Fly4free.pl

Albania jest w trakcie tworzenia liberalnego muzułmańskiego mikropaństwa, ogłosił premier Edi Rama.

Planowane „Suwerenne Państwo Zakonu Bektaszytów” miałoby stać się najmniejszym krajem na świecie, suwerenną enklawą w stylu Watykanu, kontrolującą terytorium o powierzchni około jednej czwartej Watykanu.

Nowe państwo pozwoliłoby na alkohol, pozwoliłoby kobietom nosić to, co chcą i nie narzucałoby żadnych zasad dotyczących stylu życia, odzwierciedlając tolerancyjne praktyki Zakonu Bektaszytów, szyickiej grupy sufickiej.

Rama powiedział, że celem nowego państwa jest promowanie tolerancyjnej wersji islamu.

Enklawa miałaby się znajdować w stolicy Albanii, Tiranie.



Jak to nie skończy nową wojną na Bałkanach, to będzie cudem

Dorzucę linki dla dociekliwych.
Pierwszy o tym szerzej pisał chyba NYT: https://www.nytimes.com/2024/09/21/worl ... tashi.html

A wczoraj ten artykuł omawiał - dodając sporo od siebie - dr Szewko:

(jakoś po godzinie)

_________________

Tu dokładnie to państwo miałoby się znajdować:
https://maps.app.goo.gl/CS6RJNNEzGR5aSVz5
Centralę bektaszytów miałem namierzoną przed wypadem do Tirany w zeszłym roku, ale w końcu brakło czasu, żeby się tam wybrać (jest poza centrum). Może następnym razem.
Z doświadczenia mogę za to polecić inne ciekawe miejsce związane z bektaszytami, które można odwiedzić w trakcie podróży po Bałkanach - Arabati Baba Tekke w Tetowie w Macedonii.
https://en.wikipedia.org/wiki/Arabati_Baba_Te%E1%B8%B1e
https://maps.app.goo.gl/i2mWjsh7MvV87HFt7

Śmierdzi mi to marketingiem w celu zwìększenia ilości turystów. No ale jak państwo powstanie to pewnie polecę aby odhaczyć je na liście.

_________________

Myślę, że suwerenność, prawo do wydawania własnych paszportów, eksterytorialność itd. pozwalają na znacznie bardziej intratne operacje biznesowe niż tylko zwiększenie liczby turystów w Tiranie

Paszporty, których nikt nie będzie uznawał (może poza samą Albanią) i suwerennośc, która może się skończyć przy pierwszych problemach - tak mi to wygląda... mnie też to śmierdzi marketingiem, który się gwałtowanie utnie, gdy ktoś te państwo spróbuje potraktować na poważnie.

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Nie jestem taki pewny, że nikt nie uzna. Albania ma dość dobre notowania międzynarodowe, pomysł jest na pierwszy rzut oka dość sympatyczny i uzasadniony słusznymi argumentami. Uznanie nie musi być powszechne, wystarczy nawet kilka państw, a już w jakimś zakresie ten kto trzeba będzie mógł korzystać np. z immunitetu dyplomatycznego, a albańskie organy ścigania będą w razie potrzeby miały wymówkę, że "nie da się" dotrzeć do jakichś informacji. Być może nawet będą mogli wystawiać własne akty zgonu
Generalnie lubię Albanię, ale elity tam są mocno skorumpowane, jest mnóstwo związków na styku polityki z lewym biznesem i zorganizowaną przestępczością. Naiwnością byłoby przypuszczać, że świątobliwi duchowni z lekko odjechanego, ale łagodnego duchem zakonu o pięknej tradycji są na to odporni. Ktoś przyjrzał się przypadkom Watykanu i Zakonu Maltańskiego i zachwycił się, jakie to daje możliwości

Dziś na Dachu Świata o 12 w Radiu 357 będzie audycja o Państwie Zakonu Bektashi

https://twitter.com/radio_357/status/18 ... 4868753907

Według planów albańskiego rządu obywatelstwo nowego "państwa" mieliby mieć jedynie duchowni i członkowie rządu (nie podano jakiego ). Ciekawe ile kosztuje kurs na duchownego bektaszydów

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

No i dotarłem do najmłodszego państwa świata - na tyle młodego, że dopiero ma powstać. Myślę, że tym osiągnięciem podróżniczym biję na głowę łowców UN193, UN+ileś tam itd. itp.

My tu śmichy chichy, ale granicę nowe państwo ma porządną!



Ku mojemu zdziwieniu chyba już wprowadzili kontrole graniczne, bo zaraz za granicą stoi budka, a na mój widok ochroniarz zakrzyknął "paszport!". Na szczęście wpuścił mnie na dowód. Z Albanią chyba mają jakieś miejscowe Schengen, bo miejscowe dziewczyny wpuścił bez sprawdzania dokumentów.

