Fly4free.pl

Czy ktoś miał przyjemność chodzenia po górach wokół Sognefjordu (Aurland), w szczególności w okolicach Flam?

Chciałbym wiedzieć na ile turystyka górska w tych okolicach jest zorganizowana - czy są tam wyznaczone szlaki, schroniska górskie, etc... czy może raczej przeważają nieoznakowane ścieżki i chodzi się wg własnej mapy. Z góry dzięki za odpowiedź!

_________________

hej ja bylam w tamtych okolicach w gorach i :
nie wiem, co masz na.mysli pod pojeciem turystyki zorganizowanej, ale my na szlakach ktore nie byly droga do turystycznych atrakcji nie spotykalismy przez cale dnie nikogo (z wyjatkiem stad koz i owiec probujacych ukrasc lunch). zawsze wracalismy mokrzy i brudni ze szlaku bo tam jest mnostwo wodospadow, a tylko przez te mega rwace przerzucaja cos w rodzaju kladki. jak nie zbudujesz to sucha stopa nie przejdziesz. czasami nie ma.z czego zbudowac, ale wracanie w mokrych butach staje sie po pewnym czasie swego rodzaju tradycja
mapy ze szlakami nie sa zle (szczegolnie jesli dostaniesz je od tubylcow) ale co z tego jesli szlak znaczony jest mala czerwona kropka co pol kilometra albo nawet nie to.. my zgubilismy szlak przynajmniej 2x i wracalismy na.przelaj - wskazany kompas albo dobra orientacja w terenie. Generalnie z dobra kondycja i poczuciem humoru jest genialnie )
Na jedno tylko uczulam - jesli wchodzicie na.snieg to sprawdzajcie na mapie czy to na pewno "staly lad". Nam sie zdarzylo przejsc po polu sniegowym z jednej partii skal na druga, po czym po zejsciu okazalo zie ze to byl cienki sniezny most nad kilkumetrowa rozpadlina... no musze powiedziec ze nigdy nie bylo mi tak cieplo jak wtedy spotkalam tez nomen omen polakow (mala przebiezka o 1 nad ranem ) ktorzy celowo zostawili raki w domu zeby ich lodowce nie kusily bo rok wczesniej zapadl sie pod nimi lod w strumieniu. podobno ledwo sie wydostali, w kazdym razie musialo ich to niezle nastraszyc.
wiadomo ze zdrowy rozsadek ponad wszystko, ale tam jest tak pieknie ze o niewygodach sie zapomina

a w jaki sposób dostać się do Sognefjord w miarę możliwości niedrogo ?

Jeśli chcecie troszkę połazić po górach, to polecam leżący niedaleko Sognefjordu Jotunheim National Park z pięknym jeziorem Gjende.
W zakładce "Transport" znajdziecie opis jak można się tam dostać, a w "Activites" znajdziecie opis tego co można zobaczyć podczas wędrówek.
Przykład:
1. można wykupić sobie podróż łodzią przez jezioro Gjende, a następnie wracać szczytami do punktu startu (opcja z noclegiem w schronisku górskim)
2. można połazić po lodowcu
3. jeśli będziecie dobrze przygotowani, to może uda się wam "zaliczyć" najwyższy szczyt Galdhøpiggen

No ciezko powiedziec co masz na mysli "niedrogo". My jechalismy samochodem z PL, ale na praktycznie ponad 2tyg. Ciezko powiedziec czy samolot + wypozyczenie samochodu byloby tansze - trzebaby poszperac.

Akurat do Flam z Polski można dotrzeć za niewielkie jak na Norwegię pieniądze:
1) najpierw samolotem do Oslo Torp - za grosze...
2) potem pociągiem z Torp do Myrdal - długa trasa (~6h), z przesiadką w Drammen, ale kupując przez internet (http://www.nsb.no/) z wyprzedzeniem można dostać bilety minipris za 199 NOK (~110 zł one way). Sam przejazd pociągiem na tej trasie to przeżycie - trasa Oslo-Bergen to jedna z najbardziej malowniczych linii kolejowych: http://www.visitnorway.com/pl/transport ... pociagiem/
3) z Myrdal do Flam jest 15-20 km - tutaj znowu jeździ ciekawostka: Flåmsbana - zabytkowy pociąg stromo zjeżdża nad brzeg fjordu, do samego Flam. Bilety na ten odcinek kupuje się osobno i są droższe niż bilety minipris za cały odcinek z Torp do Myrdal. Ale wzdłuż torów wiedzie szlak turystyczny, którym wiele osób po prostu schodzi do Flam na pieszo - bo widoki są genialne!

Jak się postarać, to do samego Flam można dotrzeć za mniej niż 300 zł w dwie strony

ps. ale jak miałbym robić ranking, to dla mnie Geirangerfjord okazał się jeszcze ładniejszy niż Sognefjord.

