Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 26 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 14 Gru 2022 22:47 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
Tego wyjazdu w ogóle miało nie być. Nie był w planach ,a przynajmniej nie w najbliższych latach .
Jednak przecież to życie pisze swoje scenariusze, również te podróżnicze. I całe szczęście :D
Swoją podróżą na Antarktydę w 2019 ( relacja jest na forum)  totalnie zaraziłam samą siebie ale i  znajomych podróżników. Na efekty nie trzeba było długo czekać, na styczeń 2022 rejs w tej samej firmie ( Plantours) tym samym statkiem ( Ms Hamburg) zakupiło kilka bliższych i dalszych znajomków..
 W połowie grudnia spotykam  się z 2 koleżankami, które mają jeszcze kilka pytań wyjazdowych, proszą o wskazówki. W zamian , żartobliwie z tęsknoty za Antarktydą  proszę o zapakowanie mnie do walizy na ten rejs....
Zaraz po świętach koleżanka dzwoni z pytaniem czy może wpaść, pilna sprawa. Okazuje się, że ze względów prywatnych nie może jechać a przy rezygnacji straciłaby mnóstwo kasy :o Druga koleżanka nie bardzo chce jechać sama ,  totalny pat. A do wyjazdu parę dni .
Pytanie prawie za milion - czy może ja bym nie chciała jechać :shock: ? Koleżanka zachęca mnie atrakcyjną ceną, bo jakąś część kasy udałoby się jej  przerzucić na rejs w styczniu 2023... Niewiarygodne ,ale pomimo, że papierów ze względu na pandemie mnóstwo, jakimś cudem udaje się z Niemcami załatwić wszystkie formalności w ciągu kilku dni między świętami a Nowym Rokiem. Obowiązkowy wtedy test na Covid też udaje się ogarnąć na czas.
I  ten niespodziewany splot różnych okoliczności przyrody sprawia , że staje się posiadaczką biletu na Antarktydę :)

To zapraszam wszystkich forumowiczów do podróży.. mam nadzieję, że nie zanudzę was po raz kolejny niby "tym samym" tematem .

Fotka na powitanie :)
Image

DZIEŃ 1

3 stycznia wylot z Wwy do Fra o 8 rano, spotykamy się na lotnisku przed g. 6. I dobrze, bo okazuje się, że przy wjeździe do Niemiec ( nawet tranzytem)  trzeba wypełnić deklarację  einreise anmeldung . Odpalamy telefony i szybko przekazujemy obowiązkowe dane . Wypełniony na szybko dokument pokazujemy przy desku i odprawa jest zrobiona.Lot mija migiem , odbieramy bagaże i mamy czas do 14 , kiedy zaczyna się odprawa do Ushuaia. 
Lot z Fra do Ushuaia jest w pakiecie rejsowym czyli cena obejmuje przeloty z i do Niemiec ( przy zakupie do wyboru jest Frankfurt i Monachium) .
Lot odbywa się hiszpańską linią Air Europa, samolot jest wyczarterowany na potrzeby rejsu, więc wszyscy pasażerowie udają się docelowo na Antarktydę. W kolejce spotykamy znajomych Polaków, poza tym słychać już tylko niemiecki. I tak mniej więcej zostanie już na najbliższe dni ;)
Leciałam  kiedyś Air Europa  i było bez rewelacji, ale ok .Teraz jest gorzej. Jedzenie ogólnie bardzo średnie i nie za bogato. Na śniadanie tylko kanapka. Na noc nie dają nawet wody. Trzeba podejść do stewardesy i prosić. Pierwszy raz też widzę, żeby personel miał toalety tylko dla siebie ( z tyłu). Dla pasażerów są tylko środkowe i z przodu.
Mimo wszystko udaje się nam trochę przespać. 
Góra
 Profil Relacje PM off
21 ludzi lubi ten post.
 
      
Riwiera Turecka luksusowo: tydzień w 5* hotelu z all inclusive od 2084 PLN. Wyloty z 3 miast Riwiera Turecka luksusowo: tydzień w 5* hotelu z all inclusive od 2084 PLN. Wyloty z 3 miast
Początek wakacji w Maroku: tygodniowy wypoczynek za 1292 PLN. Loty z Wrocławia + hotel Początek wakacji w Maroku: tygodniowy wypoczynek za 1292 PLN. Loty z Wrocławia + hotel
#2 PostWysłany: 15 Gru 2022 09:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2012
Posty: 4088
HON fly4free
@nelciowata Czekam na ciag dalszy...tylko z ta fotka na powitanie trzeba cos zrobic... :-(

Załączniki:
no_photo.png
no_photo.png [ 2.68 KiB | Obejrzany 9867 razy ]
_________________
navigare necesse est
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 18 Gru 2022 22:17 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
-- 17 Gru 2022 23:06 --

Jaco027
sorki :( poprawiłam. Mam nadzieję, że teraz widać ?

