Fly4free.pl

Gdzieś ktoś coś słyszał ale nie wie gdzie. Każdy wyjazd za granicę będący za pośrednictwem lotniska jest odnotowywany przez odpowiednie służby - wszędzie gdzie legitymujesz się dowodem osobistym lub peselem na lotnisku jest pełna inwigilacja.

Pesel jest bazą mocno okrojoną w dane osobowe albowiem znajduje się tam tylko zbiór danych o osobie, do której mogą mieć dostęp osoby "postronne" pracujące jako pracownicy szeregowi w urzędach i instytucjach, którzy mają dostęp do informacji potrzebnych do wykonywania swoich obowiązków. Poszukajcie sobie informacji o bazie danych Centrum Personalizacji Dokumentów przy MSW - wydaje informacje tylko w uzasadnionym interesie klienta po weryfikacji chęci potrzeby uzyskania danych ale tylko w zakresie PESEL-u, a reszty nie jesteście w stanie uzyskać, wydębić danych. Ciekawą bazą jest też baza Krajowego Rejestru Karnego - tam są też cudne kwiatki.

_________________

Dokładnie. Na codzień posługujemy się numerem PESEL. Nawet więcej rzeczy można zobaczyć niż to jest na w/w liście. Trzeba tylko mieć powód do zainteresowania.
Sam PESEL podstawowe dane. W bazie KRS dodatkowe (lub nie), straż graficzna - inne dane, baza ZUS, Hipokrates, Urząd Statystyki, US. Kazdy ma jakieś dane o nas. Nie dla każdego i nie w każdym przypadku.

To co prawda w druga stronę, ale przypomniała mi się pewna historia, jaka jest pełna inwigilacja, i jak odpowiednie służby wiedzą to co chcą wiedzieć.
Mój koleżka ma żonę, która pochodzi z Kenii, oboje pracowali w Londynie tam się poznali, pobrali itd.
Mój koleżka miał już dość pracy/życia w Londynie (po kliku latach) i postanowił wrócić na stare włości.
Oczywiście żona jeszcze została w Londynie, bariera językowa/dziki kraj itd. W końcu ja namówił do przyjazdu

Teraz do meritum, jej przyjazd do naszego rodzimego miasta złożył się z przyjazdem jakiś rządowych oficjeli (może i to było przed wyborami, nieważne).
Jullia od kliku dni pomieszkuje w mieszkaniu rodziców mojego koleżki. Któregoś wieczoru puka dwóch jegomości w garniakach do drzwi, koleżka otwiera.
A oni, czy mieszka/obecnie przebywa tutaj... Julia taka i taka...??
Chwilowa konsternacja...on, tak jest w mieszkaniu.
Oni..aha... dziękujemy i dobranoc.

Kolega był w takim szoku, japa mu taka opadła, że nie zdążył nawet zapytać, kto to, po co i dlaczego.
Kto to był nie widmo do dziś (pewnie jakieś ABW, UOP albo coś podobnego).
Także ci co mają wiedzieć coś o kimś gdzie przebywa, to na podstawie tylko tej historii na pewno wiedzą.
(ona nigdzie się nie meldowała, lotnisko przylotu nie było jej docelowym miejscem zamieszkania, niemniej jednak bez problemu ja odnaleźli.)

@nahalnet
Hipokrates to coś ze zdrowiem, NFZ pewnie?

A straż graficzna?

_________________
Blbec je blbec a blbcem zůstane
Ja tu tylko sprzątam

_________________


kliknij pomógł

To ci co strzegą grafik?

_________________

Hipokrates, tak to od zdrowia.
Wyraz graficzna? Miałem tego nie pisać, to tajne służby.