_________________

Osobiście uważam, że kolejka Flåmsbana jest mocno przereklamowana.
Cena za podróż Flåm - Myrdal - Flåm (cennik) za dorosłą osobę 360 NOK (ok. 208 zł) jest mocno przesadzona (za takie pieniążki można zobaczyć o wiele ładniejsze norweskie widoczki)
Oczywiście trzeba przyznać, że trasa wygląda ciekawie. Przez większość czasu jedzie się tunelami wydrążonymi w skale, albo takimi drewnianymi.
Po drodze pociąg staje przy wodospadzie Kjosfoss - bardzo głośny i piękny. Jest troszkę czasu na zrobienie pamiątkowych zdjęć.
Stacja początkowa we Flåm leży na wysokości 2 m n.p.m, po 40 minutach i 20 kilometrach wspinaczki pociąg dojeżdża do stacji w Myrdal na wysokość 866,8 m n.p.m. Warto pamiętać, że w ciągu tych 40 minut i różnicy ponad 860 metrów wysokości pogoda może się diametralnie zmienić. Ja miałam przyjemność przejechać tą trasę 1 października - we Flåm chodziłam w koszulce, w Myrdal wiało i bez kurtki ciężko było wyjść z pociągu.
Uwaga: stacja w Myrdal jest miejscem przesiadki dla pociągów jadących do Bergen. Należy pamiętać, iż przy dużych opadach śniegu i lawinach pociągi z/do Bergen mogą się spóźniać.

DOKŁADNIE Poniżej kilka zdjęć z Geiranger (robione w różnych latach i o różnych porach roku):
widok z punktu widokowego Ornevegen
widok na Geiranger i Dalsnibbe (1500 m n.p.m.) oraz widok z promu do Hellesylt.
Osobiście gorąco polecam przepłynąć się tym promem (kiedy, jak i za ile) Podczas rejsu puszczana jest w kilku językach opowieść o fiordzie, okolicznych farmach i życiu "na krawędzi" (np.: dzieci - z racji stromych zboczy - wychodząc na dwór, w celach bezpieczeństwa przywiązywane były liną do drzew i płotów).

Raz udało mi się trafić na moment przypłynięcia ogromnego promu Costa Atlantica, który w odniesieniu do otoczenia wydawał się malutką łódeczką.
Dalej widoki na oddalone Geiranger oraz fiord.
Ostatnie zdjęcie zostało pstryknięte z Dalsnibby (na meeeega zoomie).
Osobiście bardzo polecam te rejony.
Jeśli nie lubicie tłumów turystów, to możecie spokojnie przyjechać zaraz po zakończeniu sezonu (30 wrzesień).
Nie ma wówczas problemu ze znalezieniem miejsca do spania - wszystko jest już puste - wystarczy zadzwonić pod pozostawiony w widocznym miejscu nr i po kilku minutach zjawia się właściciel, który udostępnia nam domek (hytte) po promocyjnej, bo pozasezonowej cenie. W miasteczku jest pusto, w sklepie z pamiątkami nie ma kolejek, na promie do Hellesylt leniwie płynie czas - ogólnie sielanka tylko trzeba pamiętać, że to już październik i ciepła kurtka jest wtedy mile widziana.
Jedyny minus podróży posezonowej - 30 wrzesień to ostatni dzień, gdy można wyjechać na Dalsnibbę, później zamykają drogę, bo nie opłaca im się jej odśnieżać (tak - 1 października leży tam już spora warstwa śniegu)

Kolejka Flamsbana może i jest odrobinę przereklamowana, niemniej zamiast trasy Myrdal-Flam-Myrdal (440 NOK) o wiele lepszą opcją jest Myrdal-Flam (340 NOK), a następnie prom Flam-Gudvangen (315 NOK). Stamtąd można wziąć bezpośredni autobus do Bergen (przy dwóch osobach jest zniżka przy zakupie przez internet i wychodzi 240 NOK na osobę).

Pociąg Bergen-Myrdal 300 NOK.

_________________

Aktualizacja 2022:
Bilet Flam-Myrdal-Flam kosztuje 650NOK. Biletu nie da sie odwrocic, tj Myrdal-Flam-Myrdal kosztuje duzo wiecej, bo liczony jest jak kupowanie kazdego odcinka osobno. Wiec albo jedziesz z Flam, albo placisz 450NOK za kazdy z odcinkow. Doliczajac do tego pociag chociazby z Voss robia sie z tego duze pieniadze, takze zdecydowanie lepiej pojechac z Flam.
Nam sie pociag podobal, widoki tak jak koledzy napisali genialne. Takie zwiedzanie dla leniwych Fotostop przy Kjosfossen teraz oferuje dodatkowa rozrywke, ale bez spoilerow. We Flam darmowe muzeum, warto spedzic chociaz 10-15min.



Wczesniej trzeba sprawdzic na stronie portu Flam (https://www.flamport.no) czy danego dnia nie ma przyplyniecia wycieczkowca (albo 2, bo tak tez sie zdarza). Nie wyobrazam sobie dolozenia kilku tysiecy ludzi do tej malej miejscowki we Flam. A i w pociagu pewnie mozna sie poczuc jak w tramwaju w godzinach szczytu.

Niedaleko jest Stegastein. Pozycja obowiazkowa. Sporo ludzi, jadac wlasnym autem mozna zatrzymac sie ze 2 serpentyny przed szczytem - widok bardzo podobny a duza szansa ze poza nami bedzie tam max 1-2 samochody.
Oczywiscie da sie wejsc pieszo, ale ja na pewno bym wracal helikopterem z zawalem serca Kilka km bardzo stromego podejscia - trzeba liczyc sily na zamiary. Sa tez busy z Flam - reklamowali sie za 360nok.


Jak juz mamy auto to polecam jeszcze skoczyc do Undredal. Mozna tez lodka z Flam, nie wiem po ile ale na pewno nie tanio
Przyjemna miejscowka, mozna sprobowac lokalnych kozich serow za 10nok.