Fly4free.pl

witam,
miałam lecieć w październiku z Ryanerem z Hiszpani, jednak w świetle ostatnich wydarzeń podczas lotów tego przewoźnika i zarzutów postawionych przez Hiszpanię o narażanie bezpieczeństwa pasażerów chcę anulować lot. Czy orientujecie sie może czy w świetle przepisów w tej sytuacji pasażer może domagać sie anulowania lotów i zwrotu kosztów. Nie moge znaleść nigdzie adresu mailowego Ryanair pod który mogłabym napisać...
Prosze o radę doświadczonych fly-4umowiczów

Potęga mediów jest niesamowita...

W regulaminie Ryanaira znajdziesz sytuacje w jakich możesz anulować bilet i dostać zwrot kosztów.

Maila nie znajdziesz, możesz ewentualnie zadzwonić do nich.

Lol. Hiszpania ma z Ryanem na pieńku, to teraz ich pismaki itd. jakieś totalne głupoty wymyślają. Tak - bo to Ryanair decyduje np. ile paliwa sobie zatankują... Bosz...

_________________
― odi profanum vulgus et arceo ―

Moim zdaniem raczej nie ma szans na zwrot kosztów biletów. Jeśli byłoby to możliwe to myślę, że każdy (kto kupił bilet i nie może lecieć z różnych przyczyn czy np. znalazł tańszy bilet) domagałby się zwrotu kosztów i pisał w uzasadnieniu, że nie chce lecieć bo linia Ryanair jest "nieodpowiedzialna i naraża pasażerów na nie bezpieczeństwo".

W Ryanair'rze w tabeli opłat nie ma opłaty za anulowanie lotu (tak jak w Wizzair) także chyba nawet nie jest to możliwe.
Można to zrobić tylko na lotnisku 40 min przed odlotem i 1h po odlocie i nazywa się to "opłata za niestawienie się na lot". Z tego co wiem Ryana potrąca wtedy 110 euro z ceny biletu i jeśli bilet był droższy to resztę oddaje.

Na Twoim miejscu leciałbym bez żadnych wątpliwości

maba01, weź pod uwagę, że Ryanair wykonuje blisko 2000 operacji lotniczych dziennie! żadna inna linia lotnicza w Europie nie ma tylko lotów po Europie.

mimo tak ogromnej liczby lotów nie mieli jeszcze żadnej poważnej awarii... lepiej poczytaj ile awaryjnych lądowań się zdarza w "tradycyjnych" liniach lotniczych... i w większości przypadków jest to zasługa bardzo restrykcyjnych przepisów, a nie faktycznego zagrożenia lotu.

co do hiszpańskiego artykułu to pisał go jakiś kompletny ignorant. być może dlatego, że jak ktoś wspomniał - Ryanair nie lubi się z hiszpańskim odpowiednikiem ULC. głównie za ostre negocjowanie opłat lotniskowych, które często ociera się o groźby (albo płacimy XX albo wycofujemy swoje samoloty przez co tracicie stanowiska pracy, dochody z turystyki, itp.)

latanie "na oparach" to po prostu ściema. samolot nie dostanie pozwolenia na start bez odpowiedniego zatankowania. a to zatankowanie to paliwo na lot + paliwo na dolot z lotniska docelowego na lotnisko zapasowe (w sytuacjach gdy główne lotnisko nie może przyjąć samolotu np. w sytuacji złej pogody) + chyba na 20-30 minut kołowania nad lotniskiem zapasowym w oczekiwaniu na slot.

zamiast więc odwoływać lot na podstawie jednego, mijającego się z prawdą, artykułu śmiało leć na urlop/wakacje/do pracy
Ryan ma jedne z najmłodszych samolotów wśród europejskich linii, a o bezpieczeństwo dbają jak wszyscy inni - bo muszą (procedury) i bo nie są debilami i wiedzą na czym mogą oszczędzać, a na czym nie żeby nie zrujnować swojego biznesu...

dzięki wszystkim za wypowiedzi...
no tak, stan techniczny ok, to rozumiem, ale info o 300 kg paliwa na 7 min lotu- ponad te które są potrzebne na trasę- 3 awaryjne lądowania z powodu braku paliwa na przelot na awaryjne lotnisko plus 2 sytuacje niebezpiecznego spadku ciśnienia w kabinie- wszystko w ciągu ostanich paru tygodni, wszczęcie postepowania przez Hiszpanię- to trochę dużo. Plus do tego wypowiedzi prezesa Ryanair o tym że 1 pilot na pokładzie by wystarczył, a razie awarii sprowadzić samolot może stewardesa... To daje mi obraz po którym tracę zaufanie do tych linii...
Czy w ogólnych regulacjach nie ma rozwiązania dla sytuacji, w której prowadzone jest gdzies postępowanie wobec linii z takim zarzutem? Zauwazyłam też, że Ryanair nie publikuje nigdzie adresu mailowego, co podobno jest niezgodne z przepisami unijnymi...

