Fly4free.pl

My jesteśmy sporą rodziną 2+4 (2001, 2004, 2006, 2012). Gdy dzieci były młodsze, jeździliśmy z namiotami ( najpierw dwoma małymi, a potem jednym duzym), także z niemowlakiem, po Polsce i krajach ościennych. Mieszkamy w Gdańsku, wiec niestety wszędzie daleko. Takie podróże trwały zwykle 2, 3 tygodnie. Gdy dzieci były jeszcze w podstawówce, mogliśmy sobie pozwolić na tygodniowe wakacje jesienią, Grecja czy Chorwacja jest jeszcze ciepła, nie ma tłumów, a dużo można pozwiedzać. Wówczas lecielismy w szóstkę samolotem, a na miejscu wynajmowalismy mieszkanie i samochód. Oprócz tego często wyjeżdżamy w niepełnym skladzie, zależy to od możliwości finansowych i szkoły. Czasami sa to wyjazdy weekendowe, czasem dluzsze. Z najstarszym synem byłam 3 lata temu na Kubie ( z dealu Air Europa), a w tym roku ze średnią dwójką na Dominikanie ( oczywiście Level). W czerwcu lecimy wszyscy na tydzień na Majorka, nocleg zalatwiony, na bilety jeszcze za wcześnie. W wakacje trójka juz wyjeżdża na obozy, lub z dziewxzyna☺, a my i tak mamy obowiązki zawodowe. No i najważniejsze: dzięki pomocy mojej mamy, która przyjeżdża do nas z drugiego końca Polski, co roku wyjeżdżamy z mężem tylko we dwójkę, oczywiście wykorzystując okazję. W zeszłym roku Tanzania, Tajlandia, wcześniej Brazylia, Argentyna, Sri Lanka, Maroko, Meksyk i in. W tym roku mama zamówiona na październik, ale jeszcze nie mam żadnych biletów. Dzieciaki są szczęśliwe, gdy przyjeżdża babcia, mają większy luz.

Podróżuję 2+2 3-4 razy do roku, głównie Europa, najdalej Izrael. Na drugi rok planujemy ZEA. Lekko nie jest, nie korzystam z biur podróży wszystko opracowuję sama, co się uda zobaczyć to uda, reszta nie trudno. Co do wydatków to sporo, ale ja lubię wydawać pieniądze.

_________________

Mama4, zazdroszczę Ci takiej babci!! Z dziećmi się super podróżuje, ale fajnie gdzieś wyskoczyć we dwoje. Moją teściową i mamę (młode emerytki) udawało mi się raz na rok namówić, żeby posiedziały z jedną, a potem z dwiema na przedłużony weekend, a my jechaliśmy na city break. W styczniu po raz pierwszy mieliśmy lecieć dalej- do Tajlandii ze starszą, a 3-latkę zostawić na 10 dni z babcią, ale z powodu trzeciej ciąży odwołaliśmy. Trójki pewnie jeszcze bardzo długo nikomu nie sprzedamy Kupiliśmy przyczepkę i być może pojedziemy do Włoch albo Chorwacji w przyszłe wakacje, ale po cichu marzy mi się dalsza podróż, dopóki najmłodsza będzie darmowym infantem Najchętniej na Kubę, ale tam chyba ciężko o tanie bilety i samodzielne organizowanie kwater. Pozdrówka!

Babcia rzeczywiscie super, moze tak chetnie przyjeżdza dlatego, że widzi wnuki 2 razy w roku, to sie stęskni Przyczepka to fajny pomysł, nam sie kiedys marzył kamper, ale dla naszej rodziny musiałby byc bardzo duży, a to już wielki koszt, więc odpuściliśmy. Jeśli chodzi o Kubę, to wspaniały kraj, a kwatery organizuja się same, wystarczy wysiąść z autobusu. Kubańczycy uwielbiają dzieci, ja byłam z 13letnim synem, więc już nie taki mały, to panie na kwaterach ciągle go głaskały i szykowały mu smakołyki.

-- 22 Mar 2018 09:45 --

Taka babcia to skarb, dla nas i tak teraz to bez znaczenia, bo tak do 3. roku życia nie chciałabym zostawiać młodej dłużej niż na 3-4 dni. Przyczepkę kupiliśmy spontanicznie latem na polu namiotowym i już byliśmy we czwórkę w Karkonoszach, to będzie super sprawa dla większej rodziny, zwłaszcza z tymi wszystkimi gratami, które się wozi przy niemowlaku, tylko jedzie się o co najmniej 40% dłużej. A czy ktoś poleca Izrael, tanio się tam dostać z Gdańska, ale podobno drogo na miejscu?

