Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 18 Paź 2023 00:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Pewnie nikt się nie zastanawia, dlaczego taki tytuł relacji, ale i tak wyjaśnię. W Oregonie mam do dyspozycji jedynie 4 dni i zamierzam sporo zobaczyć. Czas pokaże co z tego wyniknie i czy uda się prowadzić relacje live. Okaże się też czy warto fundować sobie jetlag by zwiedzać głównie zza samochodowej szyby. Dlaczego Oregon? Zawsze jakoś mnie ciekawił a przy okazji nie jest specjalnie popularny. Nawet na forum ze świecą szukać wpisów o tym stanie.

Co w planach? Mam zamiar przejechać całe wybrzeże aż do Kalifornii, potem udać się w stronę Jeziora Kraterowego, pijąc przy okazji sporo kraftowych (kraterowych?) piw. W sumie łączenie jeżdżenia i picia wydaje mi się coraz gorszym pomysłem. Zobaczymy jak to będzie. Co ciekawe , w Oregonie można prowadzić samochód mając 0.8 promila.

Teraz jestem w Warszawie a jutro rano wybieram się do Budapesztu. Mam 2 bilety do stolicy Węgier, jeden Wizzairem a drugi naszym narodowym. Na wszelki wypadek, gdybym zaspał.

Całą podróż od strony lotniczej prezentuje się następująco: KRK-WAW-BUD-LHR-PDX-ORD-HEL-AMS-KRK.

Żeby nie było za bardzo hardcorowo, połowa lotów w C.



Wysłane z mojego CPH2251 przy użyciu Tapatalka


Ostatnio edytowany przez igore, 18 Paź 2023 00:18, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
21 ludzi lubi ten post.
 
      
Urlop na Krecie za 1077 PLN. Loty SWISS z Warszawy + noclegi Urlop na Krecie za 1077 PLN. Loty SWISS z Warszawy + noclegi
Majówka w USA: Seattle + Bozeman lub Missoula od 2639 PLN Majówka w USA: Seattle + Bozeman lub Missoula od 2639 PLN
#2 PostWysłany: 18 Paź 2023 06:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Z 2 piętra mojego hotelu Warszawa nie prezentuje się zachęcająco. Podobnie jak wczorajsza lotowska Putka, która będzie moim dzisiejszym śniadaniem. Cóż, zjem coś w Saloniku. Fast track na stołecznym lotnisku jest zdecydowanie bardziej zatłoczony od krakowskiego i nie jestem pewien, czy nie przeszedłbym szybciej przez standardową kontrolę . Żeby nie było nudno będę Wam serwował ciekawostki o Oregonie. Pierwsza z nich: Oregon był pierwszym stanem, który zdekryminalizował marihuanę w 1973 roku i jednym z pierwszych stanów, który zalegalizował marihuanę rekreacyjną w 2014 roku. Czytałem ostatnio, że mają ogromne nadwyżki towaru, ceny spadły a popyt z czasów pandemii na razie nie wraca. Ludzie wolą aktywność na świeżym powietrzu od palenia zielska w domach. Nie mnie osądzać, która z tych opcji jest wartościowsza.
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#3 PostWysłany: 18 Paź 2023 07:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 314
Loty: 1184
Kilometry: 2 349 936
platynowy
Nie mogę się doczekać Twoich fotek z Oregonu, koniecznie zatrzymaj się w Bend w High Desert Museum, przejechałem Oregon w zeszłym roku (jest moja relacja w odpowiednim dziale z całego Pacific Northwest)
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#4 PostWysłany: 18 Paź 2023 09:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Twoja relacja jest chyba jedynym wspomnieniem Oregonu na forum Bend mam w planie prawie na sam koniec.
Jestem już na lotnisku w Budapeszcie. Sprawdziłem prognozę pogody na wybrzeżu i ma być całkiem nieźle, co o tej porze roku rzadko się trafia. Mam szczęście.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 18 Paź 2023 17:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Lot do Londynu trochę sie opóźnił. Transfer między terminalami 3 i 5 na LHR trochę trwa. Spieszyłem się, wiedząc jednak że mój kolejny lot BA267 rzadko startuje o czasie. Właśnie siedzę na pokładzie ,czekając na początek ponad dziewieciogodzinnej podróży.
Załącznik:
IMG20231018154512.jpg
IMG20231018154512.jpg [ 61.37 KiB | Obejrzany 2111 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
13 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#6 PostWysłany: 19 Paź 2023 06:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Trochę się przespalem, ale generalnie nie była to moja pora na leżakowanie. Byłem pierwszy na kontroli paszportowej, 3 pytania i witamy w Stanach. Szybkie odebranie samochodu i 2h drogi do Astorii. Mam status gold w Hertz, więc mogłem wybrać samochod. Padło na Kię Soul, która na razie nieźle współpracuje, choć nie do końca ogarniam światła. Miałem zamiar przenocować gdzieś przy lotnisku, ale potem coraz bardziej zależało mi na tym, żeby być na wybrzeżu już pierwszego dnia. Początkowo trasa była dość prosta,potem zaczęło się robić ciekawej: mgła, właściwie zero ruchu, znaki ostrzegające o zwierzętach wkraczających na drogę. W Oregonie są nawet niedźwiedzie i nie chciałbym się z takim spotkać.