Lądujemy w przepięknie położonym Ushuaia.
Odprawa na lotnisku idzie wolno. To stosunkowo małe lotnisko, a na pokładzie kilkaset osób. Sprawdzają paszporty, testy etc...Jest jednak wi fi więc jest przynajmniej kontakt ze światem.
Na szczęście na bagaże nie trzeba czekać , odbierane są przez załogę statku i dowożone bezpośrednio na statek do kabinki. Bardzo wygodne rozwiązanie.
Pogoda średniawa. Jest pochmurno , sporadycznie wychodzi słońce. Ale to i tak lepiej niż prognoza, bo miało padać.
Przez miasto tylko przejeżdżamy w drodze do portu.

Image

po wyjściu z budynku takie fajne widoki

Image

czekające na nas busy, którymi jedziemy do portu

Image

całkiem fajny terminal

Image

Image

Image

Image

Image

Image

z daleka już widać Ms Hamburg - to ten z żółtym pasem

Image

-- 18 Gru 2022 22:17 --

Dopływamy do portu ,ale wcale nie wchodzimy na statek.
Wsiadamy od razu na katamaran ,aby odbyć rejs po kanale Beagle. To jedna z dwóch wycieczek, które wszyscy otrzymują gratis. Taki miły  ukłon ze strony organizatora , za przesunięcie rejsu z 2021 (pandemia) na 2022.

Image

Image

Image


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Opływamy różne małe wysepki zamieszkałe głownie przez ptactwo, w większości to kormorany ,ale jest też wysepka "oblepiona" przez lwy morskie. 
Ślicznie wygląda wyspa z czerwoną białą  latarnia morską Les Eclaireurs, nazywana „latarnią morską na końcu świata”. 
Ptaków jest mnóstwo setki a może tysiące ? Całe kolonie..
Rejsik super. Jedyny minus , to "zapaszki " i dość zimny wiatr , ręce mi marzną przy foceniu. To taka "rozgrzewka" przed Antaraktydą ;)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Lwy morskie na wyspie de los Lobos leżą wyciągnięte w kierunku nielicznych promieni słonecznych.
Widać też maluchy . Cudny widok

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
23 ludzi lubi ten post.
 
      
#4 PostWysłany: 20 Gru 2022 19:01 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
-- 20 Gru 2022 00:02 --

Ostatni rzut oka na widowiskową latarnię i wyspę z lwami morskimi

Image

Dopływamy do wyspy Keralo.
Wysepka jest malutka, ale fajnie ,że można przespacerować się choćby i po wytyczonym szlaku.
Tuż przy brzegu witają nas figurki rdzennych mieszkańców z plemiona Yamana
Fajne widoczki na sam kanał ale i na wysepki.
Zachwyca też flora. Dominują mchy i trawy, ale kwitną też kwiaty o różnych barwach

Image

Image

tu też jest mnóstwo ptakow

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

To nasza łajba.
Po spacerze mamy jedzonko. Całkiem dobre. Sałatka, Casserole, napoje i winko.
Fajne sa butelki wody

Image

Image

Image

Image

Rejsik fantastyczny. Wracamy do Ushuaia

Image

Image

Image

-- 20 Gru 2022 19:01 --

Dopływamy pomału do portu w Ushuaia . Zanim to nastąpi , obserwuję jeszcze samolot jak podchodzi do lądowania.
Zjawiskowo wygląda na tle pobliskich Andów

Image

Image

Image

Image


Wysiadamy z katamaranu i zasadzie to już spacerek do naszego statku. Niestety nie tak szybko. Wciąż jest pandemia o czym chyba zapominam .
Zawożą nas busami do pobliskiego hotelu. Wszyscy jesteśmy testowani antygenami . Zastanawiamy się naszym gronie, po co to ta akcja skoro przecież wszyscy są po testach.( warunek wejścia na pokład samolotu) .Za chwilę jednak okazuje się, że ma to sens. Nasz wynik jest ok, ale niestety 2 osoby mają wynik pozytywny i nie płyną w rejs. To musi być tragedia dla tych ludzi :cry:
Reszta towarzystwa dowożona jest na pier tuż przy statku.

