Fly4free.pl

Potwierdzam to co pisał powyzej @marek2011 Na razie co prawda 24h wloczenia sie po miescie i tylko do polnocy. Ale zero sytuacji podejrzanych nawet. Policjii pelno we wszysskich okolo turystycznych miejscach. Ochrony prywatnej tez. Wlasciwie zero odczucia jakiegokolwiek niepokoju. Ciekawe jednak, miasto prawie sie wyludnia po 22. A miejscowi mowili zeby jednak po nocy sie nie wloczyc...ale tak po 3 AM
Ogolnie to ZNACZNIE wieksze poczucie bezpieczenstwa niz w pobliskich Sao Paulo czy Rio. I wlascieie o 100% lepiej njz w Kairze.

_________________
navigare necesse est

To jeszcze ja mogę dodać 3 grosze o Retiro Sam będąc tam (marzec 2023) nic mi się nie stało i nawet wyskakiwałem na drugą stronę dworca do Hipermercado COTO, ale wiele się naczytałem, że to nie jest ciekawa okolica. Dodatkowo kilka dni wcześniej przekraczając granicę z Argentyny do Brazylii (Puerto Iguazu -> Foz do Iguacu) spotkałem naszego rodaka, który wracał z wyprawy na Aconcagua i opowiedział jak stracił iPhona właśnie na dworcu w Buenos. Po wyjściu z dworca chciał zamówić Uber'a i na szybko ktoś podbiegł, wyrwał telefon z ręki i uciekł. Nawet nie było szansy, aby go dogonić z całym ekwipunkiem. Składając sprawę na policji dowiedział się, że miał szczęście, bo obok niego inna osoba składała podobną sprawę - gościowi również próbowali wyrwać telefon, co się akurat nie udało, więc wrócili się i zabrali mu wszystko co miał ...

Dodatkowo jak wysłałem pozdrowienia z Buenos mojemu dawnemu nauczycielowi hiszpańskiego, który akurat jest Argentyńczykiem, to również zalecił ostrożność

Ciekawe co nauczyciel napisalby gdybys byl w Rio albo Sao Paolo? 🫣

_________________
navigare necesse est

Ah Rio i Brazylia ... byłem w niej 2 razy i chyba odszukam wątek o bezpieczeństwie i podzielę się swoją historią czego nie robić Ten kraj wspominam jako najbardziej niebezpieczny z Ameryki Południowej i w ogóle Państwo, w którym byłem.

Ale BA w porownaniu z Rio SP i wieloma innymi miastami wydaje sie bardzo bezpieczne. Przez pomylke wyladowalem w jednej dzielni prawie 10km od microcentro. Dzielnia przemyslowo robotnicza. Przed polnoca. ZERO poczucia zagrozenia. W kilku okolicznych knajpach pelno ludzi wciagajacych carne. Autobusy zadziej ale pomykaly cała noc. Zadnych dziwnych ludzi. Oczywiście to nie musi byc przypadek reprezentatywny.

_________________
navigare necesse est

Aktualnie jesli chodzi o bezpieczenstwo w Buenos Aires i okolicach NAJGORSZYMI WROGAMI WSZECHCZASOW sa komary. W tym roku jest ich GIGANTYCZNY wysyp powodujacy istny ARMAGEDON (tak, uwierzcie mi, caps locki maja tu racje bytu 😂). Takze koniecznie bierzcie ze soba mugge, offy czy inne spreje. Choc sama sie zastanawiam, czy nie byloby latwiej wskoczyc w takie amazonskie przeciwkomarowe wdzianko:



Serio, jest ich tyle, ze nie daja spokojnie zyc. Dodatkowo, lata to talatajstwo ktore przenosi dengue, zika i (uwaga, trudne) chikungunya.

Porównując Buenos Aires z 2022 i teraz (2024) widzę poprawę w bezpieczeństwie w Buenos. Mniej bezdomnych a za to, dużo policji w turystycznych miejscach, jak San Telmo, Obelisco lub La Boca. W każdym skrzyżowaniu jest ich 2 lub 3.