Dojechalem. Tu już prawie 22, więc w końcu można się napić czegoś poza szampanem. Wcześniej nie szalałem, skoro w planie było prowadzenie samochodu.

Widoki z samolotu nad wyraz ciekawe. Jutro z samego rana zaczynam podróż na południe.
Załącznik:
IMG20231018174357.jpg
IMG20231018174357.jpg [ 29.73 KiB | Obejrzany 2035 razy ]
Załącznik:
IMG20231018212541.jpg
IMG20231018212541.jpg [ 69.46 KiB | Obejrzany 2035 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
13 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 19 Paź 2023 15:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
W barze wypiłem kilka piw, pogadałem o różnicach kulturowych ze stałymi bywalcami i wróciłem do hotelu. Udało mi się przespać jakieś 4 godziny. Przynajmniej mam czas by zaplanować przystanki na mojej trasie. Wybrzeże Oregonu liczy 582 kilometry, które chcę przejechać w 2 dni. Bez sensu, wiem. Wybranie miejsc do zobaczenia nie jest łatwe, tym bardziej, że każdy przystanek to utrata cennego czasu . Mógłbym pewnie dołożyć 1 dzień, ale wtedy nie zobaczę innej części stanu. No nic, zobaczymy w trasie.

Na razie jestem w Astorii. To najstarsza miejscowość na zachód od Gór Skalistych. Jest znana miłośnikom filmu The Goonies, gdyż to właśnie tu i w okolicach toczy się jego akcja. Znajduje się tu też dość most Astoria-Megler łączący Oregon z Waszyngtonem. Miasto jest też określane jako "małe San Francisco".

Nie zamierzam tu zostać zbyt długo, przejdę się po okolicy i jadę dalej.

Zdjęcia dodam jak w końcu uda mi się jakieś zrobić Na razie ta relacja nie do końca wygląda jak powinna .

Wiedziałem, że czegos zapomniałem wziąć: aeropress, młynek i kawa. Kofeiny będę potrzebował sporo. W Neapolu z jednego espresso zrobiliby całe wiadro tutejszej.

Dorzuciłem parę zdjęć, ale trzeba jechać dalej. Następny przystanek Cannon Beach.


ImageImageImage
Image


Przypomniałem sobie, dlaczego rzadko piszę relacje live. Wrzucanie zdjęć to jakieś nieporozumienie.
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 19 Paź 2023 23:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Nie śpię, nie jem, jeżdżę. Jednak napić się trzeba. Jak zajdzie słońce wrzucę coś jeszcze.Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 20 Paź 2023 05:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Z Astorii pojechałem trasą 101 na południe, w stronę Kalifornii. Droga ma długość ok. 2400km i przebiega przez stany Waszyngton, Oregon i Kalifornia. Autostrada jest chyba głównie z nazwy, gdyż prowadzi przez miasta i miasteczka, co zdecydowanie spowalnia tempo.