Izrael świetny, koniecznie hotel ze śniadaniami, my byliśmy w Ibis (rewelacja hotel). Izrael jest bardzo drogi. Zawsze można wziąć swoje konserwy i chleb. Na miejscu woda 8zł, benzyna 8 zł i tak dalej, sporo. Lot to pikuś cenowo.

_________________

Dzięki a jaki kierunek polecacie, ktory będzie przynajmniej względnie egzotyczny, a przystępny cenowo dla dużej rodziny i łatwy do ogarnięcia?

Bułgaria.
1. Egzotyczny -dzieciaki zobaczą jak jeszcze niedawno było w Polsce.
2. Przystępny cenowo, a zarazem smaczne jedzonko - bez tych jeszcze dodatków do żywności co już u nas jest.
3. do ogarnięcia- dużo informacji choćby na forum.

Te dodatki to juz tam dawno zawedrowaly. U nas juz coraz wiecej produktow bez sztucznych barwnikow, glutaminianu i konserwantow. Tam to dopiero dojdzie za 5 lat.

Wysłane z taptaka.

Dzięki za sugestie, a czy ktoś ma doświadczenie z Gruzji?

Odnośnie doświadczeń z Gruzji z dziećmi to mogę powiedzieć, że "tak, można" Właśnie niedawno wróciłem z 2,5 tyg. wyjazdu do Gruzji i Azerbejdżanu z dziećmi. Co prawda jest to mniej niż w temacie, bo tylko z dwójką (3,5 oraz 6,5), ale jedno ma celiakię, więc podnosi to poziom skomplikowania
Jeśli masz jakieś konkretne pytania, to postaram się odpowiedzieć.

Generalnie nasz plan szybko wziął w łeb ponieważ zaraz po przylocie syn się rozchorował i przez trzy dni byliśmy uziemieni z jego gorączką. Nasz plan zakładał 3 dni w Baku później do Gruzji i Armenii, ale zrezygnowaliśmy z tego ostatniego, odwołaliśmy pawie wszystkie noclegi, aby ułożyć plan na nowo jak będzie z nim lepiej, i finalnie było nieźle.
W Azarbejdżanie oprócz Baku, wybraliśmy się do Suraxani, Gobustanu oraz na wulkany błotne. Przejazdy komunikacja miejska, marszrutka, no i taxi na wulkany. Później przejazd nocnym pociągiem do Tbilisi (dla dzieci było straszną frajdą spanie w pociągu). I na miejscu również kombinacja w\w transportu do Gori, Uplistiche, Mcchety, Kazbegi. Włącznie z wejściem na nogach pod klasztor św. Trójcy - starszy syn wszedł o własnych siłach, córka częściowo sama, a częściowo na barana. Później jeszcze spędzenie czasu w Kutaisi i do domu.
Generalnie w obu krajach ludzie bardzo przychylnie patrzą na rodziny z dziećmi i bardzo często byliśmy zagadywani, dzieci głaskane, itp. (nie wspomnę o Japończykach, którzy zawsze chcą sobie robić zdjęcia z moimi dziećmi, bo oboje to blondaski).

No i najważniejsze podróżując z dziećmi cały czas uczę się robić wszystko/zwiedzać dużo wolniej, ale przez to można bardziej poczuć dane miejsce.

Także motywacją jest obietnica zakupu pamiątek z danego kraju (czyt. zabawek), więc jeśli trafimy na jakieś stragany lub sklepy z zabawkami to nie ma siły zawsze muszą być zaliczone, dopóki tej jednej pamiątki sobie nie znajdą

Moje dzieciaki bardzo lubią latać samolotami (może dlatego, że dopiero w tym roku zaczęliśmy i był to dopiero drugi wyjazd), a jak są turbulencji to już w ogóle szał

Wrócilismy właśnie z naszą trójką z Maroko:)

Po drodze w Marrakeszu spotkaliśmy francuską rodzinę z 6 ( sześcioro) dzieci...

Dzięki wszystkim za wpisy. Udało mi się wykorzystac dobry humor mojego mniej wyrywnego do wyjazdów męża i kupiłam bilety na ferie z Berlina na Teneryfe dla naszej pięcioosobowej rodziny, do tego **** hotel ze śniadaniem i wyszło mi 5 tys. Identyczna oferta dla tego hotelu z Wawy dla nas kosztuje w tym terminie ponad 10 tys. Jestem bardzo podekscytowana, że to nie koniec z podróżami!!! Pozdrowienia dla wszystkich wielodzietnych ?