IMO czułem się bardziej bezpieczniej teraz niż w 2022.

Zeby pozostalo dla potomnosci i nie tworzylo nieporozumien: uprzejmie donosze, iz wspomniany wczesniej komarowy armagedon dobiegl konca. Na cale szczescie, bo wszyscy w Buenos smierdzieli offem 😂

@Zeus co się stało? Od kiedy obecność bezdomnych jest wyznacznikiem bezpieczeństwa?

Zapomniałeś o Atenach?

Było niebezpiecznie bo bezdomni, psuli widok i nieładnie wyglądali? A może zapach mieli niedobry?


No i w tym przypadku należy również wspomnieć to

@pabien perdon, mój błąd. Brak snu przez 48h dało swoje. Bardziej chyba dałem napisać jako ciekawostka o mniej bezdomnych, bo dla niektórych to "dość" ważne dla ich podróż.

Bezdomni to rzeczywiście przykry widok w Buenos, zwłaszcza, że często to bardzo młodzi ludzie. W naszym przypadku nie wpływali na poczucie bezpieczenstwa, nie zostaliśmy ani razu zaczepieni. W porównaniu do innych krajów Ameryki Poludniowej Argentyna wydawała mi się niesamowicie bezpieczna, a Buenos zrobiło na mnie trochę wrażenie jakby bardziej należało do Europy niż Am Pol.

_________________
Let us live so that when we come to die, even the undertaker will be sorry
Mark Twain

Niestety, powracam z przestroga w kontekscie komarow. To latajace talatajstwo POWROCILO.

Po kilku dniach ulew znowu zaczyna sie zabawa ze znalezieniem offu w sklepach i w siedzeniu w domu przy zaplombowanych oknach. Jest OGROM zachorowan na dengue. Trzeba uwazac w Buenos Aires i w innych czesciach Argentyny. Jesli wpadacie niedlugo do Buenos i okolic (Montevideo tez sie w to wlicza) przywiezcie ze soba kilka sztuk najsilniejszego srodka przeciwkomarowego jaki tylko znajdziecie.

Edit: dorzucam jeszcze infografike z wczoraj. Dotyczy skali zachorowan.
od 1/1/2024 do 31/3/2024 mowi sie o 164 tysiacach potwierdzonych przypadkow i 130 ofiarach.
Zrodlo: ministerstwo zdrowia


porownujac z analogicznym okresem w zeszlym roku mamy ponad 6 razy wiecej przypadkow zachorowan.

W czasie mojego pobytu w BA spotkałem się z całym ziobrem komarów, choć kilkakrotnie widziałem ostrzeżenia o dendze.

Jeśli zaś chodzi o bezpieczeństwo, to ja nie jestem nocnym człowiekiem, zwłaszcza kiedy wyjeżdżam sam, ale chodziłem po mieście, w róznych miejscach, głeboko po zmroku i z żadną sytuacją, która ocierałaby się o zagrożenie się nie spotkałem.

Jedynie miejsce, którego bym sobie wieczorem nie polecił to faktycznie okolice dworca, ale w dzień jest spoko. Za dworcem jest taka haotyczna zabudowa, a la bogata fawela, jak się okazało kolorowa, bo pomalowana przez miasto, ale o tym co tam napiszę w relacji.

Natomiast zauważyłem, że mieszkańcy mają paranoję na punkcie bezpieczeństwa. Zadne wbicie na klatkowską za kimś, co w Sao Paulo jest całkiem wykonalne, nie przejdzie, zresztą wszędzie są portierzy, a z nimi nie pogadasz. Odnosiłem wrażenie, że te środki bezpieczeństwa są całkowicie nieadekwatne do sytuacji. No i widać dużo policji.

Jeśli chodzi o kieszonkowców, to przede wszystkim kiedy jeździłem zbiorkomem, było na tyle mało osób, że opróżnianie kieszeni byłoby trudny, zadaniem. Ok wieczorami bywało ciasto w autobusie, ale było to wtedy, kiedy ja sobie siedziałem, a kiedy wychodziłem autobus był już raczej luźny

Mogę tylko potwierdzić spostrzeżenia @pabien, bo miałem takie same podczas kilkudniowej wizyty w BA ub. miesiącu. Wracałem późno w nocy i wychodziłem wieczorami, w ciągu dnia itp. i żadnych zauważalnych problemów ani nadzwyczajnych sytuacji.