Pierwszym przystankiem na mojej trasie był Ecola State Park, a właściwie Indian Beach. Sam dojazd do plaży był ciekawy: wąska droga przez las, promienie słońca przedzierające się przez korony drzew - magia. Na miejscu bardzo ładnie: mgła, słońce, niewiele osób. Podobnie jak np. na Islandii, występują tu sneaker waves, które dla mniej uważnych mogą w najlepszym razie być przyczyną przemoczenia. W najgorszym, wiadomo. Ja zawsze trzymam sie z daleka. Za stary już jestem, żeby chodzić w mokrych ciuchach. ImageImageImage
Image


Kolejne miejsce na mej trasie to chyba najbardziej znana atrakcja turystyczna Oregonu - Cannon Beach. W sezonie jest tu mnóstwo ludzi, ceny są sporo wyższe, trudno nawet zaparkować. Dziś, mimo świetnej pogody, odwiedzających było niewielu.

Szkoda, że tu wszędzie tak ładnie, bo nie mam czasu zwiedzać.
ImageImage
Image

Jadę dalej i zatrzymuje się na chwilę przy Neahkahnie Viepoint, ale słońce nie bardzo pozwala na zrobienie zdjęć. Image

Nawet nie zauważam, że nawigacja prowadzi mnie inną drogą i tracę jakąś godzinę jadąc drogą oddalona od Pacyfiku. Z drugiej strony, mogłem przyjrzeć się tej dużo mniej turystycznej części Oregonu.

Moim kolejnym punktem jest Three Capes Scenic Route. Taka mała dygresja: wrzucam angielskie nazwy miejsc bo polskich odpowiedników nie znam. Poza tym Malownicza Droga Trzech Półwyspów traci mi Władcą Pierścieni. Widzimy wciąż to samo: Ocean, lasy, skały, plaże. Zaopatrzyłem się nawet w Oregon Coast Pass, ale pewnie w ogóle go nie użyję. Ewentualne porady postaram się jednak wrzucić na końcu relacji. ImageImageImageImage

Jadę dalej do Boiler Bay i Depoe Bay. Ta druga chwiali się najmniejsza przystanią na świecie a w okolicy najłatwiej spotkac wieloryby. Dziś fale były wysokie i wieloryby pewnie schowały się na brzegu.

Mógłbym tu siedzieć godzinami, wsłuchując się w odgłosy oceanu. Może na emeryturze, na razie pozostaje mi zapi....nie. ImageImageImageImageImageImageImage

Wymyśliłem sobie z że zachód słońca obejrzę przy latarni Yaquina, znanej między innymi z filmu The Ring. Brama wjazdowa była jednak zamknięta a wielki napis informował o zakazie wstępu po 18-ej. Spieszyłem się, bo chciałem dojechać do Newport przed zmrokiem,więc przeszedłem przez szlaban. Zachód słońca niczego sobie.
ImageImageImage

Do hotele i tak dojechalem po zmroku, gdyż odwiedziłem jeszcze lwy morskie w dokach Newport.

A potem na zasłużony obiad, żurek z małż i rybę. Zapomniałem, że jestem w Ameryce i nawet tak wielki chłop jak ja może nie zjeść wszystkiego.
Image

ImageImage


Mogłem pomylić zdjęcia i wpis jest dość chaotyczny. Przepraszam, ale piszę tak jak podróżuje Kilka oregonskich kraftow też mogło mieć na to wpływ. Trzymajcie kciuki, bo jutro muszę przejechać jeszcze więcej mil...