Mam pytanie do pomorzanka zcy udal jej się wyjazd na Teneryfę, bo w wakacje też się wybieram. Jesli możesz to napisz w jakim hotelu mieszkałaś i czy może wiesz kiedy będzie otwarty wąwóz Masca Pozdrawiam

Cze

Podróżujemy z dwójką 2004 i 2006. Madera Kanary Izrael i inne miejsca Europy, kupione bilety na Gruzję. Kosztowo na osobę zawsze wychodzi bardzo korzystnie, nocleg na 4, samochód na 4, fakt płatnik jeden ale nie da sie przeliczyć przyjemności podróżowania i oglądania radości z wspólnych wypadów. Jest to doskonała okazja poznania naszych dzieci bliżej, tego czego nie mamy szans poznać w zabieganiu dnia codziennego.

Cześć, dopiero wróciliśmy, więc mogę podać info na świeżo.
Spędziliśmy 7 dni w apartamentach Aguamarina (przy hotelu Aguamarina) kilka km od lotniska, zachęceni entuzjastycznym opisem na jakimś blogu. Hotel jest położony z dala od głownych kurortów, ale wokół jest sporo hoteli, jest więc promenada, knajpki, sklepiki, a tłumów nie było. Duży basen plus spory brodzik ze słoną wodą, niestety najstarsza dostała jakiejś strasznej alergii na chlor czy coś podobnego i szybko zakończyła kąpiele. Śniadania smaczne i urozmaicone. Obiekt dawno nie remontowany i wszystko w środku obłazi, ale z łóżka mieliśmy wspaniały widok na morze i marinę, więc nam się podobało. Trochę poza tym mało atrakcji dla dzieci.
Wynajęliśmy w Cicar auto na cały tydzień (120 euro) i dzięki temu z atrakcji na Teneryfie zobaczyliśmy: klify Los Gigantes, Loro Park (dzieci zachwycone, ale straszny drenaż dla portfela), plażę w Los Cristianos, miasteczko Garachico (pomyłka...), plażę w Puerto de la Cruz, a mąż z najstarszą pojechali na wulkan i wjechali kolejką na górną stację (polecam kupić bilety przez internet). Byliśmy niedaleko Masca, ale tego dnia w górach była straszna mgła i zimno, więc zrezygnowaliśmy. Za to przez przypadek trafiliśmy na fajną plażę w Puerto de Santiago.
Jak znajomi i rodzina słyszeli o wyjezdzie z trójką dzieci na Kanary (w tym 8-miesięcznym niemowlęciem), pukali się w czoło, a my wróciliśmy wypoczęci i zadowoleni. Prawie 5 godzin w samolocie dało się przeżyć, nie ma co demonizować (mój siostrzeniec jechał 300 km na zimowisko autokarem 12 godzin - korki..). Południowcy ogromnie lubią dzieci - przez cały tydzień kelnerzy przy śniadaniu non stop zagadywali i głaskali bobasa, śpiewali jej piosenki - szaleństwo.. Jedynie dojazd do Berlina był nietrafionym pomysłem, będziemy się na przyszłośc trzymać Rębiechowa albo co najwyżej Modlina/Okęcia.
Podsumowując, pierwszy duży wyjazd w formule 2+3 bardzo się udał i nabraliśmy apetytu na więcej

Pomorzanka dzięki za info.
Ja mam zarezerwowany pobyt 3-11 lipca niedaleko klifów hotel Allegro polecany tu na forum o Teneryfie za 2000 eur all za te 11 dni. Mam nadzieje, że landryna nic nie odwali i nasze wakacje sie odbedą.
I chyba będą to już moje ostatnie wakacje dłuższe z dziećmi. Pozostaną mi city-breaki za punkty Wizzair, bo dzieci są już duże trzeba płacić jak za dorosłych. A jednak wole wczasy all, ponieważ zwiedzać mi nikt nie zabroni i zjeść coś na mieście też, a jednak szykowanie śniadania, szukanie miejsca na posiłek po męczącym dniu trochę zabiera urok aktywnego ale jednak odpoczynku. Pozdrawiam wielodzietnych.

matematyka wskazuje na mniej

pomyłka do 14