aktualnie w naszym kraju dużo postawiono na aspekt propagandowo-pokazowo-odstraszeniowy. Stąd duży pokaz najnowszego sprzątu na ulicach 15 sierpnia, duży udział wojska na Air Show (które nie dojdzie do skutku) czy ćwiczenia "Żelazny Obrońca" jakie zaczną się niebawem gdzie wojsko ma kolumnami jeździć po drogach w tym autostradach: https://www.gov.pl/web/uw-podlaski/cwic ... ych-kolumn.
I takie działania jak F16 na Air Show to nie tylko zabawa ale są elementem obronności państwa bo demonstruje że napaść na nasz kraj może być nieopłacalna.
Natomiast inna sprawa to akrobatyka lotnicza. Czy warto dla uciechy widzów narażać pilotów na wypadki tylko po to żeby widzowie mieli widowisko. To kwestia dyskusyjna tak jak i "sporty" typu boks czy MMA gdzie dla uciechy widzów i pieniędzy dwóch gości rozwala sobie na wzajem łeb ryzykujac poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi nic pożytecznego przy tym nie tworząc...

Sugerujesz, że ten jeden pilot (bo Tiger Demo Team to jeden pilot latający, akurat od 2023 r. śp. SLAB) zrobiłby taką różnicę w potencjalnym konflikcie? Czy umiejętność zrobienia idealnej „beczki” miałaby znaczenie, gdyby został namierzony przez wrogi samolot znajdujący się kilkanaście kilometrów od niego? Sam sobie odpowiedz. Poza tym pokazy lotnicze raczej nie służą szkoleniu bojowemu a są narzędziem „marketingowym” wojska, jakkolwiek to brzmi.

Mnie się wydaje, że dużo większą wartością był on sam jako instruktor, który szkolił i mógł jeszcze wyszkolić wielu.


F-16 to nie jest zabawka typu samochód za 100K. Do tego nie stanowi własności prywatnej i nie da się go zastąpić w ciągu jednego dnia. Nie pójdziesz do salonu po nowy a i pilota nie wyszkolisz w 2 tygodnie czy też nie zatrudnisz nowego po zamieszczeniu ogłoszenia na pracuj.pl.

To nie są samoloty do akrobacji. Do niej służą całkiem inne maszyny (choćby taka Artura Kielaka, znasz?). IMO w naszych warunkach (sprzętowych i geopolitycznych) to całkowicie nieuzasadnione ryzyko. W ciągu 13 miesięcy utraciliśmy 2 nowoczesne maszyny i 2 niezwykle doświadczonych pilotów-instruktorów. Warto? Moim zdaniem NIE.

Powtarzam, mylisz pojęcia. Te samoloty służą do czegoś całkiem innego niż akrobacje i nie po to je kupujemy.

Żeby nie było - bardzo lubię pokazy lotnicze, zresztą widziałem na żywo wiele razy np. Blue Angels czy Thunderbirdsów. Ogromnie szanuję pilotów a tego konkretnego obserwowałem od dawna. Obawiam się jednak, że naszego kraju jeszcze nie stać na tego typu „aktywność”, co zresztą wczoraj było niestety widać…

Szkolenie i ćwiczenia akrobacji lotniczej są bardzo istotne i nie należy z tego rezygnować, do tego nie mam wątpliwości. To podnosi umiejętności pilotów i pozwala potem radzić sobie w różnych nieprzewidzianych sytuacjach. Ale takie ćwiczenia powinny być prowadzone na bieżąco a nie tak, że kiedyś pilot przeszkolił się w akrobacji i potem przez 10 lat nic. Pilot Air France 447 nie potrafił ocenić sytuacji i zapanować nad samolotem i ściągał sterownicę na siebie, mimo że samolot zadzierał nos a jego zachowanie wskazywało na brak prędkości - to skrajny przykład ale wzięty z życia.

Natomiast nie znaczy, że piloci wyszkoleni w akrobacji i będący w treningu powinni obowiązkowo demonstrować to na pokazach, zwłaszcza nisko nad ziemią. Znawcy z pewnością chcieliby zobaczyć piękną wiązankę czy akrobację zespołową ale inna sprawa, czy samolot bojowy jak F-16 może to pokazać - wg mnie do tego stosowniejszy jest akrobacyjny samolot sportowy. A dla wielu wystarczy niski (bezpieczne 100 m) przelot nad pasem, wyjście w górę i kilka zakrętów w wykonaniu samolotów bojowych - pojedynczo lub w formacji.

W świetle ostatnich dwóch katastrof (M-346 i F-16) zasadne też jest jednak pytanie, o sens pokazów samolotami bojowymi, w sytuacji gdy mamy ich garstkę (z 48 a teraz z 47 F-16 sprawnych jest pewnie ok. 30) a pilotów mamy też pewnie nie w nadmiarze. Owszem, dojdą F-35 (wdrożenie trochę potrwa) ale to oznacza, że potrzeba kolejnych pilotów, w tym doświadczonych instruktorów.

Toaletowa awaria zmusiła uczestników lotu Virgin do oddawania moczu do butelek:

https://finanse.wp.pl/lecieli-6-godzin- ... 639507360a

awaryjne ladowanie samolotu wizzair z Katanii na Okeciu:

https://wiadomosci.gazeta.pl/polska/7,1 ... =BoxOpImg2