Była już jedna dygresja to jeszcze dwie:

- nie widać tu dużo otyłych ludzi, mieszkańcy PNW dbają o linię
- mgła może trwać dwie minuty

I jedna smutna rzecz: zgubiłem przejściówkę na amerykańskie gniazdka. Będę musiał jeszcze więcej jeździć, żeby naładować telefon.
Góra
 Profil Relacje PM off
31 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#10 PostWysłany: 20 Paź 2023 17:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Spałem trochę dłużej niż wczoraj ale jet lag Iag i tak daje się we znaki. Na szczęście dają tutaj kawę w kuflach. Image

Na śniadanie ciastka krabowe z jajkami w koszulkach i widokiem na port (Newport?). Image

Podoba mi się tutaj. Klimat rybackiego miasteczka pasuje do mglistej aury. Lwy morskie szczekają (nie wiem właściwie jak nazwać ich odgłosy )i bekają jak szalone, mewy dodają coś od siebie. Nie wiem jak ludzie mogą mieszkać w pobliżu doków. Jest głośno jak diabli.
ImageImageImage

Google ocenia moja dzisiejsza trasę na prawie 5h, czyli pewnie trzeba dodać co najmniej jedną. Nie zostawia to za dużo czasu na zwiedzanie. Cóż, sam sobie zgotowałem ten los.
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 21 Paź 2023 06:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Ruszyłem w drogę o 9ej za pierwszy przystanek obierając Yachats. To małe, malownicze miasteczko. Zatrzymuje się na chwilę na spacer po plaży. Image
Image

Kolejny przystanek to Cape Perpetua. Jest tu sporo ścieżek spacerowych, ale ja skupiam się na podziwianiu okolicy z góry. Odwiedzam też Thor's Well, ciekawe formacje skalne, które przy dużych falach wyrzucają w powietrze wodę, tworząc coś w rodzaju gejzera. ImageImageImageImageImage

Wydmy to następna atrakcja na mojej drodze. W okolicach Florence jest ich sporo, ale nie można do nich łatwo dotrzeć bez długiego spaceru.Są też organizowane różne wycieczki, np. pojazdami buggy. Jazda czymś takim po wydmach dostarcza sporych wrażeń. Wiem,bo doświadczałem w Peru.

Wszedłem nawet na ścieżkę, by przejść się po wydmach w stronę plaży, ale dość szybko sam się poskromilem, że co ja robię , że przecież nie przyjechałem tu zwiedzać i że nie mam czasu. I w ogóle jak pójdę, to trzeba będzie zmienić tytuł relacji.ImageImage

To powstrzymywanie się towarzyszy mi w sumie od początku tej wycieczki. Co chwilę walczę ze sobą, żeby się gdzieś nie zatrzymać a wierzcie mi, że możnaby co chwilę.

Bandon jest kolejne na liście. Niewielkie miasteczko z plażą i widowiskowymi formacjami skalnymi.

Wszędzie gdzie jestem prawie nie ma innych ludzi a jeśli są, to głównie mieszkańcy z psami. A jeśli chodzi o psy, to w Oregonie chyba tylko turysci ich nie mają. Tutejsi mają co najmniej po jednym, a często widuje i po 3 w jednym samochodzie.

ImageImageImageImageImageImage


Ostatnim punktem dzisiejszego programu był Samuel H. Bordman State Scenic Corridor, dla którego w sumie przyjechałem aż tutaj, gdyż jest uznawany za najpiękniejszy odcinek wybrzeża. I trzeba przyznać, że jest nieźle. Te niecałe 20km obfitują w atrakcje. Ja zatrzymałem się tylko 3 razy a chciałem więcej. ImageImageImageImageImageImageImage

Miałem nadzieję na ciekawe zdjęcia zachodu słońca, ale słońce się nie pokazało a jak wjechałem do Kalifornii to zaczął padać deszcz. Pierwszy raz odkąd tu jestem. " Przecież nigdy deszcz nie pada w Kalifornii"... Przestaję wierzyć słowom piosenek, co oznacza, że nie wszystko się może zdarzyć. Ja do końca nie wiem co zdarzy się jutro. Na noc zostaje w Crescent City a gdy wracałem z kolacji do hotelu, słyszałem odgłosy lwów morskich. Myślicie, że jeżdżą za mną?

