Fly4free.pl

@vincenz podrzuć trasę rejsu, to powinno ułatwić ocenę.

_________________


https://www.instagram.com/jiku_ty_dziku/

@JIK https://aida.de/finden/BE14250914/PREMI ... n=1&filter[airport]=&filter[duration]=14-21&filter[extended]=&filter[from]=&filter[pax][adults]=2&filter[pax][children]=1&filter[pax][juveniles]=0&filter[region]=VRNE&filter[ship]=&filter[to]=&juveniles=0&ta=

Mi się wydaje, że warto, bo „zaliczasz” wszystkie główne miejsca w Norwegii. Chociaż chętnie bym za taki rejs zapłacić 3k

_________________


https://www.instagram.com/jiku_ty_dziku/

Dzięki @JIK. Żona coś tam zaczyna biadolić, że druga połowa września w Norwegii to nie jest jej wizja wakacji, no ale zobaczymy jak będzie.

@vincenz byłem w 2024 w Norwegii (Stavanger) na weekend, pogoda nam siadła i było bajka + jeszcze wpadła zorza. Także „urabiaj” żonę

_________________


https://www.instagram.com/jiku_ty_dziku/

@JIK @brzemia dzięki za uwagi, muszę pomyśleć nad trasą i ilością urlopu. Niestety Aida na 7 dni nic bardziej spektakularnego nie oferuje. Na 10, 11 i 14 dni trasa wygląda znacznie lepiej.

_________________

Te są duzo lepsze. Flam to punkt obowiązkowy. I kup od razu bilety na pociag

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Nie ma co krytykować tej pierwszej trasy. Rejs to rejs. Dla przykładu, trudno znaleźć coś spełniającego wszystkie oczekiwania, kiedy nie ma się absolutnie żadnej możliwości wyjechania na dłużej, niż siedem nocy i jest się ograniczonym tym samym do Europy.. Dlatego też prawie zawsze latam w dniu zaokrętowania i wracam od razu po rejsie. Mimo wszystko, udało mi się trafić fajną trasę na MSC Euribia z Kopenhagi do Kilonii przez Hellesylt, Nordfjordeid i Flam w październiku. W kwietniu i we wrześniu na teoretycznie tym samym rejsie są zupełnie inne porty, przeważnie większe miasta. Zatem @barka, warto sprawdzić też inne terminy.

A, pociąg we Flam można zarezerwować najwcześniej z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.

W czwartek wróciłem z rejsu po Kanarach i Maderze Aida Cosmą, proszono mnie o relację, oto moje spostrzeżenia z tej wyprawy.
Płynąłem wcześniej Aida Perlą i podobieństwa między statkami są spore, mimo różnicy w wielkości jednostek. Wiele miejsc ma tę samą nazwę i lokalizację na obu statkach, a więc szybko zacząłem się orientować w infrastrukturze Cosmy.
Jest to duży statek i pójście w ilość pasażerów, wymusiło obniżenie pewnych standardów, które bardzo wysoko punktowałem po rejsie Perlą. Gorzej oceniam jedzenie, brak miejsc w godzinach szczytu w restauracjach i nieszczęsnym, okrągłym Teatrium na środku statku, o którego wadach tego typu konstrukcji, już wcześniej rozpisywano się w innych wątkach. Występy, wg mnie, też były jakieś takie...drewniane, poza tym dużo innych eventów przeznaczonych tylko dla znających język niemiecki, łącznie z nauką szydełkowania. W barach tylko dwa zespoły i pianista. Brak możliwości oglądania transmisji sportowych typu Premier League. Tylko trzy piony komunikacyjne, zdecydowanie za mało. Poza tym wszystko to co najlepsze na statkach Aidy. Osobiście wolę małe statki i po pobycie na Cosmie, utwierdziłem się w swoich preferencjach.
Narzuca się chęć jeszcze jednego porównania statków o podobnych parametrach, tj. Cosmy i Costa Smeraldy i tu Aida wygrywa bezapelacyjnie z bublem Cosmy.
Trasę urozmaiciłem sobie przybyciem na Teneryfę trzy dni wcześniej i wycieczką na La Gomerę, polecam, na Fuercie i Lanzarote skorzystałem z zewnętrznego biura podróży Lanzarote Guides specjalizującego się w wycieczkach dla rejsowiczów, niestety były one w j. niemieckim, translator nie nadążał z tłumaczeniem, ale na postojach przewodniczki odpowiadały na moje pytania po angielsku. Na Maderze skorzystałem z polskiego biura podróży Dragon Tree Travel i wybrałem się jeepami po bezdrożach wyspy.
Pogoda była super, temperatury 20-25 st.C. w porywach do 30. Wieczorami trzeba było założyć coś cieplejszego. Baseny zewnętrzne oblegane, leżaki również.
Mimo pewnych niedociągnięć, bardzo wysoko oceniam tę wyprawę i polecam chętnym.