Image

Zamiast wejść po trapie na statek chcę cofnąć się do małego, czerwonego budynku na pomoście, gdzie wiem ,że hula free wifi ,aby jeszcze chwile pogadać z rodzinką. Niestety, nie ma takiej opcji. Nie wolno spacerować po pomoście a budynek i tak jest zamknięty. No tak.. pandemia :(
W takim razie wracamy się i wchodzimy na statek. Rejestracja idzie mega sprawnie , dostajemy kartę do kabiny. Z radością oglądam znajome kąty na łajbie i znajome twarze z obsługi. Jak miło znowu tu być.... Banan na twarzy :D
Kabinka wewnętrzna, więc nieduża , bez okna, ale przytulna, całkiem ok. Zresztą przecież i tak będzie się tu tylko tylko spało.
Fotka z netu, ze strony Plantours

Image

Czuję ,że Hamburg zaczyna odpływać , idziemy więc szybko na deck pomachać na do widzenia Ushuaia.

Image

Szybka kolacja i idziemy podziwać zachód słońca w kanale Beagle , który jest całkiem póżno, bo ok 22.30.

Image

Image

Mijamy Plancius, to siostrzana jednostka statku ,którym 9 miesięcy pózniej płynęłam na Grenlandię

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
26 ludzi lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 20 Gru 2022 23:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Sie 2013
Posty: 2036
Loty: 852
Kilometry: 1 931 024
platynowy
Hyhy, mój Plancius, którym ja płynąłem na Antarktydę.
_________________
Moje podróże - piotrwasil.com

Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 22 Gru 2022 23:15 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
cart napisał(a):
Hyhy, mój Plancius, którym ja płynąłem na Antarktydę.


Cart, wywołałam miłe wspomnienia , prawda ?
A swoją drogą Oceanwide Expeditions to całkiem fajna firma. Chętnie wróciłabym...

DZIEŃ 3

Budzę się bardzo wcześnie rano, za wcześnie. Czuję przez skórę ,że niestety buja. W sumie co tu się  dziwić ,jesteśmy przecież w słynnej ze sztorrmów cieśninie Drake'a.
Próbuje jeszcze zasnąć ,ale nie idzie. Wstaję ale jednak nie najlepiej się czuję :cry: Na siłę wcinam cokolwiek, aby wziąć procha na chorobę lokomocyjną. Wychodzę na pokład a zimne ,rześkie powietrze dobrze mi robi. Popijam też imbirową herbatkę. Niestety na pokładzie widokowym nie ma koców, jak parę lat wcześniej. . Szkoda ,ale to przez pandemię. Tłumów na śniadaniu i na pokładzie nie ma.
Wracam do kabiny, odpoczywam, przysypiam a po kliku godzinach budzę się jak nowo narodzona. Idę nawet na lunch, niestety sama , bo moje towarzystwo wciąż dogorywa .
Wczesnym południem ogłaszają konieczność zrobienia kolejnego testu antygenowego. Ma to być codzienna procedura na zmianę z pomiarem temperatury. Wywoływani jesteśmy po pokładach i po numerach kabin w podziale na parzyste i nieparzyste. Same testy idą bardzo sprawnie .
Po testach zwiedzamy statek. Częściowo został odrestaurowany, jestem ciekawa zmian. Widać je najbardziej w recepcji, w restauracji samoobsługowej zwaną Palmgarten ( choc palmy po renowacji zniknęły)  i weinstube ,która jest dużo większa i bardziej przestrzenna.Z miejsca staje się naszym ulubionym miejscem spotkań i punktem obserwacyjnym w ciepełku. Zaliczamy moją ulubioną kawkę latte.

Image

Image

Image


W recepcji witam się z szefową recepcji, znam ją z poprzednich rejsów. Przesympatyczna Ukrainka Olga, wcześniej nie była jeszcze szefową. teraz awnasowała... Opowiada mi, że przez wciąż niestety jeszcze hulająca pandemię obłożenie na statku nie jest pełne. Jest tylko 270 pasażerów vs 400 miejsc, więc dużo mniej ludzi niż przed pandemią. Ale i tak cała obsługa się cieszy ,że statek wrócił w końcu do pływania po tak długiej przerwie.....Witam się też z Alex to szefowa rejsu, również bardzo miła osoba.
5 stycznia są moje urodziny, ale przez chorobę morską z rana jakoś mi to zupełnie ulatuje z głowy. Obie Panie jednak nie dają mi zapomnieć.. Wracam do kajuty a pod drzwiami widzę wsunięty list. To kartka z życzeniami urodzinowymi. Jak miło :D .. ale, ale .. w złożonej kartce z życzeniami jest jeszcze liścik . Czytam i oczom  nie wierzę Otrzymuję prezent, którym jest... upgrade kabinki :o Skaczę do góry z radości i od razu idę do recepcji podziękować obu Paniom. Bardzo doceniam taki gest , bo równie dobrze, mogły upgrade zaproponować jakiejkolwiek rodzinie niemieckiej , których na statku jest 99% .
Od razu chwytam nową kartę, ściagam z łóżka wciąż ciepiącą koleżanke  i pędzimy obejrzeć nową kajutę. Wchodząc to co mi się rzuca w oczy to duże okno .To mega zmiana vs kabina wewnętrzna. Poza tym jest dwu pokojowa: salonik , sypialnia, duża łazienka i to z wanną, olbrzymie szafy garderobiane. Okazuje się też, że codziennie donoszone są różne pyszne przekąski, owoce i czekoladowe małe cudeńka.
Tak wygląda mój urodzinowy prezent