To jeszcze ciekawostka, żeby nie było nudno. Oregon ma ponad tysiąc winiarni i ponad 300 browarów. Na razie te moje ciekawostki są typowo "używkowe". Obiecuję, że kolejna będzie z innego działu.
Góra
 Profil Relacje PM off
23 ludzi lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 21 Paź 2023 09:08 

Rejestracja: 25 Paź 2012
Posty: 1022
niebieski
Zdjęcia bajeczne ! Bardzo ciekawy kierunek :)
Góra
 Profil Relacje PM off
igore lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 22 Paź 2023 06:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Mam już dość wybrzeża. Ile można oglądać skały wystające z wody.
Wstaję jak zwykle przed świtem. Hotel mam tuż przy przystani, więc wybieram się na spacer. Jest pusto a male rybackie miasteczka zawsze działają na mnie uspokajająco. Jest w nich jakąś magia. Lwy morskie dawały znać ,że są w poblizu i widziałem też dwie foki.ImageImageImage

Wybrałem Crescent City na nocleg, bo było tanio i z dobrymi opiniami. Dopiero pozniej odkryłem, że w pobliżu jest Jedediah Smith Redwood State Park, gdzie można zobaczyć sekwoje. Mam mało czasu, ale okazuje się, że istnieje trasa w sam raz dla mnie. Kilka kilometrów po niezbyt wymagającej drodze w lesie. Spoko, ja już i tak po amerykańsku, więc nie będę chodził do lasu, skoro można pojechać. Było naprawdę ciekawie. Nie są to największe okazy, ale pustka, cisza, wysokie drzewa i wielkie paprocie spowodowały, że czekalem już tylko na dinozaury.
ImageImageImageImageImageImageImage

Do kolejnego celu na mojej trasie musiałem jechać ponad 4 godziny. Po drodze widać było skutki pożarów, które nie oszczędzają tej części Stanów i z tego powodu jeden odcinek był pilotowany przez samochód straży leśnej.
Jezioro Kraterowe jest najgłębsze w USA - prawie 600m. Pisał o nim w swej relacji @hiszpan . Co ciekawe, to jedyny park narodowy w Oregonie.
Samo jezioro, jak i okolica niezmiernie ciekawe i fotogeniczne. Z pewnością można spędzić tam sporo czasu, jeśli ktoś nim dysponuje. Dookoła prowadzi droga, ale obecnie nie można całkowicie jej przejechać, gdyż część wschodniej trasy jest remontowana. Zresztą, ta część drogi i tak jest zwykle zamykana w październiku (jeśli spadnie dużo śniegu) lub najpóźniej 1 listopada. Pogoda trafiła mi się wyśmienita. W tej części stanu, w zimie spada nawet 15m śniegu.
ImageImageImageImageImageImageImageImageImageImageImage

Potem jadę jeszcze nad Diamond Lake a cały czas towarzyszy mi widok wulkanu Mt. Thielsen.
ImageImageImageImageImageImage

Kiedy myślałem,że nie uda się dziś zrobić ładnego zdjęcia zachodu słońca, w lusterku zobaczyłem to.
Image

Zmęczyła mnie dzisiejsza podróż. Dużo jeżdżenia, mało przystanków po drodze, ale w sumie po to tu przyjechałem. Mogę być pierwszą osobą, która schudnie w Stanach, gdyż nie chcąc tracić czasu, żywię się tylko wieczorem, jak jakiś drapieżnik. W dzień tylko kofeina.

Znów nie udało mi się dojechać na miejsce przed zmrokiem. Po zameldowaniu jak zwykle od razu udałem się do najbliższego baru. Był dość ciekawy: barmanka w szlafroku, z irokezem i podbitym okiem. Poprosiłem o hasło do Wi-Fi. Było głośno więc nie zrozumiałem. Poprosiłem o powtórzenie. Ona: Loiterer. Like you. Zadziałało.

A, jeszcze trzy ważne rzeczy:

- prawie potrąciłem jelenia, ale chyba zobaczył, że za kierownicą siedzi Polak i zawrócił. Od tej pory jeżdżę ostrożniej. Zresztą , wszechobecne znaki z wizerunkami zwierzyny, nie zachęcają do szybkiej jazdy.
- skończyła mi się pasta do zębów i teraz nie wiem, kupować na jeden dzień?
- w hotelowej lodówce w Crescent City zostawiłem 3 piwa, wiec jak ktoś jest w pobliżu, to proszę o kontakt.