A czy w portach na Kanarach i Maderze byli typowi naganiacze i można było od ręki kupić wycieczkę?

W każdym miejscu są polskie firmy/ polski przewodnik który zorganizuje wypad i odstawi na statek. Warto poszukać bo cena podobna jak u innych a jednak pogadasz i reszta ekipy tez coś się dowie jak słabo hiszpańskim włada....

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

Miał ktoś racje, że to rejsowanie może wciągnąć

Wróciłem z Cosmy, szukam teraz podobnego rejsu, ale już tym razem z córką. Czy dobrze widzę w taryfach VARIO nie ma możliwości darmowego/taniego dorzucenia dziecka w kabinie wewnętrznej? System od razu proponuje kabinę z widokiem na morze jako najtańsza opcje.

Według mnie to zależy co wpisujesz: 1+1 czy 2+1. Jeżeli 1+1 to dziecko nie ma zniżki po prostu płacisz za kabinę 2 osobową jak za całość. Jeżeli wpisujesz 2+1 i przerzuca cię na inny rodzaj kabiny to znaczy że nie ma już wolnych kabin 3 lub 4 osobowych w innej konfiguracji np wewnętrznych.

Odnośnie Norwegii z Kiel. Płynąłem Euribią. Parking pod statkiem, więc turbowygodnie - bliżej sie nie da

Porty, do jakich trzeba w Norwegii zawinąć to:
- Alesund - ładne miasteczko
- Flam - kolej górska, widoki jak dla mnie nieziemskie
- Geirangerfjord - punkty widokowe + droga atlantycka

Porty, do których warto:
- Trondheim - nordycka wersja Notre Dame, dla mnie bomba
- Oslo
- podobno Bergen


Porty, które należy omijać:
- Molde - nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Zarówno miasto, jak i okolica.