@pabien, @marek2011 te spostrzeżenia o braku komarów są z ostatnich tygodni, prawda? Wszelkiej maści dramaty to się działy jesienią, nie teraz. Przecież do nas dopiero co wiosna dotarła. Gdybym miała mieszkać w miejscu, w którym przez cały rok dręczą komary, zaczelabym intensywnie wątpić we własne zdrowie psychiczne.

Co do stwierdzenia: ¨Odnosiłem wrażenie, że te środki bezpieczeństwa są całkowicie nieadekwatne do sytuacji.¨
Biorę po 500 zł od każdej z drużyn i słucham odpowiedzi na pytanie co było pierwsze: jajko czy kura?
Nieadekwatne środki bezpieczeństwa czy sytuacje, ktore wymagaly takich środków?

A za Retiro jest fawela (Barrio 31), to wiadomo od 1932r.
Wątpię za to, czy bogata. Wybudowana na bogato to na pewno, bo ponad 430 mln dolarow na to poszlo. Bo wspominasz o tych kolorowych budynkach, prawda?


Btw, jak ktos chce wzrokiem ogarnac cala okolice, polecam sie wdrapac na wieze widokowa przy Retiro (https://turismo.buenosaires.gob.ar/es/otros-establecimientos/torre-monumental)

To tak od strony Retire wygląda (z Google maps, ta ładniejsza część jest zasłonięta przez autobus).

Z tym bogactwem to się wycofuję, bo wymagałoby skomplikowanych tłumaczeń.

A w kwestii kury i jajka, myślę że to jest myślenie typu musimy się izolować od tych niebezpiecznych biedaków, w końcu jesteśmy w Ameryce Południowej. W Montevideo zabezpieczenia są podobne, ale ludzie bardziej wyluzowani. Dodatkowo do budynków publicznych tu i tam daje się wejść ot tak sobie, co jednak świadczy o relatywnym bezpieczeństwie.

Uogólnianie, że mieszkańcy Buenos żyją w strachu przed "niebezpiecznymi biedakami", to Twoja subiektywna i bardzo europejska/polska percepcja.

Polecam zerknąć na konkretne dane statystyczne (choć przyznaje, nie jest to do końca takie proste w kontekście Argentyny i Urugwaju - często są zaniżone i opisywane w różny sposób, co utrudnia ich przetwarzanie).

Znalezione na szybko:
Montevideo:

¨W ciągu ostatnich 12 miesięcy (...) 15% gospodarstw domowych w Montevideo zostało okradzionych.
W Montevideo 38% osób z gospodarstw domowych padło ofiarą napadu [w przestrzeni publicznej].¨

Buenos Aires:

¨Maj 2023, szacuje, że 35% gospodarstw domowych w Argentynie padło ofiarą co najmniej jednego przestępstwa w ciągu ostatnich 12 miesięcy.¨

+ Znalazlam jakies artykuły mówiące o tym, że w Buenos Aires 70% osób twierdzi, że padło ofiarą napadu [w przestrzeni publicznej] na przestrzeni ostatnich dwóch lat.


Domyślam się, że jako ludzie po prostu lubimy szufladkować, nazywać i narzucać etykiety. Na dodatek miec wrazenie, ze nasze spostrzeżenia są tymi trafnymi. Ja tez na początku czułam się nieswojo, widząc tak wiele zabezpieczeń. Na przestrzeni lat... zrozumialam ich sens.

A z drugiej strony w BA funkcjonuje otwarte osiedle w Barrio Alfredo Palacios. Nie wygląda na takie, gdzie ludzie czują się bardziej niebezpiecznie.

Ten argentyński dokument mi się nie otwiera, ten urugwajski owszem, ale widzę że dane zbierane są na podstawie wywiadów telefonicznych. Istnieja twardsze źródła danych, a absurdalnie wysoki wynik poważnie sugeruje błąd metodologiczny.

