Fly4free.pl

Na moim liczniku setki lotow, ale wiekszosc to 24-48 h wypady. Zwyczajnie nie mam doswiadczenia w pakowaniu sie na dluzsza podroz.
Chciałbym Was zapytac o Wasze doswiadczenia praktyczne z pakowaniem sie wylacznie w bagaz podreczny na podroz RTW.
Obejrzalem troche filmow na YT troche stron www ale to wciaz nie to.

Sprawe komplikuje, ze planujemy dosc intesywne skakanie wiec opcja pralki odpada.

Zbieracie koszulki, bielizne, skarpetki etc przez caly rok i te ktore sa w najgorszym stanie, zabieracie z soba, sukcesywnie znaczac nimi swoj slad podczas podrozy eliminujac z bagazu, kupujecie w PEPCO asortyment wiedzac ze i tak z Wami nie wroci, czy inwestujecie w jakies "kosmiczne" szybkoschnace tkaniny.

Biorac pod uwage, ze termin to listopad zakres temperatur moze byc od ujemnych do ponad 30 na plusie.

Pranie ręczne w hotelowej umywalce - bierzesz mydło/szampon, który hotel daje, myjesz ubrania, zostawiasz na noc. Jak do rana nie wyschnie - hotelowa suszarka do włosów dokończy sprawę.

Co do zabierania ubrań - zakładam wszystko na siebie na najchłodniejszą pogodę do samolotu, a później jak jestem w cieplejszym kraju, to ląduje wszystko w plecaku. Jeśli zimne destynacje będą bliżej końca podróży i jest to tani kraj lub tuż przed nią odwiedzasz tani kraj - warto rozważyć zakup ciuchów w tym tanim kraju na miejscu, aby przez mniej czasu ze sobą wszystko ciągnąć, bo przyznaję, że nie jest to najbardziej wygodne.

Z innych całkiem oczywistych rekomendacji - warto ubierać się względnie lekko do tych zimnych krajów i nie brać ciepłych ciuchów „na zapas”, aby potem nie ciągnąć ze sobą zbyt dużo bagażu.

To, co zabrać zależy przede wszystkim od:
- pogody na miejscu,
- rodzaju aktywności,
- czasu podróży (w mniejszym stopniu, bo to wpływa głównie na ilość ale i na asortyment też).

Nie mam na koncie RTW i chyba jestem w większości ale nie ma to znaczenia, bo podróż trzytygodniowa po Azji z kilkoma przelotami w ramach kontynentu będzie analogią.
Preferuję bagaż rejestrowany, gdyż jestem zwolennikiem, aby wszystko co potrzebne mieć ze sobą przynajmniej na początek a nie zaczynać pobytu od niezbędnych zakupów.

Zatem jeśli planujesz długą podróż i pogoda będzie jak piszesz: od ujemnych do 30 st. C, domyślam się, że opady też są spodziewane, to nie ma wyjścia ale trzeba mieć stosowne ubranie i obuwie. Do tego jeśli w planie jest i trekking, i pływanie oraz snorkeling to obuwie trekkingowe, buty do wody (nawet na rajskich piaszczystych plażach mogą być odłamki koralowców), maska (nie wyobrażam sobie, aby mieć przyjemność z pływania w wypożyczonej), ręcznik plażowy. Niby część rzeczy można przewieźć na sobie np. przy wylocie z Polski zimową porą jechać w odpowiedniej kurtce na ujemne temperatury i butach trekkingowych (odpowiednie na pogodę przy wylocie i do użycia na miejscu) ale to już, co kto woli. Wolę wylatywać w lżejszym ubraniu: kurtka softshell, kurtka p/deszczowa typu membranowa i lekkie wygodne buty a na lotnisku wylotu jedna z tych kurtek idzie do bagażu rejestrowanego. Dzięki temu cały długi lot z przesiadką/ami trwający od kilkunastu godzin do doby odbywam bez zbędnego balastu niepotrzebnego w podróży. Ale sprzyja mi to, że wylatuję z Okęcia a na lotnisko mam 20 minut taksówką z domu, zatem właściwie bez względu na pogodę.
W tropikach jest najprościej, bo na cały pobyt potrzebujemy klapki, spodenki i koszulki a gdy któreś z nich nam się zniszczy czy zepsuje to bez problemu uzupełnimy na każdym straganie czy w sklepiku.
A i pranie nie jest problemem w wielu krajach, gdzie jest dużo pralni, które szybko i niedrogo piorą. Gorzej, gdy do hotelu docierasz późno a następnego dnia rano wylot, Wtedy odpada pranie. Lecz podczas już trzydniowego pobytu - bezproblemowo można tak sobie radzić

Reasumując: preferuję bagaż rejestrowany, przy czym jadąc w duecie wystarczy 1 szt.