Image

Image

Image

Image

Image


Wieczór upływa nam na przenoszeniu rzeczy i układaniu ich w szafkach na nowo. Robimy to z mega uśmiechem.na twarzy, przyfarciło się nam
Późnym wieczorem a w zasadzie w nocy oglądamy zachód słońca . Jest zjawiskowy
Godzina 23 a na zewnątrz wciąż widno

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
15 ludzi lubi ten post.
SPLDER uważa post za pomocny.
 
      
#7 PostWysłany: 24 Gru 2022 23:13 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
DZIEŃ 4

W końcu jest .. ANTARKTYDA :D Ależ się cieszę, że znowu tu jestem
Podpływamy do Elephant Island. To nasza pierwsza wyspa na Antarktydzie. Należy do archipelagu Szetlandów Południowych . W poprzednim rejsie nie dotarliśmy na tą wyspę, więc tym bardziej się cieszę.
Na statku codziennie dostajemy gazetki pokładowe. Oprócz informacji o różnych aktywnościach na statku , informuje też o prognozie pogody, godziny wschodu i zachodu słońca, ale przekazuje też informację o odwiedzanych miejscach. Niestety jest tylko po niemiecku
Z gazetki dowiaduję się, ,że wyspa odkryta została przez Brytyjczyka G. Powell w 1821 roku. Jest malutka , bo tylko 558 km2 i jest bardziej długa niż szeroka. ( kształt trąby słonia) Nazwa pochodzi od występujących tu kiedyś w dużych ilościach słoni morskich , my jednak widzimy już tylko pingwinki. Słoni ze względu na erozję lądu jest tu podobno już niedużo
Z wyspą wiąże się bardzo ciekawa historia , związana ze słynnym irlandzkim badaczem i podróżnikiem. . Kiedy na początku zeszłego wieku Ernest Shackleton wybrał się na wyprawę statkiem Endurance, na m. Weddella napotkał pak lodowy,. Statek zatonął. Po kilku miesiącach, kiedy lód stopił się, ekipa 28 osób dotarła na łodziach ratunkowych właśnie na Elephant Island. Niestety wyspa leżała poza szlakiem ekip wielorybniczych , szansa na ratunek była więc bliska zeru. .Z 5 innymi podróżnikami na 7 m otwartej , drewnianej szalupie popłynęli 800 mil dalej po pomoc. Wylądowali na Georgii Południowej, gdzie pokonując lodowe góry dotarli do stacji wielorybniczej. Po kolejnych kilku miesiącach statek holowniczy ze Shackletonem dotarł na wyspę i uratowano 22 członków załogi. Co za determinacja...

Aura na początku średniawa , jest mglisto , z daleka słabo widać wyspę, ale im bliżej lądu tym widoczki piękniejsze. Wychodzi słońce, wyspa robi się pięknie oświetlona.
Witają nas pływające pingwinki, co za spektakl

Image

Image

Image

To pingiwnki maskowe , maja charakterystyczne paski pod brodą

Image

Niestety są silne wiatry, więc nie ma mowy o lądowaniu na wyspie, szkoda...

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

na skałach widać kolonie pingwinów, są ich setki

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Image


Image

Image

Image


Image

Image

Wieczorem mamy wieczór kapitański, jest free szampan . Za to nie ma rewii mody jak nieraz bywa na dużych wycieczkowcach. Mi to bardzo pasuje..
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 26 Gru 2022 22:17 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
DZIEŃ 5

Rano docieramy do King George Island czyli do Wyspy Króla Jerzego
To największa wyspa Szetlandów Południowych, nazwana na cześć króla Jerzego III
Na zdjęciu pokazana jest trasa, jaką statek odbył w nocy z Elephant Island.
Na samym dole jest morze Weddella , więc gołym okiem widać, że rozbitkowie z zatopionego Endurance mieli niezły kawałek do pokonania na Elephant Island , nie mówiąc o warunkach atmosferycznych i na samej łodzi.