I obiecana ciekawostka z Oregonu, nie związana z używkami: w Portland jest najwięcej klubów ze striptizem na mieszkańca niż w jakimkolwiek innym mieście w kraju.

PS. Bend w ogóle wydaje się dość ciekawe. Wszędzie pachnie trawą, mają jedną z najlepszych relacji liczba browarów na mieszkańca i ogólnie panuje tu taki wyluzowany, alternatywny klimat. Gdybym miał ze 20 lat mniej, zastanowilbym się, czy by tu nie zamieszkać. Aaa i mają najlepsze krążki cebulowe jakie jadłem.
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
#14 PostWysłany: 22 Paź 2023 18:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Pojechałem na śniadanie a później pospacerowałem w Parku Drake. Wschodzące słońce oświetlało okoliczne drzewa, dookoła biegały wiewiórki. Cóż, nie tylko rybackie miasteczka mają swój klimat o poranku. Nic to, trzeba jechać dalej. ImageImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
#15 PostWysłany: 23 Paź 2023 06:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Moim pierwszym przystankiem miało być Thrillium Lake. Po drodze zauważyłem jednak znaki kierujące w stronę Smith Rock State Park, więc postanowiłem, że zawitam tam na chwilę. Park jest mekką wspinaczy i po liczbie samochodów na parkingu można było stwierdzić, że jest bardzo popularny. Ja chciałem tylko zrobić kilka zdjęć, nie miałem przecież czasu na więcej. Miła pani strażniczka zostawiła za wycieraczka kartkę, że nie zapłaciłem za wjazd, jednak po tłumaczeniu, że ja tylko na chwilę, zaniechała czynności służbowych. Sam park z oddali wyglądał naprawdę ciekawie, dużo lepiej niż prezentuje się na moich zdjęciach.

W okolicy byle też wyjątkowy oblegany festiwal dyni.ImageImageImageImage

Jechałem głównie droga nr 26, bardzo malownicza, częściowo prowadząca przez indiański rezerwat Warm Springs. W oddali majaczyły góry. Co ciekawe, właściwie przez całą trasę nie można było pojechać w ich stronę, droga wiodła cały czas prosto.

Jechało się nieźle i nawet udało mi się znalezc radio. które nie emitowało w kółko piosenek o Jezusie. Pojawiła się nawet piosenka mojego ulubieńca - Toma Waitsa.

ImageImage


Do Thrillium Lake dojechalem bez problemu. Na miejscu okazało się, że tam gdzie zwykle jest Mt. Hood, dziś są chmury i mgła.


ImageImage

Skoro góra nie chciała przyjść do igore, to igore przyszedl do góry i pojechał w stronę Timberline Lodge. Tu byłem ponad chmurami i mglą, mając tuż przed sobą Mt. Hood. Miejsce jest bardzo popularne, między innymi dlatego, że hotel zagrał jedną z głównych ról w Lśnieniu Kubricka. Tu też spada w zimie ok. 15m śniegu.
ImageImageImageImage

Na ostatni dzień nie byłem zbyt dobrze przygotowanyz co spowodowało pewne problemy. Chciałem przejechać Columbia River Gorge Scenic Highway, ale szukałem jej w miejscu, gdzie jest niedostępna dla samochodów. Straciłem w ten sposób sporo czasu. Sama droga jest niesamowicie malownicza podobnie jak jej młodsza siostra I-84. Po drodze wodospady, lasy, mosty, tunele. Ja się spieszyłem, więc przejechałem tylko część, robiąc przystanek m.in. przy Multnomah Falls. To bardzo popularna atrakcja, w sezonie trzeba wcześniej rezerwować wjazd. Wodospad prezentuje się nieźle, ale mnie po Iguazu i Wodospadach Wiktorii już chyba nic nie zaskoczy. Potem pojechałem na punkt widokowy i zamiast zostać na miejscu na zachód słońca, szukałem lepszego widoku. Wpisałem coś w nawigację, nie spojrzałem dokładnie, ale po 15 minutach już wiedziałem, że jadę w zle miejsce. Na poprzedni punkt widokowy nie chciało mi się już wracać,poza tym zaczęło się ściemniać. Z ciekawości dojechalem do celu, którym okazał się outlet marki Columbia, do którego chciałem się udać po zmroku. Pomyślałem, że skoro już tu jestem, to zajrzę. Niestety, miła pani zamknęła mi drzwi przed nosem.
ImageImageImageImage