Oprócz granicy państwo ma też inne atrybuty suwerenności - flagę i stronę w Wikipedii.
https://en.wikipedia.org/wiki/Sovereign ... ashi_Order

Na terytorium państwa in spe najpierw widzimy siedzibę jego przywódcy - Baba Mondi, religijnego lidera bektaszytów.
https://en.wikipedia.org/wiki/Baba_Mondi



Najbardziej rzucającym się w oczy obiektem jest duża budowla z kopułą będąca chyba połączeniem meczetu z salą konferencyjną. Była zamknięta, ale jest cała przeszklona, więc dało się zobaczyć wnętrze.




Miejscem, do którego ludzie rzeczywiście przychodzą się modlić, są położone obok türbe - grobowce-mauzolea dawniejszych przywódców bektaszytów.




Według tekstów na temat nowego państwa ma ono pokazać bardziej liberalną twarz islamu, co ma się m.in. przejawiać w braku restrykcji dotyczących stroju kobiet i alkoholu. Alkoholu nie próbowałem wnosić, ale kobiety modlące się przy grobowcach rzeczywiście nie miały chust.

Zwróciło też moją uwagę to, że bektaszyci najwyraźniej zapożyczyli od prawosławnych zwyczaj palenia świeczek w specjalnych konstrukcjach na zewnątrz - coś powszechnego np. w greckich klasztorach.



Miejsce jest położone ok. 3 km od placu Skanderbega, przyjemny spacer przez mniej centralne, ale całkiem żywe okolice Tirany.

Ciekawie.

Da się tam gdzieś w pobliżu zaparkować samochód?

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Parkingu jako takiego nie widziałem, ale idzie się tam przez osiedle, więc pewnie na ulicy gdzieś zaparkujesz. Jak to w Albanii, wszyscy parkują gdzie chcą i gdzie się tylko da.
Szedłem ulicami Rruga Bajo Topulli i Rruga Hysen Loci. Tu jest ich skrzyżowanie: https://maps.app.goo.gl/nJBAH8FsGTJiHs9w6
Można sobie przepatrzeć Google Street View i ocenić, czy to daje odpowiedni komfort parkowania

Mogę też parę słów napisać, gdyż kilka dni temu również udało mi się odwiedzić ten 'kraj' 😉

Nie będę może powtarzał tutaj tego co napisał poprzednik, ale odpowiem na pytania, które sam sobie zadawałem przed przybyciem tam i które może Wy też sobie zadajecie.

Czy jest wymagany jakiś specjalny strój? Nie bardzo. Wszedłem normalnie w krótkich spodenkach. Żona miała długie, przewiewne spodnie, ale widziałem kilka kobiet w szortach, więc nie sądzę, żeby komukolwiek ktokolwiek robił problemy. Jedynie aby wejść do grobowców trzeba było zdjąć buty, ale to normalne dla wschodnich kultur.

Jak tam zaparkować? Ja zaparkowałem na osiedlu obok i po prostu znalazłem miejsce przy chodniku. Za bramą główną jest jakiś parking, ale nie dopytywałem czy można tam stawać. Zresztą, nikt tam za bardzo nie mówił po angielsku. Odpowiadając na pytanie: nie powinno być problemu, najwyżej zrobicie sobie krótki spacerek do wejścia. Aha, nawigacja Google (offline) trochę zwariowała jak chcieliśmy tam dotrzeć, ale ostatecznie się udało. Nie umiem tutaj wklejać zdjęć, ale jak ktoś będzie się wybierał, to mogę podpowiedzieć dokładniej jak jechać, żeby nie zabłądzić.

Czy zabierają paszport na wejściu? Niekoniecznie. Tzn, pan przy wejściu poprosił, żeby z naszej trójeczki (ja, żona, córka), jedna osoba zostawiła jakiś dokument. Próbował wyjaśnić czemu, ale nie do końca zrozumiałem. Miało to coś wspólnego z administracją. Zostawiłem dowód i wystarczyło. Po wszystkim, zwrócili mi to bez problemu. Moja rada więc taka, żeby mieć zarówno paszport jak i dowód, żeby uniknąć niepewności.

Czy można się tam swobodnie tam poruszać, nagrywać i robić zdjęcia? Tak, nie ma praktycznie żadnych ograniczeń. Niby w środku w muzeum jest znaczek przekreślonego aparatu, ale 'przewodnik' (o tym za chwilę) powiedział ze nie ma żadnego problemu. Można normalnie spacerować, fotografować pomniki i budynki. Jedynie do kilku budynków administracyjnych wstęp mają tylko upoważnione osoby.

