Fly4free.pl

Prośba o opinię ...

Witam wszystkich, którzy już w Meksyku byli (są)!
Proszę o radę. Chciałbym się z żoną wybrać zimą (30.01-13.02) na dwa tygodnie, plażować, zwiedzać, zjeść autentyczne jedzenie, mieć kontakt z miejscowymi (mówię w miarę po hiszpańsku). I dwie opcje - 1. miasto Meksyk (+Puebla) i Mazunte nad Pacyfikiem, opcja 2. Jukatan, i to co pisałem w punkcie 1, czyli miasto Meksyk (+Puebla) i Mazunte nad Pacyfikiem. Naczytałem się o glonach i amerykanizacji Jukatanu, nie pasują nam wielkie hotele, dyskoteki, all inclusive itp, raczej małe domki, ciche plaże, od czasu do czasu jakiś zabytek/ciekawe miasto. Zazwyczaj jesteśmy w jednym miejscu ok. 4 dni, więc pod względem czasowym opcja 2 pasuje. Ale czy jadąc po raz pierwszy do Meksyku warto "zaliczyć" Jukatan, jeśli tak, to dokąd jest w miarę dobry dojazd z Cancun, cicho i, w miarę możliwości, gdzie nie ma glonów. Z góry dziękuję za rady!


Kusi mnie Jukatan ze względu na dość dobrą cenę i godziny lotu. Co myślicie o takim planie :

1 dzień Przylot CANCUN16.20 - taxi + prom + Isla Mujeres (południe wyspy) - trzy noce - plaża, snurkowanie, po południu 4 dnia wyjazd do Chichen Itza (tu nocleg)
5 dzień Chetchen Itza od wczesnego rana, po południu/wieczorem przejazd do Meridy

Tu pytanie, da się ogarnąć przejazdy CANCUN - CHICHEN ITZA - MERIDA komunikacją publiczną? Autobus ADO czy inny?

6 dzień pod wieczór przelot do CDMX
7, 8, 9, 10 Ciudad de Mexico + Puebla

11 dzień przelot do Huatulco + taxi do Puerto Angel lub Mazunte
11 wieczór, 12, 13, 14 i ranek 15 dnia plażowanie nad Pacyfikiem, wieczorem powrót przez CDMX, FRA do Polski ???

Moim subiektywnym zdaniem dzielenie 2-tygodniowego wyjazdu pomiędzy Jukatan i CDMX nie jest sensowne. Oczywiście, na pewno się da i pewnie są tacy, którzy potwierdzą, że tak zrobili, ale jeśli to Twój 1. wyjazd do tego kraju (a chyba tak), to skupiłbym się tylko na jednym z tych kierunków. A ponieważ wyjazd na być w lutym, gdy w CDMX (jak mi się zdaje) może być chłodno, to wybrałbym Jukatan (mam na myśli półwysep, a nie sam stan).
Opinie o komercjalizacji, czy amerykanizacji tego regionu są słuszne, ale tylko w odniesieniu do Cancun, Playa del Carmen, czy Tulum, albo poszczególnych kompleksów hotelowych. Poza tym jest to bardzo fajne miejsce, zwłaszcza jeśli wypożyczy się auto i pojeździ od miejsca do miejsca (np. moje doświadczenia z tego roku znajdziesz tu: tetrycy-na-jukatanie-live-2021,210,158171).
Widzę jednak, że chyba nie planujesz wypożyczenia auta? Jeśli to z obawy przed nieznanym, to uspokajam, że jazda po stanach Yucatan, Quintana Roo, czy Campeche jest spokojna i bezpieczna. Robiłem to już 2x (w tym raz z córką), raz przejechane ponad 1000 km, a za drugim razem 2500 i nic, zero problemów.

Co do miejsc na uboczu i przy plaży, tradycyjnie polecam np. http://www.mayanbeachgarden.com/ (choć tam bez auta będzie trudno).