@correos ja latam na pewno mniej niż inni, ale często na dłużej (4-6 tyg. do nawet 3 msc) i preferuje mieć ze sobą tylko bagaż podręczny (idealnie jeśli jest ten większy rozmiar - do 55 cm). To co zawsze ze sobą zabieram, to bieliznę termiczną, cienką kurtkę przeciwdeszczową, bieliznę na 3-4 dni, którą piorę codziennie w hotelu oraz trochę koszulek, które najczęściej starczają na 1 dzień. Do tego oczywiście ręcznik, spodnie na trekking oraz klapki, a na sobie buty trekkingowe. Dużą część bagażu zajmuje mi elektronika, gdzie prawie zawsze zabieram ze sobą małego laptopa.
Raz na jakiś czas korzystam z lokalnych pralni (często oddając rzeczy rano można je odebrać suche wieczorem).
Powyższe oczywiście sprawdzi się raczej w ciepłych krajach, do których najczęściej latam, a bez problemu z tym samym zestawem robiłem trekkingi w Patagonii (Torres del Paine, Fitz Roy).

Kosmiczne koszulki dobre pod inwestycję 😂:
https://www.decathlon.pl/p/_/R-p-106632?mc=8677842

Clou imho to pozbyć się bawełny. Syntetyki lub merino. 2-3 koszulki, tyle samo gaci i skarpet, spodnie trekkingowe z odpinanymi nogawkami, cienkie spodenki, bluza z długim rękawem, koszula z krótkim, buty, sandały, kurtka puchowa lub puchopodobna, cienki ręcznik i szare mydło. Masz zestaw na 95% podróży dowolnej długości, mieszczący się w podręcznym i kosztujący wyjściowo max. parę stów. Z czego nie wszystko bierzesz w każdą podróż. Z czasem pewnie wymienisz niektóre rzeczy na lepsze, ale wyjściowo obkupiłbym się w Decathlonie i już.

_________________

Dokładnie - syntetyki górą. Z własnego doświadczenia podpowiem, że można też strategicznie rozmieścić w podróży pobyty w hotelu czy airbnb wyposażonym w pralkę\suszarkę - dość regularnie rezerwowałem takie w cenie nieodbiegającej od miejsc bez tych udogodnień.
A i zdarzało mi się, jeśli warunki pogodowe pozwalały, chodzić na kilkugodzinne treki w szortach kąpielowych, wtedy "pierze się" je wieczorem, na plaży.

W wielu miejscach znajdziesz pralnie automatyczne. Ja też latam już tylko z podręcznym na większość dłuższych wypraw.
Tu masz przykładową pralnię w Manaus w Amazonii. Koszt wsadu 12kg to 26zł. Są też pralnie hotelowe ale zwykle sporo droższe. O Azji Południowo-Wschodniej nie wspominam, bo tam usługi prania są na każdym rogu i za grosze..



Dodatkowo wpadłem ostatnio na pomysł kompresji ubrań w workach foliowych z zaworkiem. Mega tanio je można kupić na portalach właściwych wraz małą pompką i wooaaa - miejsca w podręcznym robi się dużo (ale waga ta sama).

_________________


"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"

Worki @hiszpan są na pewno efektywniejsze objętościowo, natomiast mniej skomplikowanym rozwiązaniem jest dwupak kompresujących organizerów Thule - od kiedy mam, korzystam non stop. Super wytrzymałość (w przeciwieństwie do tańszych zamienników). W taki zestaw wchodzi wszystko, co wymieniłem wcześniej + np. materac do pływania 😂

Losowa aukcja (na pewno da się taniej): https://allegro.pl/oferta/organizery-do ... 7851314425

_________________

mój zestaw to 3x majtki, skarpetki(jak w ogóle biorę) i koszulki
wszystko plastikowe, oddychające
piorę codziennie(podczas brania prysznica), zestaw spokojnie wytrzyma 2-3 dni bez wydzielania woni jak nie ma możliwości uprania
są tez na rynku jednorazowe majtki, wtedy je wyrzucasz, mało miejsca zajmują
do stóp mam specjalistyczne kremy przeciwko poceniu

_________________


kliknij pomógł

@becek kurde to jest optymalizacja. Brać prysznic w koszulce ! Trzeba będzie wypróbować.

Ja w skrajnej wersji zauważyłem, że można obyć się bez zmiany koszulki i majtek - pierze się je codziennie przed snem - rano są już suche.