Co jest w środku w muzeum? I tutaj dochodzimy do momentu, którego nie opisał poprzednik. Wejście do muzeum znajduje się jakby od tyłu, od strony gdzie są fontanny (trochę jakby na poziomie -1). Na wejściu wita nas niewielkie pomieszczenie, szklane drzwi (za nimi ciemno) i makieta przedstawiająca zakon w Stambule. Gdy skręciliśmy w lewo, w pomieszczeniu oznaczonym jako biblioteka zauważyliśmy kilku mężczyzn. Jeden z nich po chwili podszedł do nas i stał się naszym 'przewodnikiem'. Niestety, po angielsku rozumiał jedynie pojedyncze słowa, ale starał się jak mógł, gdy odprowadzał nas po głównym muzeum (które znajdowało się za wspomnianymi szklanymi drzwiami) i opowiadał o historii i tradycjach zakonu. Dowiedzieliśmy się, ze mają swój post na wzór ramadanu, który trwa 10 dni i kończy się ucztą, opowiedział, że w modlitwach i zgromadzeniach mogą brać udział mężczyźni i kobiety jednocześnie (czyli nie tak jak w tradycyjnym Islamie). Dowiedzieliśmy się też jak wygląda tradycyjny, bektaszycki dom, stroje duchownych i wyznawców. Poczytaliśmy o historii (część tekstów jest przetłumaczona na angielski), jest tam nawet zdjęcie głowy zakonu z papieżem Polakiem. Potem weszliśmy po schodach do tego przeszklonego domu zgromadzeń/modlitw. Jest tam ściana wyznaczająca kierunek Mekki, krzesła i piękne zdobienia na ścianach i suficie (co zresztą trochę widać na zdjęciach z postu poprzednika). Na koniec pan przewodnik zrobił nam artystyczne selfie z poziomu podłogi 🙂

Ile czasu zarezerwować na zwiedzanie i czy warto? IMO warto. Godzinka czasu to wystarczająco, żeby obejść cały teren plus spędzić trochę czasu w muzeum. Oczywiście pod kątem turystycznym, to jeszcze muszą się dużo uczyć. Nie ma wyjścia przez sklep z pamiątkami, skandal! 😃 ale można wrzucić symboliczną opłatę do skrzynki. Zwiedzanie tego miejsca było ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza w kontekście tego, że faktycznie to państwo może powstać. No, ale właśnie...

Czy ten kraj w ogóle powstanie? Na to pytanie pan przewodnik nie potrafił mi odpowiedzieć. Być może nie zrozumiał po angielsku o co mi chodzi (co jest możliwe), albo po prostu sam nie wiedział (co również jest możliwe, nawet bardziej). W każdym razie na pewno JEŚLI powstanie to wpłynie na wzmożony ruch turystyczny i komercjalizację tego miejsca. Teraz jest tam tak... spokojnie, więc jeśli planujecie się wybrać to lepiej prędzej niż później

Jak macie jeszcze jakieś pytania, albo potrzebujecie wskazówek, to śmiało dawajcie znać. Postaram się pomóc 🙂

To muzeum albo jeszcze nie istniało, albo mi umknęło. Ciekawe - w razie następnego pobytu w Tiranie postaram się odwiedzić.

to będzie chyba jedyny kraj na świecie, gdzie przy przekraczaniu granicy zabierają paszport!

PS>sprawa z tym "państwem" trochę ucichła, więc podejrzewam, że skończy się tak, jak przypuszczałem - na zrobieniu szumu...

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Tak, wszystko wskazuje na to, że to był chwyt marketingowy premiera Ramy, który pozuje na oświeconego liberała, ale właśnie pokazuje zdecydowanie gorszą stronę swoich rządów.
Z facebooka Margo Rejmer, polskiej pisarki, autorki książek o Albanii:
https://www.facebook.com/malgorzata.rej ... 9HdN4FcXfl

Miałem przyjemność mieć nocleg akurat na osiedlu obok Zakonu Bektashi i udałem się tam na piechotę z rodziną. Sam parkowałem na osiedlu (z uwagi na nocleg), ale bez problemu można znaleźć miejsce przed bramą wjazdową. Pan z budki (nie mówił ani trochę po angielsku) zapraszał nas do parkowania na terenie Zakonu.

Chciał od nas dokument, ale wszystko mieliśmy w plecakach w mieszkaniu, więc jedynie wytłumaczyłem mu, że mamy mObywatela, on do nas coś mówił po albańsku i po prostu weszliśmy.

Zwiedzenie tego miejsca na pewno było ciekawym przeżyciem, jest to coś odmiennego od standardowych miejsc do odwiedzenia.

Muzeum znajduje się z tyłu budynku, chcieliśmy już wychodzić i jeszcze nam powiedziano, że jest muzeum i zaprowadzono nas tam.

_________________
Ibiza 2013