Super relacja, tropikey, prawie mnie przekonałeś. Ale CDMX w lutym to wg. prognoz słońce i ok 20-25 stopni w dzień, może być mniej niż 10 nad ranem. Chyba by się przyjemniej zwiedzało w tych temperaturach, a rano ciepły sweter/polar itp. Na razie wniosek mam taki : na Jukatan chyba warto zawitać, krótko na plaży + Valladolid, cenoty, Uxmal, Chichen Itza i Merida. No i dużo dobrego słyszałem o wybrzeżu Pacyfiku w okolicach Puerto Escondido, Mazunte, Puerto Angel. Najważniejsza teraz wydaje się dobra logistyka. Jak wszystko zmieścić w 2 tygodnie i się nie zajechać?

Pojechać dwa razy, raz na 2 tygodnie na Jukatan, a kolejnym razem 2 tygodnie na zachodzie
Popieram @tropikey nie ma się co spinać i chcieć zobaczyć wszystko na raz w 2 tyg. Pamiętaj, że to ogromy kraj, a odległość między Cancun i Mexico City jest porównywalna z Warszawą i Paryżem.
Można w dwa tygodnie zwiedzić Polskę i Francję? Można, tylko po po.

Zachód Meksyku to inna bajka ... Tutaj tylko południe/południowy-wschód i stolica.
Wiem o odległościach, ale rok temu byliśmy w Salvador de Bahia, na wodospadach Iguacu, wyspie Ilha Grande i w Rio. 3 loty wewnętrzne, dużo ubera, wjazd do Argentyny i łódź rybacka na wyspę, nie było przesadnie dużo podróżowania, więcej zwiedzania i leżenia na plaży. Teraz planujemy przylecieć do Cancun i wracać z Huatulco, pod drodze tylko 2 loty (chyba z Meridy do CDMX i z CDMX do Huatulco). Co do drugiego przyjazdu do Meksyku, to chyba życia nie starczy, jest tyle innych miejsc na świecie, których jeszcze nie widzieliśmy. Ale dziękuję serdecznie za radę!

Bez przesady, lc latają tam jak po Europie i nie ma problemu z dotarciem w jeden dzień z północnozachodniej części na granicę z Belize, stolica, a zwłaszcza teotichuacan jest wart obejrzenia, trzeba tylko uważać w metrze, zgadzam się z @tropikey, że autem można jak najbardziej poruszać się po qr i przy okazji zwiedzić piramidę w Coba, a stamtąd już blisko do Tulum.
A życia starczy, trzeba tylko chcieć, jesienią lecę 3 raz do Meksyku, więc można

Co do auta, to się waham. Chcąc być na Jukatanie tylko kilka dni, nie chcemy robić kółka, żeby zdać auto. Bardziej pasują nam autobus Cancun - Valladolid - Merida po ok. 2 godz. + uber / taxi. Dla konkretnych tras i dużych miast jest to wygodniejsze. Auto pożyczaliśmy na wyspach z kiepską komunikacją publiczną (francuskie Karaiby, Madera), tutaj chyba się nie opłaca dla dwóch osób. I nie ma sensu auta brać na 3 dni na Isla Mujeres. Tak myślę. Potem loty, cena z pełnym bagażem około 60€ * 2 * 2 osoby.

My mieliśmy auto na jeden dzień, rano jazda do chiten itza, potem przejazd do Coba, jedyna piramida na którą można wejść i w dodatku w dżungli, potem jeszcze tulum i powrót pod wieczór

Może na jeden dzień ma w naszym przypadku sens.