Image

Wyspa Króla Jerzego jest najbardziej znaną nam Polakom wyspą, bo właśnie tutaj mieści się "nasza" stacja im. " Arctowskiego"
Zanim jednak dotrzemy do zatoki Admiralicji , częściowo okrążamy wyspę , co pozwala nam zobaczyć i inne stacje badawcze. Bardzo się z tego cieszę, bo na poprzedniej wyprawie statek nie dopływał do tej części wyspy.
Niestety pogoda niezbyt dopisuje, a w zasadzie to w ogóle. Jest mglisto, co jakiś czas pada śnieg, momentami ledwo co widać. Ale co tam, tak czy inaczej idziemy na pokład obserwować otoczenie.
W sumie na wyspie jest sporo ,bo aż 9 stacji .Oglądamy stacje urugwajską Artigas , argentyńską, chilijską Frei i rosyjską Bellingshausen.

Image

Chilijska i rosyjska są największe, prawie jak małe miasteczka. W Chilijskiej jest nawet kościół, z daleka widać zza mgły jego zarys. W rosyjskiej jest szpital , lodowisko, cerkiew a nawet port.

Image

Image

Image

ile tu pingwinów

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

[imghttps://lh3.googleusercontent.com/pw/AL9nZEU8hxnzZpdZlb80XsMMFknjImTvSBJPXab--5LrGgYigoidlEngEiELdCzAHdfBaZ7s6Vk_YhyEXOEZLekkKFuA0ArAseW0rXgR_c69XFWO8jHWKouyWDglHjGEw4kG2czNjpJpLsib3-F_-AiJm0N_Xw=w1659-h933-no?authuser=0][/img]

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Ostatnio edytowany przez nelciowata, 29 Gru 2022 20:16, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
13 ludzi lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 29 Gru 2022 20:15 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
Idziemy na lunch i przy okazji ogrzać się .
Niestety "płyną"złe newsy. Na wyrywkowych badaniach wykryto "koronkę " u 2 osób , więc na statku zarządzane są testy wszystkim.
Płyniemy w kierunku  Admirality bay .
Pogoda poprawia się, chmur jest coraz mniej, wygląda słońce, Cieszymy się , bo po południu mamy pływać na zodiakach.
Po drodze super widoczki ,chmury tworzą piękne różnego kształtu czapy nad górami

Image

Image

Image

Image

Image


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


I w końcu jest... nasza , Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego :D
To trochę jakby polska ambasada na Antarktydzie w wydaniu naukowym.
Nie ma mowy o odwiedzeniu stacji ze względu na Covid, ale i tak super że można na nią popatrzeć choćby od strony wody.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Latarnia morska jest usytuowana na bazaltowym bloku skalnym i ma zasięg g 8 mil. Świeci cała dobę i ułatwia nawigację w okolicy


Image

Image

Góry nad stacja są zdecydowanie mniej białe niż 3 lata wcześniej jak byłam tu pierwszy raz.
Na górze fotka z obecnego roku a pod spodem z 2019, widać różnicę

Image

Za kilka lat powstanie nowy, nowoczesny budynek stacji.
Wrzucam wizualizację projektu z neta ( artykuł whitemad) jako ciekawostkę i aby pokazać co nasz czeka i jak bardzo różni się od obecnej

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
15 ludzi lubi ten post.
 
      
#10 PostWysłany: 02 Sty 2023 11:54 

Rejestracja: 14 Wrz 2019
Posty: 142
Nie wiedziałem że tak nędznie prezentuje się ta nasza stacja. Pewnie z jednej strony to kwestia braku finansów, niemniej z drugiej chyba możnaby jakoś bardziej zadbać o tę - jakby nie było - wizytówkę naszego kraju na południowej półkuli. Wyprawy zazdroszczę 🙂
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#11 PostWysłany: 02 Sty 2023 17:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Gru 2011
Posty: 5647
HON fly4free
Czy osoba nie znająca nic a nic niemieckiego a tylko angielski jeśli zdecyduje się na wycieczkę z tą konkretną firmą to w pewnym sensie z góry jest na przegranej pozycji i cierpi swego rodzaju dyskomfort podczas rejsu ze względu na to że część przydatnych informacji podawana jest wyłącznie po niemiecku czy jednak koniec końców nie ma to żadnego znaczenia?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 02 Sty 2023 23:28 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
south napisał(a):
Nie wiedziałem że tak nędznie prezentuje się ta nasza stacja. Pewnie z jednej strony to kwestia braku finansów, niemniej z drugiej chyba możnaby jakoś bardziej zadbać o tę - jakby nie było - wizytówkę naszego kraju na południowej półkuli. Wyprawy zazdroszczę 🙂


Fakt, szału nie ma, ale ... inne stacje wyglądają dosyć podobnie, przynajmniej te co widziałam. Poza tym nasza stacja jest już mocno wiekowa, ma prawie 50 lat a warunki pogodowe nie pomagają. Za to wizualizacje tej nowej jednostki są wg mnie rewelacyjne, więc zmiana będzie kosmiczna

kemot napisał(a):
Czy osoba nie znająca nic a nic niemieckiego a tylko angielski jeśli zdecyduje się na wycieczkę z tą konkretną firmą to w pewnym sensie z góry jest na przegranej pozycji i cierpi swego rodzaju dyskomfort podczas rejsu ze względu na to że część przydatnych informacji podawana jest wyłącznie po niemiecku czy jednak koniec końców nie ma to żadnego znaczenia?