Nie działa w każdym klimacie. A podpowiedź Becka daje z 5 min oszczędności codziennie

Potwierdzam, że mając do dyspozycji 3-5 kompletów bielizny można sobie z nimi długo podróżować. Jednocześnie zdecydowanie preferuję korzystanie z pralni samoobsługowych. A gdy takowej brak w pobliżu to robię pranie ręczne w umywalce/wannie/miednicy/nawet w wiadrze. Jak jest więcej czasu to najpierw namaczam rzeczy w wodzie detergentem chociaż na godzinę co dobrze usuwa pot i większe zabrudzenia. Pomysł @becek dla mnie ma sens w sytuacjach skrajnie awaryjnych.

Jest jeszcze ekstremalny patent mojego kolegi (nie odważyłem się go jeszcze użyć):
Butelka PET po napoju z szeroką nakrętką, wkładamy bieliznę i koszulki (2 zestawy wchodzą) plus kapkę detergentu i woda. Całość zakręcić i nosić w plecaku cały dzień. Wieczorem wyjąć, wypłukać i rozwiesić na noc do suszenia. Powtarzać co trzy dni.

_________________


"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"

dokładnie, a jak nie wyschnie to mamy 2 komplet, 3 komplet jest na zapas(zniszczenie albo pare dni bez wody)

_________________


kliknij pomógł

Ja tylko dodam do tego, co pisał @hiszpan i @kameander, że biorę na dłuższe wyjazdy worki próżniowe ale nie wożę pompki. Kompresuję, jak trzeba, odkurzaczem hotelowym. Jeszcze się tak nie zdarzyło, żeby rano nie znaleźli w przybytku działającego odkurzacza.

Są worki próżniowe, do których nie trzeba pompki, bo się je roluje. Bardzo dobrze kompresują ciuchy i nie trzeba wozić pompki, a już w ogóle nie chciało by mi się mieć na głowie żeby biegać po hotelu za odkurzaczem.

Jak zaczynałem przygodę z lataniem w 2013 to mały podręczny (który jeszcze wtedy w LCC był sporo większy niż obecnie) wydawał mi się mały na 2-4 dni podróży.
Obecnie bez problemu jestem w stanie się spakować w standardowy plecak do sizera na 7-10 dni.

Bielizny 3-4 komplety - jak się kończą to przepierka w umywalce w mydle w płynie.
Koszulki 2-3 - to co napisał kolega wcześniej - na lewą stronę pod prysznicem - najpierw myję koszulkę, potem zdejmuję i siebie, przepłukać, rozwiesić - wyschnie.
Buty + japonki
1 bluza rozpinana, 1 kurtka z windstoperem, 1 kurtka przeciwdeszczowa (taki bardziej elegancki worek z kapturem, że można założyć na siebie i plecak) - nie zawsze komplet, biorę pod przewidywaną pogodę
Kubek blaszany + grzałka, herbata w torebkach.
Ipad, power bank, słuchawki, kable, dokumenty, kosmetyki.

Przy dłuższej podróży nic się nie zmienia - po prostu co pewien czas przepierka.

_________________


"Podróżować to żyć..."

Ja też jestem fanem coin laundry. W Am. Pn. także w hotelach jest to bardzo tanie, a ostatnio w sieci Clarion w Kanadzie było całkiem za darmo (łącznie z darmową kapsułką na recepcji). Dla porównania w HIX-ach jest stała cena 2x2CAD/USD + 1 za kapsułkę, krórych nie chce mi się wozić.

Ja biorę taki worek do prania, np https://8a.pl/scrubba (tylko znalazłem kiedyś tańszy).
Dodatkowa zaleta - można włożyć brudne ubranie i nie zaśmierdza czystych ubrań.

_________________
Czy The Office US jest najlepszym serialem komediowym?
Zdania są podzielone. Niektórzy mówią, że tak, inni że owszem.

@piotrkr fajny pomysł tylko zastanawiam się, czy to rzeczywiście jest praktyczne. Gdybym miał kupić taki worek, to pewnie byłaby to wersja mini, ale wg opisu

wydaje się to mało praktyczne (zwłaszcza za 170-200 PLN). Nawet w trasie wypranie skarpetek i bielizny nie jest problemem i pewnie da się to szybciej zrobić bez dodatkowych urządzeń / narzędzi. Chyba, że ma się bardzo ograniczony dostęp do wody, to pewnie taki worek pomaga jej nie marnować na pranie.

@tetr1s Miałem w Indiach 2 tygodnie, używałem kilka razy, byłem zadowolony. Do prania skarpetek nie potrzebne, ale koszulki już się wygodniej pierze niż w rękach.

Znalazłem mój model: Elbrus Drybag Light 15L.
Można kupić za 40-50 zł, np: https://sportnovia.pl/worek-wodoszczeln ... t-15l.html
Jak się poszuka po tym modelu, to w sklepach można zleźć też podobne od innych firm, np. Hi-Tec, Alpinus.

_________________
Czy The Office US jest najlepszym serialem komediowym?
Zdania są podzielone. Niektórzy mówią, że tak, inni że owszem.