Fly4free.pl

kurde Aga przestan, bo az mi sie glupio zrobi, ze przebywam w 5gwiazdkowych hotelach sluzbowo

5* sa ok pod warunkiem ze kosztuja ponizej 150zl

Chwalenie sie, zly ton wypowiedzi.

Sluzbowo to mozesz nawet w 6*

_________________
Carpe Diem.

I tyle w temacie uzależnień. Do zamknięcia my lub temat

_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka

Raczej poniżej 150 rupii


Jak widać są różni ludzi na tym forum. Ja chętnie poczytam takie 'chwalenie' się.

Odnośnie uzależnień.
Jesteście pewni młodzi i ludzie potrafią zrozumieć Wasza ciekawość świata.
Ja mam 41 lat i 2 dzieci. 11 lat i 4 .

U mnie mowia że nietypowo przechodzę kryzys wieku średniego

@Kian My mamy Quarterlife crisis

Droga podróżniczko Ago. Widzę, że nie możesz przeżyć tej mojej złośliwości i już drugi raz ją komentujesz.

Masz do tego prawo. Tak samo ja miałem prawo do złośliwości, tym bardziej że nie jestem jedynym, który zauważył mocno "przechwalczą" tendencję w Twoich postach. Inni użytkownicy nie piszą regularnie w taki sposób, deal with it.

Jednak sugerowanie, że napisałem Ci w prywatnej wiadomości sugestię, abyś nie chwaliła się nocowaniem w pięciogwiazdkowych hotelach jest zwykłym kłamstwem. Proszę, nie pisz/nie sugeruj tak więcej. Napisałem coś zupełnie odwrotnego.

_________________

Bo mnie tak samo cieszy romantyczna kolacja w dobrej restauracji w dobrym winem jak tapasy na plaży o zachodzie slonca popijane winem z kartonu w towarzystwie męża. Obie opcje są super. I ja mam wybór. A wszystko zależy od nastroju i od kondycji finansowej w danej chwili.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

_________________
Ιαπόνκα76

No nie moge, bo odebrala mi przyjemnosc z czytania tego forum i pisania na ten temat.

_________________
Carpe Diem.

A ja podczas jednego dłuższego wyjazdu śpię zawsze w kilku miejscach, bo lubię zarówno gwiazdkowe hotele spa adults only, jak i prywatne apartamento;-)
I nie rozumiem tego podziału, że dobre wino w restauracji, a na plaży karton Ja właśnie wszelkie zachody słońca na plaży celebruję dobrym winem i na dodatek pitym w kieliszkach, no chyba, że nie da się zorganizować to wtedy szklaneczki z pokoju/łazienki:-)


Aga olej i rób swoje. Nikt nie odbierze Ci pasji podróżowania, a to najważniejsze. Ja lubię Twoje foty i będę czekać na kolejną Twoją relację:-)

_________________

Tak z ciekawości czystej, to możesz wskazać kto jeszcze oprócz Ciebie zauważył tę tendencję? Bo ja na przykład nie bardzo Jeśli kogoś stać na trochę więcej niż powiedzmy przeciętnego użytkownika to ma się tego wstydzić i ukrywać?

_________________
Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | Palau
Zapraszam na bloga: olus blog

Co do uczucia zazdrości - bo taka już natura ludzka?
Natomiast jeśli chodzi o samodzielne wyszukanie lotów, transferów czy ogólnie zorganizowanie sobie wycieczki to co mi przychodzi do głowy to strach przed samodzielnością. Jakąkolwiek.

Akurat mam to szczęście że pracuję na własny rachunek, nierzadko słyszę od ludzi że mi fajnie, bo urlop mnie nie ogranicza i mogę jeździć kiedy chcę oraz nieśmiertelne że "oni też by tak chcieli". Wielu z nich to dobrzy fachowcy którzy na swoim wyciągnęliby o wiele więcej ale przez niechęć / strach przed jakąkolwiek aktywnością lepiej siedzieć cicho, kisić się i narzekać.
Przykład z pracy który później przekłada się na inne dziedziny życia. I wychodzi co mamy...

Chcesz, żebym wymienił osoby, które wysłały mi PW lub kliknęły "lajka"? Oraz żebym rozłożył na czynniki pierwsze styl wypowiedzi, który mi się nie podoba? Szkoda czasu, bo to kwestia subiektywnego odczucia.


Chodzi o formę, nie o treść. Lubię czytać relacje zarówno osób jeżdżących "na bogato", jak i tych nocujących na dziko i jeżdżących autostopem. Dopóki mają do siebie i swojego stylu podróżowania zdrowy dystans.

_________________

No możesz powiedzieć o jaki styl chodzi. Poważnie, nie chcę tu żadnych konfrontacji czy kłótni, tylko dziwi mnie Twoje podejście bo ja osobiście nie zauważyłam nic takiego. Z tego co pamiętam to przyczepiłeś się do posta, którego źle zrozumiałeś, i z tego całe zamieszanie.
A już tak bardziej ogólnie, nie bierz tego do siebie, ale jak widzę na forum, jak kogoś strasznie boli, że inni mają coś więcej czy lepiej, to raczej w takim przypadku bardziej zauważalna jest typowa zazdrość, niż rzekome przechwalanie się tej drugiej strony.

_________________
Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | Palau
Zapraszam na bloga: olus blog

Hej,bo zaraz zrobi się tu temat o uzależnieniu nie od podróży a zazdrości i pychy Co prawda takie uczucia też mogą uzależnić ale lepiej nie przy okazji tak fajnego wątku

Też tak macie, że sama podróż (z A do B, logistyka) doprowadza was do szału i nudzi niemiłosiernie? Ponieważ najfajniej jest już gdzieś dojechać i cieszyć się nowymi widokami? Albo pobytem w 5* hotelu?

Przykładem tego stylu może być kilkukrotne powtarzanie, że podróże to co prawda absorbująca sprawa, ale kosztowo to nic w porównaniu do "droższego hobby". Mając na uwadze to, że niewielka część forum podróżuje równie często i intensywnie "na bogato", powtarzanie kilkukrotnie powyższego stwierdzenia brzmi mocno chełpliwie.

Przykładem tego stylu może być dyskusja na temat zbierania aviosów i brak zrozumienia, że nie każdemu "same się zbierają".

I dość regularnie pojawiają się tego typu kwiatki.


Nie zrozumiałem posta? Dopiero w drugim przyszło sprostowanie. Pierwszy nie był oczywisty, mając na uwadze wiele wcześniejszych wpisów.

Nie biorę Twojej wypowiedzi do siebie, ale jeśli na podstawie moich wiadomości myślisz, że "boli mnie, że inni mają lepiej", to raczej nie rozumiesz o co mi chodzi. Kompletnie nie o stan posiadania. O styl wypowiedzi, ale to chyba już pisałem, chyba się powtarzam.

_________________

@Djorkaeff No nie rozumiem, sorry I na tym zakończę, bo rzeczywiście OT nam się zrobił niezły.

_________________
Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | Palau
Zapraszam na bloga: olus blog

Mam 42 lata, męża i 15-latkę, których ciągnę, gdzie się da
I jakoś tak wyszło, że współpracownicy, słysząc mój kolejny radosny okrzyk, pytają od razu: dokąd? Z pełną życzliwością... większość, bo niektórzy z niedowierzaniem, że "opłaca ci się lecieć na 3 dni!!!"

Jeśli to kryzys wieku średniego, to ja chcę więcej

_________________