Potem do hotelu i od razu na kolację. Centrum Portland wyglądało wyjątkowo bezludnie. Wiem, że Amerykanie nie lubią chodzić, ale jestem w końcu w centrum dużego miasta. Wypiłem parę jak zwykle dobrych piw i powoli padam. Dziś znów było intensywnie. I znów, poza niewielkim problemem przy Thrillium Lake, pogode miałem znakomitą. 4 dni w PNW w październiku praktycznie bez deszczu to wyjątkowe szczęście.
Image

Jutro zaczynam wracać do domu. Widzę,że niestety AY zafundował mi wersję A330 sprzed retfofitu
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
#16 PostWysłany: 23 Paź 2023 20:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Jestem już na PDX. Bardzo przyjemnie lotnisko. Wszystko przebiega szybko i w miłej atmosferze. Kupiłem sobie nawet dwie koszulki i polar dla córki AA nie ma tu własnego saloniku, ale Alaska przyjmuje z otwartymi ramionami. Mają lokalne piwa, niewiele ale dobre i to.
Rano przeszedłem się po centrum i problem bezdomności jednak istnieje i jest widoczny. Ludzie śpiący na chodnikach, rozgrzebane kosze na śmieci. Wypiłem kawę, zjadłem paczka, przespacerowalem się wzdłuż rzeki. Byłem też obejrzeć największą księgarnie na świecie Powell's City of Books, w której jest ponad milion książek, na ponad 6 tys. m2. Niestety otwierali o 10, gdy ja musiałem być już w drodze na lotnisko. Może to i dobrze, bo buszując między regałami, mógłbym zapomnieć o odlocie. Za niecałe 2h mam lot do Chicago.ImageImageImageImageImage
Image

Priority Pass też się czasem przydaje.
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
11 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
#17 PostWysłany: 24 Paź 2023 13:16 

Rejestracja: 09 Lut 2015
Posty: 171
Loty: 381
Kilometry: 523 337
niebieski
Super relacja i świetne zdjęcia. No i plus za Toma Waitsa :)
Oregon i Portland jakoś zawsze będą na mojej liście z uwagi na TrailsBlazers, którym kibicowałem od bardzo dawna, mam nadzieję, że kiedyś się uda zajechać..
Góra
 Profil Relacje PM off
igore lubi ten post.
 
      
#18 PostWysłany: 24 Paź 2023 15:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Jestem już na lotnisku w Helsinkach. W terminalu Non Schengen hula wiatr. Nic dziwnego, strategia hubu na Azję wzięła w łeb razem z pandemią i wojną w Ukrainie. Terminal kosztował bardzo dużo i na razie nie wygląda, żeby pieniądze miały się zwrócić. Finnair próbuje trochę ratować sytuację otwierając nowe połączenia min. do USA. Business klasa wypełniona po brzegi, ale miałem wrażenie, że 60-70% pasażerów to ludzie jak ja, którzy co najmniej kilka razy zastanowilby się, czy zapłacić standardową cenę za bilet. Sam lot punktualny,jedzenie dobre, nie narzekam. Finalnie leciałem jednak A330 po retroficie i nie jestem do końca przekonany do fotela. Zdecydowanie wolę te z club suites BA. Nie bez znaczenia jest pewnie fakt, że jestem wielkoludem. W BA też więcej luzu, Finnair nawet safety demo ma nudne jak pobyt w saunie. Obejrzałem film opowiadający o tym, że Finlandia jest najszczęśliwszym krajem na swiecie. Sam salonik ogromny i pusty. Wybór jedzenia i alkoholi spory. Z kolei w terminalu Schengen trudno gdzieś usiąść. Czekają mnie dziś jeszcze 2 loty, kolejną-czwartą już linią podczas tej podróży.ImageImage

@mapa

Pamiętam czasy Blazers z okresu Clydea Drexlera. Kupując bilety miałem nadzieję, że uda się zobaczyć NBA na żywo, jednak ten sezon startuje wyjątkowo późno.
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
sko1czek uważa post za pomocny.
 