Po drodze pewnie Kopenhaga - jak to Kopenhaga - warto

Właśnie zakończyłem mój pierwszy rejs z Aida statkiem AidaPrima na trasie Orient + Oman. Jeśli ktoś ma pytania chętnie odpowiem. Na rejsie było bardzo dużo osób z Polski. Sama obsługa w Abu Dhabi była zadziwiona tym faktem. Rejs był już na około 2 tygodnie przed wypłynięciem całkowicie wyprzedany. Aida oferuje możliwość licytowania wyższych klas kabin. Od najniższej wewnętrznej do kabiny z balkonem najniższa możliwa oferowana kwota to 390 euro za całą kabinę. Z uwagi na pełne obłożenie nie udało się nic wylicytować lepszego. Kabina wewnętrzna okazała się jednak dość mała w porównania do innych armatorów MSC czy Holland America Line, gdzie też miałem okazje z nich korzystać. Niestety kabina rodzinna bardziej przypominała prom aniżeli statek wycieczkowy. Kabiny z oknem czy balkonem są znacząco większe i bardziej przestronne aniżeli wewnętrzne. Jeżeli cena nie jest drastycznie wyższa to unikajcie kabiny wewnętrznej.
Co do samego statku Aida to ma on swoje plusy i specyfikę. Dominacja pasażerów z Niemiec ma swoje odbicie na atmosferę na statku. Jest bardzo spokojnie, ale też na statku pod względem atrakcji powiedziałbym że niewiele się dzieje. Generalnie jedzenie w restauracjach, przesiadywanie w barach i na leżakach to główne formy spędzania czasu na statku i jest niestety trochę emerycko. Sama budowa statku też nie ułatwia. Na MSC życie statkowe toczy się na górnym pokładzie z basenami, animacje, ćwiczenia, muzyka. Na AidaPrima niestety niewiele się dzieje przez cały dzień. Sam basen jest dość mały i służy do chlapania się i chłodzenia się w wodzie dla dzieci aniżeli do minimalnego pływania. Zajęcia fitness jeśli się odbywają to na specjalnych zajęciach na siłowni, więc nie ma osób spontaniczne przyłączających się do ćwiczeń.
Samo jedzie na statku jest bardzo nierówne. Na pewno jest duży wybór jedzenia i nikt nie będzie chodził głodny. Dużo jednak jadą na półautomacie. Mrożone lazanie, czy makarony były niezjadliwe. Syf okropny Słodycze również najniższej jakości. Dużo produktów rozmrażanych rodem z Lidla czy Kauflanda. Z drugiej strony dużo sałatek, ryb, dobrej jakości wędlin czy przygotowywanych mięs dobrze przygotowanych. Wielkim zaskoczeniem na plus był duży wybór tropikalnych owoców. Nie tylko ananas i melon i arbuz, ale świeże mango, dranon fruty i wiele innych. Do tego dostępne w cenie napoje, woda, kawa i herbata, a nawet piwo i wino, choć akurat z tymi ostatnimi to trzeba było się upominać, bo obsługa oferowała całkowicie według swego uznania. Przy ofercie podstawowej MSC czy Costy to jednak przepaść i 2 poziomy wyżej niż w/w linie. Wiele obiecywałem sobie po restauracjach la carte, które trzeba rezerwować. Oczywiście po zaokrętowaniu w Abu Dhabi – większość pasażerów płynęła z Dubaju wsiadając jeden lub dwa dni wcześniej wszystkie możliwe terminy były zajęte poza dwoma ostatnimi dniami. Jeżeli zatem chcecie się tam zapisać to trzeba to robić niezwłocznie po wejściu na statek tak jak pisano już w tym wątku wcześniej. Same restauracje okazały się jednak bez szału. Jedzenie znów było przeciętne i w sumie to nie ma się o co tak bardzo zabijać. W restauracjach bufetowych można wyszukać porównywalne jedzenie. Nie było też tam jakieś uroczystej atmosfery. W restauracji francuskiej nie było nawet obrusów. Obsługa zebrała zamówienie, brak większej interakcji, a potem przyniosła zamówione dania i koniec uroczystej kolacji.
Zespół Aida Stars dość młody i utalentowany, ale same przestawienia dość przeciętne. W sumie tylko jedno na 4 było bardzo dobre, a reszta z dziwnym „autorskim” repertuarem. Wszystko po angielsku. W sumie tylko pierwszego dnia było oblężenie teatru i ludzie czekali już 20 minut wcześniej. Skończyło się na awarii i trzykrotnym rozpoczynaniu przestawienia, by ostatecznie skończyć je na samym zaśpiewaniu piosenek. Same występy mocno chyba rozczarowały publiczność, bo na występ 3 dnia i kolejne miejsca były dostępne nawet na 5 min przed przestawieniem.
Niestety w czasie rejsu był problem z dostępem do leżaków. Niemcy to naród mocno zorganizowany, więc już przed 8 rano wszystkie leżaki po słonecznej stronie były zajęte i tak do samego wieczora. Trochę to słabe, że w czasie wakacji musisz walczyć o miejsca jak w Turcji na all-inclusive. Ostatecznie rozwiązaniem dla mnie a może tipem dla innych który się wybiorą jest pokład 6 przy restauracji tapas, gdzie są strefy dla osób palących. Otóż okupują oni jedynie strefę około 10 metrów od wejścia a dalej ciągnie się pokład jeszcze jakieś 40 metrów. Jeżeli zabierzemy wolne krzesła ze strefy dla palaczy i przeniesiemy się na część za łodziami ratunkowymi to mamy praktycznie cały pokład dla siebie z pięknym widokiem na morze. Polecam to rozwiązanie.
Aida ma zatem swoje plusy, ale też wskazane minusy i pewnie kwota za rejs oraz sposób spędzania czasu przez nas będzie determinował czy będziemy zadowoleni. Jeżeli szukać imprez, wesołej atmosfery to nie jest na pewno armator dla ciebie. Jeżeli chcesz spokoju o 22 idziesz spać, chcesz skupić się na zwiedzaniu to może być armator, którego szukasz.