Przestań wierzyć we wszystko co piszą niedouczeni dziennikarze

_________________

To fakt, również czytałem, że Ryan łamie w ten sposób przepisy unijne. Pasażerom pozostaje więc kontakt telefoniczny, a jak wiadomo do tanich takie połączenie nie należy
Nie zmienia to faktu, że dzięki Ryanowi i Wizzowi można naprawdę tanio i moim zdaniem bezpiecznie podrózować Są procedury które obowiązują wszystkich przewoźników, bez względu na to czy sprzedają bilety po 1zł czy 800zł

Ale zdajesz sobie sprawę, że te 7 minut dodatkowego lotu to czas po ewentualnym doleceniu do lotniska awaryjnego. Więc w normalnych wypadkach przy lądowaniu na lotnisku docelowym Ryan ma i tak paliwa na ponad pół godziny dodatkowego latania.

_________________

Nie rozumie o co ci chodzi? LCC często stosują praktykę polegającą na tym że w momencie kiedy np. lot trwa 1h 20 min, rozkładowo podają 2h. Wynika to z tego że linia bierze zapas, na wszelki wypadek jakiegoś spóźnienia co skutkowało by rozwaleniem rozkładu na cały dzień a w przypadku wyższych opóźnień wypłatę odszkodowań.
Przykład: Lot z Krakowa do Budapesztu teoretycznie powinien trwać 1h, w rzeczywistości około 30min
Jak przyleciałeś wcześniej niż rozkładowo to o co chodzi? Co w tym złego?

Chyba nie zrozumiałeś pytania, greg1291 pytał czy tankują w takim przypadku tankują na 30 min czy na 1h? (+ te dodatki na lotnisko zapasowe i kołowanie)

_________________
― odi profanum vulgus et arceo ―

Tankują na odległość między jednym lotniskiem, a drugim plus zapas na dolot do lotniska zapasowego, itp.
Nie tankuje się paliwa na 25 minut lotu tylko na trasę, która jest do pokonania plus odpowiedni zapas, którego minimum jest ściśle ograniczone międzynarodowymi przepisami lotniczymi.

Generalnie ilość paliwa wylicza komputer pokładowy po wprowadzeniu danych w postaci lotnisk startu i lądowania, prognozowanej trasy przelotu, pogody (głównie wiatr, który wiadomo może sprzyjać lub nie) określeniu lotnisk zapasowych, itp. Paliwa nie bierze się "na oko", ale tyle ile wynika z odpowiednich wyliczeń i procedur, które są identyczne dla Ryanaira i Lufthansy.

W praktyce w dużym przybliżeniu paliwa na w zbiornikach jest tyle by dolecieć do lotniska docelowego, pokrążyć nad nim do 30 minut (np. jest burza nad lotniskiem i jest ono chwilowo zamknięte) i bezpiecznie odlecieć na lotnisko zapasowe, a nawet w takiej sytuacji - lot, krążenie, odlot na zapasowe - po wylądowaniu w zbiornikach zostanie jeszcze zapas.

chargeback !!!!

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

tez o tym myslałam, ale ta procedura obowiązuje wyłącznie w przypadku bankructwa usługodawcy lub nie zrealizowania usługi..


Dziękuję wszystkim za wypowiedzi, trochę się uspokoiłam, alee...
Pozdrawiam Wszystkich!

Papka medialna i tyle, to czy Ryanair czy Wizzair czy Lufthansa nie ma znaczenia.
Tak swoją drogą Ryanair od samego początku (czyli od 27 lat) istnienia nie zaliczył żadnych wypadków czy poważniejszych incydentów
A zobaczcie kto ostatnio miał problem z podwoziem? LOT czyli tradycyjna linia. To że akurat to ona to złe zrządzenie losu bo przepisy przy wszystkich przewoźnikach (po za tymi z czarnej listy UE) są takie same

Można Ryanaira nie lubić za wiele rzeczy i sam ich nie lubię za przedmiotowe traktowanie klienta, reklamy lecące z głośników na pokładzie, płatny bagaż i zdzieranie kasy za każdy drobiazg i wiele wiele innych i w związku z tym jak nie muszę to staram się z nimi nie latać, ale jeśli chodzi o kwestie związane z bezpieczeństwem to KAŻDA linia w Unii Europejskiej działa na podstawie tych samych przepisów i tak samo rygorystycznie ich musi przestrzegać i dokładnie tak samo bezpieczny jest lot Ryanairem, Wizzairem, Lufthansą i British Airways.

LOL

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Wczoraj i w czwartek kolejne awaryjne lądowanie
Bristol-Reus lądowanie w Barcelonie el Prat i Dusseldorf-Palma de Mallorca

Zastanawia mnie jedna rzecz.
Dlaczego wszystkie awaryjne lądowania są w Hiszpanii a nie w innym jednym z 30 innych krajów po których lata Ryanair?

to czysty przypadek poprostu
ale... z tymi rezerwami to przegiecie... samolot nie dal rady doleciec na reus i ladowal w miescie w barcelonie...
eh...