      
#19 PostWysłany: 25 Paź 2023 08:39 

Rejestracja: 09 Lut 2015
Posty: 171
Loty: 381
Kilometry: 523 337
niebieski
Dokładnie te same czasy i tą ekipę głównie miałem na myśli @igore Niezapomniany team
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#20 PostWysłany: 26 Paź 2023 00:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Pora na małe podsumowanie, które tak jak resztę relacji napiszę z telefonu. Czy było warto? Zdecydowanie tak. Zrobiłbym tę podróż nawet w całości w klasie ekonomicznej. Przeleciałem 22 tysiące km, przejechałem 2 tys. Niewiele chodziłem, bo nie było na to czasu. Było szybko, intensywnie a wiele osób z pewnością puka się w głowę myśląc "co za idiota?". I nie można im odmówić racji. Niestety trudno mi było wygospodarować więcej czasu.
Zwiedziłem część Oregonu i mam ochotę na więcej. Największym plusem było przejechanie całego wybrzeża, chociaż wolałbym przeznaczyć na to minimum dwa dni więcej. Co ciekawe, zgodnie z prawem wszystkie plaże Oregonu muszą być ogólnodostępne. Nie można ich zabudowywać, ogradzać etc. I chyba najbardziej żałuję tego czego nie zobaczyłem na wybrzeżu, czyli basenów pływowych. W czasie mojej podróży odpływy były późno w nocy a te dzienne były za małe. Pewnie zastanawiacie się dlaczego było to dla mnie istotne. Otóż podczas odpływu można zobaczyć bogactwo oceanu czekające na kolejny przypływ. Wygląda to mniej więcej tak (zdjęcia niestety nie moje). ImageImage
Chociaż żeby zrobić takie zdjęcia pewnie i tak trzeba mieć sporo szczęścia..

Żałuję też, że nie udało mi się pojechać bardziej w góry, a widziałem je głównie z daleka a od innych jak góry Wallowa byłem w ogóle daleko. Generalnie na Oregon mozna spokojnie poświęcić minimum 2 tygodnie i będzie co oglądać. A jak się doda pobliskie stany to i rok nie wystarczy
Myślę, że październik to dobry czas na podróż w te rejony, choć ja pogodę miałem wyjątkowo dobrą a w Bend było blisko stuletniego rekordu temperatury w tym miesiącu. W niektórych miejscach byłem jedynym zwiedzającym, co tym bardziej potęgowało efekt wow. Latem mnóstwo turystów, wysokie ceny i możliwe pożary, które mogą bardzo utrudnić podróż. Wiosna w górach jeszcze sporo śniegu. Natomiast wybrzeże pewnie ciekawe każdej porze roku. Wiem że podczas sztormów fale potrafią być ogromne.

Nie polecam jazdy w nocy. Miejscowi generalnie odradzają, gdyż bardzo łatwo o wypadek z udziałem lokalnej zwierzyny, której zresztą sporo widziałem na poboczach. Tylko raz żałowałem, że moja Kia nie ma napędu 4x4 kiedy nie bardzo chciała jechać pod górę po szutrze. Poza tym jeździło się bardzo dobrze i tylko dzięki spokojnej jeździe Amerykanów uniknąłem sytuacji, która w Polsce na pewno skończyłaby się kolizją z mojej winy (zmęczenie, jetlag i te sprawy).

Ceny nie są jakieś duże jak na Stany. Noclegi w przyzwoitych motelach w granicach 70-80 $, piwo w barze 6$.

Nie pytajcie ile wydałem w te 4 dni, najważniejsze że lot był tani.

Bardzo chętnie wrócę w te rejony.
Góra
 Profil Relacje PM off
18 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group