Kemot
mój niemiecki jest podstawowy i jakoś dawałam radę, bez jakiegoś stresu. Przemiłe dziewczyny w recepcji zawsze pomagały jak przychodziłam się spytać o treść ogłoszeń. Generalnie cały staf spika .Jest też sporo pracowników z Ukrainy na różnych stanowiskach , z nimi można też po polsku, rozumieją.
Po kilku dniach w otoczeniu Niemców , człek osłuchuje się z językiem i jak usłyszysz któryś raz na pokładzie okrzyki np. wale to już wiesz, że to wieloryby. Gazetkę pokładową po 2 -3 dniach też już rozkminisz, bo szereg zwrotów się powtarza..
Pojutrze wylatuje na rejs moja przyjaciółka, która leci sama i nie mówi po niemiecku. Ciekawa jestem jej wrażeń. Leci też zresztą nasza forumowa koleżanka , więc bedą najświeższe newsy ..

Jak odpływamy z zatoki Admiralacji otrzymujemy od matki natury piękny prezent .. oglądamy "cielenie" się lodowca

Image

Image

Image

Image

Image

I w końcu jest mega ogłoszenie, zodiakowy pilot wrócił z pozytywna opinią i mamy szykować się na zodiaki :D
Wskakujemy w ciepłe nieprzemakalne spodnie, buty, kurtki i kamizelki ratunkowe ( są absolutnie obowiązkowe). Wywoływani jesteśmy kolorami. Na ogół jest tak ,że obcokrajowcy są oddzielnymi grupami na zodiakach . Ma to ten plus ,że lider ekspedycji po przypłynieciu zodiaka na ląd , opowiada o danym miejscu po angielsku.
My mamy tylko rejsik do lodowca, bez lądowania ale i tak jest super

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

samotny pingwinek

Image

Image

Image

Image

Image

widac ptaszka ?

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

tym razem para pingwinków

Image


Image

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#13 PostWysłany: 04 Sty 2023 22:50 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
Wspomniałam w poprzednim poście ,że na zodiaki grupowani jesteśmy kolorami .
Kolory są widoczne na kartach, które otrzymujemy przy wejściu na statek. Karty są jednocześnie kluczem do kajuty ,służą też jako karty płatnicze.
Są też naszym identyfikatorem .Przy każdym zejściu i wejściu na statek, karta jest skanowana.

Image

Na statku codziennie wydawane są gazetki. Dostajemy je wieczorem do kajuty, ale dostępne są też na recepcji. Są w języku niemieckim, ale pomimo braku znajomości języka łatwo pewne rzeczy wyłapać, bo schemat codziennie się z grubsza powtarza. O szczegóły zawsze można dopytać w recepcji.

Image

Image

Na pierwszej stronie jest zawsze podana trasa, przewidywany czas opuszczenia statku, prognoza pogody. Dla mnie najważniejsze są godziny wschodów i zachodów słońca.
Na kolejnych stronach jest czas posiłków , info o programie wieczornym, szczegóły /ciekawostki o odwiedzanych miejscach, nieraz mapki i tego typu informacje

Dzień pomału kończy się pięknym zachodem słońca

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
Gregggor uważa post za pomocny.
 
      
#14 PostWysłany: 04 Sty 2023 23:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2015
Posty: 4514
złoty
Ale w dzisiejszych czasach chyba nie problem odpalić tłumacza google w telefonie, zrobić zdjęcie strony i tekst mamy przetłumaczony,
A tego ptaszka to u którego oficera widać, bo coś nie mogę znaleźć ? :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#15 PostWysłany: 05 Sty 2023 18:15 

Rejestracja: 04 Cze 2012
Posty: 4261
Loty: 423
Kilometry: 954 846
złoty
a na pokładzie jest dostępny internet @nelciowata ?
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#16 PostWysłany: 08 Sty 2023 19:38 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
kostek966 napisał(a):
Ale w dzisiejszych czasach chyba nie problem odpalić tłumacza google w telefonie, zrobić zdjęcie strony i tekst mamy przetłumaczony,
A tego ptaszka to u którego oficera widać, bo coś nie mogę znaleźć ? :D


Kostek,
internet na Antarktydzie nie hula tak jak w cywilizowanym świecie. Jeśli jest , to działa wolno no i nie jest tani. Ostatnie miejsce z free wi fi to... port w Ushuaia. ;) Potem już portów na trasie nie ma.
Ptaszka nie widać ? pomogę w identyfikacji ;)

Image

maxima napisał(a):
a na pokładzie jest dostępny internet @nelciowata ?