Za mną rowniez rejs Cosmą po Kanarach, wiele już rzeczy opisanych, więc nie będę się powtarzac:)
Informacyjnie napiszę, że boarding byl od 14.00. Bagaze mozna zlozyc wczesniej (my już ok 12 je oddalismy), ale wejscie na statek rozpoczelo sie dopiero o 13.30. Aby wczesniej wejsc (bodajze od 12.00), trzeba dokupic uslugę wczesnego zaokretowania.
Po wejsciu na statek (jeszcze nie bylo 14.00) w aplikacji nie bylo juz praktycznie miejsc do rezerwacji restauracji tematycznych bezplatnych, takze potwierdza to informacje tutaj z forum:) Oferta bufetowa Aidy jest na tyle bogata (moim zdaniem w porownaniu z MSC i jednego ogromnego bufetu tam), że nie narzekaliśmy.
Na Maderę nie poplynelismy (pogoda), zmieniono nam na kanaryjską La Palmę i widokowo rewelacja, jako że na Maderze byliśmy kilka razy to bylismy zadowoleni ze zmiany.
Wczesniej plynelismy MSC Seascape i rozrywka na MSC o wiele lepsza, spektakle na Cosma byly po prostu slabe...Mamy jak na razie na koncie Aida Prima, MSC Seascape i Aida Cosma i kolejny rejs będzie raczej na MSC, rozgladam się za fiordami:)

_________________

MSC Euribia, koniecznie w wersji z Flam i Alesund (unikać Molde jeżeli możliwe). Polecam:)

Wlasnie cos takiego mam na oku, ale niestety już pociag we Flam wyprzedany...

_________________

I ja już po rejsie Cosmą po Kanarach, nie będę się szeroko rozpisywać, po wszystko już jest opisane, ale w skrócie:

- mieliśmy kabinę z oknem, zabookowaną w Vario i byłam z niej bardzo zadowolona - dość duża, z wygodną leżanką pod samym oknem.
- część restauracji miałam zarezerwowałam wcześniej w aplikacji (pod koniec grudnia na rejs na przełomie lutego/marca), na miejscu po zaokrętowaniu zabookowałam jeszcze kolację w Mamma Mia
- praktycznie codziennie wskakiwały jakieś miejsca do restauracji po anulacjach, więc można było coś spontanicznie zarezerwować lub podejść w porze kolacji i stolik się znajdował
- zachodziliśmy do bufetu, ale z mojej perspektywy jedzenie w restauracjach było znacznie lepsze i skończyło się na tym, że każdą z kolacji jedliśmy jednak w restauracjach
- jedzenie o 2 klasy wyżej niż na MSC; ogromny wybór owoców; na MSC jedynie śniadania odpowiadały mi bardziej
- w naszym przypadku pakiet napojów zdecydowanie się opłacił (piliśmy 2-3 kawy dziennie, do tego aperitif, woda i kieliszek wina do kolacji to już ponad 23 Euro/osoba, które zapłaciłam, a zazwyczaj braliśmy też wieczorem jakiegoś drinka lub piwo/wino); polecam Sangrię w Art Barze (ale jest zaskakująco mocna); dodatkowo płatne piwo w browarze bardzo smaczne, ale smakował nam też Jever bezalkoholowy
- rozrywka bez szału, w Rock Barze były fajne koncerty, ale same występy w teatrze średnie; najciekawsze był próby akrobatów do show, które obecnie się nie odbywały (a szkoda)
- obsługa w porządku, ale bez porównania do MSC, gdzie wszyscy byli wyjątkowo mili i pomocni
- siłownia z rozbudowaną strefą cardio, ale obszar z wolnymi ciężarami i maszynami bardzo mały. Mimo wszystko dało się zrobić trening, łatwiej o miejsce było w dni portowe, w dni na morzu było bardzo tłoczno
- podczas naszego rejsu na pokładzie było ok. 6150 osób, ale nie było to bardzo mocno uciążliwe, nawet leżaki udawało się znaleźć po słonecznej stronie. A jeżeli ktoś lubi, to w strefie FKK nie było dzieci, było cicho i zawsze znalazło się wolne miejsce

Jeżeli patrzyłeś na stronę pociągu, to tak - wyprzedany. Natomiast na pokładzie powinieneś kupić bez problemu. Wiadomo, że na pokładzie będzie dużo drożej, ale być we Flam i nie pojechać pociągiem to...