Nie jestem żadnym autorytetem w sprawach bezpieczeństwa, moje doświadczenia są niereprezentatywne, ale te wartości (35% gospodarstw domowych) czyli masomenos co 10 obywatel będący corocznie ofiarą przestępstwa, nie mówiąc już o 70% obywateli w dwa lata, to są wartości w które nie uwierzę tak samo jak w to, że Malwiny są argentyńskie. Sorry w takim miejscu nie dałoby się żyć, a na dodatek ja, znajdujący się wielokrotnie w sytuacjach na które nie naraża się zabezpieczający mieszkaniec BA musiałbym w ciągu tych 12 lat być ofiarą przestępstwa albo mieć dzikie szczęście. Tak starystycznie

Wszelkie tego typu statystyki, już nawet pomijając ew. wątpliwe metodologie czy inne błędy, są tylko... statystykami.
Podobnie jest np. w osławionej Tijuanie jednym tchem wymienianej w czołówce najniebezpieczniejszych miast na świecie, znów gdzieś tam statystycznie, tymczasem życie się toczy kompletnie zwyczajnie, nie mordują, nie napadają, nie gwałcą za każdym rogiem ani nawet co czwartym jakby to wynikało z suchych liczb.

No widzicie, a mnie te zebrane w ankietach dane nie dziwią. Bo mowa jest nie o tylko i wyłącznie morderstwach a o: kradzieżach telefonów, plecaków (mienia różnorakiego), motocykli, samochodów, włamaniach do mieszkań i domów, z użyciem broni czy bez.

Przecież wszystkie osiedla wewnątrz CABA (Ciudad Autónoma de Buenos Aires) to dzielnice otwarte. Mooooze co najwyzej jest parę budynków, do których wejście wiedzie przez zamknieta furtke - ale to co najwyzej ogarnia jedna przecznice. Na pewno nie ma tu zamkniętych osiedli jakie znamy w Polsce. Te zamknięte na cztery spusty (tzw. countries, przypominające male miasta) znajdują się poza granicami Buenos.

Zacytowana urugwajska strona to coś a'la tutejszy Kantar (choć nie jestem w stanie stwierdzić, czy tak samo prestiżowy). Kilkakrotnie widziałam artykuły, które bazują na ich sondażach/ankietach. A coz, sondaze maja to do siebie, ze... sie dzwoni po ludziach. Te polskie, przedwyborcze chociażby, też tak działają. Znowu na szybko cytat, za dr. Ł. Kiszkielem z Zakładu Metodologii Badań Społecznych i Statystyki w Instytucie Socjologii UwB: ¨reprezentatywna próba 1000 osób to pewien standard¨.

Jak chcecie się przekopywać przez oficjalne dane maści wszelakiej, zapraszam na:
te argentynskie strony: https://www.argentina.gob.ar/seguridad/estadisticascriminales/informes i https://datos.gob.ar/dataset?organization=seguridad
i te urugwajskie: https://observatorioseguridad.minterior.gub.uy/pentaho/api/repos/:public:observatorio:MININT_Observatorio.wcdf/generatedContent i https://catalogodatos.gub.uy/dataset/ministerio-del-interior-delitos_denunciados_en_el_uruguay i https://catalogodatos.gub.uy/group/seguridad-ciudadana
Bierzcie pod uwage, ze sporo kradzieży (głównie telefonów, rowerów, etc.) nie jest zgłaszanych.

Rozbawiło mnie strasznie zdanie: ¨Sorry w takim miejscu nie dałoby się żyć¨ i zapraszam ponownie do przemyślenia: ¨Odnosiłem wrażenie, że te środki bezpieczeństwa są całkowicie nieadekwatne do sytuacji.¨

Ja wiem, ze Buenos Aires jest cudowne. Argentyna fantastyczna. Cieszy mnie, że turyści z reguły nie widza po sobie skali problemu. Bądźmy jednak poważni, ten kraj ma naprawdę dużo problemów.