Maxima ,
w recepcji statku można kupić różne pakiety netowe. Najbardziej opłacalny w przeliczeniu na minutę, wychodzi pakiet 3 godzinny. Kosztował chyba 35 E. Ale to wcale nie znaczy ,że jest szybki. Czasem jest wolny czy bardzo wolny, potrafi zawiesić się a szczególnie jak wysyła się fotki. Najlepiej śmiga w komunikacji textowej . Mi takie 3 godziny neta wystarczyły, odpoczęłam mocno od zaglądania w ekran i klikania .

DZIEŃ 6

Dziś pobudka wcześnie, bo czeka nas mega atrakcyjny program. Mamy dwa "lądowania " :D Najpierw Greenwich a potem Half Moon Island
 Śniadanko serwowane jest już od 6.15 , bo o 7.30 rozpoczyna się zejście na ląd.
Do zodiaków schodzimy grupowo - kolorami. W czasie rejsu jest rotacja grup . Jeśli np. pierwszy schodzi grupa żółta , to przy kolejny, lądowaniu będzie ostatnia. Aha i za każdym razem tuż przed i po zejściu na ląd trzeba zamoczyć obuwie w płynie dezynfekującym.
Docieramy do Yankee Harbour na Greenwich Island . Wyspa do której wielorybnicy i łowcy fok docierali już na początku XIX wieku

Image

Pogoda niestety średniawa ,to że jest zimnawo nie jest problemem. Gorzej ,że jest pochmurno i mglisto . Góry częściowo toną w białej mgle

Image

Image

Image

Greenwich Island zamieszkują kolonie pingwinów. Jest ich sporo , bo kilka tysięcy. To głównie pingwinki gentoo czyli białobrewe. Mają charakterystyczną plamkę tuż nad okiem
Dopływamy do brzegu i już tam nas witają. Ale widać też ich całe setki w głębi wyspy. My oczywiście możemy poruszać się tylko wyznaczonymi szlakami i nie wchodzić w drogę pingwinom.
One w ogółe się nas nie boją i nie uciekają

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Czyścioszek , myje piórka ;)

Image

Image

Ale spotykamy nie tylko pingwinki :D Mamy i innych przedstawicieli fauny Antarktydy.
Cp prawda są bardzo śpiące ale dzieki temu , możemy je obejrzeć z każdej strony

Image

Image

Image

Image

Image

Śmieje się do nas ?

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#17 PostWysłany: 08 Sty 2023 21:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2015
Posty: 4514
złoty
@nelciowata, super relacja, ale tutaj muszę sprostować może to się przyda innym podróżnikom, którzy nie mają cały czas dostępu do internetu tak jak np w unii europejskiej. Wchodzimy na tłumacza google w swoim telefonie i ściągamy potrzebne nam języki, najlepiej od razu kilka najbardziej popularnych jak oprócz angielskiego, hiszpański, niemiecki czy portugalski, mając już ściągnięty słownik offline możemy sobie tłumaczyć teksty nie mając dostępu do internetu, podobnie jak możemy sobie ściągnąć mapy offline i też się nimi posługiwać bez internetu,
Pozdrawiam i naprawdę zazdroszczę może jeszcze kiedyś się uda wybrać na taki rejs, namiary zapisałem

Trzeba wejść przez aplikację google tłumacz, klikamy ikonkę w prawym górnym rogu i ściągamy, ważne żeby pobrać też Polski język, żeby można przetłumaczyć z innego obcego, przepraszam za ot

Załączniki:
Screenshot_2023-01-08-20-24-44-46_7a5391456ddf15713cd09dfbd75e8325_copy_270x420.jpg
Screenshot_2023-01-08-20-24-44-46_7a5391456ddf15713cd09dfbd75e8325_copy_270x420.jpg [ 15.81 KiB | Obejrzany 8131 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
micnur uważa post za pomocny.
 