@kostek966: drobne sprostowanie - też myślałem, że piramida w Coba jest ostatnią z dużych, na którą można wejść, ale tak nie jest - w Calakmul też można, i to na co najmniej dwie

@barbo Ja byłem w Meksyku niewiele ponad tydzień. Głównie Jukatan i Riviera Maya (nawet na jeden dzień wyskoczyłem do Belize) - tam oczywiście autem. I w tym czasie jeszcze poleciałem do stolicy i zwiedziłem Teotihuacan. Ułatwieniem czasowym było to, że wlatywałem do Cancun, a wylatywałem z Mexico City, a Twój plan jest podobny.
I bynajmniej nie był to wyjazd polegający na gonieniu z miejsca w miejsce z wywieszonym jęzorem. Wszystko było na luzie, spędziliśmy 3 lub 4 dni w Mayan Beach Garden, polecanym przez @tropikey (sam również polecam), po prostu odpoczywając. Znaleźliśmy czas na potaplanie się w lagunie Bacalar itp. Co prawda z ruin zwiedziliśmy tylko Chichen Itza i Tulum, ale to + Teotihuacan nam w zupełności wystarczyło.
Więc mając dwa tygodnie na pewno da się połączyć jedno z drugim, szczególnie jeżeli nie planujesz zbyt szybko wrócić do Meksyku.
Ale oczywiście wrócić i zobaczyć jego inne rejony na pewno warto. Ja powoli dojrzewam do tej myśli.

_________________

Klamka zapadła. Bilety kupione. Mam nadzieję, że covid nie zepsuje zabawy. Wydaje mi się, że nasz plan ma sens : lot z KTW przez FRA do Cancun, 3 dni na Isla Mujeres, 1 dzień Valladolid/Chitchen Itza, 1 dzień Merida, lot do CDMX, 5 dni CDMX, lot do Huatulco i 4 dni w pięknym domku nad Pacyfikiem. Powrót na jednym bilecie HUX-MEX-FRA-KTW. Jedziemy we dwoje, ale podam ceny za 1 osobę. Bilety na Lufthansę ok. 3100 zł/osoba, bilety Merida-CDMX i CDMX--Huatulco za ok. 500 zł na osobę, noclegi przez booking za ok. 2000 zł na osobę, generalnie apartamenty (sypialnia/salon/kuchnia, łazienka, klima), 2 noce w hotelach, poza CDMX wszędzie basen. Do tego dwa przejazdy autobusami ADO, uber, w Cancun bus+taxi, w CDMX uber+metro. LIczę na udany pobyt.

Podepnę się pod ten temat, bo też zastanawiam się nad Jukatanem.
To będzie moja 2 podróż do Meksyku, wcześniej robiłam CDMX, Puebla, Orizaba i okolice + Tulum & Mahahual, w takiej właśnie kolejności i odczucia miałam raczej mieszane jeżeli chodzi o wybrzeże, taki Meksyk nieMeksyk. Zastanawiam się jak jest z resztą Jukatanu? Na pewno odwiedzimy Calakmul, a wcześniej 3-4 dni plażowania, Sisal albo Xcalak w zależności od tego ja ułoży się reszta planu. I mam teraz wątpliwości co dalej, najwygodniej byłoby zostać na Jukatanie i zrobić kółko Merida i okolice (Celestun, Uxmal), może Campeche, Calakmul, Bacalar, Izamal, Valladolid. Opcja druga, na Jukatanie tylko Calakmul i kilka dni wypoczynku, a potem lot gdzieś dalej, może Oaxaca, może CDMX + Toluca.
Z pewnością znajdzie się chociaż kilka osób, które mają doświadczenie z okolic stolicy i wybrzeża i powiedzmy Meridy/Bacalar. jak byście te rejony porównali pod względem jedzenia/cen i przede wszystkim tego subiektywnego poczucia 'autentyczności' ?

@Antimatter
Napiszę jak wrócimy. Z tego co czytałem, to okolice Cancun, czy Tulum, to, tak jak mówisz "Meksyk-nie Meksyk", dlatego sądzę, że wytrzymamy tylko trzy dni, żeby nacieszyć się słońcem, snorkellingiem po zimnej polskiej zimie. Prawdziwy Meksyk liczę, że stopniowo się zacznie od Valladolid, Meridy, potem CDMX i Puebla, jak również południe stanu Oaxaca. Twój plan jest przebogaty, nasz skromniejszy, chcemy też trochę wypocząć. A mimo to dla niektórych jest tam "za dużo". Vamos a ver.