      
#18 PostWysłany: 09 Sty 2023 22:02 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
kostek966 napisał(a):
@nelciowata, super relacja, ale tutaj muszę sprostować może to się przyda innym podróżnikom, którzy nie mają cały czas dostępu do internetu tak jak np w unii europejskiej. Wchodzimy na tłumacza google w swoim telefonie i ściągamy potrzebne nam języki, najlepiej od razu kilka najbardziej popularnych jak oprócz angielskiego, hiszpański, niemiecki czy portugalski, mając już ściągnięty słownik offline możemy sobie tłumaczyć teksty nie mając dostępu do internetu, podobnie jak możemy sobie ściągnąć mapy offline i też się nimi posługiwać bez internetu,
Pozdrawiam i naprawdę zazdroszczę może jeszcze kiedyś się uda wybrać na taki rejs, namiary zapisałem

Trzeba wejść przez aplikację google tłumacz, klikamy ikonkę w prawym górnym rogu i ściągamy, ważne żeby pobrać też Polski język, żeby można przetłumaczyć z innego obcego, przepraszam za ot


Kostek, super sprawa , dzięki za polecenie. Z map w ten sposób czasem korzystam a o tłumaczu nie wiedziałam . Na pewno przyda mi się w dalszych podróżach ;) a może też i inni skorzystają z pomysłu

Na wyspie widać tylko i wyłącznie jeden gatunek pingwinków. Białobrewe nie są zagrożone wymarciem, jest ich całkiem sporo.
Są wszystkożerne, ale przeważają ryby.
Samica jajka składa w ziemi , tylko 2.Obydwoje rodziców je wykluwa . Podczas gniazdowania gromadzą się w koloniach
Jesteśmy w fajnym okresie, bo udaje się zobaczyć i cudne maluszki ,ale i pingwiny siedzące na jajach . Wspaniały widok :D
Znajduje też porzucone jajo

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Piękna rodzinka :D

Image

Image

Image

Image

Image

Image

śpiochy ;)

Image

Image

Pomału żegnamy się z Yankee Harbour, pora wracać na zodiak i na statek

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#19 PostWysłany: 19 Sty 2023 23:25 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
Tego samego dnia mamy w planie kolejną wyspę. To HALF MOON ISLAND
Nazwa wyspy pochodzi oczywiście od jej pół księżycowatego kształtu. Jest krawędzią wygasłego krateru. Duża nie jest , ma tylko 3,5km 2.
Została odkryta w 1820 r przez Nathaniel Palmer, który był łowcą fok
Pogodowo wszystko jest idealnie ,więc podpływamy do wyspy , pakujemy się na zodiaki i lądujemy na wyspie :D Pora na zwiedzanie.
To pierwsze wyjście na ląd ( tj na wyspę ) więc oczywiście gęba mi się śmieje z radości .
Zapraszam na pierwszy " walk " po Antarktydzie

Image

Image

Już z daleka na skałkach widać kolonie pingwinków a nas wita już na brzegu pierwszy okaz ,szykujący się do kąpieli . To pingwin maskowy czyli podbródkowy.
Jest tu w sumie ok 2 tys par pingwinów więc jak na tak małą wyspę to całkiem sporo
Odmiana białobrewych ( biała plamka nad okiem i pomarańczowy dziób) też tu jest

Image


Image

Image


Zaraz przy brzegu widać zniszczony wrak łodzi. Służyła swego czasu wielorybnikom.

Image

Image


Im bliżej skał tym widać wiecej pingwinów

Image

Image

Image

Mewy południowe albo spią albo się myją. Latających nie widać

Image

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#20 PostWysłany: 20 Sty 2023 23:30 

Rejestracja: 22 Lut 2013
Posty: 251
niebieski
Na Half Moon Island znajduje się tez stacja badawcza. Jest jedna , jedyna i należy do Argentyny . Ma nazwę Baza Camara na cześć argentyńskiego. porucznika lotnictwa Camara .
Argentyna ma trochę tych stacji na Anarktydzie, bo w sumie aż 13 ( przypomnę że my mamy jedną ). Ta stacja działa tylko w sezonie czyli okresie letnim.
Niestety nie widać nikogo w pobliżu stacji.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Niektóre pingwinki wcinaja śnieg :lol:
Nie jest to wcale przypadek. Jest to dla nich żródło słodkiej wody

Image

Image

Image

Image

Image

tu jest ewidentnie jakaś aferka . krzyczą na siebie

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

czyścioszek

Image

Image

Image

Image

Image

Jest ich tak dużo.. w koloniach i pojedyńcze .
Dla mnie to niesamowita radość móc na nie patrzeć i je obserwować.
Niestety pora wracać do zodiaków

Image

Image

prawdziwa modelka :D

Image

Image

Image

Przyglądanie się pływającym pingiwnkom jest tez super. Sa takie radosne, tak wesoło pluskają się wodzie

Image

Image

Odplywamy
Bye Bye Pół Księzycowo wyspo

Image

Image

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 26 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group